Ponad setka miłośników jednośladów wzięła udział w Stalowowolskim rowerowym Cross Country. To już tradycja i nieodłączny element Dni Stalowej Woli.
XII Stalowowolski Rowerowy Cross Country o Puchar Prezydenta Stalowej Woli odbył się 1 maja. Trasa wyścigu wiodła leśnymi duktami terenu leżącego w granicach Stalowej Woli. To podkreśla walory położenia naszego miasta, którego ponad połowa powierzchni to lasy.
Jak zwykle wszystko rozpoczęło się przy Leśniczówce Ciemny Kąt. Wielu zawodników, w ramach rozgrzewki, na miejsce dojechało własnym rowerem. Na starcie stanęli zawodnicy zrzeszeni w różnych klubach z takich miejscowości jak: Stalowa Wola, Janów Lubelski, Gorzyce, Pysznica, Sandomierz, Jarosław, Kraków, Mielec, Tarnobrzeg, Nisko. Byli też amatorzy, którzy na rowerach jeżdżą indywidualnie.
Ostatecznie na liście startowej znalazło się 112 zawodników, którzy przydzieleni zostali do 6 kategorii: I- do lat 18, II- od 19 do 29 lat, III- od 30- 39 lat, IV- od 40- 49 lat, V- powyżej 50 lat, VI- kobiety- open.
Wyniki
Kategoria I:
1. Patryk KOWALSKI
2. Michał JAJKO
3. Jakub PACHOLEC
Kategoria II:
1. Paweł ŁYKO
2. Filip SUDOŁ
3. Piotr NIENAJADŁY
Kategoria III:
1. Andrzej KUMIK
2. Cezary ŁACHUT
3. Robert SZCZUC
Kategoria IV:
1. Piotr PROSZOWSKI
2. Marek BURY
3. Wojciech PYJOR
Kategoria V:
1. Krzysztof POLAK
2. Tadeusz MYCEK
3. Jacek GARBACIK
[p]Kategoria VI kobiety (open)
1. Katarzyna ORDON
2. Ewa SOBIŁO
3. Małgorzata JAROCKA- RECZEK
To teraz wiemy, że organizacja crossu w dużej mierze bazuje na wolontariacie i wiedzy pana Andrzeja. A jeśli rzuci tym o piasek, jak to ładnie ujął ~ruuuut, to cross już więcej nie odbędzie się. Ewentualnie MDK, jeśli podtrzyma tradycję, powierzy to zadanie zewnętrznej agencji sportowej i wyjdzie klapa jak na koncertach.
W tej sytuacji stalowowolski cross pozostanie niszową imprezą dla tubylców. Nie jesteśmy gotowi na przyjęcie nawet 200 zawodników. A gdyby przyjeżdżali amatorzy z całej Polski, to powstałby armagedon. Niszowy charakter imprezy z pewnością pasuje większości osób, także mi, ale co jest ważniejsze - promocja miasta na zewnątrz czy zabawa wyłącznie dla miejscowych? Cross z powodzeniem można wykorzystać do skuteczniejszej promocji mocnych cech Stalowej Woli - że jesteśmy miastem rowerów, mamy lasy i tu organizujemy imprezy na dużą skalę.
Niezależnie od poziomu imprezy trzeba poprawić kilka rzeczy:
1. Dopuścić rejestrację tylko przez Internet do dnia poprzedzającego
2. LUB określić limit uczestników w regulaminie (np. 300)
3. Biuro zawodów czynne przez cały czas i wydaje tylko numery startowe
Regulamin niezmieniony od lat, jest dużo niedomówień, a potem pretensje do organizatorów.
Na wielu zawodach zdarzają się wpadki. Pod tym względem cross w stw nie różni się bardzo od innych wyścigów. Nie przyjechaliśmy po wpadki organizatorów tylko się pościgać. Pościgaliśmy się, zjedliśmy kiełbasę i o to chyba chodziło.
Na każdych zawodach (nie tylko mtb) udział "zawodowców" podnosi rangę imprezy. W stw ich niestety nie ma i pewnie jeszcze długo nie będzie.
Na wielu zawodach zdarzają się wpadki. Pod tym względem cross w stw nie różni się bardzo od innych wyścigów. Nie przyjechaliśmy po wpadki organizatorów tylko się pościgać. Pościgaliśmy się, zjedliśmy kiełbasę i o to chyba chodziło.
