Będziemy mieć pomnik Piłsudskiego?

Image

Senator Janina Sagatowska chciałaby, żeby za 2 lata w Stalowej Woli stanął kolejny pomnik. Tym razem poświęcony marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu.

O tym do mieszkańców Stalowej Woli mówiła senator Janina Sagatowska podczas uroczystości związanych z rocznicą Cudu nad Wisłą. Pomnik miałby stanąć na Placu Piłsudskiego w roku 2018, przed Miejskim Domem Kultury. Kto miałby go sfinansować, tego nie wiadomo. Biorąc pod uwagę, że teren ten należy do miasta, pewnie gmina, a może mieszkańcy Stalowej Woli?

- Nie można w kolejną rocznicę Cudu nad Wisłą nie mówić i nie przypominać sobie słów wielkiego marszałka, męża stanu, twórcy naszej niepodległości po latach zaborów. Ja wyrażam tylko wielką nadzieję, że już niedługo- mam taką nadzieję- że za dwa lata, w setną rocznicę odzyskania niepodległości po latach zaborów tutaj będziemy odsłaniać pomnik Piłsudskiego. On nas uczył jak miłować Ojczyznę, jak się nigdy nie poddawać. Stale mówił i powtarzał, że w czasach kryzysu nie można nie myśleć tylko i wyłącznie o Polsce, o naszym narodzie i o pomyślności i że nie można służyć obcym, tylko narodowi- mówiła senator RP Janina Sagatowska.

Czy mieszkańcy Stalowej Woli chcieliby, żeby taki pomnik pojawił się na Placu Piłsudskiego?

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
manukun

@edek
Jeśli sam zapłacisz, zrobisz zbiórkę - buduj. Wara od budżetu miasta. Są ważniejsze wydatki, niż pomniki ludzi kompletnie niezwiązanych z regionem.

~olo

Moze w tych nieczynnych podziemnych kiblach? Byloby od razu nawiazanie do krypty wawelskiej. Zeby bylo godnie to odmalowac i poswiecic i nedzie git

~edek

Ja mam propozycję na znalezienie najlepszego miejsca w naszym mieście na pomnik PANA PREZYDENTA DOKTORA LECHA KACZYŃSKIEGO. Już prawie wszystkie miasta mają pomnik tego męża stanu a STALOWA śpi.

~piket

~lente nie dotyczy pisu. tam od razu zawód dyrektor i wszystkie szczeble kariery z głowy. prawda?umiech

~janko

~lente ale Ci się pieprzy w tej skorupie,którą nazywasz głową.

~lente

~feniks, od razu habilitacji z walenizmu nie zrobisz. Musisz przejść wszystkie etapy kształcenia.

~feniks

A kiedy będziemy mieć pomnik Nadbereżnego i jego sponsorki oraz przewodniczki Sagatowskiej.

~Tylko raz!!!

Nie znoszę Pani Senator, ale tę ideę w pełni popieram. Jestem przekonany - ten pomnik powstanie. Każdy z nas powinien, w sposób mu dostępny, pomóc w tym by od 11 listopada 2018 roku pomnik Marszałka trwale wpisał się w krajobraz Stalowej Woli.

~ddsw

chłopaki dajcie już spokój z tymi rozkazami, znajdźcie se dziewczyny i złapcie se za cycka to wam przejdzie.

~rew

Co tam piłsudski kaczyński. Proponuję postawić pomnik Bieleckiemu Karolowi.

~10000

Już dawno Adasiu napisałem, że nie należy się z Tobą kopać. Idąc swoim zwyczajem skopiowałeś tym razem moją wypowiedź dopasowując do własnej potrzeby. Dziękuję że na koniec raczyłeś mnie zaszczycić skopiowanym tekstem z pracy magisterskiej studenta. Tylko czego kilka listów z lipca i sierpnia skleił w całość? Gdybyś jednak znał całość list Weyganda, to wiedziałbyś, iż dotyczył propozycji okopania się, wojny pozycyjnej znanej Francuzom z I wojny, jak i jego przybycie miało na celu....odsunięcie Piłsudskiego, a samemu wskoczenie na Naczelnego Wodza. Pecha masz, bo Weygand w lipcu nie zgadzał się nawet z Rozwadowskim odnośnie planów bitwy i nie jest to wymysł jakiegoś instytutu o jakim piszesz a zachowanej korespondencji między nimi dwoma. Sam Weygand już po śmierci obu Polaków zaczął sobie przypisywać zwycięski plany. Czytaj dalej co na internetach, kopiuj bezsensownie i udawaj uczonego.

