Bomba ekologiczna będzie rozbrojona

Image

Tykająca bomba ekologiczna- mowa tu o 6 stawach osadowych- będzie rozbrojona przez miasto. Dostaliśmy na to zadanie z NFOŚiGW 24,5 mln zł! To maksymalne dofinansowane jakie można było dostać.

- Otrzymaliśmy olbrzymie dofinansowanie ze środków zewnętrznych z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Łącznie zadanie rekultywacji stawów osadowych będzie kosztowało 30 mln 679 tys. 158 zł. Na to zadanie otrzymaliśmy maksymalne dofinansowanie w wysokości 80%, a więc otrzymamy ze źródeł zewnętrznych olbrzymią kwotę, bo jest to 24 mln 511 tys. 630 zł- mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny.

20% tego zadania to jest wkład własny (to około 5-6 mln zł). Będzie to proces wieloletni, w budżecie tegorocznym zabezpieczono już niezbędne środki, jakie będą potrzebne w tym roku, a jest to 410 tys. zł. W 2017 roku trzeba będzie z kasy miasta wyjąć na rekultywacje około 6 mln zł.

Stawy osadowe na terenie huty są niebezpieczne dla środowiska. W czasach PRL nie dbano o tego typu zagrożenia. Przy HSW składowane były przez lata substancje chemiczne, metale ciężkie, odpady poprodukcyjne, różnego rodzaju lakiery.

- W 6 stawach osadowych sąsiadujących z terenami przemysłowymi znajduje się cała tablica Mendelejewa. Związki tam się znajdujące bezpośrednio zagrażają zbiornikowi głównemu wody pitnej, tj. zbiornik Dębica- Stalowa Wola- Rzeszów nr 425. Prowadzony w ostatnich latach monitoring jakości wody w glebach przyległych do tych stawów osadowych jednoznacznie wskazywał, ze dochodzi do nieszczelności, przeciekania tych stawów- mówi prezydent.

Najgorsza sytuacja jest przy stawie nr 6. Ten zbiornik podlegał korozji, ponieważ w nim znajdowały się żrące substancje (w glebie zanotowano przekroczenia norm metali ciężkich, ołowiu, cynku, miedzi, kadmu i co najgorsze- niklu). Tym bardziej niepokoi fakt, że stawy osadowe znajdują się zaledwie w odległości 3 km od ujęć wody pitnej.

- Nasze stawy osadowe zostały wpisane na listę ponad 40 bomb ekologicznych o znaczeniu ogólnopolskim- mówi prezydent.

Przygotowanie wniosku o rekultywację stawów osadowych trwało kilka lat. Przełomowa była druga połowa roku 2015. Dużą pomocą służył miastu z-ca dyrektora NFOŚiGW Jarosław Roliński. W rozmowach brała udział również Anna Pasztaleniec, prezes MZK. Pozytywna weryfikacja wniosków nastąpiła po zmianie władzy w Polsce. Z ramienia miasta sprawą zajmował się od lat Andrzej Wojtaś wraz z zespołem pracowników magistratu.

Teren, o którym mowa składa się z 6 stawów osadowych (składowiska odpadów niebezpiecznych i 1 składowiska odpadów inne niż niebezpieczne). Najstarsze stawy noszą numery od 1 do 5. Ochroną środowiska na poważnie zaczęto zajmować się dopiero od roku 1981, po wejściu w życie w Polsce pierwszej ustawy o ochronie środowiska. Efektem było stworzenie szóstego stawu, betonowego, wyłożonego bitumem. Pierwsze zbiorniki to zbiorniki ziemne. Niemniej jednak ostatni zbiornik, na skutek mieszania w nim różnych substancji, zaczął przeciekać.

- Urząd stawy przejął w roku 2009. Huta miała wtedy problemy finansowe i nie była w stanie podołać temu przedsięwzięciu. Miasto mając na uwadze nie tylko sprawy huty, ale zabezpieczenie odpowiedniej jakości i ilości wód pitnych dla miasta zadeklarowało przejęcie stawów- wyjaśnia Andrzej Wojtaś, z-ca naczelnika Wydziału Inwestycji, Transportu i Promocji Gospodarczej UM.

Trzeba było przede wszystkim zadbać o mieszkańców i ich bezpieczeństwo. W innym wypadku mogłoby dojść w końcu chociażby do zatrucia wody pitnej. Rekultywacja jest więc koniecznością.

