Uroczyste otwarcie ZMBPOK

Image

W czwartek, 24 września 2015 roku w Stalowej Woli nastąpiło uroczyste otwarcie jednego z najnowocześniejszych w kraju Zakładu Mechaniczno- Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych.

Trzeba było wielu miesięcy pracy, by w Stalowej Woli mógł powstać Zakład Mechaniczno- Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych, w którym wykorzystuje się najnowocześniejsze technologie i skomplikowane maszyny. A wszystko to w połączeniu z zaangażowaniem ludzi stworzone zostało w trosce o przyszłe pokolenia i w zgodzie z ekologią. Czwartkowa uroczystość była swoistego rodzaju podsumowaniem działań. Prezes MZK Anna Pasztaleniec podziękowała wszystkim osobom, które przyczyniły się do powstania ZMBPOK-u, począwszy od pomysłodawców, czyli zarządu MZK, na czele z ówczesnym prezesem zarządu Mariuszem Piaseckim.

Obecna pani prezes podkreśliła, że pomysł nie zostałby zrealizowany gdyby nie włodarze wszystkich ościennych gmin, którzy podpisali z MZK porozumienie. Podczas uroczystości głos zabrali również zaproszeni goście.

- Na pewno jest to chwila historyczna, nie tylko dlatego, że kończy się wielomilionowa inwestycja. Ta inwestycja zmienia myślenie o gospodarce komunalnej, nie tylko w Stalowej Woli, ale w całym regionie. Myślę również, że wyznacza dobre kierunki, dobre trendy w całej gospodarce komunalnej w Polsce. Zakład, który kosztował wiele milionów złotych, kosztował tak dużo po to, aby przy zastosowaniu najnowocześniejszej technologii mógł później dawać najniższą cenę, optymalizować koszty, które później my przekładamy na mieszkańców w opłacie śmieciowej. Myślę, że to dla nas jest największe wyzwanie, żeby szukać takich rozwiązań inwestycyjnych, takich rozwiązań w gospodarce komunalnej- mówił Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli.

- Chcę powiedzieć, że to jest autentyczny lider, jeżeli chodzi o zastosowanie najnowszych technologii, jeżeli chodzi o zastosowania rozwiązań organizacyjnych, inwestycyjnych, konstrukcyjnych, technologicznych. To jest taka dobra praktyka, którą chciałoby się zastosować w innych miejscach w naszym województwie, a myślę, że również i w kraju, bo na skalę Europy jest to najlepsza technologia, jaką można było znaleźć. Mieszańcy Stalowej Woli, powiatu, gmin, które też tutaj współpracują przy tej inwestycji mogą czuć się z taką instalacją bardzo bezpiecznie. To wszystko jest pod ścisłą kontrolą, nadzorem i oczywiście jest to bardzo efektowne- mówił Władysław Ortyl, Marszałek Województwa Podkarpackiego.

Marszałek Województwa Podkarpackiego na pamiątkę tego wydarzenia wręczył prezes MZK herb Podkarpacia. Przekazał również uchwałę przewodniczącemu Rady Miejskiej Rafałowi Weberowi, którą sejmik województwa podkarpackiego powołał RIPOK.

Oficjalnego otwarcie Zakładu Mechaniczno- Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych wraz z przecięcie wstęgi dokonali: prezes MZK Anna Pasztaleniec, prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny, przewodniczący Rady Miejskiej Rafał Weber, starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny oraz włodarze gmin, którzy kilka lat temu podpisali porozumienie międzygminne, dzięki któremu zostanie zapewniony odpowiedni strumień odpadów: Baranów Sandomierski, Bojanów, Gorzyce, Grębów, Nowa Dęba, Pysznica, Radomyśl nad Sanem, Zaklików i Zaleszany.

Segregujemy, przerabiamy, oszczędzamy

Zakład już działa, wszystko pracuje jak należy.

- Wszystkie testy wydajnościowe, które przeprowadzaliśmy na sortowni i w zależności od wydajności całej taśmy i poszczególnych urządzeń wyszły zaskakująco dobrze- mówi Anna Pasztaleniec, prezes MZK.

Jeśli za prąd trzeba byłoby zapłacić 100 złotych, to dzięki produkcji energii z odpadów rachunek obniży się do 53 złotych. Prąd ze śmieci produkuje się fermentując odpady organiczne. Taka substancja po dodaniu bakterii zacznie produkować gaz. A gaz w generatorze przerabia się na energię cieplną i prąd elektryczny. I choć instalacja sporo kosztowała, już na siebie zarabia, bo zakład intensywnie pracuje już od jakiegoś czasu pod nadzorem firm, które stawiały najnowocześniejsze urządzenia i montowały instalację. Przeszkoleni pracownicy mają więc na miejscu fachową poradę. Taka opieka ma być sprawowana jeszcze do końca roku.

