Czy dworzec w Rozwadowie przetrwa?

Image

Co się stanie z budynkiem dworca PKP w Rozwadowie? Czy wyburzona zostanie część gmachu? Jakie losy czekają dawną kolej galicyjską?

Dużo pretensji, wiele wymagań, mała znajomość przepisów

Spotkanie z mieszkańcami Rozwadowa, które odbyło się w ramach rozmów o rewitalizacji tego osiedla ani nie uspokoiło, ani nie przyniosło konkretnych rozwiązań. Stało się raczej koncertem życzeń, podczas którego popłynęła lawą długa lista pretensji wobec samorządu i kolei.

Do rozmów na temat- tym razem między innymi budynku dworca PKP w Rozwadowie- zaproszono mieszkańców tego osiedla, a także wszystkich tych, którym leży na sercu los tego zaniedbanego miasteczka. Tym razem skupiono się na budynku dworca. Rozmowy toczyły się przy udziale nie tylko samorządowców, prezydenta Stalowej Woli Lucjusza Nadbereżnego, starosty powiatowego Janusza Zarzecznego, ale i przedstawicieli kolei: dyrektora projektu w Departamencie Inwestycji PKP S.A. (tzw. Nieruchomości kolejowe) Szymona Riessa, kierownika kontraktu w PKP PLK w Lublinie Andrzeja Matysiewicza, zarządcy rejonu PKP w Rzeszowie Krzysztofa Janusza.

Spotkanie zdominowała niewielka grupa mieszkańców (z byłą radną miejską Marią Rehorowską na czele), którym nie podoba się procedura zmian w Rozwadowie. Nie dziwi fakt, że ci, którzy żyli długimi latami między odrapanymi murami, sypiącymi się budynkami, w miejscu zapomnianym przez Boga i ludzi- teraz, gdy oczy władzy skierowały się w stronę problemu- chcieliby mieć zrobione wszystko na cito, tu i teraz. Niestety, rewolucyjne zmiany, które szykują się w tej części miasta wymagają czasu i pieniędzy, a przede wszystkim staranności w działaniach. Nie jest sztuką przystąpić do dzieła, gdy ma się worek pieniędzy i wolną rękę. Tymczasem do zadań trzeba przygotować się etapowo. Program wymaga spotkań z mieszkańcami i rozmów na temat zmian. Tyle ile ludzi, tyle pomysłów. O pomysłach jednak podczas spotkania nie mówiło się za wiele, raczej padały zarzuty typu: dlaczego tak, a nie inaczej, dlaczego tak długo, dlaczego nie więcej, po co brać pieniądze z Unii Europejskiej, przecież może dać miasto, bo ma swój budżet? Na pytania cierpliwie odpowiadali przedstawiciele kolei, prezydent i starosta. W dzisiejszych czasach procedury, biurokracja, staranie się o fundusze i udowodnienie, że to akurat zadanie jest najważniejsze, a także samo planowanie, które wymaga konsultacji społecznej (by większość była jednak zadowolona) trwa dłużej niż sama robota. Muszą więc upłynąć lata, by można było ciąć wstęgę i wypinać pierś do orderu. Część osób nie jest zorientowana w procedurach, część nie chce przyjąć takich zasad do wiadomości. A w opozycji być najprościej. Każdy ma swoje racje, uwagi, a czas leci…

Nic nie burzmy. Tędy jeździli nawet święci

Jednym z kontrowersyjnych tematów była sprawa wyburzenia jednego segmentu budynku dworca kolejowego w Rozwadowie. Taki news „sprzedał” dziennikarzom Maciej Bułtowicz z Wydziału Prasowego PKP S.A. Oburzenie mieszkańców wyrażane było również i na naszym forum. Była radna Maria Rehorowska wyliczyła nawet, kto przejeżdżał przez naszą stacje. Tędy podróżował sam Karol Wojtyła, późniejszy papież i święty kościoła katolickiego. Henryk J. Giecko z Rozwadowskiego Towarzystwa Miłośników Kolei o sprawę tę spytał Szymona Riessa. O której konkretnie części dworca mowa i która część jest niby starsza, a która młodsza.

