Rozmowy jeszcze wstydliwe, czy już nie?

Image

Kiedyś tej wiedzy nie było, teraz „da” się o tym rozmawiać. Cytologia wykrywa nowotwór i do takich badań namawiano dziś stalowowolskie nastolatki. Najmłodsza dziewczyna z rakiem szyjki macicy miała 16 lat…

Program „Młoda i zdrowa” kierowany jest do dziewcząt i młodych kobiet w wieku 12-19 lat, tak aby zbudować świadomość na temat konieczności profilaktyki ginekologicznej i wykształcić nawyk regularnych wizyt ginekologicznych już w młodym wieku.

Dziś o raku szyjki macicy rozmawiano z dziewczętami i chłopcami w Zespole Szkół nr 1 w Stalowej Woli. I choć choroba ta dotyka wyłącznie kobiet, również chłopcy powinni interesować się problemami, bo w przyszłości to oni będą ojcami, mężami, dziadkami.

W Polsce codziennie 10 kobiet dowiaduje się, że jest chorych na raka szyjki macicy. 5 z nich umiera. W tej niechlubnej statystyce przodujemy w Europie. Rak szyjki macicy jest chorobą, którą w łatwy sposób możemy zapobiec, a wykryty w odpowiednim momencie jest całkowicie wyleczalny. Nie jest to choroba dziedziczna, wywołują ją pewne typy wirusa HPV (Human Papillomavirus - wirus brodawczaka ludzkiego). Istnieje ponad 100 odmian tego wirusa, ale większość z nich nie powoduje raka. Za wirusy wysoko onkogenne uważa się dwa typy – HPV 16 i HPV 18, i to właśnie one odpowiadają za większość przypadków raka szyjki macicy.

W Stalowej Woli gościła dziś Iga Karpińska, założycielka ogólnopolskiej organizacji Kwiat Kobiecości. I to ona rozmawiała ze stalowowolską młodzieżą na temat raka szyjki macicy.

- To jest projekt Młoda i Zdrowa skierowany do młodzieży gimnazjum i liceów, który mówi i edukuje na temat profilaktyki raka szyjki macicy, generalnie chorób onkologiczno- ginekologicznych wśród kobiet. Jest to temat taki trochę tabu, bo w Polsce kobieta od pasa w dół jest taka trochę przeźroczysta i trudno się rozmawia na te tematy- mówi Iga Karpińska.

Jeszcze 10 lat temu wiedzy na ten temat nie było, teraz świadomość jest większa, kobiety częściej się badają, rozmawiają o tym. Najważniejsza jest oczywiście w tym przypadku cytologia.

- Młode dziewczyny nie mają zbyt dużego pojęcia na ten temat, bo wydaje się im, że to jest temat zbyt odległy. Najmłodsza dziewczyna, która trafiła do naszej organizacji z rakiem szyjki macicy miała 16 lat. To jest ten moment i ten czas, żeby dziewczyny dowiedziały się, że jest taka choroba, że jest ona przenoszona droga płciową, że jest to wirus HPV, a nie żadne sytuacje genetyczne- mówi Iga Karpińska.

Młodzi ludzie interesują się tematem, zadają pytania, słuchają uważnie. Później ta wiedza zaprocentuje w postaci wizyt w gabinetach ginekologicznych. „Kwiat kobiecości” dociera rokrocznie do około 15 tys. młodych Polek i Polaków. Zainteresowanie jest tak duże, że organizacji brakuje wolnych terminów na spotkania. W piątek na pytania stalowowolskich uczniów odpowiadała również związana z organizacją położna Marta Kopciał. Jak przyznaje, przekazywanie wiedzy na temat raka szyjki macicy zmienia się. Chodzi o to, by dotrzeć do młodych dziewcząt i uświadomić im wagę problemu.

- Forma, która jest przez nas stosowana jest przystępna, każdy coś tam znajduje dla siebie w tych spotkaniach. Zachęcamy głównie do działań profilaktycznych, uświadamiamy, mówimy o problemie. Czasu nie cofniemy, pewne rzeczy się już dzieją i teraz tylko możemy wykonywać cytologię u każdej seksualnie aktywnej kobiety, a jeśli chodzi o profilaktykę raka jajnika, dopochwowe USG- mówi położna Marta Kopciał.

[AB]




Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~PostmanPat

Die Nacht jestes kondomem a nie facetem lamusie

~Die Nacht

@ Zenon

Ja jestem facetem, ale potrafię się wczuć w sytuację innych.

~Zenon

dieNacht pewnie sam chodzisz znasz temat tylko boisz sie przyznac hehe

~eticos

~Die Nacht demoralizuje. Co za antykoncepcja! Nie wciskaj rozwiązłości. Raczej przypominaj o Dekalogu i przestrzeganiu VI przykazania.

~Die Nacht

Trudno się dziwić że niektóre dziewczyny / kobiety mają opory przed chodzeniem do ginekologa. Bo i dlaczego miały by nie mieć ?
Zwykle idą gdy muszą. Bo potrzebna recepta na tabletki antykoncepcyjne, bo problemy z zajściem w ciążę, bo ciąża... raczej nie chodzą "profilaktycznie".