PS korzystałem m in z:
N. Davies, Orzeł biały, czerwona gwiazda
E. d'Abernon, Osiemnasta decydująca bitwa o dziejach świata

~Adam

10000 - nie zamierzam kopac sie z kasztanka Marszalka, ktora ignoruje fakty majace potwierdzenie ( jak wczesniej pisales ) w zachowanych relacjach francuskich oficerów z odcinka walki: „(…) Piłsudski nie zrobił na mnie ani na chwilę wrażenia przywódcy, którego ojczyzna jest w niebezpieczeństwie, który decyduje, rozkazuje i wymaga. (…) Nie ma kontroli, nie ma dyscypliny i nie ma kontaktu z żołnierzami”,
„(…) zasługę zwycięstwa polskiego nad bolszewikami należy przypisać w pierwszym rzędzie niezrównanej ofiarności Narodu Polskiego i armii, geniuszowi militarnemu gen. Rozwadowskiego (…)”, „(…) wszyscy byli zdziwieni a ja pierwszy widząc, że wódz naczelny porzuca kierownictwo całości bitwy(…)” – pisał gen. Weygand. To jeden z wielu dowodow na depresje NW. Bazujesz na opracowaniach z konca lat trzydziestych i powojennych m/in Instytutu JP w Nowym Jorku, gdzie jest fotokopia rozkazu 10000 odpowiednio zinterpretowana.Poczytaj " Droge nadziei " to moze zrozumiesz jak tworzy sie historie nawet ta wspolczesna, ktora zostala zaakceptowana przez autorytety nauk swieckich i koscielnych a nie miala nic wspolnego z prawda historyczna.

~10000

~Adam, sprawdziłem twoje teksty. Skopiowane z innego forum. Nawet nie zadałeś sobie trudu przeczytania jakiejkolwiek publikacji na ten temat i piszesz głupoty powielane z innych forum portali internetowych gdzie ludzie piszą pod pseudonimami. Masakra!

~10000

~Adam, masz świetne źródło wiedzy w postaci Antoniego Położyńskiego, który w 1920 roku miał 6 lat. Powinieneś jeszcze napisać, iż cała jego książka nie spotkała się z uznaniem historyków, a żadne wydawnictwo nie podjęło się wydania gdyż krótko mówiąc książka nie miałą nic wspólnego z historią. Teraz już wiem skąd czerpiesz ową wiedzę i dlaczego pozostające dokumenty w postaci rozkazów czy informacji oficerów polskich jak i francuskich z tego okresu nie mają dla Ciebie wartości. Tak jak napisałem, szkoda mego czasu było.

~cogito

Czy to jakaś nowa psychoza? Czy nowa choroba zwana pomnikomanią?
Czy osobom, które mają takie chore pomysły chodzi o osobę, którą w ten sposób chcą uczcić czy o siebie i swój wizerunek w oczach społeczeństwa??????
Pomyślmy najpierw o żywych potrzebujących pomocy.

~Adam

Oficer gen. Maczka Antoni Położyński - , który nt. wielkiego dnia J. Piłsudskiego pisze:"... rano 16.08. o dzień wcześniej wyrusza z Grupą Uderzeniową szukać bolszewików. I miał szczęście, że wyszedł dzień wcześniej, bo gdyby wyszedł 17.o8., to nie złapałby nawet tyłów ósmej dywizji s. z. XVI armii przed Mińskiem, którą dogoniła 14 dywizja p. i walczyła z tyłami jej w nocy z 17/18.08. Rano 18.08., 8 dywizja uciekła w kierunku Białegostoku."
Dnia 16 sierpnia grupa uderzeniowa N.W. wyruszyła zza rzeki Wieprz w kierunku na Mińsk Mazowiecki , gdzie spotkało się prawe skrzydło mojego frontu (15 dyw. gen. Junga) z lewym skrzydłem grupy uderzeniowej (14 dyw. gen. Konarzewskiego),w już przeze mnie zajętym Mińsku Mazowieckim."( gen.J. Haller wspomnienia)
Podobnie wypowiadają sie prof. Wojciech Roszkowski i dr Mariusz Patelski: gdy Piłsudski wyruszył ze swoją grupą, bolszewicy byli daleko w odwrocie. Czołowy okres bitwy przypada na 12-15 sierpnia, wtedy dochodzi do największych walk pod Warszawą. N W w tym czasie przebywa w majatku rodziny swego adiutanta- Bobowa pod Gorlicami.

