Tu radni są bezradni

Image

Gdyby nie ustawy radni wprowadziliby wiele przepisów ograniczających ilość punktów sprzedaży alkoholu w mieście. Są tacy, którzy chcieliby pozamykać nawet ogródki piwne i wszelkie lokale przy drogach…

Ustawy państwowe określające przepisy sprzedaży alkoholu są dość liberalne. Być może wkrótce Prawo i Sprawiedliwość wprowadzi pewne ograniczenia w tym temacie. Sprawa jest skomplikowana. W Polsce pije coraz więcej osób, a jak się mówi- okazja czyni złodzieja. W tym przypadku dostępność do alkoholu prowadzi do zwiększenia liczby opróżnionych kufli i butelek. Gdy pod hutą kiedyś stały budy z piwem, tuż po 15:00 amatorzy wyskokowych napojów biegli czym prędzej by się napić. Gdy spacerujący po mieście widzą punkt handlowy, który posiada ogródek piwny, nierzadko zachęceni widokiem również „wdepną” na piwko. Według niektórych radnych miasto nie powinno zachęcać do spożywania alkoholu, bo to prowadzi do pijaństwa i tragedii ludzkich. Wiadomo, że jeden wypije piwo czy dwa, a inny po dwóch się dopiero rozkręcą. Każda buda z piwem może być początkiem czyjegoś dramatu. Przecież żeby zostać alkoholikiem, trzeba sięgnąć kiedyś po pierwszy kieliszek. A jak mówią niektórzy radni: nie ma okazji, nie ma pijaństwa.

W Stalowej Woli w ogródkach piwnych można sprzedawać alkohol od 15 kwietnia do 15 października. Taki termin wprowadzono dlatego, by można było sprzedawać piwo podczas Dni Miasta. W miejscowościach turystycznych takich ograniczeń czasowych nie ma wcale. Nie wszystkim podoba się, że podczas stalowowolskich imprez pod sceną stoją pijani młodzi ludzie, z plastikowymi kubkami z piwem w ręce, głośno się zachowują, popychają innych i zaczepiają, a takie zdarzenia mają miejsce zawsze wtedy, gdy obok sprzedawany jest alkohol. Radni podczas prac komisji Rodziny, Opieki Społecznej i Zdrowia pochylili się nad zapisem uchwały „alkoholowej” zmieniając ją w punkcie 4 w sposób następujący: „nie wydaje się zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych o zawartości powyżej 4,5% alkoholu, z wyjątkiem piwa, w tymczasowym obiekcie budowlanym”. Ta drobna zmiana to tylko powrót do zapisu uchwały sprzed grudnia 2015 roku. Wówczas to zezwolono na sprzedaż wina grzanego przy lodowisku miejskim.

- Pewnie wielu z państwa powie, że zakazy nic nie dają. Być może nic nie dają, ale też wielka liberalizacja pewnie daje większe możliwości- mówi Halina Wołos ze stalowowolskiego magistratu.

Miasto nie może wprowadzić specjalnych zapisów, nie ma w tym względzie zbyt dużych możliwości ruchu. Dlaczego? Bo są przepisy odgórne, które to uniemożliwiają. Nadzieję budzi nowelizacja ustawy. W sejmie trwa dyskusja na ten temat, ale tutaj wiele do powiedzenia będzie mieć lobby alkoholowe. Zapewne nie będzie więc ograniczenia godzin sprzedaży napojów alkoholowych, nie będzie drastycznych zmian i ograniczeń. Dla wielu pieniądze uzyskane ze sprzedaży trunków są zbyt cenne, bardziej niż ludzkie zdrowie i rodzinne tragedie.

Radnej Marii Chojnackiej nie podoba się, że na drodze wojewódzkiej (al. Jana Pawła II) stoją dwa lokale ze sprzedażą piwa, które mają letnie ogródki. Podobna sprzedaż i konsumpcja na oczach „widzów” odbywa się też na innych osiedlach miejskich. Piwo pić można w otoczeniu bloków, pod okiem dzieci, młodzieży, starszych. To, że reszta jest narażona na pijackie zaczepki, ustawodawców nie interesuje. To, że młodzi ludzie uczą się od starszych, że tak się spędza wolny czas, nie ma jak widać znaczenia.

- Po południu strach jest przejść, bo mnóstwo osób kręci się tam i prosi o pieniądze na butelkę piwa. Chcemy, czy nie chcemy, z racji przynależności do tej komisji Rodziny, jesteśmy zobowiązani pochylić się nad tym tematem i wypracować wspólne stanowisko. Nie możemy tak pobieżnie podchodzić do tak dużego problemu- mówi przewodnicząca komisji Maria Chojnacka.

