Parkingi jak komisy?

Image

Na stalowowolskich parkingach należących do marketów stoją niczym w komisie samochody na sprzedaż. Ostatnio na naszym forum pojawił się apel właściciela auta, które zostało porysowane…

Zostaw auto na sprzedaż, a ci go zniszczą

Nieznany sprawca, w bliżej nieokreślonym terminie, porywał samochód wystawiony na sprzedaż. Na naszym forum pojawiły się od razu wpisy i dyskusja. „Parking to nie komis”- pisze jeden z internatów. „Zamiast plac wynająć to stawiają na parkingu sklepowym z kartkami Sprzedam”. Inny takim stwierdzeniem poczuł się oburzony, bo czy z tego powodu, że ktoś handluje w miejscu do tego niekoniecznie przeznaczonym jest powodem do aktów chuligaństwa? Na pewno nie.

Poszukiwania osoby, która porysowała komuś auto to szukanie igły w stogu siana. Tymczasem internauci zastanawiają się, czy powodem aktu wandalizmu nie było świadome działanie. Ludzi najwyraźniej denerwuje fakt, że ktoś wykorzystuje od lat tereny prywatne do handlu samochodami używanymi, a miejsc na parkingach dla klientów brak. Może to i prawda, a może i nie, bo zniszczyć auto mógł zwyczajny chuligan, który akurat tamtędy przechodził. Faktem jest, że interes kwitnie przy Carrefourze czy Lidlu. I skoro nikt handlujących stamtąd nie wygania, to czemu nie.

Handlują legalnie czy nielegalnie?

Większość przyprowadzanych tam aut nie ma polskich tablic rejestracyjnych. Gdyby nawet policja chciała poszukać człowieka, do którego pojazd należy, sprawa byłaby utrudniona. Na prywatnych parkingach nie ma też tablic informujących o zakazie sprzedaży. Bo przecież sprzedawca może mieć umowę z właścicielem marketu, a nam nic do tego. Czy jednak parkingi to komisy? Raczej nie. Za wystawienie auta w komisie trzeba zapłacić, a samochód na zamkniętym placu, pod okiem pośrednika na pewno będzie bezpieczny. „Od tego są ogłoszenia w Internecie, portale aukcyjne, komisy samochodów. Ale jak komuś szkoda kilka złotych na aukcję czy ogłoszenie, nie wspomnę już o komisie, to robi sobie komisik na prywatnym terenie”- uważa internauta.

„Nie popieram takich czynów jak rysowanie czyjegoś pojazdu, ale rozumiem i popieram jako ideę walki z cwaniactwem. Może wszyscy stawiajmy tam sobie samochody na sprzedaż? A Ty kolego to masz komis samochodowy. Miejsca mało na własnym podwórku ? Czyjś teren będziesz zastawiał i na tym zarabiał ? Pokarało.”- mówi inny czytelnik.

Polska rzeczywistość, czyli jak nie przypilnujesz, nie masz

Osoby wystawiające samochody na sprzedaż przed marketem swoje pojazdy przychodzą doglądać co jakiś czas. Auta stoją więc bez opieki i nadzoru. W tym czasie może się zdarzyć wszystko. Fakt faktem, że zniszczenie cudzej własności jest czynem karalnym, ale człowiek człowiekowi wilkiem i póki się komuś nie będzie podobało to, że w miejscu do tego nieprzeznaczonym uprawia się handel autami, będzie zapewne dochodziło do tego typu działań.

W Stalowej Woli nie brakuje też zwykłych chuliganów. Nie raz już zdarzało się, że ktoś idąc przez miasto niszczył i rysował auta np. gwoździem. Ostatnio na Poniatowskiego mężczyzna podziurawił opony kilku nowym samochodom. Dlaczego? Nie wiadomo. Bezmyślnie. Działania na parkingu, gdzie kwitnie od lat swoistego rodzaju „komis” mogą być już świadome. Jeśli więc stawiasz auto na sprzedaż na stalowowolskim parkingu przysklepowym musisz liczyć się z tym, że ktoś ci je zniszczy, ot tak, z czystej zawiści i złości. I jak napisał internauta: „Polska to kraj, gdzie jeden będzie kombinował jak zarobić jak najwięcej, a drugi jak komuś ten złoty interes zniszczyć”.

