Władze oddały hołd ofiarom katastrofy

Image

W Stalowej Woli, w 6 rocznicę katastrofy smoleńskiej, oddano hołd ofiarom. Przedstawiciele władz miasta złożyli kwiaty w miejscach pamięci...

10 kwietnia 2010 r. o godz. 8: 41 doszło do tragedii. W katastrofie pod Smoleńskiem zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele ministerstw, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, stanowiący delegację polską na uroczystości związane z obchodami 70 rocznicy zbrodni katyńskiej, a także załoga samolotu.

W Stalowej Woli odbyła się msza św. w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej oraz Polaków pomordowanych w Katyniu.

- Chcemy tu i teraz, dziś, w 6- tą rocznicę katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem wspominać śp. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej prof. Lecha Kaczyńskiego, jego małżonkę Marię, prezydenta na uchodźctwie Rzeczypospolitej Polskiej Ryszarda Kaczorowskiego, tych wszystkich, którzy pełniąc służbę, zdążając na obchody rocznicy katyńskiej, zakończyli tam swoje życie. Chcemy otoczyć ich naszą modlitwą i miłością prosząc by dobry Bóg uznał ich wiarę, ich miłość i pozwolił im radować się wiecznym mieszkaniem w niebie. To tragiczne wydarzenie- oby przyniosło owoc dla całego naszego narodu, wyraziło się ono w jedności wszystkich Polaków, w zgodzie, w trudach i wysiłkach poruszonych dla budowania Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej- mówił podczas mszy św. w intencji ofiar katastrofy ks. proboszcz parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski.

Po nabożeństwie zostały złożone wiązanki kwiatów pod krzyżem przed konkatedrą, zgromadzeni modlili się również przed pomnikiem świętego Jana Pawła II.

Mieszkańcy Stalowej Woli i regionu będą również obecni na ogólnopolskich uroczystościach w Warszawie. Z naszego miasta do stolicy w południe wyjechały dwa autokary wiozące uczestników wieczornych uroczystościach.

Przewiń do komentarzy





















Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~latajec

Jesteś ciekawym przypadkiem Eml, wrzuć link do materiału umiech

~Eml

Latajec pisze że fizyki nie oszukasz. Właśnie!!!! Szczątki samolotu na satelitarnych zdjęciach w gęstym lasku kilometr przed brzozą. Fizyki nie oszukasz!

~lewatywa

Oświeć nas siwy jakie ślady, bo widać że wiesz więcej. Zamiatają trotyl czy wietrzą mgłę helową?

~siwy

czego rosja nie chce oddać tupolewa??? moim zdaniem zacierają ślady!!! i taka jest prawda. w innym przypadku już dawno by oddali

~jolka

~teletubiś ten pan z torebką to R. Niwierski dawny nauczyciel historii w szkole pod basenem, dawny asystent pani J. Sagatowskiej a obecnie urzędnik w Urzędzie Miasta w wydziale edukacji.

