1 sierpnia 2016 roku w mieście znów zawyją syreny. Odbędzie się też Rajd Honoru. Stalowa Wola pamięta…
W najbliższy poniedziałek po raz piąty przejedzie ulicami Stalowej Woli rowerowy Rajd Honoru by uczcić pamięć o bohaterach Powstania Warszawskiego. W tym roku pierwszych 500 uczestników rajdu otrzyma koszulkę w naszych barwach narodowych, by wspólnie utworzyć biało-czerwony peleton.
Zapraszamy na Plac Piłsudskiego przed Miejskim Domem Kultury, gdzie od godziny 16.15 będą wydawane koszulki. Tradycyjnie już o godzinie 17.00 zawyją syreny w mieście jako pamiątka Godziny „W”. Wcześniej nastąpi przybliżenie krótkiej historii Powstania Warszawskiego i jego przebiegu. Godzina „W” rozpocznie oficjalną część obchodów, po której wyruszy biało-czerwony rowerowy Rajd Honoru. Po zakończeniu Rajdu pamiątkowe zdjęcie, koncert patriotyczny i grochówka żołnierska.
Trasa przejazdu przebiegać będzie ul.: 1 Sierpnia, ul. Popiełuszki, ul. Okulickiego, ul. Komisji Edukacji Narodowej, ul. Wojska Polskiego, Al. Jana Pawła II, Mickiewicza, ul. Ofiar Katynia, ul. Kilińskiego i meta na Palcu Piłsudskiego przed MDK.
Rajd swoim patronatem objęli Senator RP Janina Sagatowska i Poseł na Sejm RP Rafał Weber. Wydarzenie organizuje Prezydentem Miasta Lucjusz Nadbereżny, Przewodniczący Rady Miejskiej Stanisław Sobieraj wraz z Ruchem Społecznym Kocham Stalową Wolę.
Zapraszamy wszystkich do udziału. Pokażmy, że Stalowa Wola pamięta!
~janko, dowody? chociażby po Marcelim Nowotko, który to realizował na zlecenie Moskwy. Takie miał instrukcje. Czy już powojenne zeznania po ucieczce płk Światło. Są jeszcze archiwa białoruskiego KC gdzie ładnie opisane jest działanie towarzyszy PPR-GL. Sporo tego jest. Lewicowa partyzantka nie miała szans na przejęcie ludzi AK/BCH/NSZ i innych org podległych rządowi w Londynie, więc w celu ich osłabienia rozpracowywali środowiska niepodległościowe i przekazywali gestapo, które załatwiało za nich sprawę.
Ani jeden z generałów Powstania Warszawskiego, tak beztrosko wysyłających bezbronną młodzież przeciw czołgom i samolotom, nie poniósł odpowiedzialności. Przed poddaniem się w/w zdążyli pomnożyć szlify generalskie. W Godzinie "W" w szeregach stołecznej AK był tylko jeden generał, w momencie upadku powstania... już siedmiu. Żaden nie poległ w walce i żaden nie strzelił sobie w łeb patrząc na konające miasto. Grzecznie pomaszerowali do niewoli, żyjąc bezpiecznie do końca wojny, a potem pisząc pamiętniki i przyjmując medale.
Poza dowódcami byli jednak prawdziwi bohaterowie. To żołnierze, którzy zacisnęli zęby i wykonali rozkaz, idąc na rzeź bez broni. Chłopcy w zbyt dużych hełmach, spadających na oczy. Łączniczki i sanitariuszki, dokonujące cudów odwagi. "Berlingowcy" z LWP w postrzelanych łodziach i lotnicy płonący nad Warszawą. Cywile znoszący to, co wedle normalnych, ludzkich kryteriów było nie do zniesienia. I jeszcze matki, nieulękłe wobec wroga, które miały też odwagę wykrzyczeć Borowi-Komorowskiemu w twarz: "Morderco naszych dzieci!".
PW było i pozostanie, żaden historyk niczego nie zmieni. Odwracanie się plecami do naszej historii to osad zdurnienia po-Szlezakowego.
