We wtorek, około godziny 12:00, na wyjeździe z ul. 1 Sierpnia na wiadukt, doszło do zderzenia dwóch pojazdów osobowych. Kobieta i dziecko trafili do szpitala…
Do zdarzenia doszło 1 marca 2016 roku około godziny 12:00. Kierująca Nissanem Almerą na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych czekała na odpowiedni moment, by włączyć się do ruchu z ulicy 1 Sierpnia i wjechać na wiadukt, kiedy nagle w tył jej pojazdu uderzył samochód marki Toyota Yaris, również na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych.
Na miejsce zdarzenia przybyła policja oraz straż pożarna. W wyniku zderzenia prowadząca pojazd poczuła się źle i poprosiła o konsultację medyczną. Na miejsce przybyła karetka pogotowia ratunkowego. Do szpitala zabrano poszkodowaną i jej 1,5 roczne dziecko.
W miejscu, gdzie doszło do zderzenia policjanci ustawili słupki, by odgrodzić fragment ulicy, gdzie leżało porozbijane fragmenty aut. Kierowcom poruszanie się po mieście utrudniają dziś trudne warunki atmosferyczne, padający deszcz i pochmurna pogoda. Uwaga, jest ślisko!
Ciekaw jestem kto wezwał policję i straż do "wypadku". Przecież to trudno nazwać wypadkiem, po prostu kolizja. Osoba zgłaszająca powinna ponieść koszty całej akcji.
zenon ma rację - po co to komu wiedzieć jakie rejestracje mają uczestnicy wypadku, taka źle pojęta rzetelność dziennikarska nic nie wnosi a tylko budzą się drajwery rst i rni i zaraz sobie skaczą do oczu, a z boku jeszcze czasem kopnie lkr
za każdym razem, kiedy mowa o wypadku/stłuczce droga Redakcja informuje o rejestracjach uczestników ... jaki to ma związek z samym zdarzeniem ? tylko podjudza yntelygentów proRST i proRNI, a tak naprawdę jedni i drudzy są siebie warci miłego dnia
jechałem tamtędy chwile po tym "wypadku" i nie było żadnych elementów samochodów na drodze, ba a na samych samochodach były jedynie niewielkie wgniecenia, takie, że nawet lakier nie poodpryskiwał wiec ta straż i karetka to chyba tylko dla picu hahaha
Przepraszam bardzo szanowny panie 54444, a czy jak już wspomniałem to jakaś wielka sensacja? Prędzej bym sie martwił na miejscu pani z Nissana o tym co ludzie gadają.
Ja was nie rozumiem, najpierw wszyscy hejtują RNI za to jak jeździ a jak nastąpi kolizja obu samochodów RST to nagle pojawiają się komenatrze typu jak pan/pani poniżej.
Wypisujecie głupstwa po to żeby wzbudzić sensacje. Aż tak mało osób tutaj zaczęło zaglądać, żeby ze zwykłej stłóczki spowodowanej przez nieodpowiedzialną mamusie zrobić wielką aferę? Po jaką cholerę wozy strażackie? Skoro samochody lekko się stuknęły? Rozumiem, próba wyłudzenia odszkodowania, po to była potrzebna karetka. Ale czy samochody sie paliły? Czy były tak zgniecione, że nie dało się wysiąść lub wyprowadzić rannego KTOREGO NIE BYŁO?
Strona schodzi na psy, od dłuższego czasu śledzę ją na bierząco i artykuły są wyssane z palca. Są napisane po to żeby wzbudzić sensacje, a nie pokazać prawdę. W takim razie polecam redaktorowi zacząć pisać książki a od artykułów które powinny opierać sie na faktach trzymać z daleka.
zastanawiam się o jakie fragmenty samochodów chodzi? na zdjęciach auta są całe, bez żadnych uszkodzeń. polecam wizytę u okulisty pani pseudo redaktor ;)
do LOgin pajacu ktos robł zdjęcia nie patrząc na umieszczone reklamy gdzieś dalej . Czepiasz sie MyCenter ale tam też jest MediaExpert , Halmar , wiec sądzę że twój brak mózgu to nie przypadek . pozdrawiam
A swoją drogą, ciekawa profilaktyka zabierania do szpitala
Samo zabranie do szpitala wskazuje, że były podejrzenia urazu ... Ale to tylko takie luźne przemyślenie.
Do autorki zdjęć i pożal się Boże redaktor: otóż rzetelność dziennikarska polega na podaniu wszystkich faktów. NIKOMU NIC się nie stało. Ani matce, ani dziecku nic nie jest. Profilaktyka w takich wypadkach tego wymaga, by wykluczyć ewentualne uszkodzenia ciała lub ukryte urazy! Powtarzam: nie ma poszkodowanych "na ciele", a jedynie otarcia samochodów. Tylko, gdy szuka się sensacji za wszelką cenę to wypisuje się głupstwa, z których trudno się wycofać, albo je sprostować... Życzę autorom, by na własnej skórze przekonali się jak to jest być po "tamtej stronie", gdy zostają w coś zamieszani, gdy coś się im zarzuca wbrew obiektywnej prawdzie..
