Dziś święcimy gromnice
Dziś święto Matki Boskiej Gromnicznej. We wszystkich kościołach wierni święcą gromnicę. To koniec okresu Bożego Narodzenia, za dwa dni już tłusty czwartek. Dziś rozbieramy choinki!
2 lutego we wszystkich kościołach stalowowolskich wierni przychodzą na msze święte z gromnicami. Uroczyste eucharystie rozpoczynają się od obrzędu poświęcenia świec. Dziś święto Ofiarowania Pańskiego, potocznie zwane świętem Matki Boskiej Gromnicznej. Kościół Katolicki obchodzi go zawsze 2 lutego. W stalowowolskich świątyniach msze święte odbywają się niemal wszędzie jak w dni świąteczne.
W domach rozbierane są także choinki. Okres Bożego Narodzenia już za nami, teraz katolicy będą przygotowywać się już do wielkiego postu i cudu zmartwychwstania.
Gromnice dawniej i dziś to nie te same świece, bo kiedyś wykonywane były z prawdziwego wosku pszczelego, a po zapaleniu pachniały miodem. Dzisiejsze są sztuczne, a gdy się rozgrzeją- wyginają się i łamią. Dawniej gromnica odstraszać miała wilki, przepędzać wichury i nawałnice, odganiać burze i chronić dom przed piorunami, a także zapobiegać i leczyć choroby. Dawano ją również w dłonie konającego i wkładano do trumny na ostatnią drogę.
Zwyczajowo również nad domownikami gromnicą robiono znak krzyża. Komu upadły na dłoń trzy krople wosku, temu zapowiadano szczególne łaski u Niepokalanej. Gromnicę stawiano przed wizerunkiem lub figurką Matki Boskiej, tuż obok palmy wielkanocnej. Zapalano ją we wszystkie święta maryjne. Komu z domowników najwcześniej zgasła gromnica, ten mógł już żegnać się życiem.
Święto Matki Boskiej Gromnicznej to zapowiedź końca karnawału. W tym roku ostatki przypadają 9 lutego i poprzedzą Środę Popielcową. To oznacza, że ostatnim weekendem podczas którego będziemy mogli oddać się zabawom będzie sobota 6 lutego. Zaraz po ostatkach czeka nas 40- dniowy Wielki Post.
[AB]
Komentarze
niegrzeczna, nie masz pojęcia jakbym bardzo chciał napić się z Tobą kawę i pogawędzić na tematy wiary religijnej
oczywiście że nie tylko w gromniczną , dobrze mnie rozumiesz , więc się kochajmy
A może jeszcze by jakiś ksiądz poradził jak prawidłowo trzymać gromnicę, żeby grzesznych myśli nie mieć? Instrukcja obsługi by się przydała, bo inaczej po mszy z gromnicą to ja tylko do spowiedzi będę się nadawać.
Arturro......ja też Cię kocham. Masz takie same myśli jak ja tylko nie tylko w gromniczną ale i na co dzień jak rozumiem.
pamiętam opowiadanie jednego ze skazanych przez Sąd w Nowym Sączu (dostali oni za to po ponad 10 lat ), jak włamali się na jedną z plebani i okradając ją zastali księdza siedzącego przed plazmą ze słuchawkami na uszach i co najciekawsze NA PÓŁ METROWYM WIBRATORZE !!! Co sie działo później to aż wstyd pisać , chłopaki mieli porządny seks do rana , a ksiądz do dzisiaj pewnie dupe leczy i papuchę Czyżby to święto miało jakiś wpływ na tego klechę ???
Kościelny okres Bożego Narodzenia skończył się już dawno temu; dzisiejsze święto nie jest końcem okresu Bożego Narodzenia, wbrew temu co sugeruje autor w pierwszym akapicie.
do niegrzeczna - kocham Cię
Ale ja nie mogę iść do kościoła z tą świecą proszę księdza, bo jak ją trzymam to mam od razu grzeszne myśli...będę w pierwszym rzędzie stać, niech ksiądz popatrzy przez 45 minut jak ją pieszczę.
Myślisz, że Kościół od zawsze czyhał na kasę za pochówek?
Od kiedy fale dźwiękowe ściągają pioruny? Prawdopodobieństwo uderzenia pioruna rośnie wraz z wysokością obiektu, a najwyższymi budynkami były dzwonnice i kościoły.
Nazwa - gromnica, pochodzi z czasów gdzie wierzono, że paląca się i poświęcona świeca, chroni od piorunów. Była większych rozmiarów, bo miała służyć do tej ochrony przez bardzo długi czas. KK w tamtym czasie, uważał i tak glosił, że wszelkie niszczące burze, nawałnice z piorunami są dziełem diabła. Wtedy większość budynków wiejskich była drewniana, pokryta słomianą strzechą i każdy pożar od pioruna niszczył nie raz całe wsie. Kościoły też w większości były drewniane. Najlepszą obroną przed takim kataklizmem było bicie w kościelne dzwon i wspólne modły. Dzwięk dzwonów głoszący chwałę bożą i to z Jego przybytku, miał być najskuteczniejsżą obroną przed diabłem. Kto nie mógł iść na modły, ten zapalał gromnicę w domu. Niestety, fale dzwiękowe od dzwonów, w naelektryzowanym powietrzu, stanowiły czynnik inicjujący pioruny. Nagminne było to, że pioruny właśnie uderzały w dzwonnice i zabijały ludzi. Płonęły kościoły, gineli ludzie. Trwało to kilka wieków zanim sam KK doszedł do wniosku, że jest coś nie tak. Te bicie w dzwony kościelne podczas burzy nie odstrasza diabła, a wprost przeciwnie, zachęca go. Tak samo jak z grupowymi modlitwami w czasie "zarazy".
Choroba się bardziej i szybciej rozwijała poprzez zakarzenie kropelkowe wśród zgromadzonych tłumów.
do @sluga Boży. A co Ci przeszkadza taka informacja? Nie interesuje Cie temat to po co w ogole wchodzisz w artykuł i jeszcze komentujesz? Nie jestem wierzący, ale mi w żadnym wypadku taka informacja nie przeszkadza, a jest zapewne masa ludzi którzy chętnie to przeczytają. Uszanuj troche przekonania innych ignorancki malkontencie.
niemające nic wspólnego z wiara katolicką
ale o tych trzech kroplach na dłoni i śmierci komu najwcześniej zgasła to zabobony !!!
bardzo dobry artykuł - takie informacje również powinny być umieszczane
~sługa masz szczęście że żyjesz w katolickim kraju a nie islamabadzie bo tam za taki wpis to by Ci głowe odcieli
Bylam modlilam sie wkaplicy swietej anny
A co to Nasz Czas albo Gość Niedzielny żeby takie wiadomości podawać?