Uwaga: Czas okazji i nabijania w butelkę

Image

Wraz z końcem świąt Bożego Narodzenia rozpoczynają się poświąteczne wyprzedaże.

Sklepy, którym przed świętami nie udało się sprzedać ozdób świątecznych, sweterków z reniferem czy świętym Mikołajem teraz próbują pozbyć się towaru za dużo niższą cenę. Modne stały się również hasła: wietrzymy magazyny. Ubrania, sprzęt, a nawet samochody opatrzone etykietą: kolekcja 2015 powinny być sprzedane klientom do końca tego roku. Później przyjdzie czas na wiosenne linie, na zimę więc nie będzie miejsca, zwłaszcza, że ta nie spieszy się do Polski wcale.

Obniżki cen o 30, 50 czy nawet 70 procent ściągają tłumy, których nie odstraszają kolejki do kas i przymierzalni. Warto pamiętać, że tańsze zakupy nie oznaczają, że klienci tracą swoje prawa np. do zwrotu towarów, czy reklamacji, a przecież nie każdy ma już kreację na bal sylwestrowy, garnitur, torebkę czy chociażby niezbędne dodatki. Wielu mieszkańców Stalowej Woli będzie robić zakupy na ostatnią chwilę, nerwowo i szybko. Wybory mogą okazać się nietrafione.

Obniżenie cen to nie miły gest ze strony właścicieli sklepów, to konieczność. Handel ma przynosić zyski. Biznes to na pewno nie dobroczynność. Gdy więc jakiś przedmiot jest wystawiony na sprzedaż za 30% swojej wartości warto sprawdzić czy nie ma uszkodzeń, nie zawiera wad fabrycznych lub po prostu nie stał na wystawie i nie spłowiał (w przypadku ubrania), nie ma przebarwień (w przypadku butów) lub nie „chodził” w sklepie przez 2-3 miesiące non stop (w przypadku telewizora).

Do Nowego Roku zaledwie kilka dni. Wiele osób będzie urządzać „domówki”. W stalowowolskich marketach przeceniane są właśnie słodycze, tylko dlatego, że mają obwoluty z Mikołajem, tańsze są też niektóre produkty spożywcze z powodu świątecznych opakowań. Podobnie jest z markowymi kosmetykami. Są tacy, którzy kupują już na przyszły rok ozdoby świąteczne, a nawet kartki. Obniżka o 70-80% to okazja dla tych, którzy mają mniej zasobne portfele. A za rok będzie jak znalazł.

W ferworze poświątecznych wyprzedaży warto też wyznaczyć sobie limit wydatków, bo przecież to nie powód by kupować dwie podobne bluzeczki tylko dlatego, że je przeceniono. Niektóre przedmioty mogą być tylko fikcyjnie tańsze, a w innym sklepie bez wyprzedaży mogą kosztować nawet mniej.

W galeriach tłumy. To też wzmożony czas pracy kieszonkowców. Biegając z wypiekami na twarzy od sklepu do sklepu trzeba pilnować portfela, by nie okazało się, że to co tanie, właściwie jest bardzo drogie…

[AB]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~UBEK

WY BURŻUJE STALOWOWOLSKIE!!!!!!!! A NA DRUTACH SAMEMU ZROBIĆ TO NIE ŁASKA,ALBO STARSZEGO BRATA POPROSIĆ ABY WIECZOREM NIGDZIE NIE WYCHODZIŁ I WAM SWOJE BUTY,KURTKĘ I SZALIK POŻYCZYŁ!!!!!!!!!

~pit114

Co do wyprzedaży to już od nas zależy co zrobimy z zarobionymi pieniędzmi lub pieniędzmi wyciągniętymi od rodziców.
Przykład. Mam 200 zł. Mogę kupić kurtkę zimową za 150 która miesiąc temu została wyceniona na 350 lub odłożyć te 200 zł, poczekać miesiąc, dołożyć 50 zł i kupić coś na wiosnę a zimą będę się martwił w listopadzie.
Właścicielom sklepów się nie dziwię, w końcu to ich zarobek.

~pit114

Często słyszy się porównania o tym jak to jest tanio gdzieś w europie. To tak, jak ktoś miałby jechać 20 km do biedronki by zrobić zakupy i zaoszczędzić 20 zł z czego na paliwo wyda 25. Jeszcze kilka lat eldorado na zachodzie europy się skończy.

~pit

No cóż, tak dział ten system. Znam ludzi którzy będą kupować teraz na siłę bo taniej a na kolejną zimę i tak dokupią bo będzie coś oryginalnego. Oczywiście znajdą się jakieś perełki i dlatego warto zajrzeć do sklepów ale zastanówmy się czy warto kupić coś co wrzucimy do szafy.

~ps emigrant

poszukaj gdzieś na wyprzedaży na EMIGRACJI dobrego słownika ortograficznego ( a zresztą może być też słaby, byle jaki, byle tylko był)

~do emigr.

jak to mówią: człowiek wyjdzie ze wsi ale wieś z człowieka nigdy.

pozdrawiam wszystkich wieśniaków na emigracji

~emigracja

Wlasnie kupilem w markecie Asda w Belfascie po kilogramie pakowane winogrona,jagody,truskawki i sliwki ktore kosztowaly jeszcze rano (swierze) po 2 funty,4 funty a teraz po kilku godzinach sa po 10 pensów .To tak jakby cos w Polsce kosztowalo 4 złote rano a wieczorem 10 gr .I co ,,macie takie obniżki ? Ciemny lud podnieca sie obnizka 40 % .Tu wszystkie ceny teraz przed nowym rokiem obniżone o 90 % .Buuuuuuu

~Mr WHO

aż strach chodzić na zakupy umiechwszędzie czają się chytrzy sklepikarze...

~nomen-omen

Na upór nie ma lekarstwa.