W pół wieku po Milenium
Za nami VIII Stalowowolskie Dyktando „Gżegżółki”. Tematem tegorocznych zmagań z ortografią było 1050-lecie Chrztu Polski.
W Auli Politechniki Rzeszowskiej odbyło się Stalowowolskie Dyktando „Gżegżółki”, oczywiście tradycyjnie już ułożone przez Annę Garbacz. Z ortograficznymi łamigłówkami zmierzyło się 113 osób w różnym wieku. Do dyktanda przystąpili zarówno Ci, którzy w minionych latach próbowali już swoich sił w stalowowolskim wielkim dyktandzie, jak i ci którzy odważyli się przyjść po raz pierwszy. Nie zabrakło trudnych i rzadko spotykanych słów, które corocznie psują humor piszącym.
Wiele osób do zmagań z ortografią przygotowuje się od kilku miesięcy, ale jak radzi Anna Garbacz najlepszym sposobem na zapamiętanie nowych, trudnych słów jest po prostu czytanie książek. Warto również przypomnieć sobie zasady ortografii i interpunkcji przeglądając słownik ortograficzny. Przypominamy, że nowe słowniki zawierają zmiany i uaktualnienie niektórych zasad pisowni.
Na zwycięzców czeka nie tylko tytuł „mistrza ortografii”, ale również nagroda finansowa. Osoba, która najlepiej napisze dyktando otrzyma 1500 zł, dwie kolejne po 1000 i 500 zł.
W pół wieku po Milenium (Millennium)
(")Zważywszy, że chrzest Mieszkowy dokonał się w przedschizmatyckich czasach, nie sposób nie rzec, że książę dalekosiężnie przewidział usytuowanie państwa polskiego w kulturze Zachodu(") - pisał sędziwy duchowny.
To nie homilia była, lecz prolog filmu. Otóż ksiądz rezydent z parafii borniańskosulinowskiej wyżywał się jako reżyser amator, przygotowując historyczno-religijny (historycznoreligijny) wideoreportaż.
Wtem spoza odrzwi plebanii wychynęła Maciejowa, znowuż w zwarzonym humorze. Dzierżyła nadbutwiałe, niemniej bezcenne, białe kruki. Czegóż tam nie było! Łacińska Wulgata, grecka Septuaginta, tradycyjny Wujkowy przekład Pisma Świętego, a nawet staro-cerkiewno-słowiańskie wyimki z Nowego Testamentu.
Ale dorzucono też niby-sensacyjny chłam o Państwie Wielkomorawskim i lśniąco niebieską, acz sfatygowaną, Biblię Tysiąclecia.
Gdyby nie ksiądz-bibliofil, któremu zhandlowali te książki na pchlim targu, toby je niechybnie zmełli w papierni albo zhajcowali w piecu.
- (")Ktoś tu jest beztroski jak boża krówka i hojny dla pseudoksięgarzy - prychnęła gospodyni hardo.
- A ja na obiad podam chyba li tylko jarmuż i kronselki(").
Prace oceniało jury, pod honorowym przewodnictwem autorki dyktanda – Anny Garbacz, w składzie: Aneta Florek, Ewa Wąsik, Joanna Krawczyk-Bojarska, Jolanta Mroczek, Mariola Gujda, Marta Janik, Monika Laskowska, Renata Jankowska, Renata Ziajka (Nauczycielki Publicznej Szkoły Podstawowej nr 3 w Stalowej Woli, jurorki miejskiego dyktanda dla szkół „O pióro Prezydenta”).
Kto był najlepszy?
Kryteria oceny uwzględniały zróżnicowanie błędów na:
• błąd I stopnia („u”, „ó”, „ż”, „rz”, „h”, „ch”, „nie” z czasownikami, wielka litera) –
1 punkt ujemny;
błąd II stopnia (pozostałe rodzaje błędów) – 0,5 punktu ujemnego;
•
błąd III stopnia (interpunkcja) – 0,25 punktu ujemnego;
•
Wśród ocenionych prac nie było żadnej całkowicie bezbłędnej.
Najlepsza praca otrzymała 5,75 pkt. ujemnych, druga 7 pkt. ujemnego, trzecia 7,25 pkt. ujemnego.
Laureatami VII Stalowowolskiego Dyktanda „Gżegżółki 2015” zostali:
I miejsce – JOANNA PANEK z Lipnicy – kod D15 (nagroda: 1500 zł ufundowane przez Nadsański Bank Spółdzielczy w Stalowej Woli)
•
II miejsce – NATALIA STĘCHŁY z Ujeznej gmina Przeworsk – kod B2 (nagroda: 1000 zł ufundowana przez prezydenta Miasta Stalowa Wola Lucjusza Nadbereżnego)
•
III miejsce – BARBARA SKRZYPEK ze Stalowej Woli – C20 (nagroda: 500 zł ufundowana przez Miejski Dom Kultury w Stalowej Woli)
Komentarze
Po co Grzegorz dyktował "krąselka" zamiast "kronselka"?
Sobieraj pisał?
Lolo, wyborca: Mylicie się. W tym przypadku Mieszkowy chrzest jest wersją poprawną. Jest to bowiem chrzest Mieszka, tego konkretnego Mieszka, a nie coś w jego stylu. Zajrzyjcie do dyktanda z Sienkiewiczowską Anusią Borzobohatą. Gdyby chodziło o styl sienkiewiczowski, to owszem z małej. W każdym słowniku wyjaśnią Wam wszystko dokładnie. A co do zgwałconej postaci z bajki, Z całym szacunkiem, ale tam żadnej postaci z bajki nie było. To dopiero byłby gwałt na postaci, gdyby wredna urzędniczka była nazwana jej imieniem. Takie informacje też są w słowniku. Trochę więcej luzu! To ma być zabawa! A wszyscy szukają winnych swoich błędów.
Dyktando nie było trudne dla osób dorosłych.Zapewne sympatyczne dzieciaki miały duży dylemat z pisownią wyrazów archaicznych.Dla nich przygotować w przyszłości tekst prostszy.
Dyktando nie było trudne dla osób dorosłych.Zapewne sympatyczne dzieciaki miały duży dylemat z pisownią wyrazów archaicznych.Dla nich przygotować w przyszłości tekst prostszy.
kasa fajna rzecz, ale chętnych na nią fulas ludzias....
historiada też trudna, przydalaby sie jakaś jedna książka od Sosny po Stalową Nową- Wolę
Raz była baba jaga pisana z małej litery, toż to był dopiero odlot, całe życie myslałam, że Jaga to imię .... a tu masz, człowiek się na starość dowiaduje, że nie ma co szanować bajkowych postaci...
Co do błędów, raz już było, że w dyktando wkradł się błąd ortograficzny. Chochliki są wśród nas.
Odkąd "zgwałcono" babę jagę nie chodzę na gżegżółki!
a może nie miała racji? Hmmm może sie okazac, że to błąd?
ksiądz- bibliofil?
ło jakies nowe słowo powinno byc ksiądz- pedofil
~Lolo: Pisze się „małą literą”. Też mam wątpliwości, ale widocznie autorka dyktanda miała rację. Zasada 18.12.1 odnosi się do wszystkich przymiotników dzierżawczych odpowiadających na pytanie czyj?, odnoszących się do właściciela, autora, twórcy, a Mieszko I niejako był inicjatorem chrztu Polski.
czy mieszkowy nie powinno być z małej litery? odprzymiotnikowy wyraz... Az cud, że nie ma nic po francuskiemu ...