Bierzemy się za stawy osadowe

Image

Jeszcze w tym roku rozpoczną się pierwsze prace związane z rekultywacją stawów osadowych. Przed miastem przetarg międzynarodowy. Czy uda się znaleźć kogoś odpowiedniego do tak trudnego zadania?

W czasach PRL-u nie dbano o środowisko naturalne w sposób właściwy. Przez lata przy Hucie składowano substancje chemiczne, metale ciężkie, odpady poprodukcyjne, różnego rodzaju lakiery nie zastanawiając się jakie przyniesie to szkody dla miasta w przyszłości. Ostatni, 6 zbiornik przez lata skorodował (znajdowały się w nim żrące substancje), a w glebie zanotowano przekroczenia norm metali ciężkich, ołowiu, cynku, miedzi, kadmu i co najgorsze- niklu. Jeśli wszystko pójdzie dobrze z planem, w 2017 roku uda się "unicestwić" tę bombę ekologiczną.

Miasto ogłosiło właśnie międzynarodowy przetarg dotyczący rekultywacji stawów osadowych. Jak podkreśla zastępca naczelnika Wydziału Inwestycji Transportu i Promocji Gospodarczej wyłonienie wykonawcy nie będzie sprawą prostą.

- W tym roku nie będzie przeprowadzonych wiele prac. Czekamy 40 dni do otwarcia przetargu, liczymy, że w trakcie samej procedury spłynie jeszcze dużo pytań. Będziemy musieli na nie odpowiadać. Kto wie, czy nie będzie się to wiązało z przedłużeniem terminu otwarcia ofert. Później rozstrzygnięcie może też nie być łatwą kwestią. Przed wykonawcą podpisanie umowy i organizowanie robót, wymogiem jest zdobycie paru decyzji związanymi z przewozem odpadów niebezpiecznych, bo takie prace będą tam wykonywane. Wykonawca nie zdobędzie tego od razu. Drugą rzeczą są tam prace związane ze scaleniem odpadów, opracowaniem drobnej technologii. My dajemy sugestię, ktoś będzie musiał nad tym popracować. Jeśli podpisanie umowy nastąpi we wrześniu, to będziemy bardzo szczęśliwi- mówi Andrzej Wojtaś, zastępca naczelnika Wydziału Inwestycji Transportu i Promocji Gospodarczej Miasta.

Wszystko to przekłada się na to, że prace prawdopodobnie rozpoczną się dopiero w IV kwartale 2016 r., w związku z tym wykonawca niewiele będzie mógł zrobić jeszcze w tym roku. Jeśli pogoda będzie sprzyjała, będzie można wykonać roboty za około 400 tys. zł. Nie są to duże pieniądze w porównaniu z milionami, które pójdą na zlikwidowanie całej bomby ekologicznej. Łącznie zadanie rekultywacji stawów osadowych będzie kosztowało 30 mln 679 tys. 158 zł. Inwestycja aż w 80% będzie dofinansowania z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Powierzchnia zrekultywowanego terenu wyniesie 3,79 ha.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~mieszkaniec

Do ''manekin'' zwracam honor moja wina ale jakoś muszę lansować szefa i myślałem,że nikt nie się nie połapie ale ty musiałes się odzywać i znowu wyszło szydło z worka,że przypisywanie nie swoich zasług weszło mu w krew.[''mieszkaniec'' mówi jaka jest prawda].

manukun

@mieszkaniec
Manipulatorze, przypomnij najpierw, kiedy miasto przejęło stawy osadowe od huty.

Potem powiedz, kto złożył wniosek o dofinansowanie do rekultywacji tych stawów.

Albo lepiej nie mów, bo znowu się okaże, że Nadbereżny lansuje się na nieswoich osiągnięciach...

~stanokupacji

PIS gowno moze, dalej urzedasy robia co chca i jest do dupy.

~mieszkaniec

A SZLĘZAK 12 lat załatwiał oczyszczenie tych smrodów i nic nie załatwił takiego gospodarza miała STALOWA WOLA. [''mieszkaniec'' mówi jaka jest prawda].

~bodzio

fachowcy z pisu wystarczy ze popatrzą na skażoną ziemię a stanie się ona ziemią obiecaną

~mieszkaniec

a skazona ziemia przy alutecu i stalszmicie to nikogo nie obchodz bo sprawy skarzenia firmy załatwiają $$$$$ i szystko w normie tak gratulacje dla starostwa!!!

Rally

Jeszcze nikt nie podał ceny a oni już kwote podają???

~preczzpkp

Głupcy z prezesem PKP burza parowozownie,dworzec a urzedasy mowia ze nic sie nie stało i maja inne zadania.Co robic ?olac ich i nie chodzic na wybory.Precz z okupantem polsko jezycznym.