Prezydent contra prezydent

To kampania wyborcza czy przepychanki przegranych z wygranymi? Co jest prawdą, co półprawdą, a co kłamstwem? Kto nam dołożył podwyżki? Prezydent contra były prezydent…

To jest zła polityka kosztem miasta

Rzetelne informacje można dostać tylko u źródła, więc dziennikarze zostali poproszeni przez prezydenta Stalowej Woli, by „sensacje” dotyczące miasta i spółek miejskich potwierdzać u niego. Chodzi o zarzuty, które popłynęły w stronę miasta na konferencji prasowej zorganizowanej przez byłego prezydenta.

- Wszystkie zarzuty, które były wypowiedziane na ostatniej konferencji prasowej były nieprawdziwe. Po kolei, każde podane informacje były kłamstwem. W przypadku lodowiska były prezydent pomylił się o 270 tys. zł, jeżeli chodzi o koszt instalacji. To nie są małe środki. Próbuje się kreować taką opinię wśród mieszkańców, że oto my gospodarujemy w sposób nieodpowiedzialny, nieracjonalny, co jest po prostu nieprawdą. Również koszty utrzymania były podawane nieprawdziwe. Nieprawdą jest, że będzie to kosztować kilkadziesiąt tysięcy złotych- mówi prezydent.

Lucjusz Nadbereżny stwierdził również, że w czasie kampanii wyborczej zapewne nadal będzie „uprawiana niedobra polityka” kosztem miasta.

Sponsorowanie imprez miejskich… czyli kto tu chce przykryć swoje grzechy

Prezydent odniósł się do zarzutu Andrzeja Szlęzaka dotyczącego sponsorowania przez zadłużone MZB imprezy „mikołajkowej” i wyjaśnił różnicę między wsparciem MZB a sponsorowaniem w przeszłości imprez przez PEC.

- 4 tys. zł- taką kwotę w ramach wsparcia przekazano dla MDK zamiast zakupu kalendarzy dla pracowników, dla klientów MZB. Pan prezes postanowił wesprzeć działania kulturalne, również w ten sposób dla swoich pracowników i klientów stworzyć ciekawą ofertę kulturalną, ale jest tu jedna zasadnicza różnica pomiędzy tymi działaniami, które były podejmowane w przeszłości- mówi Lucjusz Nadbereżny.

Więc kto i jak sponsoruje miejskie imprezy, kto dokłada do interesu i dlaczego w ogóle spółki miejskie sponsorują np. Dni Miasta. Czy pieniądze w rachunkach idą nie tylko na opłaty? Okazuje się, że nie zawsze tak było.

- Jeżeli chodzi o wsparcie, którego PEC udzielał kiedyś dla organizacji Dni Stalowej Woli, czy innych imprez kulturalnych, to to wsparcie było wliczane do taryfy mieszkańców, a więc każdy w rachunku za ogrzewanie, za ciepłą wodę płacił za organizację imprez miejskich w Stalowej Woli. To jest całkowicie inna sytuacja, bo w tej chwili żadna spółka miejska w taryfie nie ma wpisanych kosztów promocji, natomiast jest to dokonywane z zysków lub z innych funduszy promocyjnych, które mają w swoich budżetach. Nie odbywa się to kosztem portfela mieszkańców Stalowej Woli na taryfie. Ja rozumiem, że ktoś chce przykryć grzechy, jeżeli były to kwoty rzędu 300-400 tys. zł, kwotą 4 tys. zł. Chyba widać zasadniczą różnicę- mówi prezydent miasta.

Lucjusz Nadbereżny przekonuje, że jego działania są jawne i omawiane chociażby podczas konferencji zwoływanych w magistracie, a co za tym idzie, przekazywane do publicznej wiadomości. Mieszkańcy na bieżąco dowiadują się o tym, co dzieje się w Stalowej Woli i za jakie pieniądze.

Pomówienia, kłamstwa, półprawdy, czyli czy ktoś w końcu poda kogoś do sądu?

Zdaje się, że raczej nie. W czasie kampanii wyborczej zdarzają się różne pomówienia, które jednej czy drugiej stronie mogą przynieść straty, bo zanim dojdzie do wyjaśnień, plotka rozniesie się szybciej niż zaraza.