Na każdych zawodach (nie tylko mtb) udział "zawodowców" podnosi rangę imprezy. W stw ich niestety nie ma i pewnie jeszcze długo nie będzie.
Robota Andrzeja jest porządna i profesjonalna i nikt normalny nie narzeka na trasę i jej oznakowanie.
Organizacja, zapisy i pomiar to dno i nie ma tu wątpliwości, że nie zostało to odpowiednio przygotowane. No ale Andrzej za to nie odpowiada.
Temat robi się gorący . Na ciemnym kącie są ograniczenia , to nie jest duży teren - wiec nie ma co zwiekszać liczby uczestników .Pan Andrzej trasę przygotowuje sam i to charytatywnie - więc nie marudzić . 17 czerwca sa zawody MTB w Janowie Lubelskim - tam się zapisać , zapłacić 50 zł i wtedy pomarudzić .
Organizuje MDK ale brak rąk do pracy i brak ludzi którzy mieli by pojęcie o organizacji tego typu imprez. Natomiast z tego co wiem Andrzej od zawsze robi to za darmo.
"a jak dalej tak bedziecie narzekac na andrzeja to za rok bedzie gowno a nie wyscig"
A myślałem, że to MDK organizuje imprezę. Czyli wychodzi na to, że MDK sam nic nie może.
"dzwonilem do niego w niedziele o 17 (padał deszcz) mialem do niego sprawe zeby pogadac a on mowi ze jest w lesie i znaczy trase"
Przynajmniej mu za to zapłacili, czy robi to za bezcen?
"jak ktos uwaza ze za malo gorek, prosze"
Dla mnie liczba górek jest odpowiednia, ale niektórym mało, więc ten dystans giga dla nich można stworzyć. Oczywiście to tylko propozycja rozwiązania konfliktu początkujący-zaawansowani.
"liga swietokrzyska, cyklołopaty, poland bike maraton, mazowia, bike maraton, mozna jezdzic do usrania"
Na Cyklołopaty by się wybrał...
"xc stalowowolskie to niszowe zawody i nie ma co się podniecać"
Czy chcemy, żeby dalej to były niszowe zawody? Celem jest promocja miasta.
Jak śmieli przyjechać spoza Stalowej i zabierać puchary. Za rok trzy podstawowe wymagania:
-rejestracja tylko dla mieszkańców
- rower nie droższy niż 2 tyś
- brak przynależności do klubu.
Albo dziadka z Wehrmachtu. I czy nie jest Żydem lub masonem. ☺
Nie chodzi o to, aby wprowadzać jakieś ograniczenia. Dystanse hobby i mega to standard w większych wyścigach XC. Natomiast w Poznaniu deklaruje się prędkość, ale to akurat nie sprawdzi się w cross country.
Zgadzam się, sprawdzajmy też, czy nie mieli ojca kolarza, albo dziadka kolarza, albo matka to nie kolarz. A kategorie zróbmy wagowe a nie wiekowe. I jak kiedykolwiek jechali w cyklokarpatach to też dyskwalifikacja bo to już zawodowcy wtedy są.
Jest na stronie GCK Jeżowe. Kopiuję niezbędne informacje:
Start: środa, 3 maja 2017, 14:00
Dystans: 10 km (początkujący), 20 km (2 pętle zaawansowani)
Miejsce: stadion Sparta
Zbiórka: 13:30
Zapisy: 12:00 - 12:30 w biurze przy stadionie
Trasa jest podana. Ze zdjęć satelitarnych trudno ocenić nawierzchnię. Raczej polne dziurawe drogi lub gruntowe. Może ktoś przejechał trasę i się podzieli. Fragment przebiega lasem.
Dlatego powinni oddzielić początkujących od zaawansowanych. Jednym ze sposobów jest stworzenie 2 dystansów. Obecna trasa na dystans średni jest OK, natomiast na dystansie giga przydałoby się więcej wzniesień i technicznych fragmentów. Więcej górek jest po drugiej stronie Bojanowskiej. Ja bym jednak poszedł w stronę rozszerzenia oferty stalowowolskiego cross country niż zamknięcia go wyłącznie do lokalnego środowiska, bo zrobi się z tego piknik.
Kto jedzie do Jeżowego i czym? Jeśli rowerem, to chyba przez las najlepiej.
qsik masz całkowitą rację to były nasze lokalne zawody, które stały się łakomym kąskiem dla wyjadaczy z większych imprez i potem pretensje, że ktoś nie umie zachować się na trasie,bo nie ustąpił miejsca gwiazdom kolarstwa górskiego podkarpacia i okolic...