zazdrosna633

kaxzki zamiast plywac to odeszly poumieraly przykre ale prawdziwe

~latajec

CYTAT

~freebird
Małe przypomnienie:
Na życzenie Lecha Kaczyńskiego, który miał kłopoty z doświadczonymi pilotami i ścigał ich karnie i dyscyplinarnie za odmowę wykonania jego poleceń podczas lotu, samolotem dowodził młody, świeżo awansowany kapitan. Gwarantowało to prezydentowi ze będzie bez przeszkód komenderował samolotem. Na pokładzie nie było rosyjskiego lidera-nawigatora bo zrezygnowała z jego usług strona polska. Nieoficjalnie wiadomo ze minister Szczygło komentował ze Rusek nie będzie mu się pętał po samolocie. Start zaplanowano na 06oo, jednak kancelaria prezydenta, aby się lepiej wyspać, przesunęła go na 07oo. Kapitan Protasiuk odmówił startu, gdyż nie otrzymał prognozy pogody ze stacji meteo. Start wymusił jednak dowódca Sił Powietrznych RP, protegowany Lecha Kaczyńskiego, gen. Błasik i to on a nie dowódca samolotu zameldował prezydentowi o gotowości samolotu do startu. Ostatecznie samolot wystartował o 0727.W trakcie lotu, kontroler z lotniska polowego Siewiernyj dwukrotnie, jednoznacznie poinformował załogę ze nie ma warunków do lądowania i zasugerował jej udanie się na lotnisko zapasowe. Pilot powinien niezwłocznie to uczynić. Jednak czekał na decyzje prezydenta, poinformowanego o sytuacji /pośredniczył dyr. Kazana/. W tym czasie prezydent kontaktował się z bratem Jarosławem. Sprawa była poważna bo początek uroczystości i transmisje TV zaplanowano na 0930 i miał to jednocześnie być triumfalny początek kampanii wyborczej Lecha. Jaka była decyzja prezydenta możemy wywnioskować po tym ze Pilot tupolewa podjął próbę podejścia na wysokość decyzji /100 m/ aby sprawdzić czy Ruscy nie kłamią z pogodą. Kpt. Protasiuk schodził ze zbyt dużą prędkością opadania - 8 m/s zamiast 4 m/s a następnie nie widząc ziemi chciał odejść na drugi krąg na automacie wciskając przycisk odejścia. Jednak ten przycisk nie działał na lotnisku bez systemu ILS o czym pilot nie wiedział lub zapomniał. W tym momencie samolot znajdował się na wysokości 39 m nad poziomem lotniska a nie 100 m jak informował kapitana nawigator mający nalot na TU-154 zaledwie kilkanaście godzin. Przyczyna tego błędu było posługiwanie się przez załogę wysokościomierzem radiowym a nie barycznym. Załoga z niezrozumiałych powodów ignorowała też ostrzeżenia terra in a head, i instrukcje Pull up ! nadawane automatycznie kilkanaście razy przez system TAWS. Dopiero zobaczywszy drzewo na kursie kpt. Protasiuk podjął próbę ręcznego poderwania samolotu. Było już jednak za późno. Kontrolerzy z Siewiernyego (było ich trzech) zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa lecz bali się zabronić lądowanie( jest jednak faktem, że na samo lądowanie NIE wydali zezwolenia), kontaktowali się ze swoimi przełożonymi ale nie dostali jasnych instrukcji. Musieli wiedzieć, że ostateczną decyzję o lądowaniu podejmuje ZAWSZE pilot. Ponadto mieli na ten temat rozbieżne zdania. Wiedzieli, że odsyłając samolot prezydencki znanego z rusofobii L. Kaczyńskiego na zapasowe lotnisko, wywołają skandal międzynarodowy- BOHATERSKI POLSKI PREZYDENT, KTÓREMU NIESTRASZNA MGŁA I PRYMITYWNE LOTNISKO, NIEDOPUSZCZONY NA UROCZYSTOŚCI KATYŃSKIE PRZEZ ROSJAN ! Był to zapewne scenariusz zapasowy Lecha i Jarosława Kaczyńskich, zgodnie z którym decyzja o nie lądowaniu na lotnisku Siewiernyj nie mogła wyjść ze strony samolotu. Generalnie zarówno załoga samolotu jak i kontrolerzy mieli do wyboru albo postępować racjonalnie i ponieść konsekwencje służbowe albo poddać się presji zadufanych w sobie ignorantów na najwyższych stanowiskach. Rezultat znamy. Po katastrofie prezes i dożywotni właściciel PiS-Jarosław, używa wszelkich wpływów aby narzucić opinii publicznej kłamliwą wersję o spisku i męczeńskiej śmierci prezydenta


Jakie to klarowne i jakie prawdziwe! Brak jakichkolwiek niejasności.

Presja na załodze no i FIZYKI NIE OSZUKASZ. Szkoda (tak po ludzku) pozostałych którzy zginęli przy okazji przez głupotę co niektórych.

Kiedyś była mowa o tym że Amerykanie są w posiadaniu nagrania z ostatniej rozmowy braciszków. Ciekawe co tam było, bo sprawa ucichła.

