Czy nierówno traktuje się gminy?

Image

Tak uważa radny powiatowy. Starosta odpowiada: współpraca z gminami jest dobra, drogi gminne nie są takie złe, niczego nie można traktować wybiorczo, wszystko stanowi jeden organizm.

Radny Zygmunt Cholewiński uważa, że gminy powiatu stalowowolskiego są nierówno traktowane przez powiat i dlatego wójtowie tak niechętnie współpracują ze starostą. Winny temu jest źle opracowany budżet, który nierówno przyznaje środki na inwestycje. Do tego przyczyni się jeszcze bardziej uchwalony właśnie większy deficyt budżetowy.

- Nie będziemy realizować dróg, nie będziemy realizować tego, co w gminach jest najpotrzebniejsze. Wiem, że wójtowie gmin nie są skłonni finansować projektów wspólnych z powiatem ze względu na to, że jest nierówność traktowania, wiem, bo rozmawiam o tym z wójtami. W związku z tym śmiem twierdzić, że nawet przygotowane projekty, nawet strategia, która zostanie opracowana będzie tylko sama sobie strategią, bo nie będzie środków na finansowanie tej strategii, tych zadań, które można dofinansować z innych źródeł- mówi Zygmunt Cholewiński.

Z takim poglądem nie zgadza się starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny przekonując, że powiat ma dobre stosunki z włodarzami poszczególnych gmin. Współpraca układa się należycie.

- Ja nic nie wiem, jeśli chodzi o nierówne traktowanie, czy złe podejście do gmin z terenów wiejskich w stosunku do Miasta Stalowa Wola. Spotykając się na comiesięcznych konwentach z wójtami, burmistrzem i prezydentem zawsze jest sympatyczna i miła atmosfera, między nami nie ma żadnych niejasności czy zastrzeżeń i myślę, że jest to jakaś plotka. Nie można też traktować samorządów na zasadzie takiej sztywnej, bo w powiecie mamy sytuację finansową jaką mamy- mówi starosta.

Winne temu wszystkiemu są pieniądze, a raczej ich ograniczona liczba co też nie pozwala na zrealizowanie równocześnie wielu inwestycji. „Na głowie” powiatu są nie tylko drogi, budynki, instytucje, ale i szpital, który służy mieszkańcom wszystkich gmin.

- Wszyscy wiemy, że tych pieniędzy jest zdecydowanie za mało w budżecie w stosunku do potrzeb, a szczególnie jeśli chodzi o inwestycje szpitala. Tutaj trzeba sobie jasno powiedzieć, że to jest naszym największym problemem i bolączką współczesnych czasów, współczesnego roku i kolejnych 2-3 lat, albo i więcej. Jeśli Stalowa Wola jako gmina jest dużą gminą, potężnym miastem, który dysponuje budżetem przynajmniej dwa razy większym niż powiat, to nie możemy się licytować czy dadzą nam na inwestycje drogowe tyle, czy tyle, bo jeżeli robiliśmy remont ulicy Przemysłowej i miasto dołożyło znaczną sumę pieniędzy do tej inwestycji, to już o tym się nie mówi, a mówi się za to, że gdzieś się w tej chwili w dalszym ciągu nie inwestuje, np. jeśli chodzi o ulicę Klasztorną. Umówiliśmy się z prezydentem po prostu, że nie będziemy żądać dofinansowania do tej drogi, gdyż oczekujemy na współpracę i partycypację w środkach finansowych w szpitalu. I to jest dla nas najważniejsza sprawa, gdyż ta droga zostanie wykonana we własnym zakresie, z dofinansowania „z dróg lokalnych”. Wydaje mi się, że to jest normalne i rozsądne, i tak czasem należy się dogadać- mówi starosta.

Równocześnie zapewnia, że powiat traktowany jest całościowo, jako jeden organizm i nie faworyzuje się jednej gminy kosztem innej.

- Chcę powiedzieć jasno: nie ma czegoś takiego, że coś się dzieje kosztem gmin wiejskich. Te krzyki, że my nie dofinansowujemy dróg na terenie gmin wiejskich są nieprawdą. Jak podliczyłem, w ostatnim roku zainwestowaliśmy na terenach wiejskich około 2 mln zł w drogi. To jest tyle samo co na ulicy Przemysłowej. Tyle mniej więcej powiat dołożył pieniędzy do tej drogi. To jest więc porównywalna skala. I tak się dzieje rok w rok. Chciałbym, żeby radni byli obiektywni, bo te drogi na terenach wiejskich nie są naprawdę aż tak zaniedbane jak się tutaj mówi, powiedziałbym, że sieć dróg jest dosyć dobrze utrzymana- mówi Janusz Zarzeczny.

