Zapłacą podatek od deszczówki

Image

Sklepy wielkopowierzchniowe, właściciele dużych parkingów, galerii, zarządcy dróg będą płacić podatek od zrzuconej do stalowowolskiej kanalizacji wody deszczowej. Do kasy wpadnie nawet 3 mln zł.

Odwodnienie parkingów to podstawa, gdy chce się, by klient nie stał w wodzie autem przyjeżdżając do marketu czy galerii. Ale to też znaczne obciążenie dla miejskiej kanalizacji. Miasto wprowadzi więc podatek „od deszczówki”.

- Koszty roczne utrzymania kanalizacji deszczowej w Stalowej Woli to jest ponad 3 mln 600 tys. zł. Nasza kanalizacja deszczowa w dużej części jest obciążona przez olbrzymie powierzchnie, które powodują zrzut wody deszczowej, a nikt za to nie płaci. Idzie to do naszej kanalizacji deszczowej. To są zazwyczaj parkingi, a więc podatek od budowli- 2%, stały, ustawowy, który jest w tym zakresie- mówi prezydent.

Stalowowolska kanalizacja jaka jest, wszyscy wiemy. Po deszczach na kilku miejskich ulicach tworzą się prawdziwe jeziora. Gdy wyschną na ulicy pozostają „skarby”: kołpaki, tablice rejestracyjne, zdarzają się też zderzaki lub ich fragmenty. Do kanalizacji miejskiej po deszczach wlewa się woda z ulic.

- Jest jeszcze kwestia opodatkowania „deszczówką” naszych partnerów samorządowych czy krajowych, a więc zarządców dróg, bo obok tych wszystkich parkingów kolejne powierzchnie, które powodują olbrzymi zrzut wody deszczowej, to są każdego rodzaju drogi. Mamy drogi krajowe, wojewódzkie, powiatowe, a za całość utrzymania systemów kanalizacyjnych płacimy my. I to też jest takie pytanie: czy tak powinno być? Ja jestem przekonany, że nie. Pracujemy w tej chwili nad tą kwestią, bo niestety, patrząc na udział innych w podatkach, to tutaj zbyt dużego ruchu nie ma- uważa prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Podatek „deszczowy” wprowadzono w wielu miastach Polski około roku 2012. Obowiązuje między innymi w Żorach, Wrocławiu, Poznaniu, Włodawie. W Niemczech każdy kto zaczyna budowę musi wykazać, gdzie i w jaki sposób będzie odprowadzał wody opadowe z własnej posesji. W przeciwnym razie będzie musiał uiścić wysoką opłatę za odprowadzanie ich do kanalizacji. Jest to nieopłacalne, dlatego wielu inwestorów i deweloperów planuje systemy zagospodarowania opadów w obrębie własnej posesji. Woda deszczowa może być zagospodarowana np. do spłukiwania toalet. Przedsiębiorcy tworzą też systemy oczyszczania i rozprowadzają wodę w gruncie, ograniczają też stosowanie szczelnych nawierzchni, które uniemożliwiają rozsączanie wody deszczowej od razu do gruntu poprzez budowę przepuszczalnych nawierzchni chodników, ścieżek, dróg dojazdowych, parkingów i podjazdów.

[AB]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Mr WHO

"W Niemczech każdy kto zaczyna budowę musi wykazać, gdzie i w jaki sposób będzie odprowadzał wody opadowe z własnej posesji. W przeciwnym razie będzie musiał uiścić wysoką opłatę za odprowadzanie ich do kanalizacji. Jest to nieopłacalne, dlatego wielu inwestorów i deweloperów planuje systemy zagospodarowania opadów w obrębie własnej posesji." - częściowo fałsz. Kary są za odprowadzanie deszczówki do kanalizacji sanitarnej. Deszczówka idzie na potrzeby własne lub do kolektora deszczowego, opłata symboliczna do podatku od nieruchomości a system zaprojektowany przez inżynierów i wykonany zgodnie z projektem. Nasza miejska sieć to partanina ....

~jacek

Chcę przypomnieć że każdy samochód ma też dach ,może by i tu wprowadzić podatek ,a może i od parasola????

~oguórek

Typowe socjalistyczne myślenie - mentalne lewaki

~MFW

Panie Nadbereżny,
kierunek właściwy,
tak trzymać i nie popuszczać.

~msmc

Następny bardzo przemyślany podatek, gratuluję PiSowi, jedno z pierwszych lepszych posunięć, szykuje się więcej zagarniania pieniędzy!