- Dworzec rozwadowski został zaprojektowany przez austriackich projektantów. I to w formie prostokąta, dwa oddzielne budynki połączone przewiązką tworzą cały budynek. Jest to jeden z nielicznych dworców, który jest na linii kolei galicyjskiej Karola Ludwika. Tej perełki nie możemy zniszczyć. Nie możemy odłączyć któregoś ramienia. To tworzy całość. A co tam ma być? O tym organizacje pozarządowe, które złożyły protest w tej sprawie chcą dyskutować. Mamy wiele pomysłów, i fundacja Kedyw, i Rozwadowskie Towarzystwo Miłośników Kolei. Dworzec może pełnić funkcje dla podróżnych, ale też może być wykorzystany do różnych, innych celów, ale nie może mieć zburzonej żadnej części- przekonywał podczas spotkania Henryk J. Giecko.

Informacja o możliwości wyburzeniu jednego segmentu powstała na podstawie dokumentu, który w 2015 roku wydał Wojewódzki Konserwator Zabytków, w którym dopuścił wyburzenie części północno- zachodniej, pod warunkiem dokonania remontu segmentu południowo- wschodniego.

- Konserwatorowi chodziło o segment, który znajduje się w części od strony Lublina- wyjaśniał Szymon Riess.- Na ten moment żaden z wariantów nie jest przesądzony.

Cały budynek jest stary

Jak się jednak okazuje trudno jest określić, który fragment jest starszy, a który młodszy i strach pomyśleć co mogłoby ulec zniszczeniu, gdyby nie rozmowy, spotkania i wyjaśnienia tych, którzy znają każdą cegiełkę na rozwadowskim dworcu. Czy jest to czyjaś niewiedza, czy pomyłka w interpretacji propozycji konserwatora zabytków, trudno powiedzieć. Na pewno sprawę tę trzeba wyjaśnić na etapie konsultacji.

- Ta część, o której mowa jest na zdjęciu z roku 1887, gdy jaśnie pan hrabia witał jeden z pierwszych prawdopodobnie pociągów w Rozwadowie. I jest to starsza część- przekonywał Henryk J. Giecko.- A tak w ogóle to nie ma starszej, czy młodszej części tych budynków, bo prawdopodobnie historia na kolei galicyjskiej była taka, że ze względu na kryzys i wojnę z Rosją budowano tu główny budynek, ten, w którym miał urzędować dyżurny itd. Pozostałą część- tam gdzie obsługa, personel, dobudowano za 2-3 lata. Nasze organizacje pozarządowe zgłosiły budynek jako zabytek. Odpowiednie pisma przesłaliśmy i do pana starosty, i do pana prezydenta- mówił Henryk J. Giecko.

Kolej wycofuje się z pomysłu burzenia

Pismo, w którym wyrażono sprzeciw co do wyburzenia części dworca wysłane zostało do kolei. Dworzec zostanie zachowany w całości. Kolej w zasadzie wycofała się z pomysłu rozebrania fragmentu budynku przekonując, że to tylko propozycja konserwatora zabytków, która nie została jeszcze wzięta pod uwagę.

- Z naszej strony nie padła żadna decyzja, żadna informacja dotycząca wyburzenia, a to co państwo mówicie, że jest taka informacja, ona wynika z dokumentu wydanego przez konserwatora zabytków- mówił Szymon Riess.

O tym, że budynek zostanie na swoim miejscu w całości przekonywał również prezydent Lucjusz Nadbereżny.

- Nie wyobrażam sobie, aby dworzec kolejowy podlegał wyburzeniu. To jest dla mnie- jako prezydenta miasta- rzecz święta, kwestia tożsamości historycznej Rozwadowa i wszystkie działania, które będziemy prowadzić w rozmowach z PKP będą dotyczyły zagospodarowania całości, ale jednocześnie, bo pada wiele bardzo dobrych, ciekawych pomysłów, musimy wiedzieć, że to trzeba sfinansować. Proszę, nie uciekajmy od takiej kwestii dotyczącej sfinansowania danego projektu i późniejszego utrzymania infrastruktury, która zostanie wytworzona, dlatego tak bardzo istotny jest udział państwa na spotkaniu, na warsztatach, bo jest rzeczą oczywistą, że projekt jest prowadzony ze środków europejskich. Za pośrednictwem projektu kolejowego będzie mógł być przeznaczony na cel kolejowy. Jeżeli modernizacja będzie wykonana ze środków europejskich, to w zasadniczej części jego funkcje będą musiały być kolejowe- mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.