~125

ale tłok ludzi nie mogli się pomieścić na placu widać jaki byl

~rok 2020

Wycieczka po Pałacu Prezydenckim w Warszawie w roku 2020

- Uwaga, dzieci, dochodzimy do ulicy Lecha Kaczyńskiego, która przez wiele lat była nazywana Krakowskim Przedmieściem -- mówi pani nauczycielka.
- Jak to? Przecież przed chwilą byliśmy na ulicy Lecha Kaczyńskiego!
- Oj, Piotrusiu, znowu nie uważałeś. To nie była ulica, tylko aleja, i nie Lecha Kaczyńskiego, tylko Prezydenta Kaczyńskiego.
- A co to za budynek?
- To Sanktuarium Lecha Kaczyńskiego Jedynego Prezydenta IV RP.. Chciałabym wam zwrócić uwagę na stojące przy bramie krzyże. Wiecie skąd się wzięły?
- Nie wiemy, psze pani. - No przecież macie w tygodniu po 5 lekcji z historii życia Lecha Kaczyńskiego.
- No tak, ale w podstawówce przerabia się tylko młodzieńcze lata.
- Jak to młodzieńcze lata? A reszta?
- Resztę żywota Lecha Kaczyńskiego przerabia się dopiero w gimnazjum i
liceum, psze pani.
- Aaaa, chyba że tak. No więc słuchajcie, drogie dzieci. Ten wielki
krzyż postawiono tu po śmierci pana prezydenta, aby oddać cześć jego
pamięci i przez długie lata toczono walki, aby mógł tu pozostać.
- A ten mniejszy krzyż to skąd?
- Ten mniejszy postawiono, aby uczcić pamięć tych, którzy bronili tego
dużego krzyża. Nie możemy wejść do sanktuarium, bo akurat jest tam malowany
fresk, taki jak w kaplicy Sykstńskiej.
-A co to jest fresk ?
- Jak to, Wojtusiu? Nie byłeś z nami rok temu na wycieczce "Śladami
Wielkiego Męża Stanu -- misje zagraniczne Lecha Kaczyńskiego"?
- Nie, bo byłem wtedy chory.A co będzie na tym fresku namalowane?
- Arcydzieło, moje drogie dzieci. Będzie na nim przedstawione jak Bóg
przekazuje Lechowi Kaczyńskiemu berło i koronę, aby zaprowadził porządek na
Ziemi.
- Ooo, a co to są za tablice?
- To 14 stacji przedstawiających mękę Lecha Kaczyńskiego, jaką przeszedł w
czasie swojego życia.
- O kurcze! Patrzcie to! Co to za wielkie bryły, psze pani?
- Oj, Piotrusiu, przecież widać, że to buty.
- A po co ktoś postawił taki wielki pomnik butom?
- To nie jest pomnik butów, tylko pierwszy element budowanego pomnika Lecha Kaczyńskiego..