Jeśli już to zawody w formule cross country czyli XC, na pewno nie maraton. Natomiast nikt nigdy nie krył że jest to impreza o charakterze lokalnym nakierowana na amatorów, a nie na przyjezdnych zawodników. Jak ktoś chciał sie pościgać to w sobote były cyklokarpaty w Przemyślu, ale tam trzeba zweryfikować swój poziom z innymi zawodnikami a nie przyjechać na jakąś pipidówe, objechać 40 leszczy którzy ze ściganiem nie mają nic wspólnego i rżnąć profesjonaliste machając pucharem. Bo potem taki koleś wyrżnie orła i drze ryja na wszystkich w okolicy że są debilami i jeździć na zawodach nie potrafią.
Akurat gość który sie rozwalił traktował impreze rodzinną jak mistrzostwa świata i miał straszne ciśnienie do wyprzedzania na starcie. Co zresztą dał poznać rzucając wkoło inwektywami po tym jak sie rozwalił.
ee.. zawodnicy byli godzinę przed startem tylko było ich 160 ! W tym 50 sierot niezapisanch elektronicznie które wypełniały formularze od podstaw.
W Stalowej przydał by się maraton rowerowy bez żadnych pętli - jedna długa 30-40 km trasa .Coś jak w Ulanowie tylko więcej terenowo a nie szosowo . Może będzie na jesieni .
Zgadzam się z poprzednikami. Reklamowałem nasz maraton na portalach branżowych i teraz wstyd mi za taki pokaz amatorszczyzny. Co należy poprawić:
1. Rejestracja tylko przez Internet lub w biurze MDK do dnia poprzedzającego wyścig. Kto się nie zapisze, to wypad z imprezy. Później jest zamieszanie.
2. System powinien automatycznie przypisać uczestnika do kategorii. Jak to u nas bywa, jedni nie wiedzą, ile mają lat, a inni mają wątpliwości co do swojej płci. A gdy zjawi się jakiś interseksualista? ;)
3. Jeśli pracownicy od papierków i tak siedzą tam do końca imprezy, to niech biuro zawodów będzie czynne dłużej. Niech każdy przyjedzie na godzinę przed startem swojej kategorii. To rozładuje kolejki.
4. Przywrócić symboliczne opłaty startowe. To wykluczy „pikników” i osoby typu „jak będzie 20 stopni w cieniu, to pojadę”. Taka formuła sprawdziła się na biegu Tropem Wilczym, ale i tam nie brakowało „gapowiczów”, którzy o opłacie nie wiedzieli lub nie wiedzieli, jak zapłacić.
5. Warto przedyskutować trochę inną koncepcję. Są zawodnicy, którzy traktują ten cross poważnie i są w stanie pozabijać się o kielich za 15 zł. Są też uczestnicy, którzy chcą zdobywać doświadczenie lub po prostu zaliczyć wyścig (szczególnie w kategoriach 40-60). Najlepszy byłby podział wg doświadczenia (np. prędkości przejazdu, członkostwa w klubach, poprzednich wyników). Ten pomysł ma jednak wiele wad i zaproponuję inną klasyfikację:
- dystans mini dla dzieci do 12 lat - łatwa i bezpieczna trasa
- dystans średni i giga 13-18 lat
- dystans średni i giga 19-39 lat
- dystans średni i giga 40-59 lat
- dystans średni i giga 60+ lat
Kobiety i mężczyźni startowaliby razem, ale podlegaliby osobnym klasyfikacjom. Ewentualnie można wydzielić 2 dodatkowe kategorie:
- dystans średni - kobiety
- dystans giga - kobiety (czy znajdą się chętni?)
Puchary byłyby na dystansie giga.
Co do Jeżowego. Kto chce wziąć udział, to może się zapisać w dniu zawodów na stadionie w godz. 12:00 - 13:30, bo zapisy przez Internet już zamknięte. Ale organizatorzy nie odróżniają rajdu od wyścigu. Z jednej strony przewodnik grupy, z drugiej puchary.
Kto poważnie myśli o uprawianiu kolarstwa i nie należy do klubu, lecz trenuje na własną rękę, polecam zapoznać się z literaturą. To są pozycje dla pracujących lub uczących się amatorów:
- Joe Friel „Biblia treningu kolarza górskiego”
- Lopes, McCormack „Jazda rowerem górskim”
- Carmichael, Rutberg „The Time-Crunched Cyclist”
do ~zawodnik. Zdarza się najlepszym. Taki sport. Nie musimy nigdzie startować. Ale chcemy i musimy się z tym liczyć. Ten chłopak to wie, i następnym razem też będzie cisnął.
