Jak się pracuje przy segregacji odpadów?

Image

W kilkanaście dni po oficjalnym otwarciu Zakładu Mechaniczno-Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Stalowej Woli trwa kompletowanie załogi.

Chodzi o to, by zakład pracował na dwie zmiany. Jeszcze przed otwarciem pracowały w nim 63 osoby, ze Stalowej Woli, a także z gmin, które podpisały z Miejskim Zakładem Komunalnym porozumienie o dostarczaniu śmieci. Ile można zarobić w nowym stalowowolskim zakładzie i jak się tu pracuje? Mieszkańcy Stalowej Woli w ubiegły piątek, 9 października mogli zobaczyć zakład od środka.

Przy ładowaniu czy sortowaniu, gdzie nie wymaga się kwalifikacji, obowiązują stawki godzinowe i 20% premii. Wychodzi na rękę około 1500- 1600 złotych. Elektrycy lub automatycy zarobią nieco więcej, zaś pracownicy biurowi 1800-1900 złotych na rękę. Trzeba przy tym podkreślić, że przerostu administracji w nowej firmie, która wchodzi w skład MZK, nie ma. Sprawami biurowymi zajmuje się 5 osób. Kierownik, technolog, osoba zajmująca się handlem, kolejna sprawami środowiska oraz jedna łącząca zadania administracyjne i kadrowe. Pozostali to operatorzy maszyn, wspomniani elektrycy, automatycy czy osoby pracujące na wadze odpadów czy przy linii sortowniczej. Stawki może zawrotne nie są, ale przy obecnej sytuacji na rynku pracy, chętnych nie brakowało. Wpłynęło aż 719 podań z prośbą o zatrudnienie. Kto pracę dostał?

– Przy rozpatrywaniu podań braliśmy w dużej mierze pod uwagę to, czy są to osoby bezrobotne oraz czy są mieszkańcami Stalowej Woli lub gmin, które podpisały porozumienie o dostarczaniu odpadów do zakładu. Te osoby były przyjmowane w pierwszej kolejności. MZK zrealizował w ten sposób słowne porozumienie z ościennymi gminami, że kiedy zakład powstanie, pracę znajdą w nim osoby także z tych gmin, proporcjonalnie do ilości dostarczanych przez gminy odpadów oraz ilości mieszkańców. To przyrzeczenie pozwoliło na szybkie zawarcie tzw. „porozumienia śmieciowego”. Teraz zaś udowodniliśmy, że danego słowa gmina Stalowa Wola i Miejski Zakład Komunalny dotrzymuje– wyjaśnia Anna Pasztaleniec, prezes MZK.

Jak się pracuje w takim zakładzie przetwarzania odpadów? Każdy, kto rozpoczyna swoją zmianę wchodzi do budynku administracyjno- socjalnego, gdzie może się przebrać lub odświeżyć. Został on tak zaprojektowany, aby był funkcjonalny i przyjazny dla użytkowników. Na parterze jest kuchnia ze stołówką, a także szatnie i łazienki. Nawet pralnia. Budynek socjalny dla pracowników fizycznych jest najnowocześniejszy, jaki posiada MZK. Na piętrze obiektu są zaś pomieszczenia biurowe oraz sala konferencyjna czy serwerownia. Od połowy sierpnia część pracowników przychodziła do pracy na pierwszą zmianę. Osoby pracujące fizycznie pracują od godziny 6:00 do 14:00, umysłowe od 7:00 do 15:00. Ale wszystkie procesy biologiczne zachodzą przez 24 godziny na dobę. Tak pracuje kompostowania i fermentacja, więc dyspozytorzy zatrudnieni są w systemie 4- brygadowym. Czuwają nad procesami przez całą dobę tak, aby wszystko zachodziło poprawnie i zgodnie z założeniami technologicznymi. Wszystkiego doglądają także pracownicy firmy, która budowała zakład. W kontrakcie przewidziano, że będą obecni, że będą pomagać rozwiązywać ewentualne problemy i służyć radą w początkowym okresie, podczas rozruchu zakładu, aż do końca 2015 roku.

Na komfort pracy nie mogą narzekać nawet pracownicy zatrudnieni przy linii sortowniczej. Jeśli ktoś z nich segregował już odpady, to robił to na wolnym powietrzu, w zimnie, w padającym deszczu. Teraz pracuje w hali, która jest wentylowana, klimatyzowana i ogrzewana.

– To jest niebo a ziemia, w porównaniu z zakładem, w którym pracowałem kiedyś– przyznaje jeden z pracowników, który akurat pracował już przy sortowaniu odpadów.

Obecnie trwa kompletowanie załogi, by zakład pracował na dwie zmiany. Zostanie dodatkowo zatrudnionych około 20 osób, część z puli 719 osób, które złożyły wcześniej podania, część będzie przeniesiona z innych spółek MZK.



Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~fgh

Oby przy tych śmieciach nie pracowali na śmieciowych umowach.

cyklista

Bzdura w Nisku pracuja nieliczni z Stalowki, jest dokladnie odwrotnie ta opinia o kierowcach rni nie bierze się z nikad.

~lucy

Do Arka! Jestem z Niska i próbowałam znaleźć pracę w Nisku.KLAPA!!! W Nisku w Urzędach, Wojsku, Policji, szpitalu, Sądzie pracuje bardzo dużo osób ze Stalowej Woli!!! Jesteś więc w błędzie!!!

~brawo

kiedys całe sortowanie robiły ryby i było git ,trraz smieci zostaja u nas a własciciele morskich wysp i wybrzezy ma ja czysta woda

~Olo

a mnie się wydaje, że kryterium była przynależność lub sympatie do pisu, jak i w spółkach, urzędzie miasta czy starostwie, wiec do kogo tej bajki

~Arek

Brawo, no ludzie, no tak powinno być.
Przyjmować do pracy powinno się dokładnie mieszkańców Stalowej Woli i gmin, które odbierają odpady!
A nie w magistracie pełno ludzi nie wiadomo skąd, po urzedach, szkołach, a niech spadają do siebie!

Brawo!
W Nisku jak wisza ogłoszenia o pracę zawsze jest ze swoich zatrudniaja a u nas z Niska ile pracuje? Wstyd!