Jak przypomina Halina Wołos, szefowa Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przy UM, to ustawa wprowadziła możliwość sprzedaży piwa bez opinii MKRPA, kiedy taka sprzedaż ma miejsce jednorazowo, np. podczas jakiejś imprezy. Zapis ten wprowadzono w styczniu 2016 roku. Alkohol będzie więc pojawiać się wszędzie tam, gdzie są imprezy, pikniki, festyny.

W Stalowej Woli od lat nie zmniejszono limitów sprzedaży alkoholu, mimo, że zmniejszyła się liczba mieszkańców. Prezydent nie będzie wnioskował o zmianę tego stanu rzeczy, zwłaszcza, że te limity nie są w pełni wykorzystywane i to tak naprawdę nie ma znaczenia. Alkohol dostępny jest wszędzie, łatwiej go kupić niż artykuły spożywcze, bo jest w knajpach, pub-ach, sklepach spożywczych, sklepach monopolowych, na stacjach benzynowych i dodatkowo w ogródkach piwnych czy pod namiotami w czasie imprez. Podczas tych ostatnich trudniej jest kupić sok, napój, wodę niż piwo. Ograniczenie sprzedaży małych punktów jest niemożliwe ze względu na liberalne przepisy. Jeśli chodzi o zyski miejskie z podatków, likwidacja małych lokali „piwnych” nie miałaby zbytniego znaczenia dla gminy, bo najwięcej miasto i tak w tym względzie zarabia na dużych sklepach.

Ale wielu radnych uważa, że miasto jednak bogaci się na ludzkiej tragedii. Walczenie z alkoholizmem powinno, według nich, polegać na ograniczeniu punktów sprzedaży. Radny Zbigniew Paszkiewicz mówi, że dawanie kolejnych zezwoleń to poszerzanie pijaństwa i stwarzanie zagrożeń na drodze, bo policja łapie na ulicach coraz więcej pijanych kierowców aut i rowerów. To już istna plaga. Radny uważa, że jeśli jednemu pozwoli się sprzedawać piwo przed MDK, inny będzie chciał postawić przyczepkę czy namiot z alkoholem w innych miejscach, w rezultacie piwo będzie dostępne na każdym rogu. Według radnego kiedyś rozpijał nas okupant, teraz rozpijamy się sami dzięki liberalnym przepisom.

- Proszę się przejść nad San, na skarpę obok mostu. Tam jest w tej chwili więcej kapsli od piwa niż trawy. To samo tam przy „rolkowisku”. Tam zawsze siedzi pełno młodzieży i pije piwo, a my jeszcze chcemy poszerzyć tę gamę sprzedaży, bo jest lobby alkoholowe, bo jest lobby handlowe, a teraz chcą jeszcze wprowadzić dodatkowe ulgi dla sprzedających. Rozumiem jeszcze, jakby to była sprzedaż jakiejś wody do picia, to proszę bardzo. Tak było za czasów PRL-u, że sprzedawano wodę na każdym rogu, a my chcemy doprowadzić do tego, że na rogu Staszica i Mickiewicza też będzie stał wózek z piwem i będzie sprzedaż. To jest karygodne i w żadnym wypadku nie możemy się na to zgodzić, bo to jest powielanie tego, co chcieli zrobić Niemcy- mówi radny Paszkiewicz.

Jak przypomniała radna Maria Chojnacka pieniądze otrzymane z podatków za alkohol pójdą później na programy profilaktyczne i leczenie uzależnień. Do tego należy dodać tragedię rodzin objętych problemem alkoholowym. W roku 2015 Polska wydała 1,5 mln zł na programy zwalczania alkoholizmu w rodzinach. Dane mówią same za siebie.

Radni miejscy nie mają zbyt wielkich możliwości ograniczenia punktów sprzedaży alkoholu, nie mogą też wprowadzić całkowitej prohibicji w mieście, nie mogą ograniczyć lub wykluczyć z handlu punktów sprzedaży w zabudowie tymczasowej. Wszystkie przepisy określające szczegółowo te zagadnienia znajdują się w ustawach. Radny Jan Sibiga dyskusje na temat alkoholizmu, biorąc pod uwagę przepisy, określił jako „bicie piany”. Radni i tak w tym przypadku są bezradni i wszelkie dyskusje są zmuszeni odłożyć do czasu zmiany przez rząd ustawy.

[AB]

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~feniks

Ci radni z Nadbereżnym na czele są bezradni od początku swojej kadencji.

CYTAT (marian)
Powinni zlikwidować wszystkie ogródki piwne.
 
Może nie wszystkie ale te w pobliżu placów zabaw na pewno.Przykładem niech będzie karczma"Biesiada"między stolikami zparasolami przed nia rodzice popijają piwo a dzieciaki latają między nimi bawiąc się na róznych zabawkach ustawionych na niby placu zabaw.Jednym słowem dla każdego coś dobrego.

