Wyrzucili go na ruchliwą drogę i uciekli

Image

Jechali autem mostem. Zatrzymali się tylko na moment, by wyrzucić z samochodu zwierzaka. Uciekli. Kot wpadł wprost pod koła samochodu, za chwilę wbiegł pod inny samochód, potem spadł z mostu…

Zwyrodnialcy chcieli pozbyć się kociaka. Wybrali do tego najgorszy z możliwych sposobów. O sprawie poinformowali opinię publiczną wolontariusze z Kociej Wyspy. Miłośnicy zwierząt są wstrząśnięci takim zachowaniem. Jak człowiek może zrobić coś takiego innemu stworzeniu?

- Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na moście na Pysznicę w Stalowej Woli, z samochodu wyrzucony został z samochodu kot. Tuż po tym jak znalazł się na drodze, został potrącony przez samochód, a próbując uciekać, wpadł pod kolejny i spadł z mostu. Szczęściem w nieszczęściu było to, że nie wpadł do wody, a na brzeg - ok. 5 m od Sanu. Osoby będące świadkami tego zdarzenia, skontaktowały się z nami i czekały na miejscu, żeby nie stracić go z oczu. Kotek siedział w jednym miejscu, w kępie pokrzyw i płakał. Nie ruszał się... Po przyjeździe na miejscu, najpierw trzeba było do niego dotrzeć przedzierając się przez pokrzywy, wzbudzić jego zaufanie, aby nie uciekł, a następnie delikatnie zapakować do transporterka, do czego użyliśmy koca. Jest to młody, śliczny i bardzo przyjazny kocurek. Jest mocno poobijany, lecz nie ma żadnych złamań- mówią wolontariusze z Kociej Wyspy.

To wprost niewiarygodny przypadek, że zwierzak przeżył to wszystko i w zasadzie wyjdzie z tej przykrej dla niego przygody cało. Osoby, które dopuściły się tego czynu uciekły. Byli jednak świadkowie tego zdarzenia, zapamiętali jak wyglądało auto, lecz nie zapamiętali numerów rejestracyjnych. Kociak jest po badaniach i przebywa pod troskliwą opieką wolontariuszy z Kociej Wyspy i weterynarza. Osoby, które bestialsko potraktowały zwierzaka powinny zostać ukarane.

- Poszukujemy świadków zdarzenia, aby zgłosić sprawę na policję. A może ktoś zna tego kotka i wie kim są jego byli właściciele?- mówią wolontariusze.-Na koniec uczulamy, jeśli jesteście świadkami takiego zdarzenia, dokumentujcie je. Róbcie zdjęcia, nagrywajcie filmiki, zapisujcie numery samochodu i zgłaszajcie. Nie wolno pozostać obojętnym.

Na zdjęciu „szczęściarz”, który nie tylko przeżył, ale trafił w dobre ręce i szczęśliwie „pozbył” się swoich okrutnych właścicieli, bo przecież niektórzy ludzie nie zasługują na jedyną w swoim rodzaju i najwierniejszą przyjaźń zwierząt.

ObrazekObrazek

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Kalina

Dlaczego ludzie sa tacy źli? mogli oddać komuś, ogłosic i dać. Kot ładny więc by na pewno ktoś go zabrał, albo nawet oddać Kociej Wyspie, dom by mu znaleźli, ehhh...
Takie bestialstwo... :(