- Pierwszą częścią jest rekultywacja techniczna, drugą częścią jest rekultywacja biologiczna. Jeśli chodzi o rekultywację techniczną, jest odmienna prowadzona dla stawów 1-5 i składowiska odpadów innych niż niebezpieczne, odrębna jest technologia dla stawu nr 6. Ze stawów 1-5, ze względu na ilość zdeponowanych tam odpadów tj. około 150 tys. ton, nie podjęto próby ich wydobycia. Z czym by to się wiązało? Próba wydobycia odpadów, które w części zostały już skolmatowane mogłaby uruchomić to, co tam zostało już złożone i w ten sposób spowodować jeszcze większe zanieczyszczenie środowiska przy wydobyciu, bo są to zbiorniki ziemne, niczym nieosłonięte. Odsłonięte odpady mogłyby migrować do wód gruntowych, później do głównego zbiornika wód podziemnych 425- mówi Andrzej Wojtaś.

Rekultywacja techniczna ma polegać na odcięciu możliwości migrowania odpadów. Ma się to odbywać poprzez scementowanie odpadów i ograniczenie migracji wód opadowych (odcięcie od „góry” poprzez wybudowanie specjalnej czaszy). Wywiercona zostanie sieć otworów odległych od siebie o dwa metry, które zostaną ze sobą połączone. Potrwa to minimum 1,5 roku. Wody mają być skierowane poprzez system rowów (ok. 500 m rowów opaskowych wokół) do zbiornika zewnętrznego, oddalonego od stawów osadowych na tyle daleko, by nie powodować migracji wody do wewnątrz. Rekultywacja biologiczna będzie polegała na przykryciu stawów ziemią i wysianiu nad nimi mieszanki traw tak, by roślinność nie spowodowała w przyszłości rozszczelnienia systemu.

Zbiornik na składowisko odpadów innych niż niebezpieczne zostanie wydobyty i po opróżnieniu (wybraniu również ziemi zanieczyszczonej) zawartość zostanie wywieziona poza Stalową Wolę do utylizacji. Deszczówka, która się tam znajduje zostanie zrzucona do sieci kanalizacji deszczowej (będzie musiała spełniać odpowiednie parametry). Beton, jeśli będzie się nadawał zostanie wykorzystany jako kruszywo, jeśli nie, również poddany będzie utylizacji. Dół zostanie zalany betonem, będą wykonane rowy i na wszelki wypadek uszczelnienie.

Rekultywacja ma się zacząć w sierpniu lub wrześniu 2016 roku. Ze względu na wartość przedsięwzięcia miasto będzie musiało ogłosić przetarg międzynarodowy. Ukończenie rekultywacji ma nastąpić w połowie roku 2018. Powierzchnia zrekultywowanego terenu wyniesie 3,79 ha.

Składowiska odpadów (ustawa nie określa jakiego typu) nie mogą być przeznaczone na inny cel przez 50 lat. Sam proces monitorowania musi trwać minimum 30 lat (badanie co kwartał, chyba, że zmienią się wyniki badań na plus). Być może na tych terenach powstanie ścieżka ekologiczna z tabliczkami informacyjnymi o procesie rekultywacji i symulacją co by było, gdyby nie doprowadzono do rekultywacji.

MP

Materiał video

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek


Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~miszczyszyn

Oto oficjalny wpis z profilu obecnego prezydenta na facebooku "Kolejna bardzo dobra informacja dla Stalowej Woli, która ma określoną kwotę: ponad 24,5 milionów zł! Od lat tykająca bomba ekologiczna w Stalowej Woli, która znajduje się w stawach osadowych na terenach po byłej Hucie Stalowa Wola, będzie rozbrojona. Na ten cel miasto otrzymało dofinansowanie z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w wysokości ponad 24 mln zł. W takich momentach bez ukrywania satysfakcji mogę spytać: da się? Da się! Emotikon smile Kolejny dowód na efektywność moich działań, a nie efektowność, znaną dobrze w ostatnich latach. Pozdrawiam i życzę dobrego tygodnia!" Człowiek bez honoru. Ten projekt został napisany i złożony jeszcze w poprzedniej kadencji, kiedy przewodniczącą miejskiej Komisji Gospodarki Komunalnej była Joanna Grobel-Proszowska. To jej dzieło, a nie twoje hipokryto!

~MEGA AUKCJE

Tu macie link do aukcji komorniczych bitly.pl/Dasfj za ile wylicytujecie dany przedmiot za tyle macie nie ma cen minimalnych. Korzystajcie bo można się nieźle obłowić

manukun

@Ciekawostka
Polecam czytanie ze zrozumieniem. Jasno wskazano, że problem utraty inwestora dotyczy protestów mieszkańców. Nie na ani słowa o winie władz.

