Strażacy ratowali łabędzia

Image

Jest chory i słaby. W nocy przymarzł do tafli lodu. Mieszkańcy zawiadomili strażaków. Być może to wina ludzi. Apelujemy: nie wolno karmić łabędzi i kaczek chlebem! To ich zabija.

Po stalowowolskim „Oczku” pływają latem kaczki, ale zimą przenoszą się na San. Teraz na stawie mieszkają łabędzie. Przez kilka ostatnich dni mocno się ochłodziło. Ptakom nie jest łatwo żyć, mieszkańcy Stalowej Woli każdego dnia przynoszą więc im jedzenie. Robią to w dobrej wierze, by zwierzętom żyło się lepiej. Dużym problemem jest niewłaściwe dokarmianie zwierząt. Wielu przynosi nad staw chleb. Niestety, chleb bardzo szkodzi łabędziom. Wpływa negatywnie na układ trawienny tych ptaków niszcząc ich żołądek i wątrobę. Ptaki żyjące na diecie „chlebowej” mają opuchnięte i przerośnięte wątroby oraz biegunkę (nie posiadają kwaśnego odczynu w żołądku, nie trawią pieczywa). W efekcie tracą na wadze, słabną i zdychają.

Być może taki właśnie los spotkał łabędzia, który mieszka na „Oczku”. Ptak w nocy przymarzł do tafli lodu, był osowiały, kładł się i nie chciał jeść. Wezwana na pomoc ekipa strażaków skruszyła lód, ale ptak nie miał siły by się ruszać. Strażacy odjechali. Łabędź został. Chory i słaby, odtrącony przez inne ptaki, prawdopodobnie zdechnie. Winę za jego złe samopoczucie może ponosić człowiek. Dlaczego? Bo ludzie karmią ptaki chlebem.

Czy więc karmić ptaki dziko żyjące? W zasadzie nie powinno się ich dokarmiać wcale, bo w ten sposób tracą instynkt wędrówkowy. Przyzwyczajone do jedzenia pozostają na zbiornikach wodnych i przymarzają do lodu co prowadzi do ich śmierci. Dokarmiać należy je jedynie mroźną zimą, tylko wówczas, gdy nie ma możliwości zdobycia jedzenia. Dodajmy, że robić to trzeba we właściwy sposób. Łabędziom wolno podawać ziarno kukurydzy lub pszenicy, gotowane bez soli warzywa lub warzywa surowe drobno pokrojone lub starte na tarce (marchew, buraki, kapusta). Pokarm podajemy w ilości, którą głodne ptaki zjedzą w naszej obecności. Pozostawanie niezjedzonej karmy na śniegu jest niekorzystne zarówno dla ptaków (karma kiśnie i psuje się), jak i dla ludzi (miejsce dokarmiania sprawia problemy sanitarne, bo pozostające jedzenie psuje się). Jeśli więc chcemy przynosić zimą pożywienie dla ptaków, nie przynośmy im chleba!

[AB]

Przewiń do komentarzy









Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
Annka3008

Biedny łabędź . Czy on już zdechł ? Czy jeszcze żyje?

~Die Nacht

"Chory i słaby, odtrącony przez inne ptaki, prawdopodobnie zdechnie."

To zupełnie jak wielu ludzi w Stalowej Woli. Ale w przypadku łabędzi problemowi zaradzić łatwiej. Przed dokarmianiem zapoznaj się z instrukcją obsługi:

"Łabędziom wolno podawać ziarno kukurydzy lub pszenicy, gotowane bez soli warzywa lub warzywa surowe drobno pokrojone lub starte na tarce."

~koliberek

CYTAT

kanarek, zafajdane bagno to Ty masz chyba we łbie! Dla oświecenia: to człowiek jest największą szarańczą tego świata, a nie kaczki. A tak na marginesie, jak wytłuczesz wszystkie kaczki to do piekarnika wsadzisz ale co najwyżej gumową, taką do kąpieli - smacznego baranie.