Komentarze
Przeżyj przygodę swojego życia i już dziś pojedź na wspaniałe wakacje: utn.pl/uOZMf
Ciekaw jestem kto wezwał policję i straż do "wypadku". Przecież to trudno nazwać wypadkiem, po prostu kolizja. Osoba zgłaszająca powinna ponieść koszty całej akcji.
zenon ma rację - po co to komu wiedzieć jakie rejestracje mają uczestnicy wypadku, taka źle pojęta rzetelność dziennikarska nic nie wnosi a tylko budzą się drajwery rst i rni i zaraz sobie skaczą do oczu, a z boku jeszcze czasem kopnie lkr
za każdym razem, kiedy mowa o wypadku/stłuczce droga Redakcja informuje o rejestracjach uczestników ... jaki to ma związek z samym zdarzeniem ? tylko podjudza yntelygentów proRST i proRNI, a tak naprawdę jedni i drudzy są siebie warci miłego dnia
jechałem tamtędy chwile po tym "wypadku" i nie było żadnych elementów samochodów na drodze, ba a na samych samochodach były jedynie niewielkie wgniecenia, takie, że nawet lakier nie poodpryskiwał wiec ta straż i karetka to chyba tylko dla picu hahaha
Do 54444 Twoja ciekawość jest powalająca i dobitnie świadczy o Tobie i Twoich zainteresowaniach. Żałosne ...
Przepraszam bardzo szanowny panie 54444, a czy jak już wspomniałem to jakaś wielka sensacja? Prędzej bym sie martwił na miejscu pani z Nissana o tym co ludzie gadają.
54444 a sąsiadka mojej sąsiadce mówiła że pod Tesco rower się wywrócił.
Ciekawe na kogo miszczowie prostej z RST winę zwalą teraz ?? Kolizja bez udziału pieszych, rowerzystów i RNI....
ciekawe czy już w szkole nr 1 wiedza o wyczynach kierujacej Yarisem
Ja was nie rozumiem, najpierw wszyscy hejtują RNI za to jak jeździ a jak nastąpi kolizja obu samochodów RST to nagle pojawiają się komenatrze typu jak pan/pani poniżej.
Wypisujecie głupstwa po to żeby wzbudzić sensacje. Aż tak mało osób tutaj zaczęło zaglądać, żeby ze zwykłej stłóczki spowodowanej przez nieodpowiedzialną mamusie zrobić wielką aferę? Po jaką cholerę wozy strażackie? Skoro samochody lekko się stuknęły? Rozumiem, próba wyłudzenia odszkodowania, po to była potrzebna karetka. Ale czy samochody sie paliły? Czy były tak zgniecione, że nie dało się wysiąść lub wyprowadzić rannego KTOREGO NIE BYŁO?
Strona schodzi na psy, od dłuższego czasu śledzę ją na bierząco i artykuły są wyssane z palca. Są napisane po to żeby wzbudzić sensacje, a nie pokazać prawdę. W takim razie polecam redaktorowi zacząć pisać książki a od artykułów które powinny opierać sie na faktach trzymać z daleka.
I znowu RRRRRRRRRRRRRR SSSSSSSSSSSSSSS TTTTTTTTTTTTTTT
czortunio opanuj się, jako właścicielowi portalu nie pasuje taka krytyka użytkowników.
Coś mi tu smierdzi, czyzby kolejny naciagacz na stluczke od tylu? na tym najlatwiej zarobic
zastanawiam się o jakie fragmenty samochodów chodzi? na zdjęciach auta są całe, bez żadnych uszkodzeń. polecam wizytę u okulisty pani pseudo redaktor ;)
do LOgin pajacu ktos robł zdjęcia nie patrząc na umieszczone reklamy gdzieś dalej . Czepiasz sie MyCenter ale tam też jest MediaExpert , Halmar , wiec sądzę że twój brak mózgu to nie przypadek . pozdrawiam
Czortunio, TUMAN to chyba twoje drugie imię?
Czortunio, TUMAN to chyba twoje drugie imię?
A swoją drogą, ciekawa profilaktyka zabierania do szpitala
Samo zabranie do szpitala wskazuje, że były podejrzenia urazu ... Ale to tylko takie luźne przemyślenie.
Tumanie niko. A gdzie w artykule napisali, że coś komuś się stało?
Napisano: "Do szpitala zabrano poszkodowaną i jej 1,5 roczne dziecko."
Zabrano? Zabrano. Nie ma informacji co dalej. Czytać potrafimy?
Login durniu szukasz sensacji-zagladnij rodzinie jakiej marki nosza majtki
RST !!! i wszystko jasne
Do autorki zdjęć i pożal się Boże redaktor: otóż rzetelność dziennikarska polega na podaniu wszystkich faktów. NIKOMU NIC się nie stało. Ani matce, ani dziecku nic nie jest. Profilaktyka w takich wypadkach tego wymaga, by wykluczyć ewentualne uszkodzenia ciała lub ukryte urazy! Powtarzam: nie ma poszkodowanych "na ciele", a jedynie otarcia samochodów. Tylko, gdy szuka się sensacji za wszelką cenę to wypisuje się głupstwa, z których trudno się wycofać, albo je sprostować... Życzę autorom, by na własnej skórze przekonali się jak to jest być po "tamtej stronie", gdy zostają w coś zamieszani, gdy coś się im zarzuca wbrew obiektywnej prawdzie..
Artykuł, czy subtelna reklama MyCenter?
Zastanówmy się.
Przypadek?
Nie sądzę!