Za słaba skuteczność, za dużo strat

Image

Nie było powtórki sprzed tygodnia, kiedy to II-ligowi koszykarze Stali Stalowa Wola ograli w swojej hali rezerwy Startu Lublin. Tym razem górą byli goście z Warszawy.

Spotkanie zaczęło się od „trójki” Jaremkiewicza, a po trzech minutach i kolejnym celnym rzucie „za trzy” Hybiaka, zespół z Warszawy wygrywał 11:0. Pierwsze punkty dla Stali zdobył z linii rzutów wolnych Jacek Wojtanowicz, a pierwsze punkty z gry, pod koniec piątej minuty, Sylwester Konieczny. Trzy i pół minuty przed zakończeniem I kwarty warszawianie wygrywali 17:5, ale na nasze szczęście nie trafili już ani jednego rzutu w tej odsłonie, natomiast Stal zdobyła 6 pkt po „trójkach” Partyki i Łabudy, i po 10. minutach nasza drużyna traciła do KK Warszawa 6 pkt.

W połowie drugiej kwarty Stal doprowadziła do wyrównania 25:25 (Dawid Zaguła) i do przerwy mecz toczył się na „styku”. Po 20. minutach było 29:31.

Trzecia kwarta należała do gości. W pierwszych trzech minutach koszykarze z Warszawy zdobyli 9 pkt, Stal żadnego. Nasza drużyna nie tylko nie mogła wstrzelić się w kosz rywala, ale popełniała także wiele innych błędów. Samych tylko strat zanotowali nasi gracze w tej trzeciej kwarcie aż siedem. Po pół godzinie gry KK Warszawa wygrywał 49:37, a w 34. minucie, po „trójce” Lewandowskiego i rzucie Hybiaka z półdystansu, przewaga gości wzrosła do 17 pkt (60:43). Był to dla Stalówki dystans nie do odrobienia.

STAL Stalowa Wola - KK Warszawa 57:68 (11:17, 18:14, 8:18, 20:19)

STAL: Partyka 23 (5x3), Łabuda 13 (3x32), Konieczny 6, Wojtanowicz 4, Kułaga - Zaguła 5, Pietras 4, Bandyga 2, Pawlus 0.

KK: Hybiak 15 (1x3), Bielecki 12 (2x3), Lewandowski 11, Karpiński 10, Jaremkiewicz 3 - Słoniewski 6, Nowakowski 5, Holnicki-Szulc 4, Pietkiewicz 2, Suchodolski i Sarnecki po 0.

Sędziowie: Mariusz Krzewiński, Łukasz Łaziński.

Widzów 300.

[PP]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~lerty

grali

vielitz

~g.agat. - nie wierzę w tego człowieka i nie wierzę, że wkrótce coś się zmieni i ktoś inny przejmie władze - zauważ, napisałem, że może znajdzie się sponsor, który zakontraktuje paru graczy (w moim rozumowaniu znajdzie i będzie opłacał zawodników), bo nie wierzę, że kasa od sponsora poszłaby na sensowne cele, że tak powiem. Także wiem jak jest, ale mam nadzieję, że normalność wróci, tyle.
Takie sytuacje miały miejsce (i mogą mieć i teraz, zwłaszcza w półamatorskiej II lidze), że sponsor utrzymywał graczy kilku, nie dając kasy prosto do klubu - dla mnie to całkiem dobre wyjście w obecnej sytuacji.

~g.agat.

do vielitz
„Marzy mi się, że znajdzie się jakiś sponsor....” - piszesz. Znajdzie sie? Czy nie powinno byc, prezes Kaczmarski niech w koncu zrobi cos pozytecznego dla klubu, ktory doi od lat. Jakiego on sponsora sprowadził vielitz, przypomnij mi. Brac kase za darmo to moze kazdy.

vielitz

Brak wysokiego gracza, krótka ławka, Zyguła raczej bez formy - no wygrać z drużyną solidną będzie ciężko. Ale chłopaki walczą. Marzy mi się, że znajdzie się jakiś sponsor który zakontraktuje np. 2 graczy takich, którzy znacznie wzmocnią skład i może kiedyś wróci ta min. 1 liga umiech
A wtedy złote czasy - najpierw na piłkę, a potem na kosza, jak za dawnych lat smiech2