~Adam

Plan bitwy ujęty w historycznym rozkazie nr 8358/III z 6 sierpnia 1920 roku, był wspólnym dziełem Piłsudskiego, szefa Sztabu Generalnego generała Tadeusza Rozwadowskiego, generała Kazimierza Sosnkowskiego i generała Maxime Weyganda. .
"Decydujace znaczenie dla przebiegu bitwy nad Wisłą miał kolejny rozkaz z 10 sierpnia 1920 roku, opracowany z inicjatywy generałów Rozwadowskiego i Weyganda.Rozkaz nr 10000 został napisany w jednym egzemplarzu odręcznie przez gen. Rozwadowskiego na kilku kartkach. Pod ich wpływem Naczelny Wódz zrezygnował z dalszego wzmacniania Grupy Uderzeniowej, która miała atakować znad Wieprza. Kilka dodatkowych dywizji nie stało więc bezczynnie o 120 km od Warszawy. Mogły one uczestniczyć w walkach w najbardziej dramatycznym momencie.

~10000

~Adam i co z tego, że był niezadowolony czy zadowolony z rozkazu skoro go podpisał? To jest dowód, że nie brał udziału w ofensywie 16 sierpnia? Ciekawe, wychodzi na to, że masz lepsze źródło, przepraszam, nowe źródło wiedzy niż ówczesne rozkazy/dokumenty nie tylko polskie ale i francuskie. Skoro uważasz, że tylko i wyłącznie Rozwadowski jest autorem planu, to znaczy, że sam Rozwadowski wyznaczył marszałkowi rolę uderzenia z nad Wieprza, a on udając się tam zaakceptował to nie tylko na piśmie, ale i swoją osobą. A więc nie mógł być w innym miejscu czy w ogóle go nie być. Rolą Rozwadowskiego była obrona, rolą Piłsudskiego kontrofensywa i na to wszystko składa się wygrana bitwy warszawskiej. Fakt, że każdy był na swoim miejscu świadczy też wymiana korespondencji z 15 sierpnia między nimi.
Co do Naczelnego Wodza, to muszę Cię zmartwić, ale było i jest przyjęte, że dymisje mają moc po ogłoszeniu, a to nie miało miejsca. Ponadto jak wspomniałem wciąż pozostawał najwyższy rangą na polu bitwy - Marszałek Polski.

~mały

A może bardziej na ten pomnik zasłużył gen. Rozwadowski?

~Olo

nie będziemy, poprzednia inicjatywą sprzed paru lat umiech było hospicjum i co jest? jeśli by to miała być zbiórka publiczna to trzeba autorytetu a ona po obsadzeniu syna w PEC i paru niegodnych czynach o których ja wiem nie ma zdolności do porwania ludzi żeby dawali na to pieniądze i tyle nie ma o czym dyskutować, żałosne to

zofia

Zwariowali z tymi pomnikami.Dajcie te pieniądze na coś pożytecznego.Wybudujcie DOM SENIORA (bo każdy nim będzie),żeby starsi,samotni ludzie mogli godnie przeżyć ostatnie chwile swojego życia.Nie taki gdzie miesięczny pobyt kosztuje 2 lub 3 tys. bo kto z emerytów ma taką kasę????

cdn..

Niech będzie, zasłużył na spiż. Putinowcy się sprzeciwiają ale nie pierwszy to raz... :-)

~Rodeo

Po co ta napinka, niedługo powinniśmy się dowiedzieć że jednak jeden z księżycowych lepkich rączek był decydującym w tej bitwie.

~Adam

"Naczelny Wódz postanowił udać się do Puław, by objąć dowództwo nad grupą uderzeniową, ponadto ostro skrytykował Rozwadowskiego za dokonany przez niego rozdział wojsk i wzmocnienie armii Sikorskiego kosztem 4 Armii zgrupowanej nad Wieprzem. Uwagi te, jak pokazała bitwa, były bezzasadne i tylko potwierdzają one tezę, że Piłsudski nie czuł się autorem planów".

"Piłsudski, po namyśle miał zastrzeżenia do rozkazu, który uprzednio podpisał, stwierdził, że jemu przydzielono za mało wojska, domagał się dodatkowo dywizji gen Krajowskiego.
Dodano mu jednak do Grupy Uderzeniowej tylko dyw. piechoty leg . płk. M. Żymierskiego (później w PRL marszałka). Podkreślić wypada, że na całym odcinku podwarszawskiego frontu były tylko dwie dywizje pełnowartościowe,( ta sporna Hallerczyków- gen. Krajowskiego i Wielkopolska gen. Junga)".

"Warto też przypomnieć, że Piłsudski nie był zadowolony z rozkazu z 10 sierpnia (o fikcyjnym numerze 10 000 dla zmylenia wywiadu wroga) i w swoich książkach o nim nie wspominał. Uważał, że ówczesne usytuowanie wojsk polskich przed rozstrzygającą bitwą jest nonsensowne. Tymczasem, tylko dzięki wzmocnieniu 5 Armii gen. Sikorskiego przez Brygadę Syberyjską, a zwłaszcza doborową 18 DP generała Franciszka Krajowskiego, udało się powstrzymać natarcie 3 i 15 armii sowieckich w rejonie Modlina".
Piłsudski nie był Naczelnym Wodzem podczas toczącej się pod Warszawą i nie wziął w niej udziału ze swoją grupą uderzeniową z nad Wieprza.

~10000

~Adam, Nie muszę niczego naginać, bowiem jak napisałem za tym przemawiają dokumenty, rozkazy. Rozwadowski jako szef sztabu podpisał przygotowany plan (zresztą nie tylko on, ale i sztab), Piłsudski zatwierdzał swoim podpisem. Tak jest w wojsku czy inaczej? Zawsze tak i nie odwrotnie. Od tego ma się sztab. Tak też jest na oryginale dokumentu. To nie manipuluj!
Piłsudski 14, 15 wizytował m. in. odziały z 14 DP, z 16 DP, z 21 DP, 15 sierpnia wydaje też m in rozkaz operacyjny dla oddziałów frontu środkowego, a o świcie 16 sierpnia rusza na czele ofensywy z nad Wieprza co znajduje potwierdzenie w zachowanych relacjach francuskich oficerów z odcinka walki. Więc tak jak napisałem, i tak masz już z góry przygotowaną historię. Nie ma sensu kopać się z koniem (Tobą)

~Adam

10000 piszesz , że Piłsudski od 13 do 14 sierpnia jeździł i odwiedzał wojsko w czasie walki. Piłsudski, po swoim przyjeździe z majątku Bobowa do dowództwa grupy uderzeniowej w Puławach z 14/15 sierpnia i po rozmowie z gen. Rozwadowskim udał się na wizytację swoich jednostek grupy uderzeniowej, które żadnego udziału w walkach nie brały do 18 sierpnia kiedy to nastapil pierwszy kontakt z wrogiem.

~Adam

- 10000 nie naginaj faktow i nie tworz nowej historii ---- "W nocy z 8 na 9 sierpnia został opracowany "rozkaz operacyjny specjalny nr 10000". Zakładał wzmocnienie 5 Armii generała Sikorskiego kolejnymi dywizjami piechoty i Flotyllą Wiślaną. To dzięki temu posunięciu udało się powstrzymać trzy sowieckie armie próbujące sforsować Wisłę.
Rozkaz ten spowodował protesty marszałka Piłsudskiego, ponieważ wzmocnienie sił Sikorskiego odbyło się kosztem "jego" 4 Armii, która miała zaatakować znad Wieprza. Na zmianę dyslokacji było jednak za późno i bitwa została rozegrana zgodnie z rozkazem nr 10000, na którym widnieje podpis gen. Rozwadowskiego jako jego autora, a marszałek Piłsudski podpisał się, jako ten, który przyjął rozkaz do wiadomości."

Andrzej_2.0

~miro ty już lepiej nie pisz o kompromitacji. Nikt tu tak bardzo sie nie skompromitował jak ty. Lucek powinien zabronić ci pisać bo robisz mu tylko wiochę.

~10000

~Adam, już sam fakt wypowiedzi nt religii marszałka, które miały miejsce przed 1900 i kilka lat po 1900 świadczy o Twojej manipulacji nie wspominającej o kolejnych 30 lat jego życia. Tak samo dymisja nie pozbawiała go stopnia, a więc na polu bitwy wciąż był najwyższy rangą i zgodnie z rozkazem 10000 był tam gdzie powinien wg niego, tj prowadząc ofensywę z nad Wieprza. I tak też uczynił. Więcej chyba nie warto poświęcać Ci uwagi i czasu

~10000

~Adam, a kto wydał dyspozycje utworzenia planu i podpisania rozkazu 10000, Rozwadowski? Nie. Piłsudski. Rozwadowski sam sobie nie wydawał ani nie podpisywał rozkazów.
Masz rację, wyjechał, ale późną nocą następnego dnia już wizytował oddziały na linii frontu i uczestniczy w odprawach wydając rozkazy co ma potwierdzenie w dokumentach czy dziennikach rozkazów. Złożenie dymisji było naturalnym wybiegiem w obliczu niewiadomych losów. W przypadku przegranej czy niewoli Polska nie traciła Naczelnego Wodza. Druga istotna rzecz, Zachód był skłonny pośredniczyć w negocjacjach warunków pokojowych, ale bez Piłsudskiego.
Oczywiście ty masz inną historię i wiem, że nic Cię nie przekona.