Komentarze
w stalowej brakuje maratonu rowerowego ( mtb ) , jedna pętla .....
To teraz wiemy, że organizacja crossu w dużej mierze bazuje na wolontariacie i wiedzy pana Andrzeja. A jeśli rzuci tym o piasek, jak to ładnie ujął ~ruuuut, to cross już więcej nie odbędzie się. Ewentualnie MDK, jeśli podtrzyma tradycję, powierzy to zadanie zewnętrznej agencji sportowej i wyjdzie klapa jak na koncertach.
W tej sytuacji stalowowolski cross pozostanie niszową imprezą dla tubylców. Nie jesteśmy gotowi na przyjęcie nawet 200 zawodników. A gdyby przyjeżdżali amatorzy z całej Polski, to powstałby armagedon. Niszowy charakter imprezy z pewnością pasuje większości osób, także mi, ale co jest ważniejsze - promocja miasta na zewnątrz czy zabawa wyłącznie dla miejscowych? Cross z powodzeniem można wykorzystać do skuteczniejszej promocji mocnych cech Stalowej Woli - że jesteśmy miastem rowerów, mamy lasy i tu organizujemy imprezy na dużą skalę.
Niezależnie od poziomu imprezy trzeba poprawić kilka rzeczy:
1. Dopuścić rejestrację tylko przez Internet do dnia poprzedzającego
2. LUB określić limit uczestników w regulaminie (np. 300)
3. Biuro zawodów czynne przez cały czas i wydaje tylko numery startowe
Regulamin niezmieniony od lat, jest dużo niedomówień, a potem pretensje do organizatorów.
Amen.
Czytając niektóre wpisy można pomyśleć, że na zawody się jedzie po to żeby narzekać na organiatorów, trase itp...
Jednak będąc na miejscu nie widziałem nikogo nieusmiechniętego...
Dzięki za świetną organizację, dobrze oznaczoną trasę i miło spędzony czas.
No trochę błota było, w Łańcucie jest jeszcze więcej.
w Jeżowym dzisiaj tłoku nie było - jakby takie błota na crosie w stalowej były to dopiero byłby lament .
Na jednym ze zdjęć to mama zakłada kask czy sędzia sprawdza zabezpieczenia? Jak to pierwsze, to chyba już czas na pierwsze kroki do samodzielności.
jeszcze jeden film https://www.youtu(...)TAQyqksc
Na wielu zawodach zdarzają się wpadki. Pod tym względem cross w stw nie różni się bardzo od innych wyścigów. Nie przyjechaliśmy po wpadki organizatorów tylko się pościgać. Pościgaliśmy się, zjedliśmy kiełbasę i o to chyba chodziło.
Na każdych zawodach (nie tylko mtb) udział "zawodowców" podnosi rangę imprezy. W stw ich niestety nie ma i pewnie jeszcze długo nie będzie.
Na wielu zawodach zdarzają się wpadki. Pod tym względem cross w stw nie różni się bardzo od innych wyścigów. Nie przyjechaliśmy po wpadki organizatorów tylko się pościgać. Pościgaliśmy się, zjedliśmy kiełbasę i o to chyba chodziło.
Na każdych zawodach (nie tylko mtb) udział "zawodowców" podnosi rangę imprezy. W stw ich niestety nie ma i pewnie jeszcze długo nie będzie.
Robota Andrzeja jest porządna i profesjonalna i nikt normalny nie narzeka na trasę i jej oznakowanie.
Organizacja, zapisy i pomiar to dno i nie ma tu wątpliwości, że nie zostało to odpowiednio przygotowane. No ale Andrzej za to nie odpowiada.
Temat robi się gorący . Na ciemnym kącie są ograniczenia , to nie jest duży teren - wiec nie ma co zwiekszać liczby uczestników .Pan Andrzej trasę przygotowuje sam i to charytatywnie - więc nie marudzić . 17 czerwca sa zawody MTB w Janowie Lubelskim - tam się zapisać , zapłacić 50 zł i wtedy pomarudzić .
Organizuje MDK ale brak rąk do pracy i brak ludzi którzy mieli by pojęcie o organizacji tego typu imprez. Natomiast z tego co wiem Andrzej od zawsze robi to za darmo.