Ktoś tu chce odwrócić uwagę od głównego problemu. Jak długo jeszcze władze będą zasłaniać się poprzednikami?

~CIEKAWOSTKA

Na najmłodszym portalu jako dziennikarz zaczął udzielać się były prezydent Andrzej Szlęzak. Pisze pod pseudonimem Andrzej Tomaszewski. W pierwszym tekście „media na telefon” oskarżył niemal wszystkie media o lizusostwo wobec obecnej władzy. Ani słowa nie napisał że portal gdzie publikuje żyje w dobrej komitywie ze starostwem. Właściciel portalu, a równocześnie szef agencji reklamowej co rusz dostaje zlecenia z tego urzędu. Dobry kumpel wicestarosty. Kwoty idą nie małe do agencji. Oczywiście złego słowa na temat starostwa tam nie znajdziecie.
Tekst drugi „250 miejsc pracy przeszło koło nosa” to pozorne zarzuty wobec obecnej władzy, że niby straciły inwestora. Nie ma słowa, że inwestor wycofał się za kadencji autora artykułu. Niezłe jaja. Szkoda, że eksprezydent boi się ujawnić. Strach go obleciał czy co?

~graf

A gdzie te stawy są?

manukun

@igor
Jesteś takim samym lemingiem, tylko partia inna. Wierzysz w bełkot polityków, a nie fakty. Oczywiście, że już w momencie składania wniosków było wiadomo, jaką kwotę obejmują. Przecież musieli przedstawić w ministerstwie projekt łącznie z kosztorysem.

@kjkr
Powiedz, co zrobił dobrze. Rządzi na tyle długo, że najprostsze problemy powinien rozwiązać. Tymczasem widać brak działań w kluczowych dziedzinach i nadmierną aktywność w drobnostkach. Za co prezydent bierze 11 tys. miesięcznie? Za zajmowanie się pierdołami? Od tego ma sztab pracowników w urzędzie miasta.

@piwniczanka
Miasto administruje stawami od 2007. Dopóki należały do HSW, tylko właściciel mógł z nimi coś zrobić.

piwniczanka2

pani Proszowska pracowała w Hucie , wykształcenie ma tej dziedzinie i dopiero kilka lat złożyła dokumenty o dofinansowanie???? Juz dawno temu powinna to zlikfidować , szkoda ,że działała z opóznieniem .

~kjkr

Popaprańcy dajcie już sobie spokój z tym krytykowaniem co by prezydent nie zrobił to złe. Pieniądze miały być ale nie były . Teraz są to złe. Normalna banda.

~Do igor

Jak chcesz wiedzieć to Pani Proszowska pisała projekt na 30 Mln zł a teraz przyznali w Ministerstwie 80% a Pan Nadberezny sie lansuje przy czymś czego nie zrobił a nawet nie mianem palcem. On jest z partii która przypisuje sobie czyjeś osiagniecia. Nadberezny może sie jak do tej pory pochwalić spryskiwqczami miasta juz nie długo body kilkoma ozdobkami

manukun

@igor
O tym, że miasto dostanie dofinansowanie, było wiadomo w 2013. Wtedy jeszcze nie rządziły obecne ekipy.

~do igor

ale ty igor masz mózg zryty PISlamem umiech

~igor

~huk jak byś się interesował sprawami stalowej Woli to wiedziałbyś, że stacja jest w trakcie realizacji i najpóźniej za parę tygodni będzie działała.
~mieszkaniec umiesz czytać, że za czasów POpapranców nie było woli politycznej, a dzięki zmianie władzy na szczeblu samorządowym i centralnym dostaliśmy 24,5 mln
Nigdy więcej rządów PO

~HucianyCzłek

Co byś ty zrobił Lucek bez tego twojego Wojtasia umiech

~Kupek

stacja bedzie juz za 2 tygodnie wasza nerwowosc

~Saszka

to zdjecia akurat własnie tych stawów, teraz teren jest zamkniety i juz tam nie wolno wchodzić

~huk

Gdzie jest stacja pomiaru hałasu i zanieczyszczenia powietrza i reakcja władzy na naruszane normy?

Truciciele już przekonali PIS, że nie jest potrzebna?

Hałas słychać dalej nocami.

sebastal

to zdjecie to chyba nie tych stawow....

~mieszkaniec:)

i jak widać drogi Lucjuszu dalej bedziesz sie lansował na czymś co nie zrobiłes ! Projekt napisała radna Proszowska i złożyła kilka lat temu do ministerstwa. Powinieneś podziekować Proszowskiej i Szlęzakowi za to dofinansowanie bo Ty Lucjuszu nie tknęłeś nawet palcem w tej sprawie !!!!