Czy miasto zarobiło na grzanym winie?
Takie pytanie zadał prezydentowi radny Paszkiewicz. Chodzi o punkt gastronomiczny zorganizowany przy miejskim lodowisku…
- Ile miasto zarobiło na tym grzanym winie przy lodowisku, bo już o podatek z Urzędu Skarbowego nie będę się pytał- dociekał radny Zbigniew Paszkiewicz.
Na sprzedaż alkoholu przed Miejskim Domem Kultury zgodę musieli wyrazić radni miejscy. Trzeba było zmienić zapis uchwały o zasadach usytuowania na terenie miasta miejsc sprzedaży napojów alkoholowych i warunku sprzedaży tych napojów. Chodziło o „procenty” trunku. Wino ma od 7 do 10% alkoholu. Uchwała została zmieniona, ale wokół niej wyrosło nieco kontrowersji. Ostatecznie radni podczas prac komisji Rodziny, Opieki Społecznej i Zdrowia pochylili się nad zapisem uchwały „alkoholowej” ponownie przywracając zapis: „nie wydaje się zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych o zawartości powyżej 4,5% alkoholu, z wyjątkiem piwa, w tymczasowym obiekcie budowlanym”. Ta drobna zmiana jest powrotem do zapisu uchwały sprzed grudnia 2015 roku.
Sprzedaż wina na Placu Piłsudskiego okazała się być porażką. Pomysł wprowadzono „na szybko” i bez głębszego zastanowienia. Na winie kokosów miasto nie zbiło…
- Jeżeli chodzi o opłaty, które wpłynęły do Miasta Stalowa Wola to były 4 zezwolenia po 43,70 zł. Łączna kwota to 174,80 zł. Jeżeli chodzi o odpowiedź bezpośrednią na pytanie radnego, my tego nie robiliśmy po wpływy. Jestem osobą, która potrafi powiedzieć, że to był błąd. Chodziło o ożywienie i promocję tego miejsca. To było przygotowane za szybko i stąd błędy, które będą również naprawiane, ale wyraźnie to podkreślam, należę do tych osób, które wyraźnie i głośno potrafią przyznać się do błędów pod względem procedury i pośpiechu przy redakcji tej uchwały. Ona była błędem- mówi prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Wina więcej nie zobaczymy na Placu Piłsudskiego. Ale lodowisko pojawi się na nim zimą na pewno. Jak pamiętamy pomysł był strzałem w dziesiątkę. Tak twierdzą dzieciaki i ich rodzice, których nie interesują ekonomiczne dywagacje na temat opłacalności takiego obiektu. Radni proponowali nawet, by postawić podobne lodowisko również i w innej części miasta.
Komentarze
A czyj to koleś dostał zgodę na sprzedaż tego wina? Czy Pan Paszkiewicz może odpowiedzieć?
to są prezydenta inwestycje praca dla ludzi tyle osiągnięć od wyborów!!!!!
Ja bym się ze wstydu zapadł pod ziemię gdybym przez tak długi czas z dodatkowych dochodów załatwił bym 174,80 zł dla miasta.
To pewnie więcej przychodu generuje młodzież ze świetlicy socjoterapeutycznej gdy sprzedaje ozdoby choinkowe, brak słów...
nastepny durnowaty pisowski radny co chce zaistniec na forum sm !!!!!!!!
~pytam ta wielka inwestycja i inne podobne objęta jest tajemnicą handlową.
a ile kosztowala ławka dla zakochanych ?
Czy w związku z tą klapą płezydent poda się do dymisji?
Co za samokrytyka!
Poproszę o zestawienie łącznej kwoty z miejskich inicjatyw generujących dochody (z wyłączeniem podniesionych podatków) do kwoty wydanej na pierdoły (z uwzględnieniem pieniędzy po Szlęzaku + zaciągnięte kredyty)
śmieszne to i pytanie i odpowiedź, zajmujecie się głupotami
Po dobrej zmianie miasto zaczęło robić grube interesy
Lodowisko się sprawdziło, ale nie na Placu Piłsudskiego! Należy go zrobić na obiektach zdychającego MOSiR, aby tam ruszyło choć trochę życie!Plac przy MDK i najbliższe otoczenie należy przeznaczyć na impezy i popularyzację kultury! Choć obecnym władzom ta dziedzina jest dość odległa (czy ktoś widział żywego radnego z obecnej rady (no może z wyjątkiem Bajka i Męcińskiego) na koncercie, w Muzeum, w kinie? Prezydent też obchodzi głównie imprezy przykościelne.
Serio? Budka z grzanym winem jest problemem? Nie wiem w ogóle o czym tu temat - ktoś miał nadzieję, że miasto zarobi na winie na lodowisko czy co?
Co jak co, ale pomysł z winem był akurat trafiony, czy ktoś na tym zarobił czy nie, mało istotne. Wszędzie w Europie są takie punkty i nikomu to nie przeszkadza, zaś wypicie takiego trunku w mróz to fajna sprawa i tyle.
Lodowisko jak widać było ciekawym punktem i ożywiło smutny jak piz... plac, główny plac miasta, który powinien tętnić życiem, jako że nie mamy prawdziwego rynku. To był taki mini kroczek by coś na tym placu się działo - czekam na prawdziwe kroki teraz, rozwalić budy i zacząć rewitalizację tego miejsca!
Jaki zysk ze sprzedaży, przecież to było czyjeś prywatne przedsięwzięcie chba stowarzyszenia GIT. Pytanie należy zadać ile oni zapłacili placowego
Orzeszki, niezły zysk. Przy sześciocyfrowym wydatku mamy trzycyfrowy zysk. Na szczęście pozbyliśmy się tego buca Szlęzaka. Dobrze, że miastem rządzi partia PiS i szanowny prezydent mgr Lucjusz Nadbereżny. Dzięki niemu w końcu jest normalnie i coś się dzieje.
Jeszcze jedno pytanie. Czy prawdą jest, że głośny choć marny w frekfencję sylwester pod MDK dalmiastu plecy rzędu 100 000 tys. zł?
Czy lodowisko pokryło wygenerowany powyższym straty w MOSiR?
Co za głupoty opowiadacie. Tam wino grzane było jedynie na ich szyldzie. To kolejne brednie i gadanie o niczym. Czy radny miał już wcześniej przygotowane i uzgodnione z prezydentem to pytanie?
Skoro zainteresowanie lodowiskiem jest tak duże, może warto rozważyć budowę krytego obiektu całorocznego?