Jestem już na stacjonarnym. No to po kolei:
"a jak dalej tak bedziecie narzekac na andrzeja to za rok bedzie gowno a nie wyscig"
A myślałem, że to MDK organizuje imprezę. Czyli wychodzi na to, że MDK sam nic nie może.
"dzwonilem do niego w niedziele o 17 (padał deszcz) mialem do niego sprawe zeby pogadac a on mowi ze jest w lesie i znaczy trase"
Przynajmniej mu za to zapłacili, czy robi to za bezcen?
"jak ktos uwaza ze za malo gorek, prosze"
Dla mnie liczba górek jest odpowiednia, ale niektórym mało, więc ten dystans giga dla nich można stworzyć. Oczywiście to tylko propozycja rozwiązania konfliktu początkujący-zaawansowani.
"liga swietokrzyska, cyklołopaty, poland bike maraton, mazowia, bike maraton, mozna jezdzic do usrania"
Na Cyklołopaty by się wybrał...
"xc stalowowolskie to niszowe zawody i nie ma co się podniecać"
Czy chcemy, żeby dalej to były niszowe zawody? Celem jest promocja miasta.
Jak się dyktando nie przedłuży, to może też pojadę. Zasuwacie lasem do Jeżowego, czy rower w samochód?
Kajtek bez podniety - xc stalowowolskie to niszowe zawody i nie ma co się podniecać .
w Jeżowym to będzie masakra .. , oby nie było kozackiego miodu
Jak śmieli przyjechać spoza Stalowej i zabierać puchary. Za rok trzy podstawowe wymagania:
-rejestracja tylko dla mieszkańców
- rower nie droższy niż 2 tyś
- brak przynależności do klubu.
XC Stalowa Wola tylko dal Trzepaków z STW!!!
Albo dziadka z Wehrmachtu. I czy nie jest Żydem lub masonem. ☺
Nie chodzi o to, aby wprowadzać jakieś ograniczenia. Dystanse hobby i mega to standard w większych wyścigach XC. Natomiast w Poznaniu deklaruje się prędkość, ale to akurat nie sprawdzi się w cross country.
Cross ma mieć formułę otwartą jak obecnie.
Zgadzam się, sprawdzajmy też, czy nie mieli ojca kolarza, albo dziadka kolarza, albo matka to nie kolarz. A kategorie zróbmy wagowe a nie wiekowe. I jak kiedykolwiek jechali w cyklokarpatach to też dyskwalifikacja bo to już zawodowcy wtedy są.
Jest na stronie GCK Jeżowe. Kopiuję niezbędne informacje:
Start: środa, 3 maja 2017, 14:00
Dystans: 10 km (początkujący), 20 km (2 pętle zaawansowani)
Miejsce: stadion Sparta
Zbiórka: 13:30
Zapisy: 12:00 - 12:30 w biurze przy stadionie
Trasa jest podana. Ze zdjęć satelitarnych trudno ocenić nawierzchnię. Raczej polne dziurawe drogi lub gruntowe. Może ktoś przejechał trasę i się podzieli. Fragment przebiega lasem.
kolego wyborca kiedy jest to jeżowe proszę o jakieś info?
Dlatego powinni oddzielić początkujących od zaawansowanych. Jednym ze sposobów jest stworzenie 2 dystansów. Obecna trasa na dystans średni jest OK, natomiast na dystansie giga przydałoby się więcej wzniesień i technicznych fragmentów. Więcej górek jest po drugiej stronie Bojanowskiej. Ja bym jednak poszedł w stronę rozszerzenia oferty stalowowolskiego cross country niż zamknięcia go wyłącznie do lokalnego środowiska, bo zrobi się z tego piknik.
Kto jedzie do Jeżowego i czym? Jeśli rowerem, to chyba przez las najlepiej.
qsik masz całkowitą rację to były nasze lokalne zawody, które stały się łakomym kąskiem dla wyjadaczy z większych imprez i potem pretensje, że ktoś nie umie zachować się na trasie,bo nie ustąpił miejsca gwiazdom kolarstwa górskiego podkarpacia i okolic...
Jeśli już to zawody w formule cross country czyli XC, na pewno nie maraton. Natomiast nikt nigdy nie krył że jest to impreza o charakterze lokalnym nakierowana na amatorów, a nie na przyjezdnych zawodników. Jak ktoś chciał sie pościgać to w sobote były cyklokarpaty w Przemyślu, ale tam trzeba zweryfikować swój poziom z innymi zawodnikami a nie przyjechać na jakąś pipidówe, objechać 40 leszczy którzy ze ściganiem nie mają nic wspólnego i rżnąć profesjonaliste machając pucharem. Bo potem taki koleś wyrżnie orła i drze ryja na wszystkich w okolicy że są debilami i jeździć na zawodach nie potrafią.