Systemy totalitarne bardzo by chciały zapomnieć do czego doprowadziły. Przyklejają przy każdej okazji łatkę relatywizmu moralnego # ofiary, głupiej-ofiary, kata+mądrego-kolaboranta, głupiego-bohatera, rozsądku. Turcy uważają oficjalnie ze nie wymordowali Ormian, jak to ocenisz bo Tuskowi to nie przeszkadza ściskać się z Erdoganem? A jak ocenia PW Tusk, HGW i im podobni? Podobnie inaczej :-)
Zapewne zdajesz sobie sprawę, ze ocena samych siebie wpływa na naszą ocenę przez innych. Polacy nie mają powodu się niczego wstydzić w skali narodowej (poza "zdroworozsądkowym" komunizmem oczywiście który wymyka się żelaznej logice jeszcze żyjących bolków ). Nasza ocena samych siebie nie jest oderwana od zainteresowań innych narodów umoczonych po uszy, bo biorących w tym udział. Czy oni dyskutują nad tym czy "dobrze zrobili" - oni nie dyskutuje, dyskutują usłużni idioci. Gdy IPN wkopuje ofiary NKWD i UB to są "histerycy" którym to przeszkadza, są tacy którym pewne wydarzenia przeszkadzają. Tego już nie zmienicie, nawet litrami zdroworozsądkowej apologetyki, są różne opinie, bo są dwie strony barykady. Fakt pozostaje faktem, opinie są ludzkie i odchodzą, jak zapewne zauważyliście... Wykopujemy dla pamięci a nie do powtórnego wieszania. Niemcy, Rosjanie Ukraińcy się śmieją z takiej "winy" a płaczą nad własnymi grobami....
Uważam,że nie jest ważne pod czyimi rozkazami służyli a ważne jest to,że tak naprawdę cel był jeden wygonić okupanta i za to głównie poświęcali swoje życie,tylko politycy wykorzystali i obecnie wykorzystują to do własnych celów,czym skutecznie sieją ziarno niezgody wśród nas.
piket nie wybroniłeś ale wyjaśniłeś i o to mi chodziło.
Cytat:"ot tak sobie z miłości do Ojczyzny wysyłali listy członków organizacji niepodległościowych wiernych Londynowi na gestapo..."
Jakieś dowody?Równie dobrze można napisać to samo o oddziałach partyzanckich będących nie na usługach a pod rozkazami Rządu na zachodzie nie podpierając tego żadnym wiarygodnym źródłem.
PS
To nie AL,BCH itp.cofali się wraz z wojskami niemieckimi.Komu więc łatwiej dopisać współprace z okupantem?
~janko, pewnie że nie byli na usługach A. Czerwonej, ot tak sobie z miłości do Ojczyzny wysyłali listy członków organizacji niepodległościowych wiernych Londynowi na gestapo
piket nie czepiam się tylko chciałem mieć pewność.Niektórzy teraz uważają,że partyzanci podlegli wschodowi nie mają udziału oswobodzeniu Polski ponieważ byli na usługach Armii Czerwonej co osobiście uważam za bzdurę.
~aj janko czepiasz się. prawdziwi tzn. walczący jak napisałem bezinteresownie. w tym wpisie ogarniam wszystkich poległych od Cedyni do współczesności, a że artykuł o powstaniu warszawskim to taki wpis.
Stalowa Wola pamięta,a minister Maciarewicz okazuje pogardę garstce Bohaterów na siłę ,wbrew Ich woli wciskając L.Kaczyńskiego i R.Kaczorowskiego.Co oni mieli wspólnego z powstaniem?U nas również bezwarunkowo powinien zostać odczytany apel smoleński.Wszak musi rozkwitać kult jednostki.
Cytat:"wieczna pamięć i cześć prawdziwym patriotom..."
Co to znaczy "prawdzwym patriotom"?
Czy prtyznci walczący w innych oddziałach niż Armia Krajowa i wszystkich innych,które były pod rozkazami Rządu Polskiego na zachodzie nie byli patriotami,nie poświęcili bezinteresownie swojej młodości i życia dla ojczyzny?
Strona radziecka nie prowadziła w tej sprawie żadnych konsultacji ze stroną niemiecką, lecz mordowała polskie podziemie we własnym zakresie.
W 1943 roku, po oskarżeniach ze strony polskiej wobec strony radzieckiej o rozstrzelania 20 tysięcy polskich jeńców w Katyniu i okolicach, rząd radziecki zerwał stosunki z polskim emigracyjnym rządem w Londynie.
A że organizatorzy powstania warszawskiego podlegali polskiemu rządowi emigracyjnemu, to stwierdzili że "z czerwonymi gadać nie będą". Więc konsultacji w sprawie skorelowania powstania z ofensywą Armii Czerwonej, nie było. I to był błąd.
Powstanie miało trwać max. 7 dni. A tu Armia Czerwona nie ruszyła przez kolejne sześć miesięcy...
Powstanie było niepotrzebne. Potrzebne było wyzwolenie Warszawy spod niemieckiej okupacji, co miało zostać osiągnięte poprzez nałożenie na siebie powstania i ofensywy Armii Czerwonej.