~hehek

a w jakiej sprawie nie są bezradni? umiech

~sąsiad

robi Durek zaangazoweał sie w te uchwałe bo ma sklepik i chce skorzystac z pozwolenia na alkochol

~Alkoholik

To zróbcie jeden park dla pijących drogi nie

~@marian

typowy tępy społeczniak

~marian

Powinni zlikwidować wszystkie ogródki piwne. i najlepiej wprowadzić zakaz sprzadazy alkoholu po 23. Nie podoba mi sie picie alkoholu w miejscach publicznych i zawsze jak widze w okresie letnim ludzi ktorzy pija zwlaszcza na placach zabaw to dzwonie na policje. Potem dzieci sie tam bawia a jak pomysle sobie ze jakis menel tam lał do piaskownicy dzien wczesniej to az mnie skreca. I w tym roku tez bede dzwonil na policje, alkohol to mozecie sobie w domu pic albo na wlasnym ogrodku.

~robi

Piwo jest zdrowym trunkiem,i każdy normalny obywatel pije nawet w ogródku.Skoro ktoś nie chce napic się,to trzeba zlikwidować ogrodek piwny?A może Chojnacka zrezygnuje z mandatu radnej, bo nic mądrego nie wnosi. .Pan Durek jest zaangażowany w pracę radnego,może on przejąć te obowiązki,bo załatwia wszystko sumiennie.Chojnacka pochodzi z Soch dlatego piwo to dla niej abstrakcja.

~sasa

a co mnie to obchodzi ze jakiejś radnej nie pasuja ogródki piwne? jak nie chce to niech nie chodzi, a ja chce pójść to pójdę. CO JEJ DO TEGO

~maciek

I TAKA TO WLASNIE WOLNOSC W NASZYM KRAJU, KTOS NIE CHCE PIC ? NO TO NIE PIJE, ALE WARA OD TYCH KTORZY LUBIA SOBIE OD CZASU COS WYPIC. CO ZA PARANOJA

~maciek

JA PIERDZIELE, LUDZIE ZAJMIJCIE SIE WKONCU CZYMS POZYTECZNYM !! PRZEZ JAKIEGOS IDIOTE CZY IDIOTKE KTOREMU NIE PASUJE ZE KTOS GDZIE PIJE ALKOHOL, WIEKSZOSC MA CIERPIEC? NO BLAGAM WAS, KOMU DO URWY NEDZY PRZESZKADZA ZE PRACOWNICY HUTY PO ZMIANIE SE WALNA BROWARKA PRZY SKLEPIKU, CZY ZE KTOS SOBIE PIJE PIWKO POD PARASOLEM?
STRASZNIE DURNYCH MAMY TYCH RADNYCH, NAJLEPIEJ POZAMYKAC URWA WSZYSTKO I JUZ WOGOLE NIE BEDZIE CO ROBIC W TEJ I TAK NUDNEJ STALOWEJ.

~andre

swoje wypili i teraz chcą zakazów. Jestem za zlikwidowaniem punktów sprzedaży "na skarpie obok mostu" i na " rolkowisku" skoro tam najwięcej piją, najlepiej zakazać.........

~rrobmax1

kreci kopczyk sie odezwal P "chojnacka" ale wymyslila zyla 52 lat za PGR-em w Charzewicach i teraz ja olsniko ze alkohol leje sie wszedzie nowina

Isis

Zakazy niczego dobrego nie wniosą tylko rozdrażnienie...Polak na wszystko znajdzie sposób...trzeba teraz promować kulturę spożywania...nie ilość a jakość...

~123

Zakazać sprzedaży alkoholu na terenie Stalowej Woli.

Od lat pędzę przesmaczny bimberek, a w ostatnim czasie drastycznie spadł mi popyt nań. A rodzinę mam liczną,kto na nią wyłoży kasę?

~Wojtek

Cwoki jak wam alkochol nie smakuje lub bebechy wasze juz nie przyjmuja tego trunku to pijcie wode moralna.Wara od ludzi ktorzy tez chca sobie wypic .

~rozwadowianin

W końcu odezwała się Pani Chojnacka. Myślałem, że się wyprowadziła, a tu masz babo placek. Jest, tylko po co?

Nacht

Ja uważam że najważniejsze jest promowanie kultury spożywania alkoholu. Uczenie młodzieży takich ważnych zasad, jak nie picie naraz zbyt dużo, i nie mieszanie ze sobą różnych rodzajów alkoholi. Bo obecny model polityki lokalnej oparty jest o zasadę: "albo nie pijesz wcale, albo jesteś patologią".
A ciekawe, czy Prezydent Lucjusz Nadbereżny nigdy nie pije żadnych trunków alkoholowych ?
Pić alkohol też trzeba umieć. I ogólnie radzić sobie z psychiczną frustracją też trzeba umieć. Ale o takich sprawach w szkołach się nie wspomina. Wszystko oparte jest na założeniu że "dorośnie, to zmądrzeje". Ale jak to ma działać w praktyce ? Nikt nie wie.

