Wpadł zaraz po kradzieży roweru
Policjanci ze Stalowej Woli zatrzymali 41-letniego mężczyznę, który ukradł rower sprzed bloku przy Alejach Jana Pawła II. Skradziony jednoślad policjanci odzyskali. Mężczyzna za swój czyn odpowie przed sądem.
Do kradzieży doszło w sobotę w Stalowej Woli przy Alejach Jana Pawła II. 62-letni mężczyzna poinformował policjantów, że skradziony został mu rower, który pozostawił niezabezpieczony przed blokiem. Przekazał też policjantom cechy charakterystyczne jednośladu, a zaraz po tym funkcjonariusze zaczęli szukać złodzieja.
Podczas patrolu ulicy Okulickiego policjanci zauważyli mężczyznę, który jechał rowerem podobnym do skradzionego. Funkcjonariusze zatrzymali go do kontroli. Podczas rozmowy, 41-latek (bez stałego miejsca zamieszkania) przyznał się, że rower ukradł niedawno na Alejach Jana Pawła II. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Usłyszał zarzut kradzieży. Przyznał się do winy i złożył wyjaśnienia. Mężczyzna dobrowolnie poddał się karze pozbawienia wolności w wymarze 6 miesięcy.
[KPP]
Komentarze
przyznał się? tak. Oddał rower? tak. Pewno dobrowolnie podda się karze. Jaka kara więzienia za taki drobny czyn. Pozostają dwie kwestie: ile razy wcześniej się mu udało i dlaczego jest to dobrowolne poddanie się karze.
zróbcie mu kuku i zamknijcie go na dwanaście m-cy,wtedy wyjdzie w pażdzierniku i cała zima przed nim.a tak naprawdę to na każdym rynku w każdym mieście powinien stać słup do chłosty dla takich jak on,i tak na pierwszy raz czterdzieści na gołą dupę,a potem za drugim razem dwa razy tyle,za trzecim,-trzy razy tyle,ponoć trzeciego razu nigdy nie trzeba było chłośtać,no chyba że musimy w imię prawa utrzymywać złodzieja przez całą zimę.
Co za beszczelny zlodziej,ukradl komus rower i nie zapytal sie czy moze bedzie jechal do pracy.
Grunt to przezimować w cieple na koszt podatnika. A może miotła w graby i na miasto odpracować swój czyn.