Zatrzymany za kradzież samochodu
Policjanci ze Stalowej Woli ustalili i zatrzymali mężczyznę, który końcem maja tego roku ukradł samochód. Skradzione auto odzyskano. 44-letni mężczyzna został objęty policyjnym dozorem. Za przestępstwa, których dopuścił się grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności.
W niedzielę 29 maja stalowowolscy policjanci przyjęli zawiadomienie od 49-letniego mieszkańca miasta o kradzieży jego samochodu. Nissan został skradziony z przyblokowego parkingu na ulicy Popiełuszki. Mężczyzna zgłosił również kradzież kluczyków od pojazdu, dowodu osobistego, prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego i kart bankomatowych.
Jak ustalili funkcjonariusze 49-letni mężczyzna w sobotę pił alkohol. Podczas powrotu do domu w godzinach nocnych poczuł się zmęczony i zasnął na trawniku. Kiedy obudził się nie miał kluczyków i dokumentów. Skradziony został także jego samochód. Podjęte przez policjantów bezpośrednio po zgłoszeniu czynności nie doprowadziły do ustalenia i zatrzymania sprawcy przestępstwa.
Pomimo tego śledczy nadal zbierali informacje, przesłuchiwali świadków i analizowali zebrany w sprawie materiał. Z ustaleń policjantów wynikało, że związek z tym przestępstwem może mieć 44-letni mężczyzna. Policjanci zatrzymali go. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli skradziony dowód osobisty należący do 49-letniego mężczyzny i kluczyki od samochodu. Dalsze czynności pozwoliły na odnalezienie skradzionego nissana.
44-letni mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj usłyszał zarzut kradzieży dokumentów i kluczyków od samochodu oraz kradzieży samochodu. Mężczyzna przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia. 44-latek został doprowadzony do stalowowolskiej prokuratury, która zastosowała wobec niego policyjny dozór.
Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Stalowej Woli.
KPP
Komentarze
Bo alkohol jest dla mądrych ludzi. Jak się nie umie pić to się nie pije!!!! Jak można się tak upodlić żeby zasnąć na trawniku. Brak słów.
zamknąć również tego 49 letniego pijaczynę,który nawalony zasypia beztrosko "na trawie" i prowokuje "uczciwych" przechodniów