Kardiologia – jakie zabiegi u nas?

Image

W stalowowolskim oddziale Kardiologii Inwazyjnej i Angiologii stosuje się takie metody leczenia jak: rotablacja, IVUS, FFR,TEE, ablacja. Jak rozwijał się oddział przez 10 lat?

Szpitalny Oddział Kardiologii Inwazyjnej i Angiologii wciąż zmienia się na lesze. Mamy nowy sprzęt, nowe możliwości, personel medyczny regularnie się szkoli. Na oddziale jest 31 łóżek. W roku 2015 z leczenia korzystało 2271 pacjentów. W Pracowni Hemodynamiki wykonano 1628 zabiegów koronarografii, 821 zabiegów angioplastyki (PCI). W pracowni Wszczepienia Urządzeń Stymulujących Serce wszczepiono 351 rozruszników, 101 kardiowerterów- defibrylatorów, 30 stymulatorów resynchronizujących (CRT).

W piątek, 17 czerwca 2016 roku o nowoczesnych metodach stosowanych na naszym oddziale opowiadano podczas konferencji prasowej. Z dziennikarzami spotkali się Edward Surmacz – dyrektor szpitala, Marek Ujda – ordynator Oddziału Kardiologii Inwazyjnej i Angiologii, a także dwaj kardiolodzy wykonujący nowowprowadzone badania i zabiegi: dr Łukasz Rzeszutko i Radosław Krawczykiewicz.

- Szkolenia to bardzo ważna składowa- mówił dziś na spotkaniu kardiolog, ordynator Oddziału Kardiologicznego II oraz Oddziału Intensywnego Nadzoru Kardiologicznego Marek Ujda.- Nie tylko drogi sprzęt, ale bardzo intensywne szkolenie. Operatorzy, zarówno z Hemodynamiki, jak i z pracowni wszczepiania urządzeń elektrycznych serca, są intensywnie szkoleni, korzystają ze wszystkich możliwych form szkolenia. Uczestniczymy w warsztatach, kursach, konferencjach, kongresach w kraju i za granicą- dodał ordynator.

Nasi lekarze nie mają więc powodów do kompleksów. W tym roku minie 10 lat od otwarcia Oddziału Kardiologii Inwazyjnej i Angiologii w naszym szpitalu. Odział działa bardzo prężnie.

- Na początku wykonywaliśmy głównie badania koronograficzne czy diagnostyczne, potem dołączyły zabiegi poszerzania tętnic wieńcowy, oczywiście u tych pacjentów, którzy się kwalifikują do poszerzania. Część pacjentów się nie kwalifikuje i musi być leczona kardiochirurgicznie i była odsyłana do ośrodków kardiochirurgicznych. Też nie wszystkie tętnice wieńcowe byliśmy w stanie poszerzać dlatego, że stopień zwężenia, stopień zaawansowania zmian w tętnicach wieńcowych może być bardzo różny. Zasadniczym i bardzo istotnym naszym osiągnięciem było to, że poprzez wyeliminowanie transportu pacjentów z zawałem serca do odległych ośrodków takich jak Rzeszów czy Kraków, skróciliśmy dystans i czas od początku dolegliwości do wdrożenia terapii, w którym zasadniczym zadaniem jest otwarcie tętnicy dozawałowej, czyli przywrócenie przepływu w tętnicy, poszerzenie tej tętnicy balonikiem i założenie stentu- takiej protezy metalowej, która zapobiega zapadaniu się światła naczynia- mówił podczas konferencji Łukasz Rzeszutko, dr n. med., specjalista chorób wewnętrznych, specjalista kardiolog, który brał już udział w pierwszych zabiegach wykonywanych w Stalowej Woli.

W stalowowolskiej placówce leczeni są również pacjenci ze stabilną chorobą wieńcową. Długotrwała choroba obrazuje się występowaniem zwapnień w tętnicach. O ile to uwapnienie nie jest duże, istnieje możliwość „przepchania” tętnicy balonem i wysokociśnieniowymi inflacjami (w tętnicy o średnicy między 2 a 4 mm używane jest ciśnienie 20-40 atmosfer! Dla porównania w kole są ok. 2 atmosfery). Czasem się zdarza, że wykonanie tego zabiegu jest niemożliwe. Wówczas stosuje się rotablację.

Jakie nowości pojawiły się w stalowowolskiej kardiologii? Po pierwsze: rotablacja – zabieg usuwający silnie uwapnione złogi miażdżycowe, które powodują zwężenia światła naczynia krwionośnego.

– Stosujemy ją wtedy, gdy u pacjenta nie da się rozszerzyć tętnicy za pomocą balonikowania. W tej sytuacji wprowadzamy do niej obrotowy bor – wirujący z prędkością nawet do 200 tys. obrotów na minutę, który rozbija blaszkę miażdżycową. Wcześniej musieliśmy odsyłać takich pacjentów do innych ośrodków, np. w Krakowie, a teraz możemy pomóc im sami– mówił w piątek Łukasz Rzeszutko.