Wszystkie istotne zmiany będą dokonywane z „Programu Inwestycji Dworcowych PKP S.A. na lata 2016- 2023”. Jak powiedział Szymon Riess Stalowa Wola ma to szczęście, że nasza inwestycja znalazła się w pierwszej grupie projektów, które idą realizacji. W tej chwili przygotowywane są dokumenty do przetargów na opracowanie dokumentacji projektowej. Wkrótce (na przełomie lipca- sierpnia) odbędą się warsztaty kreatywne, podczas których będzie można porozmawiać o szczegółach i zasugerować pewne zmiany, które zostaną włączone do projektu. Głos mieszkańców w tej kwestii będzie brany pod uwagę. Podczas spotkania mówiono również o mającej się odbywać równolegle elektryfikacji infrastruktury kolejowej.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~aaaa

@~ewazz linia na Przeworsk po to jest na liście rezerwowej, żeby pójść do zaorania, ma być budowany peron na wygwizdowie, a sam dworzec nie będzie obsługiwał żadnych połączeń dalekobieżnych a na kilka szynobusów czy po elektryfikacji kibli do Lublina wystarczy wiata i słupek z rozkładem

~ewazz

z tym dworcem rozwadowskim to sam fakt że ktoś wpadł na pomysł by go wyburzyć dowodzi że w Pkp siedzą mentalne uralskie małpy - na kpinę zakrawa fakt że remontują jakieś poruskie psie budy kolejowe w skierniewicach czy gdzieś pod lublynem a naprawdę cenny architektoniczne habsburski piękny obiekt chcieli rozebrać -... no comments umiechumiech

manukun

@Rumcajs
Co to za bełkot o "priorytecie skomunikowania"? Będzie tak samo skomunikowane, jak obecnie. Co to za biznes targać walizki do przystanku, żeby podjechać pod pociąg i znowu targać walizki? Dojeżdżać samochodem na przystanek autobusowy i przesiąść się w autobus żeby przesiąść się w pociąg. Genialne!

Druga sprawa - koszty. Pociąg wytrasowany na 1,5h z Lublina do Warszawy swoje będzie kosztował. Ponadto pociąg nie dojeżdża do lotniska Chopina. Z moich obserwacji wynika, że to najważniejszy punkt docelowy i wielu podróżnych wybiera PKS właśnie ze względu na bezpośredni dojazd, nawet kosztem dłuższej jazdy. Do Warszawy Zachodniej dociera niewielu pasażersów. Na lotnisku i tak trzeba być kilka godzin wcześniej z uwagi na procedury itd. Mimo to zdarzają się opóźnienia lub wręcz awarie uniemożliwiające dotarcie na lotnisko na czas. Wolisz pociąg, który zatrzyma się w polu i będzie czekał, czy autobus, który zatrzyma się również w polu, ale przynajmniej przy drodze krajowej?

manukun

@Rumcajs
Co to za bełkot o "priorytecie skomunikowania"? Będzie tak samo skomunikowane, jak obecnie. Co to za biznes targać walizki do przystanku, żeby podjechać pod pociąg i znowu targać walizki? Dojeżdżać samochodem na przystanek autobusowy i przesiąść się w autobus żeby przesiąść się w pociąg. Genialne!

Druga sprawa - koszty. Pociąg wytrasowany na 1,5h z Lublina do Warszawy swoje będzie kosztował. Ponadto pociąg nie dojeżdża do lotniska Chopina. Z moich obserwacji wynika, że to najważniejszy punkt docelowy i wielu podróżnych wybiera PKS właśnie ze względu na bezpośredni dojazd, nawet kosztem dłuższej jazdy. Do Warszawy Zachodniej dociera niewielu pasażersów. Na lotnisku i tak trzeba być kilka godzin wcześniej z uwagi na procedury itd. Mimo to zdarzają się opóźnienia lub wręcz awarie uniemożliwiające dotarcie na lotnisko na czas. Wolisz pociąg, który zatrzyma się w polu i będzie czekał, czy autobus, który zatrzyma się również w polu, ale przynajmniej przy drodze krajowej?

manukun

@Rumcajs
Co to za bełkot o "priorytecie skomunikowania"? Będzie tak samo skomunikowane, jak obecnie. Co to za biznes targać walizki do przystanku, żeby podjechać pod pociąg i znowu targać walizki? Dojeżdżać samochodem na przystanek autobusowy i przesiąść się w autobus żeby przesiąść się w pociąg. Genialne!

