Tomasz Wietecha: Chcę dalej grać

Image

To było dla niejednego kibica „Stalówki” przykre zaskoczenie. Tomasz Wietecha, wychowanek stalowowolskiego klubu, pożegnał się z naszą drużyną.

38-letni Wietecha to już niemal ikona Stali Stalowa Wola, choć on sam nie lubi tego określenia. W stalowowolskiej drużynie grał przez siedemnaście sezonów, wybronił „Stalówce” dziesiątki spotkań, bronił nawet rzuty karne. Ale przed rozpoczęciem nowego sezonu w drugiej lidze dowiedział się, że to koniec jego występów w ekipie ze Stalowej Woli.

- Prezes piłkarskiej spółki, Mariusz Szymański, poinformował mnie, że zarząd Stali i trener Rafał Wójcik uznali, że mój czas się w zespole skończył – mówi Tomasz Wietecha. – Można powiedzieć, że z trenerem Wójcikiem nie znaleźliśmy wspólnego języka, na pewne rzeczy nie mogłem pozwolić. Chciałem nadal grać w drugiej lidze, nie czuję się wcale za stary, jeszcze w grudniu 2015 roku byłem nominowany do tytułu bramkarza drugiej ligi w plebiscycie Polskiego Związku Piłkarzy, gdzie głosowali sami piłkarze. A teraz po nieudanej rundzie jestem już za stary? Jasne, że runda wiosenna poprzedniego sezonu nam nie wyszła, nie wyszła każdemu z nas w Stali, popełniałem błędy jak każdy w tej rundzie, ale nie przypominam sobie meczu, że po moim ewidentnym błędzie traciliśmy punkty. Jasne, że mam swoich wiernych kibiców, ale też ludzi, którzy cieszą się, że już mnie tu nie ma, to normalne i ci drudzy zawsze będą za porażki winić mnie. Może mógłbym zostać w drużynie i zarabiać, nie robiąc już właściwie nic, siedząc na ławce rezerwowych, ale ja tak nie chcę i nie potrafię. Chcę dalej grać. Jest ten przepis o młodzieżowcu i grałby pewnie jeden z młodych bramkarzy, którzy są teraz w zespole. Ja też miałem kiedyś 19 lat, ale walczyłem o miejsce w bramce pierwszego zespołu nie mając za sobą przepisów, na zdrowych zasadach. Różnie bywało, ale w pewnym momencie wskoczyłem do bramki i już broniłem, byli różni trenerzy, niekoniecznie przepadający za moim charakterem, jednak stawiali na mnie - dodaje.

Popularny „Balon” poza grą w „Stalówce” występował również w Pogoni Staszów oraz Stali Rzeszów. Do klubu ze stolicy Podkarpacia też odchodził „przymusowo”, po tym jak postawił się ówczesnemu dyrektorowi stalowowolskiego klubu, Dariuszowi Schlage.

- Myślałem, że taka sytuacja już mnie więcej nie spotka, że będę musiał odejść ze Stali – przyznaje Tomasz. – Ale nie zamierzam rezygnować z gry, prowadzę rozmowy z jednym z klubów z naszego regionu z niższej ligi. Jeżeli się dogadamy, to będę grał i szkolił młodych bramkarzy w tym klubie, a grać w nowej drużynie zamierzam jak zawsze, najlepiej jak potrafię – zaznacza.

W przeszłości nieraz zdarzało się, że zasłużeni zawodnicy nie zostali pożegnani w stalowowolskim klubie na miarę ich zasług dla „Stalówki”. Teraz pewnie wielu kibiców nie wyobraża sobie, by godnie nie pożegnano Tomka Wietechy.

- Będzie to będzie, nie to nie – mówi Tomasz, pytany przez nas, czy chciałby mieć takie pożegnanie, gdzie padnie słowo „dziękujemy” za to, co zrobił dla „Stalówki”. - Kto wie, może jeszcze kiedyś wrócę do Stali, zawsze myślałem, że tu będę w roli zawodnika lub innej. Ale na pewno nie przy tym trenerze. Jak będę miał czas i możliwość, to może pojawię się też na którymś z meczów stalowowolskiej drużyny w nowym sezonie w drugiej lidze. W Stali zaszły bardzo duże zmiany, to już całkiem inna drużyna. I może to wypalić, a może nie, zobaczymy jak to będzie wyglądać. Ale ciężko im będzie, na pewno na samych młodych drużyny się nie zbuduje. W Stali trenuje już mój syn Maks, ma siedem lat i ćwiczy ze starszymi chłopakami. Ale do bronienia się nie garnie, woli biegać po boisku. Tę grupę prowadził Michał Kachniarz, ale jego w Stali też już nie ma - podsumowuje bramkarz.

A.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~góral

antystal to ty ciągle skomlesz nudny jesteś

~Stan

Ale jak można komuś liczyć wiek, jak ten ktoś dalej bardzo dobrze broni? Widzieliście wynik z Radomia, gdy bronił młody?

~antystal

A mógł odejść z godnością a nie skomlec !!!!

~Jerry

Czas najwyższy aby dać szansę młodszym.38 lat to już zaawansowany wiek nawet dla bramkarza!!Należy godnie zakończyć karierę bez lamentu i narzekania!!!

~Sztalowy

Oj to się nie powinno wydarzyć. Tomasz to było serce drużyny. Czas na zmiany i nie chodzi mi tu o zawodników czy trenera który i tak długo tu nie popracuje. Ten cały zarząd powinien udać się do Częstochowy na pielgrzymkę i pomodlić się o rozum. Powodzenia Tomku.

~kibic

Balon dzięki za wszystko!!! Powodzenia ale to był naprawdę szczerze nahlepszy moment na odejście.

~kibic

Trenera Wójcika nie będzie pewnie w Stali za kilka miesięcy, a Tomka będzie brakowało. No ale cóż, tak ktoś zdecydował.