Kardiolog opowiedział również o nowych metodach diagnozowania, stosowanych w Oddziale Kardiologii Inwazyjnej i Angiologii. Pierwsze to ultrasonografia wewnątrzwieńcowa, która jest jednym z najbardziej precyzyjnych narzędzi do oceniania wielkości światła tętnicy, a także budowy ściany naczynia krwionośnego. Drugie z nowoczesnych badań jakie zaczął ostatnio stosować stalowowolski szpital, to pomiar cząstkowej rezerwy przepływu. Polega ona na mierzeniu ciśnienia przed i za zmianą miażdżycową w tętnicy, umożliwiając lekarzom podjęcie decyzji o optymalnym sposobie jej leczenia.

Kolejne z nowych badań przedstawił kardiolog Radosław Krawczykiewicz. To echokardiografia przezprzełykowa, polegająca na wprowadzeniu do przełyku sondy ultrasonograficznej, zaopatrzonej w specjalną głowicę i obserwacji serca z tej perspektywy.

– To pozwala nam zobrazować te struktury serca, które są niedostępne w standardowym badaniu echokardiograficznym, wykonywanym przez klatkę piersiową– mówił Krawczykiewicz.

Kolejną dobrą wiadomością jest fakt, że stalowowolski szpital powróci do ablacji, czyli zabiegów polegających na zniszczeniu lub odizolowaniu obszaru serca, który powoduje powstawanie arytmii.

– Powracamy do tych zabiegów na korzystniejszych dla szpitala zasadach, na nowszym sprzęcie i technologii oraz przy udziale światowej klasy operatorów. Pierwsze zabiegi odbędą się jeszcze w czerwcu– zapowiada ordynator Marek Ujda.

Niestety, obok tych znakomitych wiadomości, ordynator Oddziału Kardiologii Inwazyjnej i Angiologii podzielił się z dziennikarzami również swoimi obawami.

– Podobnie jak wszyscy kardiolodzy w kraju, jestem przerażony propozycją przeceny procedur kardiologicznych. Ujawniony projekt nowych stawek, według których NFZ miałby się rozliczać ze szpitalami za badania oraz zabiegi kardiologiczne, obniża wartość części tych procedur aż od 30 do nawet 70%. Jeśli takie stawki rzeczywiście wejdą w życie, oddziały kardiologiczne ograniczą stosowanie wielu nowoczesnych procedur, w tym i tych dzisiaj przez nas omawianych, a większość szpitali znajdzie się w ogromnych finansowych tarapatach. Tak będzie i z naszą lecznicą, bo Oddział Kardiologii Inwazyjnej i Angiologii przynosi jej spore przychody. To może nie tylko przekreślić plany rozwojowe szpitala, ale zagrozić jego funkcjonowaniu– mówił ordynator Marek Ujda.

Jednocześnie, jako samorządowiec (wiceprzewodniczący stalowowolskiej Rady Powiatu), podziękował za regularne wspieranie szpitala przez Zarząd Powiatu Stalowowolskiego. O trosce o szpital mówił też starosta stalowowolski.

– Szpital to nasz priorytet. Nie ma dla nas ważniejszego tematu, niż zdrowie mieszkańców. Dlatego nie wahamy się nawet przesuwać środków z innych zadań, żeby wspierać szpitalne inwestycje. Nawet dzisiaj rano Zarząd Powiatu podjął uchwałę o przyznaniu 90 tys. zł dotacji na zakup stacji diagnostycznej na potrzeby Pracowni Tomografii Komputerowej. A przed nami jeszcze ogrom inwestycji w szpitalu, choćby OIOM, czy sale udarowe– mówił obecny na konferencji starosta Janusz Zarzeczny.

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~gogo

Fajnie, że są nowe metody, szkoda tylko, że wiemy już, kto za to wszystko zapłaci - rząd obniża wyceny dla kardiologii, długo się tym wszystkim nie nacieszymy. Za to prawdopoodbnie poumieramy jak jeden mąż przed 50tką na zawały...

~prioryt

"Szpital to nasz priotytet" - mówi Pan Zarzeczny. Zbliża się półmetek kadencji, proszę wymieć jedną poważną inwestycję w szpitalu. Jedną.

~freebird

Mam pytanie? Czy będą robili opracje tylko na zwierzakach? Bo chyba nie na ludziach...

~olo

może przemilczę osiągnięcia "asów' widocznych na zdjęciach bo jaki jest koń każdy widzi... natomiast z nieco innej perspektywy to moim zdaniem kardiologia ma u nas świetlana przyszłość - widząc tych dziadków,ledwo powłóczących nogami którzy kupują po pół świni z furgonetek na jarmarku - można śmiało powiedzieć że materiału lekarzom nie zabraknie...

liberoo

To za to dyrektor przyznal sobie 1000zl podwyzki??