Druga sprawa - koszty. Pociąg wytrasowany na 1,5h z Lublina do Warszawy swoje będzie kosztował. Ponadto pociąg nie dojeżdża do lotniska Chopina. Z moich obserwacji wynika, że to najważniejszy punkt docelowy i wielu podróżnych wybiera PKS właśnie ze względu na bezpośredni dojazd, nawet kosztem dłuższej jazdy. Do Warszawy Zachodniej dociera niewielu pasażersów. Na lotnisku i tak trzeba być kilka godzin wcześniej z uwagi na procedury itd. Mimo to zdarzają się opóźnienia lub wręcz awarie uniemożliwiające dotarcie na lotnisko na czas. Wolisz pociąg, który zatrzyma się w polu i będzie czekał, czy autobus, który zatrzyma się również w polu, ale przynajmniej przy drodze krajowej?

manukun

@Rumcajs
Nie wszyscy w Stalowej Woli mieszkają obok tej linii z Niska do Zaleszan. Przecież z zatorza czy hutnika trzeba dojechać. Przez tory. Gdzie będzie jeździć coraz więcej pociągów.

Ile kilometrów jest z Niska, Rudnika do Charzewic czy z Sandomierza na dworzec w Tarnobrzegu?

Te 3 godziny będą pod warunkiem:
-zrobienia wszystkich remontów
-posiadania przez PKP intercity sprawnego taboru
-odpowiedniego trasowania pociągów.

Obecnie z Rzeszowa do Zamościa pociąg jedzie od święta, bo albo nawaliła lokomotywa, albo tory w remoncie. ZKA z Rozwadowa do Rzeszowa jedzie 2h. Jak to ma zdobyć pasażerów, skoro nie działa od początku? Wypadków nie zdążyło być, czego nie można powiedzieć o linii do Lublina.

manukun

@Rumcajs
Jechałem z Warszawy ostatnio. Wysiadły trzy osoby, z czego jeden z pasażerów był zdziwiony, że to nie centrum...

~buddybuddy

Kto te artykuly pisze "w miejscu zapomnianym przez Boga i ludzi-" to nie jest profesjonalny reporter. Zenujace.

~Rumcajs

@aaaa

CYTAT
Rumcajs, akurat ktoś będzie dymał do Charzewic mając PKS z centrum miasta, chyba, że jakiś mikol albo twardziel...


Jedź do Pilchowa i sprawdź, ile jest obecnie twardzieli na 3 pośpieszne dziennie.

Peron w Charzewicach z przystankiem MZK będzie na linii MZK Nisko - Zaleszany, gdzie autobus MZK będzie kursował dość często, więc pojechanie na pośpieszne do Charzewic nie będzie wymagało bycia twardzielem. Twardzielem trzeba byłoby być, gdyby pociąg pośpieszny zamiast przez Charzewice jechałbym przez Tarnobrzeg i Sandomierz, Ostrowiec Św.

Pamiętaj, że z Charzewic do Warszawy pojedzie się po remontach w 3 godziny, a jeśli będzie to jednostka typu Dart lub Flirt, to w 2:45, bo w Lublinie Głównym odejdzie przepinanie lokomotywy. Porównaj to z godzinami kursów PKS czy busów ze Stalowej Woli Centrum do Warszawy. Ich czas to od 4:20 do 4:35 i BEZ TOALETY. Co więc wybierze pasażer jadący ze Stalowej Woli do warszawy? Wybierze kurs pociągu pośpiesznego z Charzewic jadący od 2:45 do 3:00.

manukun

@Rumcajs
Dalej nie rozumiesz. Nikt nie chce dojeżdżać pekaesem na pociąg z miasta, które ma swój dworzec kolejowy. Nikt nie chce się przesiadać z autobusu na pociąg, jeśli z tego samego dworca może dojechać bezpośrednio do Warszawy. Kto chce dojechać na pociąg komunkacją miejską, która potrafi nie wykonać kursu albo łapie duże opóźnienie z powodu czekania na przejazdach kolejowych.