[AB]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~qwerty

*artykułu

~qwerty

Autorowi artykółu zapmniało się chyba podać źródła umieszczonego zdjęcia, które pochodzi z google maps, swoją drogą, dziwne, że nie chciało się przejść tych kilku kroków, żeby zrobić samemu aktualne zdjęcie...

~qwerty

Autorowi artykółu zapmniało się chyba podać źródła umieszczonego zdjęcia, które pochodzi z google maps, swoją drogą, dziwne, że nie chciało się przejść tych kilku kroków, żeby zrobić samemu aktualne zdjęcie...

vielitz

Jak parking duży i pustawy, to nie problem, gorzej jak zabierają miejsca tam gdzie ciężko zaparkować - kilka takich sprowadzonych "perełek" stoi CAŁY CZAS pod PKS i zajmuje miejsce dla tych, którzy tam podjeżdzają - takie coś nadaje się do tępienia i tyle - co prawda nie tak prostacko poprzez rysoawnie/niszczenie, ale przynajmniej poprzez pięntnowanie.
Swoją drogą, coraz więcej w mieście "szeryfów" - jak nie za złe parkowanie pod blokiem/firmą/na trawniku, to za co innego niszczą "cudze mienie" - takim to ręce połamać normalnie...

~Baltazar

Ten typ sprzedaje szroty z cofanymi licznikami i kombinowane.Byłem kilka razy i oglądałem tylko frajer się da nabrać na 9 lat dizla w kombi z hakiem z przebiegiem 120tyś.Karma wraca ....zadowolony klient?

~szara

To "szara strefa"! Należy potępić jak najbardziej!!!!!

~!!!

Zrozumie tych co sprzedają indywidualnie swoje auto, bo gdzieś w widocznym miejscu trzeba je postawić i kartkę powiesić. Oczywiście jest też internet. Ale jeśli gość ma firmę i "komis" to niech i plac wynajmie. Przypuszczam że większość tych aut co na obcych blachach to handlarza. Jak sprzedawałem swoje to też stał z kartką przy alejach na osiedlowym, ale był ciągle używany więc ciągle gdzie indziej.

~popo

"Gdyby nawet policja chciała poszukać człowieka, do którego pojazd należy, sprawa byłaby utrudniona." Skoro auto ma na szybie ogłoszenie to chyba podany jest jakiś kontakt do sprzedającego, więc jaki tu problem?

~Zuza

~Postmanpat - popieram, czasem przy okazji można coś "wyhaczyć", robiąc zakupy (parking koło lidla), przechodząc obok na spacer, jadąc rowerem (parking koło carrefoura). Sama często oglądam te samochody i wierzę, że można coś kupić w ten sposób.

~api

Kwintesencja "polactwa"

~Postmanpat

Ty szymato ktorej przeszkadzaja "komisy", co ci to przeszkadza? Sam kupilem samochod wlasnie dzieki takim parkingom i uwazam ,ze to bardzo dobrze ,ze takowe istnieja. Nikomu to nie przeszkadza, a taki smiec jak ty zawsze bedze szczekal, ze mu cos nie pasuje. Chetnie bym sie z toba spotkal i morde ci obil za taka postawe ku**iszonie!

~mmm

ale przecież ktoś w tym wątku na forum napisał że wyguglował sobie pana zakładającego wątek i oczywiste jest że gośc sobie zrobił z parkingu plac komisu... czy za to płaci? nie wiem ale jest to gość z komisu a nie prywatna osoba

~werdsaf

Sprawdzałem kilka aut z tych parkingów. Wszystko wyklepane i pospawane. Nie radze tam kupować.

~abc

Nikt tutaj wandalizmu nie popiera, ale faktem jest,iż niektórym mieszkańcom te "komisy" na publicznych parkingach przeszkadzają.Jak życie pokazało jednych razi to w oczy mniej i poprzestają na wyrażaniu swojego niezadowolenia [to jest coś na zasadzie jak jedni handlują na lewo bez płacenia podatków a inni mają działalność i musza ponosić rózne koszty] a innym bardziej,że potrafią posunąć się do zniszczenia zwyczajnie po złości.Dlatego też ktoś pod apelem własciciela porysowanego samochodu napisał, że to nie komis.Zapewne chciał mu dać do zrozumienia, jaki był powód tego wandalizmu; choć rzeczywiście jak w artykule nie wykluczone ze to zwykły przypadek.Ale pewne jest też, ze takich "pilnujących porządku" obywateli tez na pewno nie brakuje i boli ich ,że ktoś sobie na tym zarabia...takie mamy społeczeństwo.