Koniec z marnowaniem jedzenia

Image

W Stalowej Woli nie brakuje sklepów wielkopowierzchniowych. Niektóre z nich przeceniają żywność gdy tej kończy się gwarancja. Większość jednak wyrzuca jedzenie, zwłaszcza, gdy ma uszkodzone opakowanie…

Podczas robienia zakupów nie raz natknęliśmy się na kosz czy regał z przecenioną żywnością. Czasem rozdarte pudełko poklejone jest taśmą, czasem jest bardzo pogniecione. Jeśli sięgamy po produkt, chcemy by był nie tylko świeży, miał jak najdłuższą datę przydatności do spożycia, ale również, by jego opakowanie wyglądało jak dopiero co zdjęte z taśmy produkcyjnej. No bo skoro płacimy pełną cenę, to dlaczego nie? A co z tymi odrzuconymi przez nas produktami?

Są sklepy, które towary o krótkiej dacie przydatności do spożycia przeceniają, są też takie, których polityka na to nie pozwala. Pod koniec dnia uszkodzone produkty trafiają do kompaktora, a stamtąd na wysypisko śmieci. W ten sposób, jak obliczono, rocznie marnuje się 9 mln ton jedzenia, około 200 kg żywności w przeliczeniu na 1 mieszkańca Polski. Dla katolików to grzech, dla większości ludzi, po prostu zwykłe marnotrawstwo. W kraju, w którym kilka milionom obywateli brakuje na chleb to niedopuszczalne.

Dziś w sejmie pierwsze czytanie projektu ustawy o przeciwdziałaniu marnowaniu żywności (złożonej przez Zjednoczoną Prawicę), która wszystko w tym temacie ma zmienić. Sklepy nie będą już niszczyć jedzenia, będą mieć obowiązek podpisania umowy ze stowarzyszeniami, które zgodzą się na odbiór żywności. Chodzi tu o takie organizacje, których celem statutowym jest pomoc społeczna, pomoc rodzinom i osobom w trudnej sytuacji życiowej. Sklepy, które nie wypełnią tego obowiązku będą podlegać karze grzywny.

W Polsce od 2013 roku oddawanie żywności nie jest objęte podatkiem VAT. Przykrym faktem jest to, że w ciągu dwóch lat zaledwie dwa markety w całej Polsce podpisały umowę z Bankiem Żywności o przekazywaniu jedzenia. Reszta właścicieli sklepów woli to jedzenie po prostu wyrzucać na śmietnik. Ustawa wreszcie to zmieni.

[AB]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Stanisław

Niech pani przeczyta mój post w skupieniu jak to pisze pani o pracy swoich pracownic.Ja nie mowie ze zle pracuja tylko o to w jakiej atmosferze !!!
Nie raz skarżyły sie medzy soba że już nie daja rady i to nie tylko ja słyszałem ale i inni stali klienci sklepu

~Stanisław

Haha witamy panią kierowniczkę

~sanepid

Dzień dobry
Pracownice Carfura, to bardzo dobre pracownice. Przemieszczają się po sklepie pełne skupienia i koncentrują się na swoich obowiązkach, które szybko i perfekcyjnie wykonują. Dla takich leni i obiboków jak Stanisław, który zachwnie innych pracowników ocenia przez pryzmat własnych doświadczeń, może sie wydawać to niepojęte, że można uczciwei pracować, a uczciwa praca swoje zródło w etyce pracy może mieć. Pan Stanisław jest chyba zwiazkowcem sollidarnosc, który ma spaczony obraz parcy. Powinie chyba odpocząć w hotelu Bałtyk razem z panem Dudą i Kacperkiem

~Stanisław

dzień dobry
mieszkam koło carfura i tam przydałoby się wysłac jakas kontrol z sanepidu!!
a te pracownice chodzą jak zastraszone po sklepie!
fruwają miedzy regałami jakby im ktos soli nasypał

~sanio

A mogli byście podać d naszej skromnej wiedzy JAKIE TO SKLEPY PODPISAŁY TĄ UMOWĘ ???, koncząc ten ciekawy tekst mogli byście użyć mini reklamy bo z chęciabym się wybrał do tego sklepu.

~klient społem

W Społem przeceniają towary,które już straciły swój termin przydatności. Wiele towarów po terminie leży jeszcze na półkach. Kiedyś po zwróceniu ekspedientce uwagi, że jajka są już przeterminowane, panie sprytnie pościągały z opakowań naklejki z terminem przydatności. Często towary przecenione mają naklejoną nową cenę właśnie w miejscu gdzie umieszczona jest data ważności. Cały czas trzeba się pilnować :-(

~carco

macie racje ze w stokrotce i carrfurze wyrzucaja wiem bo znajoma pracuje w tych dwóch sklepach podobno w stokrotce to superowe zacie wyżucaja do tego śmietnika ale pracownikom niedadza lepiej wyrzucic niech zgnije niz pracownik sobie wezmie to dotyczy sie stokrotki i carrfura a jesli chodzi o stokrotke tą na narutowicza tam dopiero są cyrki

~123

Jesli mowa o carfurze.Sam słyszałem ostatnio rano jak kasjerki nażekały na kierowniczke tą blondynę,imienia nie pamietam,że jedzie na nich jak na szmatach i już nie dają rady i dziwie sie bo to stare pracownice i tak dają się poniewierać? Nie ma mocnych na tą heterę ?
chyba niezbyt idzie jej ogarnianie tego burdelu jaki tam panuje

~inga

racja w tym carrefurze owoce i warzywa to porażka na maksa.Muszek tam pełno i bajzel wszędzie aż się odechciewa kupować

~konio

Najwięcej przeterminowanych produktów, sprzedawanych drożej niż na nalepce lub kartce na półce trafia mi się w sklepach Społem. Może po prostu pech a nie celowe działanie?

~swiezy

No właśnie, we wspomnianej Stokrotce sprzedają do końca, aż smród zacznie odrzucać, wtedy towar do kosza, wolą wyrzucić niż taniej sprzedać, jak np. we Fracu - trochę drożej, ale świeże.

~sąsiad

W Carrefourze to samo.Kierowniczka przetrzymuje towar do ostatniej chwili bo szkoda jej przecenić a jak ludzie nie pokuszą się już na fermentujące rzeczy to daje do śmieci zamiast zrobić to z pomyślunkiem aby tego nie marnować. Warzywa i owoce to tam są masakra.W innych sklepach już dawno takie rzeczy się odpisuje a ona chyba oszczędności szuka,tylko jakoś to kierowanie sklepem jej nie wychodzi bo co raz bardziej sklep schodzi na psy a i ludzie się odbijają i idą do konkurencji.

~Die Nacht

Sam nie raz widziałem biednych ludzi wygrzebujących jedzenie ze śmietników za "Stokrotką". A pomyśleć ile żarcia będzie trafiać do śmietników na zapleczu "Vivo", gdy otworzą 5 Listopada.