Daj sobie siana. Jakie to dobrodziejstwo, kiedy do pociągu musisz jechać kilkanaście kilometrów miejskim autobusem? To nie Warszawa.

manukun

@aaa
Obecnie przez centrum jedzie pociąg z Zagórza i Rzeszowa przez stacje Leżajsk, Stalowa Wola, Lublin, Warszawa do Bydgoszczy i z powrotem. Oraz Zamość-Stalowa Wola-Rzeszów-Kraków-Wrocław. Jeżdżą już teraz, bez "planów transportowych" i innych dziwactw.

~aaaa

@Rumcajs. ta "umowa" podobnie jak "plan transportowy" jest tyle warta, co papier, na którym ją spisano

~aaaa

Rumcajs, akurat ktoś będzie dymał do Charzewic mając PKS z centrum miasta, chyba, że jakiś mikol albo twardziel, a jeżeli będzie ktoś korzystał z pociągów to tych przejeżdżających przez centrum o ile w ogóle będą, bo linia na Przeworsk może się już nie nadawać do ruchu dalekobieżnego. A co do planu to obecnie obowiązuje "umowa" między ministerstwem a intercity, która zakłada 2 pary Przemyśł-Lężajsk-Stalowa Wola - Lublin - Warszawa. Pokaż mi w obecnym rozkładzie choć jedną parę? Chyba nie jesteś w stanie i bardzo dobrze, bo jej nie ma i nie zanosi by była.

~Rumcajs

@aaaa

CYTAT
Rumcajs, przestań w kółko kopiować i wklejać to samo. Ten przystanek w Charzewicach to będzie taka sama kpina z potencjalnych pasażerów, jak obecnie Pilchów.


Nie taka sama kpina, ale przeciwnie nawet dobrodziejstwo w sytuacji, gdy będzie można dojechać pod sam peron w Charzewicach autobusem miejskim MZK dzięki planowanej linii Nisko - Zaleszany mającym kursować dość często na pośpieszne pociągi w liczbie 3 do 7 par dziennie zapisanych w planie transportowym MIB na lata 2020 - 2025.

POWTARZAM, że zatwierdzony w grudniu kształt ministerialnego planu transportowego na kolei na lata 2020 -2025 odnośnie Stalowej Woli, Tarnobrzegu i Sandomierza stawia Stalową Wolę w dużo lepszej pozycji niż, gdyby te 3 do 7 par dziennie pociągów pośpiesznych z KIERUNKU Rzeszowa zamiast przez Charzewice miałoby jechać z Tarnobrzegu na Sandomierz i Ostrowiec Św., a tak dzięki temu mieszkańcy Sandomierza pojadą sobie np. miejskim autobusem do PKP Tarnobrzeg na pociąg pośpieszny przez Charzewice, a mieszkańcy Stalowej Woli, Niska czy Zaleszan np. autobusem miejskim MZK planowanej linii Nisko - Zaleszany mającym kursować dość często.

~aaaa

Rumcajs, przestań w kółko kopiować i wklejać to samo. Ten przystanek w Charzewicach to będzie taka sama kpina z potencjalnych pasażerów, jak obecnie Pilchów.

manukun

@Rumcajs
Zdobądź te uprawnienia do zdradzenia tych tajemnych czynników i podziel się. Bo od kilku dni klepiesz jedno i to samo.

~Rumcajs

@MrRopuch

CYTAT
Przez kogo są niby przewidziane te pociągi, o których mówisz?
A tym "źródłem", do którego mają dostęp jedynie ci wybrańcy, pośród których uczestniczenia zazczytu dostąpiłeś, to niby co jest?
Co to może być poza legalnie działającymi instytucjami?
O rozwoju sieci kolejowej oraz trasowaniu pociągów decydują konkretne instytucje, których działalność oraz plany i zamierzenia nie są i NIE MOGĄ być tajne.


Mimo posiadanej wiedzy co do tego, jakie czynniki wpływały na taki, a nie inny kształt ministerialnego planu transportowego na kolei na lata 2020 -2025 odnośnie Stalowej Woli, Tarnobrzegu i Sandomierza, nie jestem uprawniony do podawania szczegółów i nazwisk.