Ale to nie był piknik, tylko pełnoprawny maraton XC dla amatorów. Imprezą rodzinną była masa krytyczna.
Akurat gość który sie rozwalił traktował impreze rodzinną jak mistrzostwa świata i miał straszne ciśnienie do wyprzedzania na starcie. Co zresztą dał poznać rzucając wkoło inwektywami po tym jak sie rozwalił.
ee.. zawodnicy byli godzinę przed startem tylko było ich 160 ! W tym 50 sierot niezapisanch elektronicznie które wypełniały formularze od podstaw.
W Stalowej przydał by się maraton rowerowy bez żadnych pętli - jedna długa 30-40 km trasa .Coś jak w Ulanowie tylko więcej terenowo a nie szosowo . Może będzie na jesieni .
Zgadzam się z poprzednikami. Reklamowałem nasz maraton na portalach branżowych i teraz wstyd mi za taki pokaz amatorszczyzny. Co należy poprawić:
1. Rejestracja tylko przez Internet lub w biurze MDK do dnia poprzedzającego wyścig. Kto się nie zapisze, to wypad z imprezy. Później jest zamieszanie.
2. System powinien automatycznie przypisać uczestnika do kategorii. Jak to u nas bywa, jedni nie wiedzą, ile mają lat, a inni mają wątpliwości co do swojej płci. A gdy zjawi się jakiś interseksualista? ;)
3. Jeśli pracownicy od papierków i tak siedzą tam do końca imprezy, to niech biuro zawodów będzie czynne dłużej. Niech każdy przyjedzie na godzinę przed startem swojej kategorii. To rozładuje kolejki.
4. Przywrócić symboliczne opłaty startowe. To wykluczy „pikników” i osoby typu „jak będzie 20 stopni w cieniu, to pojadę”. Taka formuła sprawdziła się na biegu Tropem Wilczym, ale i tam nie brakowało „gapowiczów”, którzy o opłacie nie wiedzieli lub nie wiedzieli, jak zapłacić.
5. Warto przedyskutować trochę inną koncepcję. Są zawodnicy, którzy traktują ten cross poważnie i są w stanie pozabijać się o kielich za 15 zł. Są też uczestnicy, którzy chcą zdobywać doświadczenie lub po prostu zaliczyć wyścig (szczególnie w kategoriach 40-60). Najlepszy byłby podział wg doświadczenia (np. prędkości przejazdu, członkostwa w klubach, poprzednich wyników). Ten pomysł ma jednak wiele wad i zaproponuję inną klasyfikację:
- dystans mini dla dzieci do 12 lat - łatwa i bezpieczna trasa
- dystans średni i giga 13-18 lat
- dystans średni i giga 19-39 lat
- dystans średni i giga 40-59 lat
- dystans średni i giga 60+ lat
Kobiety i mężczyźni startowaliby razem, ale podlegaliby osobnym klasyfikacjom. Ewentualnie można wydzielić 2 dodatkowe kategorie:
- dystans średni - kobiety
- dystans giga - kobiety (czy znajdą się chętni?)
Puchary byłyby na dystansie giga.
Co do Jeżowego. Kto chce wziąć udział, to może się zapisać w dniu zawodów na stadionie w godz. 12:00 - 13:30, bo zapisy przez Internet już zamknięte. Ale organizatorzy nie odróżniają rajdu od wyścigu. Z jednej strony przewodnik grupy, z drugiej puchary.
Kto poważnie myśli o uprawianiu kolarstwa i nie należy do klubu, lecz trenuje na własną rękę, polecam zapoznać się z literaturą. To są pozycje dla pracujących lub uczących się amatorów:
- Joe Friel „Biblia treningu kolarza górskiego”
- Lopes, McCormack „Jazda rowerem górskim”
- Carmichael, Rutberg „The Time-Crunched Cyclist”
są jeszcze dwa filmy z tego crosu https://www.youtu(...)iJ_UjzH8 i https://www.youtu(...)xb-S-l4A
do ~zawodnik. Zdarza się najlepszym. Taki sport. Nie musimy nigdzie startować. Ale chcemy i musimy się z tym liczyć. Ten chłopak to wie, i następnym razem też będzie cisnął.