~Borzenka

Uroił sobie, że nie ma konta bo go okradną.
Uroił sobie, że jest kawalerem dla dobra Polski.
Uroił sobie, że ustąpi miejsca innym jeżeli przegra kolejne wybory.
Uroił sobie, że mieszka z mamą aby było więcej mieszkań dla innych.
Uroił sobie, że nie rozpoznał ciała brata po przywiezieniu go do Polski.
Uroił sobie, że ważniejsza od Boga jest władza bo władza dla niego jest Bogiem.
Uroił sobie, że jest kapłanem swoich wyznawców "Jarosław Zbaw Polskę Kaczyński".
Uroił sobie, że był bohaterem Solidarności chociaż nie był aresztowany w stanie wojennym.
Uroił sobie, że krzyż, symbol męki Chrystusa, jest jego własnością do walki politycznej w Polsce.
Uroił sobie, że miał sfałszowaną teczkę w 2009 roku, chociaż teczka została zamknięta w 2002 roku ostatnim wpisem oficera prowadzącego, że Jarosław Kaczyński nie prowadzi szkodliwej działalności przeciw PRL.
Uroił sobie, że doskonale wówczas maskował swoją działalność konspiracyjną nawet przed samym sobą.
Uroił sobie, że Okrągły Stół było zdradą Polski chociaż alternatywą mogła być Rumunia lub wojska Układu Warszawskiego bo przecież Polska pierwsza doprowadziła do zmiany władzy, do tego pokojowo.
Uroił sobie, że na tym zdradliwym okrągłym stole nie było jego brata Lecha.
Uroił sobie, że Magdalenka była zdradą.
Uroił sobie, że nie było go tam przy jednym stole z Kiszczakiem i znienawidzonym Wałęsą.
Uroił sobie, że większość przywódców Solidarności była szpiegami i wrogami Polski i skutecznie przekazuje te urojenia swoim wyznawcom.
Uroił sobie IV RP pogrzebaną po dwóch latach afer, komizmu, nieufności, zastraszania i kłamstw.
Uroił sobie, że jego mama była sanitariuszką Powstania Warszawskiego.
Uroił sobie, że brat był mężem stanu i pozostawił testament, którego do tej pory wszyscy szukają.
Uroił sobie, że jedynym godnym miejscem pochówku brata będzie obok królów polskich na Wawelu.
Uroił sobie, że dla władzy można wyzbyć się wszelkich zasad podlizując się do lewicy, kiedy chwalił Gomułkę czy Gierka a komunę nazwał socjaldemokracją.
Uroił sobie, że te słowa były wypowiedziane pod wpływem silnych leków uspokajających.
Uroił sobie potem, że leki były łagodne jak sąd chciał zbadać jego stan psychiczny a wypowiedział je tak naprawdę pod wpływem szatana w postaci Rostkowskiej i Poncyliusza.
Uroił sobie, że dzisiejsza Polska jest taka jak za czasów Gomułki, a może jeszcze gorsza, no ale czego można spodziewać się po człowieku, który całe życie spędził w rzeczywistości urojonej.

~Miś Jogi

do pisowców:
Prawda w oczka kole?

~Smuta

Hejterom się świat zawalił. Czy dadzą rade z tym żyć?

~teletubiś

A co to za tinki winki z tą torebką stoi koło p. Andresa?

~stalwol

Ryjo 3- No, studia magisterskie, pedagogiczne mam, a ty? Co prawda, to nie świadczy dzisiaj o inteligencji, ale to coś zawsze...

~bobo

Te kwiaty to powinni składać na rondzie, pod latarnią, na której powiesili prezydenta.

~Rodacy

Prawda zawsze pokona kłamstwo.

~ry3

"stalwol" - ty taki głupi od urodzenia?

~Emma

Stalowa Wola chciałaby poznać pierwszą damę Naszego miasta.

~Emma

Stalowa Wola chciałaby poznać pierwszą damę Naszego miasta.

~stalwol

Ile na tym zarabiacie? Jak się opłaca, to zmienię opcję. Po zajadłości widać, że sporo...

~stalwol

Ile na tym zarabiacie? Jak się opłaca, to zmienię opcję. Po zajadłości widać, że sporo...

