Spotkania i rozmowy o Stalowej Woli

14 września rozpoczął się cykl spotkań mieszkańców poszczególnych dzielnic z prezydentem. Stalowowolanie mieli wiele postulatów i uwag do władz miasta. Największa bolączka? Sandomierska.

W poniedziałkowym spotkaniu, które odbyło się na terenie Ochotniczej Straży Pożarnej przy ul. Jaśminowej wzięli udział prezydent Lucjusz Nadbereżny, przewodniczący Rady Miejskiej Rafał Weber, radny Łukasz Durek oraz zastępca naczelnika Wydziału Inwestycji Transportu i Promocji Gospodarczej Miasta Andrzej Wojtaś. Na to spotkanie zaproszeni byli mieszkańcy z takich ulic jak: Brandwicka, Dolina, Grochowa, Jaśminowa, Karnaty, Kusińskiego, Lubomirskiej, Lipowa, Mostowa, Ogrodowa, Owocowa, Parkowa, Pogodna, Polna 18-77, Posanie, Przedwiośnie, Retmańska, Rolna, Różana, Rzeczna, Sandomierska, Sochy, Starowiejska, Topolowa, Wodna, Wspólna, Ziołowa, Żurawia. Jak się okazało, tego typu spotkania to strzał w dziesiątkę.

Wśród różnych spraw, które zgłaszano w pierwszej kolejności pojawił się temat ul. Sandomierskiej. Mieszkańcy uskarżali się na brak świateł i chodnika. Uczestnicy spotkania prosili o ciąg pieszy przynajmniej po jednej stronie drogi.

- Ulica Sandomierska jest jedną z najbardziej niebezpiecznych w mieście. W zimie zwały śniegu utrudniają przejście, do tego jeszcze nic nie widać. Ta droga się do niczego nie nadaje, jeśli chodzi o ruch pieszych, ani do przystanku, ani do sklepu, nigdzie nie można dojść. Tam była masa wypadków, czy jeszcze kolejne 2- 3 osoby muszą zginąć, żeby się coś zmieniło?- pytał jeden z uczestników spotkania.

- Jak to ma tak wyglądać, to ja wolałabym znaleźć się w Zaleszanach. Tam jest i chodnik, i oświetlenie- grzmiał inny głos z tłumu.

Prezydent podkreślił, że obecnie miasto jest na etapie opracowania projektu oświetlenia drogi. W przypadku Sandomierskiej problem stanowi fakt, że ulica jest tak wąska, że nie ma gdzie w jej ramach wybudować chodnika. Wzdłuż niej wykopane są rowy i by można było umieścić ciągi piesze, trzeba by było je zasypać. Ale to niemożliwe dopóki nie ma w tym miejscu kanalizacji deszczowej. Przydałaby się również kanalizacja sanitarna. Gdyby chciano dokonać wszystkich niezbędnych zmian, trzeba by wydać aż 7,5 mln zł. Przypominamy, że budżet inwestycyjny miasta (bez środków zewnętrznych) wynosi około 20 mln zł. Rozwiązaniem mogłaby być etapowa realizacja tej inwestycji.

Mieszkańcy tej części Stalowej Woli chcieliby również „dostać” nowy chodnik na ul. Starowiejskiej. Przeszkodą dla realizacji tej inwestycji jest brak kanalizacji deszczowej, przez co wykonanie nawet niewielkiego zadania wiązałoby się z dużymi nakładami finansowymi. Andrzej Wojtaś wyjaśnił, że trzeba będzie w pierwszej kolejności rozwiązać problem kanalizacji.

Pojawił się również temat parku charzewickiego, pustostanów, placów i trawników, których właścicieli próżno szukać. Na terenie Rozwadowa i Charzewic nie brakuje miejsc opuszczonych i zaniedbanych. Mieszkańcy zgłaszali także postulaty dotyczące wyprowadzenia ruchu tranzytowego z tej części miasta. Jedni sugerowali, by ograniczyć prędkość, inni by zainstalować progi zwalniające.

Najczęściej jednak mówiono o ul. Sandomierskiej, na temat której, już po spotkaniu, rozmawialiśmy z prezydentem.

- Wiedząc jakie będziemy mieli możliwości w nowym roku budżetowym 2016, uczciwie mówię, że inwestycji na ul. Sandomierskiej, która będzie kosztowała przynajmniej 7,5 mln zł, nie będziemy mogli zrobić od razu. Uczciwie mówię, że możemy się przygotować do kwestii koncepcyjnej w 2016 roku. Tak jak dzisiaj, w przypadku ul. Lipowej, najpierw zrobi się koncepcję żeby pokazać ją mieszkańcom. Jeżeli będą z tych rozważań zadowoleni, to będziemy kontynuować prace projektowe w tym zakresie. Zmieniamy tryb myślenia, że budujemy drogi, parkingi bez udziału mieszkańców, bo robimy to dla nich, więc mieszkańcy muszą uczestniczyć w tym procesie- mówi prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.

Włodarz zapewnił, że mieszkańcy, którzy dziś postulowali o zmiany na ul. Sandomierskiej zostaną zaproszeni do konsultacji w sprawie tej właśnie drogi.

- Trzeba powiedzieć uczciwie mieszkańcom, że nie da się zrobić wszystkiego w rok czy dwa lata i ja to robię. Kiedy mieszkańcy zgłaszają wnioski budżetowe mówię, że będziemy je rozpatrywać. Niczego nie obiecuję, tylko rozmawiamy o poważnych planach inwestycyjnych. Chciałbym, żeby tak wyglądała ta kadencja. Każde spotkanie z mieszkańcami, to jest niesamowite zejście na ziemię. Wolę jednak wygodny fotel prezydenta miasta zamienić na takie spotkania, gdzie wielokrotnie słysząc krytykę pot po plecach się poleje. Zdaję sobie też sprawę z tego, że słyszę krytykę nie tylko swojej pracy, ale również zaniedbań, które są na osiedlach od wielu, wielu lat. My rządzimy niespełna rok, ale nie chcemy uciekać od problemów. Nie widziałem tu jakiejś takiej nerwowości, złości, tylko chęć walczenia o swoje osiedle i to jest świetne, że mieszkańcy chcą rozmawiać, przychodzą na te spotkania- mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Prezydent zapewnił również, że w najbliższym czasie miasto zajmie się ul. Lipową. W budżecie Stalowej Woli na 2015 rok przewidziano kwotę na opracowanie koncepcji remontu dróg. Szacunkowo wszystkie koszty związane z tą inwestycją wyniosą ok. 4 mln zł.

W poniedziałek wnioski i postulaty mieszkańców zostały spisane. Podobnie będzie przy innych spotkaniach osiedlowych. Później, po ustaleniu priorytetów, miasto przystąpi do realizacji poszczególnych zadań.

Następne spotkania z prezydentem, przewodniczącym Rady Miejskiej Rafałem Weberem i innymi radnymi odbywać się będą w kolejnych dniach września i października. Każdorazowo poprzedzać je będzie wizja lokalna przedstawicieli władz miasta. O godz. 14.30 odbywać się będą rozmowy przy namiocie, a od godz. 17.00 będzie mieć miejsce społeczna debata budżetowo- inwestycyjna w wyznaczonych miejscach.