Dzięki zaangażowaniu się czynników sprzyjających takiemu, a nie innemu kształtowi ministerialnego planu transportowego na kolei na lata 2020 -2025 odnośnie Stalowej Woli, Tarnobrzegu i Sandomierza, który uwzględnia obecnie interes największego miasta z podanych wyżej 3 miast, czyli Stalowej Woli, będzie to dla Stalowej Woli możliwie najlepiej, co można było uzyskać biorąc pod uwagę obecnie aktualny zakres robót remontowych na liniach kolejowych w najbliższych latach.

POWTARZAM, że zatwierdzony w grudniu kształt ministerialnego planu transportowego na kolei na lata 2020 -2025 odnośnie Stalowej Woli, Tarnobrzegu i Sandomierza stawia Stalową Wolę w dużo lepszej pozycji niż, gdyby te 3 do 7 par dziennie pociągów pośpiesznych z KIERUNKU Rzeszowa zamiast przez Charzewice miałoby jechać z Tarnobrzegu na Sandomierz i Ostrowiec Św., a tak dzięki temu mieszkańcy Sandomierza pojadą sobie np. miejskim autobusem do PKP Tarnobrzeg na pociąg pośpieszny przez Charzewice, a mieszkańcy Stalowej Woli, Niska czy Zaleszan np. autobusem miejskim MZK planowanej linii Nisko - Zaleszany mającym kursować dość często.

MrRopuch

@Rumcajs
Postanowiłem jakiś czas temu, że nie warto z Tobą dyskutować. Dziś zrobię wyjątek, bo czytam te wszystkie Twoje mądrości i nie mogę...
Przez kogo są niby przewidziane te pociągi, o których mówisz?
A tym "źródłem", do którego mają dostęp jedynie ci wybrańcy, pośród których uczestniczenia zazczytu dostąpiłeś, to niby co jest?
Co to może być poza legalnie działającymi instytucjami?
O rozwoju sieci kolejowej oraz trasowaniu pociągów decydują konkretne instytucje, których działalność oraz plany i zamierzenia nie są i NIE MOGĄ być tajne. Jeśli są, to jest to nie tylko chore, ale także niezgodne z prawem oraz zasadami działalności takich instytucji.
Oczekujesz, że ktoś będzie "wierzył" w Twoje herezje. To jest temat, w którym kożna się spierać, polemizować, ale NA ARGUMENTY. Kwestie wierzenia sostaw sobie na inne tematy.

manukun

@Rumcajs
Więc zdobądź te uprawnienia. Przecież wiedza o inicjatywie i planowych połączeniach pasażerskich na kolei nie są tajemnicą państwową.

Te pociągi i tak nie pojadą przez Radom. Warszawa hamuje jak może rozwój Radomia, a brak połączeń dalekobieżnych jest jednym z elementów. Linia nr 8 jeszcze długo na tym odcinku nie będzie dwutorowa, co pozwala trasować jedynie pociągi regionalne. Tymczasem Lublin nie ma takiego problemu z powodu trasowania przezeń międzynarodowych pociągów do Kijowa.

Jazda naokoło spowoduje, że ani mieszkańcy Sandomierza, ani Niska/Rudnika/Leżajska nie skorzystają - chyba że PKP zmieni politykę i zacznie dowozić pasażerów na dworce skomunikowanymi autobusami.

Powiedz, na czym polegała walka o takie połączenie, skoro samo PKP intercity chce łącznika Nisko-Rzeszów? Przecież to jasno wskazuje, że omijanie Stalowej Woli i Niska nie odpowiada samemu przewoźnikowi. A odpowiednio wytrasowany łącznik wpisuje się w plany budowy KDP.

~aaaa

Załóżmy teoretycznie, że plan transportowy zostanie zrealizowany i wszystko pójdzie zgodnie z planem, to patrząc obiektywnie, w roku 87 do Warszawy jechały solina karpaty i varna, z Zamościa na Śląsk hetman i nocny Hrubieszów - Kędzierzyn. Ile to trzeba bruxelskich piemniędzy, elaboratów, analiz i studiów wykonalności, prezentacji w power poincie, by wrócić do tego, co było w PRL?

~Rozważny

Żartowałem, oczywiście powinna to zostać w przyszłości wizytówka miasta.

