Nie chcą partycypować w kosztach
Czym różnią się mieszkańcy Pysznicy i Bojanowa od osób ze Stalowej Woli i Niska? - pyta nas czytelnik, bo od września nie wszyscy dostają żywności z PKPS-u. Brakuje też wolontariuszy.
Gminy nie partycypują w kosztach, a przysyłają mieszkańców
Corocznie z opieki Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej korzysta wiele osób borykających się z różnego rodzaju problemami życiowymi. Chodzi tu m.in. o osoby starsze, niepełnosprawne, schorowane, samotne, ubogie, bezdomne oraz rodziny pozbawione środków do życia. Podopieczni PKPS-u dostają wsparcie w formie rzeczowej (otrzymując różnego rodzaju artykuły). Z pomocy PKPS-u korzystają mieszkańcy kilku gmin.
Jak się dowiedzieliśmy, od września około 1000 osób z Pysznicy i Bojanowa nie otrzymuje żywności unijnej. Spowodowane jest to tym, że gminy, z których pochodzą poszkodowani, nie wyraziły chęci partycypowania w kosztach.
Potrzeba silnych rąk do pracy: wolontariusz pilnie poszukiwany
Magazyn, w którym przechowywane są produkty mieści się przy ul. Energetyków. Praca w PKPS- ie odbywa się na zasadzie wolontariatu. Polega na rozładunku żywności z tirów, najczęściej wypakowanych po brzegi. Zazwyczaj zajmuje się tym zadaniem tylko jedna czy dwie osoby. Nie ma chętnych by za darmo pomagać przy tak ciężkiej pracy. Podobnie rzecz się ma w przypadku wydawania żywności. Czasem trzeba obsłużyć 500 potrzebujących, a każdy z nich zabiera ze sobą kilka czy nawet kilkanaście kilogramów żywności. Dodatkowo trzeba do tego wszystkiego doliczyć koszty związane z utrzymaniem magazynu, chłodni (wszystko musi być odebrane przez sanepid), trzeba również zatankować wózek do rozładunków. Za wszystko trzeba płacić niemałe rachunki, bo wszystko kosztuje, a stalowowolski PKPS, prócz żywności, nie ma co liczyć na pieniądze "z góry". Od 7 lat Stalowa Wola nie otrzymała ani złotówki z centrali. Podobnie jest w przypadku przekazywania 1% na Polski Komitet Pomocy Społecznej. Pieniądze te zostają w Warszawie, gdyż numer KRS jest jeden, ogólny. Wszystko przekłada się na to, że PKPS musi borykać się z problemami finansowymi. By zamknąć rok często potrzebna jest "zrzutka".
Gminy muszą myśleć o swoich mieszkańcach
Gminy, których włodarze dbają o swoich mieszkańców partycypują w kosztach. Obecnie o swoich nieco gorzej sytuowanych obywatelach myśli jedynie Stalowa Wola i Nisko. Jeśli dojdzie do porozumienia z Pysznicą i Bojanowem, to mieszkańcy tych gmin będą mogli również odbierać żywność unijną w Stalowej Woli. Do tego czasu będzie to niemożliwe.
MP
Komentarze
Ile zdołaja rozładować tyle będą mogli ze sobą darów wziąć albo nawet wziąść. Pewnie taka zasada organizująca pomocowoą logistykę problem by rozwiązała i wszyscy byliby bardzo zadowoleni. Ale jeśli problem przerasta podkarpackie mieszczaństwo i wieśczaństwo, to mozna przyjąć jakiegoś katolickiego Syryjczyka uchodzcę, który w zamian za możliwość popytu na ziemi podkarpackiej ciężarówki z makaronem rozładwowywać będzie i dary potrzebującym także bądzie wydawać, bo jesli już je wyładował, to czemu nie miałby ich sprawiedliwie rozdzielać wśród tubylców, którzy zdecydowali się nie emigrować i na podkarpackiej ziemi pozostać.
Wyznaczyć dyżury osób korzystających z pomocy i zatrudnić przy rozładunku i wydawaniu żywności. Wolontariusze przypilnują papierkowej roboty i "ochotników" zeby wszystkiego nie rozkradli.
Sami podopieczni niech rozładowują!!! Dać wcześniej ogłoszenia i zapewnić premię w postaci dodatkowych paczek żywności za rozładunek.Jedyny sposób...
Poza tym, wieśniak to sposób myślenia. Może być wieśniak miastowy. Ale cechy ma, jak te niżej wymienione!
wieś to niechluj, który w mieście szcza po murach, wieś to brud i wysypywanie śmieci do lasu, wieś to agresywny gbur bez kultury, którego nie interesuje teatr czy muzyka poważna albo literatura. wieś to klika, wieś to chamstwo i zawziętość, wieś to cwaniaczki które nie będą walczyć za Polskę, wieś to mściwość, wieś to chłopki które skakają do gardła Polakowi a Niemcowi do tyłka wlezą itd
Bo mieszczuch "emigruje " na wieś bo go stać na to a wsiowy do miasta bo musi.A tak poważnie co to jest teraz wieś?
Miastowy a może napisze czemu tylu mieszczuchów emigruje na "wieś" czyżby lubili wąchać krowie łajno ?
Różnica jest podstawowa. Pysznica i Bojanów to wieśniaki a Stalowa Wola i Nisko to mieszczuchy. Wiśniaki ze wsi chcą żyć w tym kraju na koszt miastowego. Nie płacić zus, nie płacić składek, nie płacić podatków, ale do brania pierwsi.
często przejeżdżałem obok budynku w którym wydawano te jak to się tu nazywa dary losu,trzeba by wam widzieć jakimi furami przyjeżdża ta ;bidota"po ten makaron co go potem psu gotuje. takie rzeczy nie tylko w rosji.siedzi taki cham u niemca 11 mc-cy w roku a w gminie wykazuje że nie ma za co żyć i podjeżdża A-czwórką po dwa kilo mąki i kilo cukru oraz zczerniały makaron,-bo sie mu należy!
a mnie interesuje jedna sprawa: dlaczego samochodów nie mogą rozładować sami zainteresowani czyli ci którzy korzystają z tej pomocy? przecież w kolejce można zobaczyć facetów w sile wieku więc trochę pracy im nie zaszkodzi. równie dobrze młode panie stojące "po dary" mogą trochę pomóc? czy im honor nie pozwala? tego nie mogę zrozumieć, setki ludzi pod bramą czeka na pomoc a nie ma kto rozładować żywności. Powinno być wszystko proste: rozładujesz lub pomożesz w inny sposób to dostaniesz.
Z jednej strony komornik , ponaglenia, sterta rachunkow do zaplacenia i caly ten ogrom utrzymania siebie i rodziny przy zyciu a z drugiej tylko wolontariat i reszta dziadostwa :( przyjadą obcy-krajowcy to będą się bawic w wolontariat choćby z tego powodu ze za samo bycie tu i teraz dostana na glowe po 1000 euro na miesiąc , my pracując nie mamy szansy się zblizyc do tej kwoty !!!! PS. wlasnie w Nowej Debie sa szykowane miejsca ok.5000
dla przybyszy z dalekich swiatow ..powodzenia