Tylko zabrakło konsultacji między organizatorami powstania a radzieckim rządem. Powstanie wybuchło, a Armia Czerwona nie ruszła. Więc powstanie upadło, i zginęło 200 tysięcy Polaków...
Warszawa została wyzwolona przez 1 Armię Wojska Polskiego, walczącą u boku Armii Czerwonej, dopiero 17 Stycznia 1945 roku.
Pamiętamy o bohaterach, którzy poświęcili swoje życie w obronie Ojczyzny, natomiast nie rozstrzygamy kwestii, czy powstanie było potrzebne. Zostawmy to historykom.
Komentarze
powstanie warszawskie zostało ustawione
~janko, dowody? chociażby po Marcelim Nowotko, który to realizował na zlecenie Moskwy. Takie miał instrukcje. Czy już powojenne zeznania po ucieczce płk Światło. Są jeszcze archiwa białoruskiego KC gdzie ładnie opisane jest działanie towarzyszy PPR-GL. Sporo tego jest. Lewicowa partyzantka nie miała szans na przejęcie ludzi AK/BCH/NSZ i innych org podległych rządowi w Londynie, więc w celu ich osłabienia rozpracowywali środowiska niepodległościowe i przekazywali gestapo, które załatwiało za nich sprawę.
Ani jeden z generałów Powstania Warszawskiego, tak beztrosko wysyłających bezbronną młodzież przeciw czołgom i samolotom, nie poniósł odpowiedzialności. Przed poddaniem się w/w zdążyli pomnożyć szlify generalskie. W Godzinie "W" w szeregach stołecznej AK był tylko jeden generał, w momencie upadku powstania... już siedmiu. Żaden nie poległ w walce i żaden nie strzelił sobie w łeb patrząc na konające miasto. Grzecznie pomaszerowali do niewoli, żyjąc bezpiecznie do końca wojny, a potem pisząc pamiętniki i przyjmując medale.
Poza dowódcami byli jednak prawdziwi bohaterowie. To żołnierze, którzy zacisnęli zęby i wykonali rozkaz, idąc na rzeź bez broni. Chłopcy w zbyt dużych hełmach, spadających na oczy. Łączniczki i sanitariuszki, dokonujące cudów odwagi. "Berlingowcy" z LWP w postrzelanych łodziach i lotnicy płonący nad Warszawą. Cywile znoszący to, co wedle normalnych, ludzkich kryteriów było nie do zniesienia. I jeszcze matki, nieulękłe wobec wroga, które miały też odwagę wykrzyczeć Borowi-Komorowskiemu w twarz: "Morderco naszych dzieci!".
PW było i pozostanie, żaden historyk niczego nie zmieni. Odwracanie się plecami do naszej historii to osad zdurnienia po-Szlezakowego.
Systemy totalitarne bardzo by chciały zapomnieć do czego doprowadziły. Przyklejają przy każdej okazji łatkę relatywizmu moralnego # ofiary, głupiej-ofiary, kata+mądrego-kolaboranta, głupiego-bohatera, rozsądku. Turcy uważają oficjalnie ze nie wymordowali Ormian, jak to ocenisz bo Tuskowi to nie przeszkadza ściskać się z Erdoganem? A jak ocenia PW Tusk, HGW i im podobni? Podobnie inaczej :-)
Zapewne zdajesz sobie sprawę, ze ocena samych siebie wpływa na naszą ocenę przez innych. Polacy nie mają powodu się niczego wstydzić w skali narodowej (poza "zdroworozsądkowym" komunizmem oczywiście który wymyka się żelaznej logice jeszcze żyjących bolków ). Nasza ocena samych siebie nie jest oderwana od zainteresowań innych narodów umoczonych po uszy, bo biorących w tym udział. Czy oni dyskutują nad tym czy "dobrze zrobili" - oni nie dyskutuje, dyskutują usłużni idioci. Gdy IPN wkopuje ofiary NKWD i UB to są "histerycy" którym to przeszkadza, są tacy którym pewne wydarzenia przeszkadzają. Tego już nie zmienicie, nawet litrami zdroworozsądkowej apologetyki, są różne opinie, bo są dwie strony barykady. Fakt pozostaje faktem, opinie są ludzkie i odchodzą, jak zapewne zauważyliście... Wykopujemy dla pamięci a nie do powtórnego wieszania. Niemcy, Rosjanie Ukraińcy się śmieją z takiej "winy" a płaczą nad własnymi grobami....
sagatowska będzie jedną z syren?