~Olo

Jestem za odnowienie budynku i jego wykorzystaniem Jeden z niewielu ładnych obiektów w naszym mieście

~Rozważny

Ja bym tam wyburzył...

manukun

@Rumcajs
Albo masz dowody na poparcie swoich tez, albo jesteś zwykłym spekulantem.

Nie, kolejne wklejanie bełkotu o liczbach połączeń kolejowych nie jest argumentem.

Być może masz odpowiednią wiedzę, ale wiedza nieudowodniona ma taką samą wartość, jak jej brak...

manukun

@aaaa
Rzesza zwana też Niemcami nie pozwala na dalekobieżny transport autobusami. Jednocześnie sprawnie działają koleje, transportując towary i ludzi.

U nad buduje się A4 między Katowicami i Krakowem, po czym doprowadza do degradacji linię kolejową między aglomeracjami. W dodatku GDDKiA jest agendą rządową budującą szybkie trasy na kredyt, zaś PKP PLK spółką skarbu państwa, która z własnych środków musi spłacić historyczny dług i utrzymywać ogromną sieć kolejową. Generalna ma ustawę autostradową, kolejarze giną w administracji i najmniejsza zmiana geometrii toru trwa latami, nie mówiąc o budowie nowych linii

manukun

@Rumcajs
Wiem, ale nie powiem. Czyli nie wiesz. Czyli jednak plan ministerialny jest tajny. Super.

Nie, nie będzie łatwiej. Pociągi są najdroższym środkiem transportu o przeciętnej opinii. Rzecz jasna, dotacja zmniejsza koszty przejazdu dla pasażera, ale trzeba zdobyć pieniądze - czyli zabrać komuś innemu. Komu?

Drogi są świętością, podobnie jak AUTA, więc miliardy wydane na kolejne kilometry ulic czy autostrad nie budzą sprzeciwu, w przeciwieństwie do wydatków na kolej. Tymczasem zarówno most na Sanie jak i zachodnia obwodnica miasta zostały wykluczone z realizacji nie z powodu braku pieniędzy, tylko polityki. Gdzież nowa władza zrealizuje pomysł poprzedników?

manukun

@Rumcajs
Po raz kolejny kopiujesz to samo. Po co? Wywalczone? Przez kogo?

S74 też jest wpisana do planu ministerstwa. Budowa - nie wiadomo kiedy.

Most na Sanie, który miał być łącznikiem miasta z ekspresówką - też był "wywalczony" w województwie, a nie będzie budowany.

Zachodnia obwodnica miasta przez os. Piaski też była wpisana nalisty priorytetowych projektów. I co? Nie powstała.

Tyle są warte plany, projekty i "walki". Podpucha dla ciemnego ludu.

~Rumcajs

@aaaa i inni

Tak, wręcz "wywalczony" został taki, a nie inny kształt ministerialnego planu transportowego na kolei na lata 2020 -2025 odnośnie Stalowej Woli, Tarnobrzegu i Sandomierza.

Co do tego, że linia kolejowa nr 68 na odcinku Stalowa Wola Rozwadów - Przeworsk jest na razie zapisana jako rezerwowa odnośnie jego remontu, to na szczęście nie jest to dla niego tragiczne, ponieważ tak jak tamto "wywalczono" tak i to nie zostanie zostawione na pastwę losu,mimo że obecnie jest on na liście rezerwowej. Obyśmy dali radę. Czas pokaże.

~aaaa

@~Rumcajs napisałeś/aś wywalczone. Skoro ktoś tak walczył to dlaczego nie wywalczył by linia na Przeworsk nie była na liście rezerwowej?

manukun

@Rumcajs
Przepisz jeszcze raz plan ministerialny. Na pewno to uwiarygodni myślenie życzeniowe. Zmieni się minister, zmieni się plan transportowy. Obudź się z tego mikolskiego snu o kilkunastu pociągach dziennie w każdym kierunku.

Ileśtam, ktośtam, ma kto walczyć, wiem, o czym piszę - to są argumenty? No proszę Cię.

Nie trzeba być w temacie. Plany są tyle warte, ile papier zużyty do ich napisania. Trzeba jeszcze pieniędzy na ich realizację. Kto da na uruchomienie pociągów, jak brakuje na wszystko z wyjątkiem premii dla urzędników?