No ale ptasi móżdzek, ale analfabetyzm funkcjonalny, przecież tekst jest na tyle prosty, że nawet lump powinien się zorinować, że nie o kaczki chodzi, nie jest orniologii poświęcony, ale Kaczyńskiemu i jego pisowym kaczkom. Dugie dno polityczne jest tak wyrazne, że człwowiekowi już ręce opadają i nie dziwi się, że lumpów i różnych prymitywnych zbysiów jeszcze na pęczki przez wiele lat ta przaśna ziemia rodzić będzie i nic bardziej złozonego i skomplikowanego od przygód Misia Uszatka dla wielu lumpów w Stalowej Woli zrozumiałe nie będzie, że dla wielu Zybysiow świat Według kiepskich zabawny tylko będzie.

~kuku

kanarek, zafajdane bagno to Ty masz chyba we łbie! Dla oświecenia: to człowiek jest największą szarańczą tego świata, a nie kaczki. A tak na marginesie, jak wytłuczesz wszystkie kaczki to do piekarnika wsadzisz ale co najwyżej gumową, taką do kąpieli - smacznego baranie.

~kanarek

Ale jak będą to p..ne kaczki a nie łabędzie, to niech szanowna redakcja myśliwych a nie strażaków wezwie. Myśliwych po zęby uzbrojonych i śrutu ptactwu nie żałujących, bo to bardzo podejrzane ptaszki i bardzo inwazyjne, srają gdzie popadnie, najczęściej pod osłoną nocy, zdolne zasrać całe środowisko i zamienić je w zafajdane bagno nie nadające się do życia dla innych wrażliwych i pięknych ptaków, pięknie śpiewających, które wspaniałe gniazdka budują, troskliwych i cywilizowanych.
Kaczki kwaczą ohydnie, zdziczały, namnożyły się jak szarańcza i tylko tego spodziewać się po nich można czego po szarańczy, zostawią po sobie smętny krajobraz, zafajdany na lata. Dobra kaczka to kaczka pieczona i w takim pieczonym stanie skupienia są jedynie środowisku potrzebne.

~tyuer

A weterynarza nie ma w całej Stalowej???? to była wziąść pałę i go dopić bo i tak zdechnie, to po co to pisać jak i tak mu nie pomogliście, masakra.

~kuku

Wiadome jest dla wszystkich, że na oczku pływają łabędzie ale czy wszyscy wiedzą, że karmienie tych pięknych ptaków chlebem przynosi zupełnie inny efekt od zamierzonego??? Może nie wystarczy napisać na portalu (nie każdy trafi na ten artykuł), może warto w pobliżu oczka postawić widoczną tablice z informacją, a nie udawać, że sie pomaga...

htk

spokojnie łabędzie sobie pływają wszystakie razem widocznie jeden z nich się wcześniej obraził :-) byłem dziś w nocy

~korwin

Takie pierdoly wciskacie ludziom zeby przykryc co sie dzieje w sejmie.Ustawy takie przechodza ze zostana nam tylko labondzie.

~Paweł

sprawa została zgłoszona strazaka oni maja cos załatwiac w zwiazku z tym labedziem

~Motłoch

redaktorzyna nie bedzie dzwonil skoro wzieli sie za to strazacy to powinni sie zajac do konca sprawa, a nie skuc lod i papapa, moze i zadzwonili gdzie trzea, co mieli sobie wziac do jednostki łabedzia? czy redaktor mial zabrac do domu?
od tego sa sluzby odpowiednie i zostaly powiadomione i jest tam czlowiek, ktory sprawe monitoruje i ktory wezwal strazakow

~Zuza

Strażacy odjechali. Łabędź został. Chory i słaby, odtrącony przez inne ptaki, prawdopodobnie zdechnie. A redaktorzyna się przyglądał zamiast zadzwonić do jakiegoś weterynarza.