- Ja na co dzień zajmuję się pracą i nie mam czasu chodzić po sądach czy składać doniesienia do organów ścigania. Wszystkie te zarzuty, które zostały wypowiedziane na konferencji prasowej (zwołanej przez Andrzeja Szlęzaka 9.12.2015 roku- dop. red.) tak naprawdę czynią zadość przepisom karnym- mówi Lucjusz Nadbereżny.

PEC, ZMKS- kto tu nawalił? Kto co popsuł? Obecna czy poprzednia ekipa?

- Jeżeli ktoś mówi, że został zmarnowany system w ZMKS-ie za 250 tys. zł, to również mija się z prawdą, a więc kłamie. Cały system dotyczący obsługi przewozów kosztował 120 tys. zł, był zakupiony w ramach programu unijnego, on cały czas działa, nie został nigdy wyłączony, nie został nigdy zniszczony, jak to było powiedziane, on cały czas jest aktywny i prowadzi rejestr wszystkich tras autobusów, natomiast jeden podstawowy grzech jest po stronie byłego prezydenta i po stronie byłego dyrektora ZMKS-u, ponieważ od marca 2012 roku ten program nie był aktualizowany. To dopiero teraz, i o tym informowała pani prezes na konferencji prasowej, MZK będzie ponosić duże koszty finansowe dotyczące tego, aby aktualizować całe oprogramowanie naszej komunikacji miejskiej. I to są grzechy zaniedbania, które były podejmowane przez poprzednią ekipę, tak jak przykładem jest finansowanie imprez miejskich z rachunków mieszkańców- mówi prezydent Nadbereżny.

Podczas konferencji Andrzeja Szlęzaka padła również informacja, że obecna władza podniosła znacząco opłaty za ogrzewanie.

- Jeżeli mówimy o podwyżce w PEC-u 11%, to jest to również kłamstwo, bo podwyżka 11% na jednej z taryf miała miejsce w 2013 roku. W tej chwili podwyżka, która jest po stronie PEC-u (kosztów) to jest 1,36%, a łączna podwyżka, która jest na finalnym odbiorcy wynosi 2,5%. Jest to najniższa podwyżka ostatnich lat, bo średnio wynosiła ona 6-7%. Wynikało to z tego, że PEC nie negocjował z Tauronem, z elektrownią, tylko przyjmował bezpośrednio taryfę Tauronu. Dzisiaj mogę podziękować nowemu prezesowi PEC-u, że na zasadzie negocjacji wywalczył najniższą w historii podwyżkę po stronie Tauronu, czyli dostawcy energii cieplnej. Ale mamy tu znowu olbrzymie kłamstwo, które powinno obciążać tak naprawdę byłą ekipę, bo to ta ekipa co roku podnosiła opłaty za ogrzewanie o 6-7%. My to zrobiliśmy o 2,5%, ale w dużej części jest to podwyżka Tauronu- przekonuje Lucjusz Nadbereżny.

A co ze stratami ZMKS-u?

- Jeżeli były prezydent mówi, że w ZMKS-ie zostały wygenerowane starty w wysokości 1 mln 300 tys. zł w przeciągu roku, to to jest okrutne kłamstwo, ponieważ pan prezydent Szlęzak, kiedy zostawał prezydentem w ZMKS-ie, bilans tego zakładu wynosił 60 tys. zł na plusie. Kiedy kończył swoją kadencję i kiedy dyrektor Sokołowski kończył pracę, to bilans wyniósł ponad 1 mln 200 tys. zł zadłużenia, które narastało w ostatnich latach. To jest narastanie cykliczne zadłużenia w ostatnich latach, którego nikt nie chciał rozwiązywać. Ja w tej chwili, niestety, płacę nieswoje rachunki i nieswoje zobowiązania i brak reakcji na te zobowiązania w ostatnich latach. I to jest kolejny grzech, kolejne zaniedbanie poprzedniej ekipy, którą chce się przypisać Nadbereżnemu i moim współpracownikom, dyrektorom, prezesom instytucji miejskich- mówi prezydent Stalowej Woli.

[AB]