Uważam,że nie jest ważne pod czyimi rozkazami służyli a ważne jest to,że tak naprawdę cel był jeden wygonić okupanta i za to głównie poświęcali swoje życie,tylko politycy wykorzystali i obecnie wykorzystują to do własnych celów,czym skutecznie sieją ziarno niezgody wśród nas.
piket nie wybroniłeś ale wyjaśniłeś i o to mi chodziło.
Cytat:"ot tak sobie z miłości do Ojczyzny wysyłali listy członków organizacji niepodległościowych wiernych Londynowi na gestapo..."
Jakieś dowody?Równie dobrze można napisać to samo o oddziałach partyzanckich będących nie na usługach a pod rozkazami Rządu na zachodzie nie podpierając tego żadnym wiarygodnym źródłem.
PS
To nie AL,BCH itp.cofali się wraz z wojskami niemieckimi.Komu więc łatwiej dopisać współprace z okupantem?
~janko, pewnie że nie byli na usługach A. Czerwonej, ot tak sobie z miłości do Ojczyzny wysyłali listy członków organizacji niepodległościowych wiernych Londynowi na gestapo
to mam nadzieję,że się "wybroniłem"
piket nie czepiam się tylko chciałem mieć pewność.Niektórzy teraz uważają,że partyzanci podlegli wschodowi nie mają udziału oswobodzeniu Polski ponieważ byli na usługach Armii Czerwonej co osobiście uważam za bzdurę.
~aj janko czepiasz się. prawdziwi tzn. walczący jak napisałem bezinteresownie. w tym wpisie ogarniam wszystkich poległych od Cedyni do współczesności, a że artykuł o powstaniu warszawskim to taki wpis.
Stalowa Wola pamięta,a minister Maciarewicz okazuje pogardę garstce Bohaterów na siłę ,wbrew Ich woli wciskając L.Kaczyńskiego i R.Kaczorowskiego.Co oni mieli wspólnego z powstaniem?U nas również bezwarunkowo powinien zostać odczytany apel smoleński.Wszak musi rozkwitać kult jednostki.
Cytat:"wieczna pamięć i cześć prawdziwym patriotom..."
Co to znaczy "prawdzwym patriotom"?
Czy prtyznci walczący w innych oddziałach niż Armia Krajowa i wszystkich innych,które były pod rozkazami Rządu Polskiego na zachodzie nie byli patriotami,nie poświęcili bezinteresownie swojej młodości i życia dla ojczyzny?
sagatowska i honor to dwie różne sprawy najpierw trzeba być człowiekiem a nie skarbonką!
Strona radziecka nie prowadziła w tej sprawie żadnych konsultacji ze stroną niemiecką, lecz mordowała polskie podziemie we własnym zakresie.
W 1943 roku, po oskarżeniach ze strony polskiej wobec strony radzieckiej o rozstrzelania 20 tysięcy polskich jeńców w Katyniu i okolicach, rząd radziecki zerwał stosunki z polskim emigracyjnym rządem w Londynie.
A że organizatorzy powstania warszawskiego podlegali polskiemu rządowi emigracyjnemu, to stwierdzili że "z czerwonymi gadać nie będą". Więc konsultacji w sprawie skorelowania powstania z ofensywą Armii Czerwonej, nie było. I to był błąd.
Powstanie miało trwać max. 7 dni. A tu Armia Czerwona nie ruszyła przez kolejne sześć miesięcy...
I niech wyją, bo powyć sobie co jakiś czas nie jest źle.
a kto ma honor w dojnej zmianie?
wieczna pamięć i cześć prawdziwym patriotom, którzy poświęcili bezinteresownie swoją młodość i życie dla ojczyzny.
@ Nacht
Akurat to było w interesie Stalina, aby Niemcy wybili jak najwięcej podziemia niepodległościowego.
@ wyborca
Powstanie było niepotrzebne. Potrzebne było wyzwolenie Warszawy spod niemieckiej okupacji, co miało zostać osiągnięte poprzez nałożenie na siebie powstania i ofensywy Armii Czerwonej.
Tylko zabrakło konsultacji między organizatorami powstania a radzieckim rządem. Powstanie wybuchło, a Armia Czerwona nie ruszła. Więc powstanie upadło, i zginęło 200 tysięcy Polaków...
Warszawa została wyzwolona przez 1 Armię Wojska Polskiego, walczącą u boku Armii Czerwonej, dopiero 17 Stycznia 1945 roku.
Zgadzam się.
Pamiętamy o bohaterach, którzy poświęcili swoje życie w obronie Ojczyzny, natomiast nie rozstrzygamy kwestii, czy powstanie było potrzebne. Zostawmy to historykom.