Dzięki segregacji, która zaczyna się już na naszych podwórkach do zakładu trafiają śmieci częściowo poselekcjonowane. Całą resztą zajmą się maszyny i ludzie, bo z tych zmieszanych odpadów da się jeszcze wyłowić około 30% materiałów nadających się do przetworzenia. Wszystko to dzięki urządzeniom i pracy ludzi w sortowni w Zakładzie Mechaniczno-Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Linia może być „przejrzana” nawet kilkakrotnie. Tak jest skonstruowana.

Jaką drogę muszą przejść śmieci?

Na początek odpady przechodzą przez bramę. Już na wstępie, w sortowni wybierane są duże rzeczy. Są to kawałki mebli, plastik czy metal, który dziwnym trafem nie trafił do odpowiedniego pojemnika. Tu pracują ludzie. To oni decydują, jakie rzeczy można wyłowić, które jeszcze nadają się do przetworzenia. Kolejni, na specjalnej linii, wybierają mniejsze elementy, także do przetworzenia lub to, co nie powinno trafić w tryby maszyn. A maszyny? Potrafią sporo. Odróżnią i wyłowią ze sterty odpadów metale żelazne i kolorowe, stal, wybiorą plastik określonego koloru, wyciągną papier lub foliowe worki. Część odpadów sprzedawana jest specjalistycznym zakładom, które poddają je recyklingowi i z przerobionych już śmieci potrafią wyprodukować nowe rzeczy. Pozostaje jeszcze pewna ilość odpadów do zagospodarowania, które nie spełnią wymagań pozwalających na ich składowanie z przyczyn kalorycznych. Są one doskonałym komponentem do produkcji paliwa alternatywnego. Odpady organiczne trafią do fermentora i powstanie z nich prąd elektryczny. A jeśli nie będą nadawać się do fermentacji, to wraz z już przefermetowanymi odpadami pojadą na składowisko. To niewielka ilość, kilkanaście procent z ogółu przyjętych śmieci.

- Zakład został wybudowany z bardzo dużą dbałością o środowisko naturalne. Mało który zakład ma tak zwaną bentonatę. Jest to specjalna geomembrana, która dodatkowo jest ułożona placami technologicznymi pod drogami po to, żeby mieć absolutną 100% pewność, że nic nie przejdzie do środowiska gruntowo- wodnego. Pragnę przypomnieć, że Miejski Zakład Komunalny to nie tylko Zakład Mechaniczno- Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych, ale również stacja uzdatniania wody. Odpowiadamy za jakość wody dla mieszkańców, położyliśmy bardzo duży nacisk na wszystkie zabezpieczenia ze środowiskiem- mówi Janusz Siek, kierownik Zakładu Mechaniczno- Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych.

- W tym momencie jesteśmy w fazie przedprzetargowej w pięciu gminach, które podpisały porozumienie. Jesteśmy także po spotkaniu w tamtym tygodniu z burmistrzami, wójtami, podczas których prosiliśmy o wskazanie naszej instalacji i jest taka wola. I tak mamy zwiększoną ilość odpadów, bo trafiają one do nas z Niska, Jarocina oraz Rudnika nad Sanem, gdzie wgraliśmy przetarg. Od jutra zaczynają płynąć odpady z Tarnobrzega- mówi Anna Pasztaleniec, prezes MZK.

Zakład Mechaniczno- Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych zatrudnia około 70 pracowników. Od pierwszego października planowane jest wprowadzenie drugiej zmiany, co wiąże się z zatrudnieniem kolejnych osób.

Budowa Zakładu Mechaniczno- Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Stalowej Woli (wraz z zakupem wyposażenia m.in. ładowarek, wózków widłowych, kruszarki, rozdrabniarki) kosztowała około 106 mln zł, z czego dofinansowanie unijne wyniosło ponad 57 mln zł. Pozostałą kwotę MZK wyłożyło z własnej kieszeni. Na poczet tej inwestycji Miejski Zakład Komunalny zaciągnął pożyczkę w wysokości 19 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Warszawie. Ponad 10 mln zł to wkład własny spółki.

Materiał video

Przewiń do komentarzy

























































Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~duda ci da

to sPISek budował ten zakład? Nie wiedziałem...
Ach ten lansik nieudaczników!

sebastal

Weber? Lucek? SAGATOWSKA? co oni mieli z tym wspolnego ze przecinali wstege? i tam wogole byli? paranoja...

~piket

Brawo!!! A gdzie inni zaproszeni NIE Z PISU, którzy przyczynili się do tej inwestycji. Kolejny sukces pisu cudzymi rękami.

~Jola

Kiedy pisiory otworzą cos swojego? do otwarcia na gotowe jeszcze przed wyborami zjechala cala "szlachta" to się może nie udac naiwni otwierają szeroko już oczy.

~MIeszkaniec

Kiedy będą zdjęcia z bankietu. Na pokazanych zdjęciach widać osoby które bardzo często korzystają z darmowej wyżerki.

sebastal

Znowu propaganda PISU... A gdzie byly prezydent? W konc do dzieki niemu... a nie pisogrodowi...