~IPN zbada

Cudowne przypadki z życia Kaczyńskich-Kalksteinów …
1) Pierwszy cudowny przypadek w życiu Jarosława to zawrotna kariera jego ojca Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach, sadzano na nogach od stołka, torturowano, w najlepszym razie wykluczano z życia społecznego. Tymczasem Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie, dostaje od stalinowskiej władzy wypasiony apartament na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz poza zasięgiem zwykłego obywatela, nawet szarego członka PZPR.
2) Cud drugi, żołnierz AK, mąż sanitariuszki AK, dostaje posadę wykładowcy na Politechnice Warszawskiej i oboje żyją sobie z jednej pensji jak pączki w maśle. W tym czasie gdy w Polsce rządzi Bierut, a właściwie Stalin rządzi Bierutem, posada dla Akowca na uczelni brzmi jak ponury żart, jednak rzecz miała miejsce.
3) Cud trzeci, rodzą się bliźniaki i jako dzieci akowskiego małżeństwa, na początku lat 60, kiedy większość dzieci akowców opłakuje swoich rodziców, albo czeka na ich powrót z więzienia, nasze orły zabawiają się w reżimowej TV.
4) Cud czwarty. Jarosław Kaczyński jako jedyny działacz opozycji kręgu doradców Lecha Wałęsy, nie zostaje internowany.
5) Cud piąty, Jarosław Kaczyński odmawia (tak twierdzi) podpisania lojalki i jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL zostaje zwolniony do domu, co więcej nikt go nie nęka, w okresie 1982-1989.
6) Cud szósty, Jarosław Kaczyński jako jedyny opozycjonista ma sfałszowaną teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji, ujawnia swoja teczkę dopiero po naciskach prasy.
7) Cud siódmy to cud zagadka. Jaki jest związek między ofiarowanym Rajmundowi Kaczyńskiemu przez PRL apartamentem na Żoliborzu, pracą w czasach stalinowskich na Politechnice Warszawskiej, karierą filmową bliźniaków i brakiem internowania Jarosława Kaczyńskiego w stanie wojennym? Kto wie? Czym aż tak bardzo mógł zaimponować władzy ludowej żołnierz AK Rajmund Kaczyński, że władza otoczyła jego samego, jego żonę z AK i dzieci szczególna troską. Opowieściami o wykańczaniu bolszewików?
Kto wie, czym mógł zaimponować oficerowi SB Jarosław Kaczyński, że ten po odmowie podpisania lojalki wypuścił go wolno i nigdy już nie nękał?..

~sceptyk

Memento - 100% racji. A poza tym: jest jeden pozytyw. Nie można juz mówić, że L. Kaczyński byL nsjgorszym prezydentem RP. Duda go przebił! Nigdy w dziejach nie było tak bezbarwnego, niesamodzielnego prezydenta. Duda to facet, którego kolesie żartobliwie zwą "prezydentem"... A Kaczyński gdyby nie zginął w katastrofie (prawdobodobnie po części z własnej i brata winy) byłby kiedyś (w historii) jedną z niewiele znaczących postaci w polskiej historii.

~stalwol

Szanowna Redakcjo, ja obrażam stalowowolską miernotę (jakieś memento) a nie jak on Prezydenta Polski. Różnica jest... ale dzięki za uwagę2

