Ochronka pracuje już od 25 lat

Image

Stalowowolska „Ochronka” działa już w naszym mieście od 25 lat. Wiele się zmieniło, pierwsi wychowankowie mają już własne rodziny i dzieci.

16 czerwca 2016 roku odbył się jubileusz 25-lecia działalności Domu Dziecka "Ochronka". Uroczystości jubileuszowe rozpoczęto od mszy świętej w kościele Matki Bożej Królowej Polski. Dalsza część obchodów odbywała się w salce parafialne przy bazylice konkatedralnej. Zgromadzeni mogli obejrzeć film obrazujący 25-lat działalności "Ochronki".

Historia Domu Dziecka "Ochronka" rozpoczęła się 25 lat temu. Ówczesny proboszcz Parafii Matki Bożej Królowej Polski ks. bp Edward Frankowski w 1989 roku zainicjował powstanie Koła Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Główną energię działania Towarzystwo skierowało na znalezienie domu i otwarcie schroniska dla bezdomnych mężczyzn. Niewielki domek znaleziono w Rozwadowie i 1 kwietnia 1990 roku otwarto w nim Schronisko. Kolejną placówką opiekuńczą zarządzaną przez Koło Stalowej Woli był Dom Dziecka pod nazwą "Ochronka", która mieściła się na plebani, a w 1992 roku została przeniesiona do oddzielnego budynku przy ulicy Wałowej 46. Anna Miller od 23 lat pracuje tam na rzecz dzieci (a od 8 lat pełni funkcję dyrektora placówki).

- Początki były bardzo trudne, jeśli chodzi o bazę lokalową, bo był tylko stary budynek, 3 sypialnie, jedna jadalnia, jedna łazienka, ale to wszystko było takie pionierskie, człowiek był młody, pełen zapału i sił do pracy. Dostawaliśmy jakieś niewielki wynagrodzenie, ale nie to się liczyło. Liczyło się to, że możemy tym dzieciom pomóc. Staraliśmy się zdobywać różne środki, były różne akcje. Ówczesna nasza intendentka, pani Tereska Głowala jeździła po wsiach, zbierała płody rolne, chodziło się i prosiło sponsorów osobiście, szyło się, cerowało się jakieś w domu rzeczy. My też z tymi dziećmi się związujemy, może człowiek nie jest w stanie im dać takiej miłości jak w domu, ale staramy się żeby przynajmniej miały to poczucie bezpieczeństwa, żeby te dzieci były motywowane, że dadzą radę, bo one mają bardzo niskie poczucie wartości- mówi Anna Miller, dyrektor „Ochronki”.

Dom Dziecka przy Wałowej zapewnia całkowitą opiekę nieletnim. Trafiają tam dzieci zaniedbane, opuszczone przez rodziców, często bezdomne, sieroty naturalne i społeczne, dzieci skrzywdzone przez los. Często są to rodzeństwa. Podopieczni potrzebują długofalowej, specjalistycznej pomocy psychologicznej, terapeutycznej, medycznej, wzmożonej opieki wychowawczej, a także wyrównania braków dydaktycznych poprzez udział w zajęciach wyrównawczych w szkole i placówce.

- W tej chwili mamy 28 podopiecznych w wieku od 8 do 24 lat. Weszły nowe przepisy, które regulacją od ilu lat dzieci mogą przebywać w placówce. Te małe mają trafiać do rodzin zastępczych, do rodzinnych domów dziecka- mówi Anna Miller, dyrektor Ochronki.

Podczas uroczystości głos zabierali zaproszeni goście, nie brakowało życzeń i słów uznania dla osób, które przez 25 lat pracowały na rzecz dzieci.

Starosta stalowowolski Janusz Zarzeczny wyraził słowa wdzięczności za to, że w stalowowolskiej "Ochronce" tak wiele dzieci odnalazło swój drugi dom.

- Chciałbym podziękować wszystkim pracownikom, bo w wychowanie tej młodzieży, tych dzieci zostało włożone wielkie serce i wielkie poświęcenie. To piękna rzecz pomagać drugiemu człowiekowi, ale trzeba być dobrym człowiekiem, żeby pomagać drugiemu. Myślę, że tu pracują sami tacy ludzie, dlatego dzieje się tyle dobra. Chciałbym powiedzieć, że każde działanie, które prowadzi do uśmiechu dziecka, to piękne działanie. Janusz Korczak powiedział, że jeżeli śmieje się dziecko, śmieje się cały świat. W tym domu przez te 25- lat niejednokrotnie ten śmiech był słyszalny- mówi Janusz Zarzeczny, starosta stalowowolski.

Prezydent Stalowej Woli podziękował za misję, służbę, jaką realizowała "Ochronka" przez wszystkie lata swojego funkcjonowania. Podziękował też wszystkim wychowawcom, opiekunom oraz dyrektorce placówki.

- Przez 25 lat można zbudować dom, ten fizyczny, ten materialny, ale myślę, że i ten najważniejszy, który świadczy o tym, że wychowankowie "Ochronki" św. Brata Alberta w Stalowej Woli tak pięknie wchodzą w dorosłe życie. To ten dom zbudowany w sposób niematerialny, te fundamenty, oparte na mocnym wychowaniu, na patriotyzmie, na przywiązaniu do wiary, to okno, które jest perspektywą na świat, edukacją, ten dach, który czyni ochronę i ten kominek, który był tak widoczny za panią dyrektor, jako symbol tej miłości, tego ciepła, które w tej "Ochronce" każdego dnia nasze dzieci mogą doświadczać- mówi Lucjusz Nadbereżny.

Przewiń do komentarzy










Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =