Praca w cywilizacji solidarności

Image

Trwają VI Dni Kultury Solidarności. Z tej okazji w Stalowej Woli odbyło się sympozjum. Jego głównym tematem była praca i godność człowieka.

9 grudnia radni, przedstawiciele władz samorządowych, Marszałka Województwa Podkarpackiego, Prezydent Białej Podlaskiej i wielu innych znamienitych gości spotkało się na sympozjum organizowanym w podwójnej rocznicy: 35 rocznica powstania Solidarności i 25 rocznica restytucji Samorządu. Wybór Stalowej Woli na miejsc spotkania nie był przypadkowy. Nasze miasto jest miejscem gdzie Solidarność nadal dobrze funkcjonuje.

- Chciałbym podziękować, że to właśnie Stalowa Wola stała się miejscem pierwszej debaty pod zacnym tytułem Praca w cywilizacji solidarności. Mam zaszczyt Państwa powitać w mieście na pewno nie przypadkowym i w mieście niezwykłym w kontekście pracy i solidarności. W ramach największego i najbardziej ambitnego projektu II RP powstał Centralny Okręg Przemysłowy, a w nim Stalowa Wola jako perła – mówił Lucjusz Nadbereżny.

Prezydent Stalowej Woli przypomniał ideę COPu: chciano zbudować silną Polskę opartą o silną, stabilną gospodarkę, tak aby Polacy mieli stabilne miejsca pracy, godną płacę, by mogli się rozwijać. Prezydent zaznaczył także, że praca musi pociągać za sobą godną płacę, że praca nie jest warunkiem samym w sobie.

- Człowiek jest podmiotem pracy, nie przedmiotem. To jest to z czym mamy teraz największy problem – mówił Lucjusz Nadbereżny. Zgromadzeni goście wysłuchali wykładu o Pracy nad nawróceniem ekologicznym i ekologią człowieka, O pracy w etyce chrześcijańskiej oraz o Pracy solidarnej – praca, zatrudnienia, dochody - trylemat współczesnych gospodarek.

Przedstawiciel Marszałka Województwa Podkarpackiego zaznaczył, że największym kapitałem Podkarpacia jest kapitał ludzki. Stalowa Wola jest bardzo ważnym miejscem gdzie Solidarność w latach 80tych walczyła o sprawiedliwe warunki pracy.

- 35 lat Sprawiedliwości to dobry moment żeby podjąć refleksję nad obszernym tematem pracy. Konieczność podjęcia debaty wymusza skala wyzwań, przed którymi stajemy w rzeczywistości społeczno-gospodarczej. Praca powinna mieć etyczny i ludzki wymiar, powinna uszlachetniać, winna być także pozytywną wartością w życiu człowieka – mówił Mateusz Czerner.

Podczas panelu dyskusyjnego sympozjum starano się rozwiązać kwestie obecnych problemów z pracą i godną płacą. Zastanawiano się także nad tym czy można stworzyć nową strategię pracy i przedsiębiorczości.

MPet

Przewiń do komentarzy






Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
manukun

Kolejna porcja socjalistycznego bełkotu. Praca ma rozwijać i pozwolić utrzymać rodzinę. Tyle. Dodawanie jeszcze filozofii do zwykłego chodzenia do roboty w celach zarobkowych jest śmieszne.

Tymczasem władze miejskie za grube pieniądze zajmują się tak ważnymi dla rozwoju gospodarczego miasta placami zabaw i podwórkami. Rzecz jasna, towarzyszy temu potężna machina propagandowa, która ma ma celu stworzyć iluzję dobrego zarządzania.

"Żeby stać w miejscu, trzeba biec przynajmniej tak szybko jak reszta"

~Mr WHO

"- 35 lat Sprawiedliwości to dobry moment żeby podjąć refleksję nad obszernym tematem pracy. Konieczność podjęcia debaty wymusza skala wyzwań, przed którymi stajemy w rzeczywistości społeczno-gospodarczej. Praca powinna mieć etyczny i ludzki wymiar, powinna uszlachetniać, winna być także pozytywną wartością w życiu człowieka – mówił Mateusz Czerner"

....ktoś tu zaczynając zdanie mocno nagina historię i obecną rzeczywistość. Jeszcze nigdy kasta polityków z podległymi im służbami tak nie doiła zwykłych ludzi jak teraz.

~stalowiak

Aluminium na Ukrainę wszyscy będą mieć taniej

~Mr WHO

I tu się muszę z tobą zgodzić ~StalowyBLG

~StalowyBLG

CYTAT
"Praca w cywilizacji solidarności"...solidarność...te słowa już nic nie znaczą


Te słowa pasuja bardziej do czasów minionych - socjalimu i równości ekonomicznej. Równości która częściowo się udawała, ale zawsze kosztem równej biedy. Na takim "wyrównywaniu szans" najwięcej zyskują dwie grupy:

Pierwsza to lenie i kombinatorzy - słabo pracują, ukrywają dochody, składają podania o kolejne pomoce socjalne.

Druga to właśnie osoby które o tym "solidarnym wyrównywaniu" decydują. Trzeba dużo urzędników którzy mają decydować i kontrolować komu zabrać a komu dać. A i pokusa "dogadania się pod stołem" jest ogromna. Bo jak nie ma wpadki to jest w interesie petenta i w interesie urzędnika decydującego o zabieraniu lub rozdawaniu.

A całe normalne, ciężko pracujące społeczeństwo za to płaci i musi żebrać w urzędach o jakieś ochłapy.

~Mr WHO

"Praca w cywilizacji solidarności"...solidarność...te słowa już nic nie znaczą bo gdyby coś znaczyły to Polak kupowałby tylko to co wyprodukowano w Polsce a 24.12 i 31.12 powstrzymałby się od zakupów po to aby wszyscy mogli całe te dnie poświecić najbliższej rodzinie a nie pracy....

~Antoni1962

Patrząc na załączone zdjęcia zastanawiam się co Ci ludzie wiedza o pracy? Są to sami ,,zawodowi " działacze społeczni i innej ,,maści kombinatorzy" którzy przez większość swojego życia byli ,,kimś".

~Seb

Jak zniszczyć lokalny rynek pracy? Dać pozwolenia na prace dla Ukraińców, po co płacić Polakom jak są tańsze opcje, Polacy zadowolą się aluminiowym powietrzem, tak dla przypomnienia to Shrek przez długie lata nie pozwalał na takie opcje i był nieprzekupny