~bobik

Memento -100% racji ..pozdrawiam

~freebird

Małe przypomnienie:
Na życzenie Lecha Kaczyńskiego, który miał kłopoty z doświadczonymi pilotami i ścigał ich karnie i dyscyplinarnie za odmowę wykonania jego poleceń podczas lotu, samolotem dowodził młody, świeżo awansowany kapitan. Gwarantowało to prezydentowi ze będzie bez przeszkód komenderował samolotem. Na pokładzie nie było rosyjskiego lidera-nawigatora bo zrezygnowała z jego usług strona polska. Nieoficjalnie wiadomo ze minister Szczygło komentował ze Rusek nie będzie mu się pętał po samolocie. Start zaplanowano na 06oo, jednak kancelaria prezydenta, aby się lepiej wyspać, przesunęła go na 07oo. Kapitan Protasiuk odmówił startu, gdyż nie otrzymał prognozy pogody ze stacji meteo. Start wymusił jednak dowódca Sił Powietrznych RP, protegowany Lecha Kaczyńskiego, gen. Błasik i to on a nie dowódca samolotu zameldował prezydentowi o gotowości samolotu do startu. Ostatecznie samolot wystartował o 0727.W trakcie lotu, kontroler z lotniska polowego Siewiernyj dwukrotnie, jednoznacznie poinformował załogę ze nie ma warunków do lądowania i zasugerował jej udanie się na lotnisko zapasowe. Pilot powinien niezwłocznie to uczynić. Jednak czekał na decyzje prezydenta, poinformowanego o sytuacji /pośredniczył dyr. Kazana/. W tym czasie prezydent kontaktował się z bratem Jarosławem. Sprawa była poważna bo początek uroczystości i transmisje TV zaplanowano na 0930 i miał to jednocześnie być triumfalny początek kampanii wyborczej Lecha. Jaka była decyzja prezydenta możemy wywnioskować po tym ze Pilot tupolewa podjął próbę podejścia na wysokość decyzji /100 m/ aby sprawdzić czy Ruscy nie kłamią z pogodą. Kpt. Protasiuk schodził ze zbyt dużą prędkością opadania - 8 m/s zamiast 4 m/s a następnie nie widząc ziemi chciał odejść na drugi krąg na automacie wciskając przycisk odejścia. Jednak ten przycisk nie działał na lotnisku bez systemu ILS o czym pilot nie wiedział lub zapomniał. W tym momencie samolot znajdował się na wysokości 39 m nad poziomem lotniska a nie 100 m jak informował kapitana nawigator mający nalot na TU-154 zaledwie kilkanaście godzin. Przyczyna tego błędu było posługiwanie się przez załogę wysokościomierzem radiowym a nie barycznym. Załoga z niezrozumiałych powodów ignorowała też ostrzeżenia terra in a head, i instrukcje Pull up ! nadawane automatycznie kilkanaście razy przez system TAWS. Dopiero zobaczywszy drzewo na kursie kpt. Protasiuk podjął próbę ręcznego poderwania samolotu. Było już jednak za późno. Kontrolerzy z Siewiernyego (było ich trzech) zdawali sobie sprawę z niebezpieczeństwa lecz bali się zabronić lądowanie( jest jednak faktem, że na samo lądowanie NIE wydali zezwolenia), kontaktowali się ze swoimi przełożonymi ale nie dostali jasnych instrukcji. Musieli wiedzieć, że ostateczną decyzję o lądowaniu podejmuje ZAWSZE pilot. Ponadto mieli na ten temat rozbieżne zdania. Wiedzieli, że odsyłając samolot prezydencki znanego z rusofobii L. Kaczyńskiego na zapasowe lotnisko, wywołają skandal międzynarodowy- BOHATERSKI POLSKI PREZYDENT, KTÓREMU NIESTRASZNA MGŁA I PRYMITYWNE LOTNISKO, NIEDOPUSZCZONY NA UROCZYSTOŚCI KATYŃSKIE PRZEZ ROSJAN ! Był to zapewne scenariusz zapasowy Lecha i Jarosława Kaczyńskich, zgodnie z którym decyzja o nie lądowaniu na lotnisku Siewiernyj nie mogła wyjść ze strony samolotu. Generalnie zarówno załoga samolotu jak i kontrolerzy mieli do wyboru albo postępować racjonalnie i ponieść konsekwencje służbowe albo poddać się presji zadufanych w sobie ignorantów na najwyższych stanowiskach. Rezultat znamy. Po katastrofie prezes i dożywotni właściciel PiS-Jarosław, używa wszelkich wpływów aby narzucić opinii publicznej kłamliwą wersję o spisku i męczeńskiej śmierci prezydenta

Nacht

A już 8 Maja będziemy obchodzić 71 rocznicę zakończenia II wojny światowej w Europie. 8 Maja 1945 roku, III Rzesza skapitulowała.

P.S. W połowie Maja, pod Wałbrzychem, mają wreszcie rozkopać zasypane wloty do podziemnego tunelu kolejowego. Dowiemy się w końcu czy w środku jest pociąg z ex-żydowskimi złotymi zębami, czy nie ma.

~stalwol

*memento, odstaw trawkę/flaszkę nikt poważny, na trzeźwo tak zajadłych poglądów nie wygłasza. Alkoholizm to choroba, ale wychodzą z nie tylko ludzie inteligentni, współczuję ...

~olo

*momento*, lecz kompleksy u psychiatry, może jeszcze urośniesz: kurduplu, gnojku, ćwoku, miernoto, popaprańcu, debilu...et cetera....

~olo

*momento*, lecz kompleksy u psychiatry, może jeszcze urośniesz: kurduplu, gnojku, ćwoku, miernoto, popaprańcu, debilu...et cetera....