Komu sprzyja deszczowa pogoda?

Image

Wiosna to pora roku, kiedy strażacy mają najwięcej wyjazdów związanych z wypalaniem traw. Tłumaczenia o szkodliwości tych praktyk nie pomagają. Czy na głupotę pomóc może jedynie pogoda?

Nie słuchają dobrych rad

Próby zmiany mentalności ludzi co do wypalania traw nie przynoszą rezultatów, bo w dalszym ciągu wiele osób stosuje tę metodę jako formę oczyszczania nieużytków rolnych. Wskutek wypalania traw ginie wiele gatunków zwierząt. Zdarza się, że gdy płonie pole, zmieni się kierunek wiatru i ogień w szybkim tempie przedostanie się do zabudowań ludzkich lub na tereny zalesione. Takie tragedie zdarzają nie niezwykle często. Opanowanie żywiołu to walka z wiatrakami, a straty liczone są w setkach tysięcy złotych. Ziemia na „wypaleniskach”, wbrew temu co sądzą zwolennicy wypalania traw, nie staje się wcale lepsza, a wprost jałowa.

Stalowowolscy strażacy chcą edukować społeczeństwo w tym temacie szerząc wiedzę wśród uczniów szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

Deszcz stał się sprzymierzeńcem?

Deszczowa pogoda, która w ostatnim czasie dawała się we znaki mieszkańcom powiatu dała pozytywny efekt.

- Taka pogoda, gdy jest troszkę ciepło, troszkę deszczu sprawia, że automatycznie trawy idą w górę przerastając suche elementy i nie ma już takiego zagrożenia. Jeżeli będzie temperatura wysoka, to wszystkie pozostałości traw podsuszają się i będziemy mieć masę roboty. Generalnie rolnicy coraz więcej upraw koszą czy przeorują, jest mniej takich terenów, ale są dorzecza rzek, wzdłuż rzek, gdzie ta roślinność jest i będzie stwarzać zagrożenie- mówi st. bryg. Tadeusz Niedziałek, Komendant Powiatowy PSP w Stalowej Woli.

Warto więc idąc na spacer wzdłuż Sanu, lasu zachować szczególną ostrożność. Pozostawiona w takim miejscu butelka, niedopałek mogą prowadzić do nieszczęścia, a wypalana w pobliżu trawa może stać się zarzewiem wielkiego pożaru.

Wypalanie traw to przestępstwo

Ustawa o ochronie przyrody i ustawa o lasach zabrania wypalania traw na łąkach, pozostałości roślinnych na nieużytkach, skarpach kolejowych i rowach przydrożnych. Sprawcy podpalenia grozi grzywna do 5 tys. zł, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, od roku do 10 lat więzienia.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~henek

Mój sąsiad dostaje dotacje pieniądze na traktor nowoczesny a ma 2h. pola . Rano wstaje i dzwoni do Gminy czy ma siać Lucerne czy nie . Ścieki z łazienki kuchni ula wszystko do rowu może i za to tyle wypadków jak taki kierowca się na dycha takiego odoru jadąć przez wioski to i traci panowanie a reszta na wsi ludzie to same dziady bo nie kombinują z lasu dżewa nawiezie za darmo bukowego katastrofa.

~Tomasz

Z wyborcą się zgodzę przecież te łąki pola i inne użytki rolne na pewno kogoś to jest ukarać surowo i od razu bydło rozumu by się nauczyło prosta i logiczne rozwiązanie!

~wyborca

dac kary za te trawy nie koszone biora dotacje i nic nierobia.

wyborca

Ciemnota umysłowa. Tam żadne apele nie pomogą. Trzeba wypisać mandaty. Przecież te tereny nie są niczyje. Znaleźć właścicieli i jeśli nie wskażą sprawcy, ukarać ich.