~Abstynent

Brawo Paszkiewicz!

~Abstynent

Brawo Paszkiewicz!

~sorbi

Ilość punktów zprzedaży alkoholu nie ma nic wspólnego z alkoholizmem. jak zostanie jeden sklep to ludzie będą stać godzinami i tłuv się w koljce po ryjach, aby kupić wódę,piwo, czy wino, albo będą jeździć do Niska i tam więcej skapnie z podatków. A jak nie, to będą sami pędzić!
Zaostrzyć kary i mandaty za śmiecenie - jak nie mają z czego zapąłcić -porace społęczne albo paka!!! Myślice ,żę żul chce iść do pierdla na rok-dwa , kiedy on nei może wytrzymać bez procentów często kilku godzin?

~StalowyBLG

Jeszcze jako słowo komentarza apropo dostępności i spożycia:

W Polsce nielegalna jest marihuana - a według raporu EMCDDA ponad 17% młodych ludzi (17-35) ją zażywało. Jest to obok Francji najgorszy wynik w Europie.

Dla porównania w Holandii gdzie jest to legalne odsetek ten wynosił ok 13%.

A najgorsze jest to, że:
1) przez zakazy sporo ludzi kupuje jakieś niewiadomo co i jak się ktoś zatruje to na toksykologii rozkładają ręce i nie wiedzą jak postepować.
2) Zarobki trafiają do świata przestepczego.
3) Młodych udzi pakuje się do więzień razem z przestepcami.

Z alkoholem będzie podobnie.

CYTAT
ale bardzo rzadko je kupuję. W ciągu ostatniego miesiące wypiłem... cztery butelki piwa


Efekt zakazów będzie taki, że mniejszość która alkoholu naduzywa i tak go sobie kupi. A normalnej większości społeczeństwa rzuca się kłody pod nogi.

~wera

Panie Paszkiewicz,panu to juz nic oprócz futerłu nie potrzeba wiec niech pan przestanie myslec o zakazach i nakazach-swiata pan nie zmieni,pijacych nie zmniejszy bo alkoholik wszedzie znajdzie alkohol.Sa tez w miescie ludzie ktorzy po calym tygodniu pracy chca latem usiasc przy kuflu piwka zimnego,chce sie pan bawic w zawracanie Wisly kijem? Fotel,ksiazka siusiu paciorek i bedzie dosc pana rewelacji i pomyslów w tym miescie.

~Nocny Marek

Radny PiS Pan Durek powinien dla przykładu jako pierwszy oddać koncesję na trunki w swoim sklepie.

~kielich

To co te pijackie nudne bydło będzie robić? Po drugie, taka jest tradycja spędzania wolnego czasu, a raczej zapijania go, a tradycja jest bardzo ważna, teraz nawet jeszcze ważniejsza. Radni są jednak jeszcze bardziej umysłowo uposledzeni niz mozna by się tego spodziewać. Trzeba ratować nowe pokolenie, tak aby nie miało nic wpólnego ze swoimi skretyniałymi rodzicami, jebnietymi dziadkami. Ale w takich parszywych zdziczałych siłą tradycji dziurach, to jest mało prawdopodobne. Kościół i budka z piwem, kartoflano-buraczana mentalność, mogą jeszce bardzo długo determinować lokalną "ekosferę", Więc jeśli radni nie są durniami, którzy maja pomysły dziecka z kółka parfialnego, to znaczy, że są jakimiś sadystami.

~MIeszkaniec

A radny PiS Durek załatwił sobie koncesję na sprzedaż alkoholu mocniejszego niż piwo. Jego sklep ma powierzchnię kilku metrów kwadratowych. Oferowany asortyment raczej skromny, ale pólka z alkoholem bogata.

tristan87

Od budek pod Hutą wara!

~tde

Czyżby następna rechorowska rady miasta haha będzie wesoło będzie się działo! !!!

Nacht

Ja codziennie jestem w supermarkecie, gdzie jest mnóstwo trunków alkoholowych, ale bardzo rzadko je kupuję. W ciągu ostatniego miesiące wypiłem... cztery butelki piwa "Desperados". Wychodzi mi średnio 1 piwo na tydzień.

~ Gość

postawcie kontener na Traugutta pod garazami niech wlasciciele nie smiecą pod prywatnymi posesjami i okolicznymi drogami

~Minczi

@StalowyBLG nic dodać nic ująć! Sam osobiscie fanem alkoholu nie jestem, ale to nie powód by zabraniać picia innym. Stare pryki z faszystowskimi zapędami dajcie sobie już siana i idzcie na emeryture...