Utrudnienia na Poniatowskiego
Powiat łata dziury po zimie na ulicy Poniatowskiego. W związku z tym na drodze tej występują dziś utrudnienia w ruchu drogowym…
W środę 11 maja 2016 roku łatane są dziury w drodze powiatu stalowowolskiego. Utrudnienia występują na ul. Poniatowskiego. Ruch odbywa się tam wahadłowo.
Zakres prac obejmuje remont ubytków, wyboi, spękań i wykruszeń nawierzchni bitumicznych. Łatanie dziur odbywa się przy zastosowaniu mieszanki mineralno - asfaltowej na gorąco (beton asfaltowy) oraz kruszyw bazaltowych i emulsji asfaltowych wbudowanych mechanicznie, za pomocą tzw. remontera oraz układarki powierzchniowych utrwaleń.
Kto nie musi więc jechać Poniatowskiego, niech raczej korzysta z Czarnieckiego, Popiełuszki i Al. Jana Pawła II. Będzie szybciej i wygodniej…
Komentarze
~hejka Tekst twoje teksty są gorsze niż spod dupy żula!
Może powiat "załata" dziury w przychodni miejskiej. Teściowa staruszka wystała się kilka godzin w poniedziałek by zarejestrować się do lekarza. Stara kobiecina kilka godzin? Jest trzy okienka a dwie panie zapisują. Po południu nawet tylko jedna. Czy dyrektor jest zbyt mały by ten problem rozwiązać???? To może starosta zechce z nim wybrać się w poniedziałek i posłuchać jakie słownictwo i życzenia dla nich wykrzykują pacjenci.
do Justyna
Skąd wiesz jaki jest koszt łatania drogi, a jej wyremontowania. Teksty jak spod budki z piwem, gdzie rozmawia dwóch żuli specjalistów z każdego zakresu.
Jeżeli nie ma pieniędzy na gruntowny remont, to skąd oni Ci je wezmą? Pieniądze nie rosną na drzewie, jest wiele rzeczy do zmienienia w mieście na Poniatowskiego przyjdzie jeszcze czas. Osobiście wolę, żeby został załatana niż porzucona na kilka lat, bo i tak szybko jej nie zrobią.
Proszę włącz myślenie.
Co roku to samo i tyle lat głupota goni głupotę przez tyle lat łatania dziur można by było zrobić autostradę! Myślenie nie boli!
wkoncu asfalt stopnial po zimie i pokazaly sie dziury;p
przez JPII byłoby szybciej i wygodniej gdyby nie czerwona fala. Obecny Płezydent dawniej miał strasznie dużo do powiedzenia w tej sprawie. Teraz nawet się nie zająknie.
W jednym miejscu łatają dziury, twierdząc że naprawiają jezdnię i likwidują przeszkody, a 100 metrów dalej stawiają progi, twierdząc że to już nie jest przeszkoda, a poprawa bezpieczeństwa. A w praktyce wygląda to tak, że dla kierowcy i jego auta nie ma najmniejszego znaczenia czy wjeżdża w przeszkodę, czy najeżdża na nią. No ale żyjemy w systemie pt. "fuck logic" więc co się dziwić.