Starosta przyznaje, że na terenie powiatu są jeszcze drogi, które trzeba będzie poprawić i modernizować, ale nie ma tak, że w mieście wszystkie drogi są świetnej jakości, a na wsiach nie.

- Chciałbym jasno powiedzieć: nie oddzielajmy gmin miejskich od wiejskich, od powiatu, od Miasta Stalowa Wola. To jest jeden połączony organizm. Jeżeli robimy inwestycje w szpitalu, czy robimy inwestycję w szkołach, to służą te inwestycje całemu powiatowi. Nie można tego traktować wybiórczo na zasadzie: co ugramy do nas, to nasze- mówi starosta.

Janusz Zarzeczny podkreśla, że nie było i nie ma ani jednego przypadku konfliktu między włodarzami poszczególnych gmin a starostwem. Współpraca układa się dobrze.

[AB]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
manukun

@666
W roku 2016 zaplanowano przychód ze sprzedaży majątku miasta w wysokości przeszło 10 mln zł. Jak się nie sprzeda, to kredytu weźmiemy więcej.

~666

Zygmuś ma rację. Po stokroć.
Jakie zewnętrzne finansowanie może dostać taki zadłużony powiat?
Gdzie obiecane pieniądze z PiSu na most w Radomyślu? Gdzie nowa przeprawa dla Stalowej Woli? Drogi są w dobrym stanie? Chyba te, które zrobił starosta Robert Fila. PiS żałuje nawet na odśnieżanie i oświetlenie. To niebezpieczny proceder.
Miasto ma dwa razy większy budżet, bo Prezydent Szlęzak sobie go wyhodował. Teraz PiS to wszystko zniweczy.
Kredyt miasta na 2016rok wynosi 35 milionów. Na jeden rok 35 milionów kredytu, pomimo podwyżki podatków, pomimo wyprzedaży majątku za 1 proc, pomimo wyprzedaży miejskich działkę, a nic za to w mieście nie powstanie.Całkowite dotychczasowe zadłużenie miasta wynosi 72 miliony. Pis w ciągu jednego roku weźmie kredyt równy połowie całkowitego zadłużenia miasta jakie narosło przez wszystkie lata. Niczego dobrego z tych pieniędzy nie będzie ani dla mieszkańców, ani dla przyszłych pokoleń.
Wszystko na zmarnowane.
Wszystko co nowe w szpitalu zawdzięczamy Dyrektorowi Leśniewskiemu, którego Zarzeczny wyrzucił z roboty.
Bawcie się tak dalej.

~Mr WHO

Zlikwidować starostwa tak samo jak trybunał konstytucyjny! Polski nie stać na taką rozrzutność.

~tutka

Udawał finansowego herosa przed wyborcami a tu gołodupiec jak nic. Będzie się podpierał papierami wartościowymi czyli zwiększał zadłużenie powiatu...., trzeba zacząć od siebie, zastępcy, skarbniczki, sekretarza, od zmniejszenia waszych poborów. Wasze oświadczenia zdradzają chciwość na podatników kasę. Czy musicie zarabiać maksa? Proszę wejść sobie na stronę internetową powiatów i na zachodniopomorskie by zobaczyć ile zarabiają tamtejsi starostowie. Czym oni się różnią od stalowowolskich? Osiem i pół tysiąca, osiem, dziewięć a tu ni z gruchy ni z pietruchy 12 tysięcy i w dodatku darmowa wyżerka na różnych imprezach z których za zwyczaj korzysta, bo to starosta przecie! Nie macie odrobiny wstydu!

~kolega

Zygmunt chcesz żeby starostwo dało więcej pieniędzy na Pysznice?? Przecież oni zaraz to "przejedzą". W Pysznicy dziennie jest więcej pracowników w UG niż petentów, o poziomie wiedzy, pracowitości i kultury większości z nich z wójtem na czele to szkoda pisać. Przez przerost zatrudnienia, który konsumuje gminne środki nie starcza na podstawowe potrzeby mieszkańców. Żeby się o tym przekonać wystarczyło dzisiaj przejechać ulicą wolności, lód jak na lodowisku.

manukun

@dola
A tak obiecywał rzekę pieniędzy... Wybory się skończyły, nastała rzeczywistość i czas mozolnej, biurokratycznej pracy. A tutaj niespodzianka, bo ci niewdzięczni wyborcy żądają działania. Jak żyć, starosto?

~dola

Skoro jest mowa w tekście o tzw. jednym połączonym organizmie(gminy z powiatem) to należy rozumieć, że pępowina nie została przecięta panie starosto? Więc organizm powiatowy powinien utrzymywać gminne embriony do czasu ich odcięcia a nie z nich żyć i je doić! Czy TO JEST DOBRY I WŁAŚCIWY TOK ROZUMOWANIA? Niech pan nic nie tłumaczy bo tylko się pan zapętla!