Rowerowy Cross Country
Ponad setka miłośników jednośladów wzięła udział w Stalowowolskim rowerowym Cross Country. To już tradycja i nieodłączny element Dni Stalowej Woli.
XII Stalowowolski Rowerowy Cross Country o Puchar Prezydenta Stalowej Woli odbył się 1 maja. Trasa wyścigu wiodła leśnymi duktami terenu leżącego w granicach Stalowej Woli. To podkreśla walory położenia naszego miasta, którego ponad połowa powierzchni to lasy.
Jak zwykle wszystko rozpoczęło się przy Leśniczówce Ciemny Kąt. Wielu zawodników, w ramach rozgrzewki, na miejsce dojechało własnym rowerem. Na starcie stanęli zawodnicy zrzeszeni w różnych klubach z takich miejscowości jak: Stalowa Wola, Janów Lubelski, Gorzyce, Pysznica, Sandomierz, Jarosław, Kraków, Mielec, Tarnobrzeg, Nisko. Byli też amatorzy, którzy na rowerach jeżdżą indywidualnie.
Ostatecznie na liście startowej znalazło się 112 zawodników, którzy przydzieleni zostali do 6 kategorii: I- do lat 18, II- od 19 do 29 lat, III- od 30- 39 lat, IV- od 40- 49 lat, V- powyżej 50 lat, VI- kobiety- open.
Wyniki
Kategoria I:
1. Patryk KOWALSKI2. Michał JAJKO
3. Jakub PACHOLEC
Kategoria II:
1. Paweł ŁYKO2. Filip SUDOŁ
3. Piotr NIENAJADŁY
Kategoria III:
1. Andrzej KUMIK2. Cezary ŁACHUT
3. Robert SZCZUC
Kategoria IV:
1. Piotr PROSZOWSKI2. Marek BURY
3. Wojciech PYJOR
Kategoria V:
1. Krzysztof POLAK2. Tadeusz MYCEK
3. Jacek GARBACIK
[p]Kategoria VI kobiety (open) 1. Katarzyna ORDON
2. Ewa SOBIŁO
3. Małgorzata JAROCKA- RECZEK
Komentarze
do zawodnik 2: powiedz to temu chłopakowi,którego z tych kamieni zabrało pogotowie...
Ten kross to zabawa , ale niektórzy pojechali tak karkołomnie aż się wysypali . Z tymi wynikami kobiet to było rzeczywiście zamieszanie (jedna z zawodniczek zgłosiła jako mężczyzna ) , a drugi młodzian nie wiedział ile ma lat i też tym zawalił temat bo pomylił kategorie wiekowe . Reszta wyników się zgadzała. Jedynie co nie przewidzieli organizatorzy to bład w puszczeniu dzieci na trasę przed kobietami . Ale chyba już z tego wyciągnęli wnioski i dzieciak pojadą za rok na zupełnie inną trasą niż dorośli .
Nie czytałem by komuś przeszkadzał wiatr, zimno czy mokry piach. Kamienie są w tym samym miejscu co rok. Tak jak napisał ~zawodnik 2 jeśli ktoś uważa je za niebezpieczne to ustawia się na końcu i nie leci na szpicy z "zawodowcami".
Zamieszanie z wynikami to totalna porażka firmy zliczającej czasy i organizatora. Organizator zawalił temat "czipów". Jeśli była rejestracja przez internet to tylko takich zarejestrowanych uczestników należało dopuścić do startu. Nie ma tu tłumaczenia, że przyjechało więcej osób niż planowaliście. Jeśli nie byliście gotowi na potraktowanie ich tak samo jak tych zarejestrowanych przez internet to trzeba było ich nie dopuszczać.
Co do anonimowości, droga ~Zawodniczka również piszesz anonimowo. Nie zauważyłaś tego? Jeśli ktoś uważa, że organizacyjnie wszystko było dopięte na ostatni guzik to niech się wypowie i to umotywuje.
Nie zmienia to jednak faktu, że impreza powinna się odbywać bo jest to najlepszy pomysł na spędzanie wolnego czasu. Są tacy co traktują ją jak zawody o mistrzostwo świata. A i tak zawsze wygrywa Kumik ;-) Ja to traktuje jak piknik rowerowy i fajnie, że mamy taki w mieście. Do tej pory taka impreza była tylko w Ulanowie.
Pozdrawiam i do zobaczenia w Jeżowym ;-)
A ja dla odmiany napiszę o plusach. Impreza bez opłaty startowej,z fajną trasą, elektronicznym pomiarem czasu, posiłkiem regeneracyjnym, kawką, herbatką, upominkami i koszulkami dla każdego uczestnika. Miła atmosfera i świeże powietrze. Super,że tyle ludzi się zjawiło! Nasze społeczeństwo zaczyna się ruszać!!!To wspaniałe wieści! Organizatorzy mogli odmówić startu po tym jak się skończyły numery, a jednak je drukowali dla wszystkich chętnych osób. Organizatorom dziękuję Spędziłam super czas i się nawet "pościgałam", chociaż zawodowcem nie jestem. Proponuję,żeby rozmawiać z organizatorami po wyścigu, twarzą w twarz, a nie potem anonimowo wypisywać swoje żale w "internetach". Myślę, że w przyszłym roku dzieciaki pojadą osobno, bo o tym była mowa zaraz po zawodach.A że pomyłki, kamienie ,wiatr,zimno, piach za mokry..? No cóż.. może warto przesiąść się na rower stacjonarny ;)Pozdrawiam i do zobaczenia za rok!
Totalne nieporozumienie tegorocznego cross country ! Wyniki niepradziwe a pan S. niby organizator do poprawki,nauki i zmiany . Na 5 minut przed startem zmiany okrążeń , wszechobecny chaos, bałagan brak organizacji itd.
jest już kilka filmów na you tube z crossa https://www.youtu(...)xb-S-l4A
Jeśli ktoś uważa, że jazda po tych kamieniach jest ryzykowna, to niech sobie spokojnie i bez stresu jedzie z tyłu, a nie ryzykuje życie za kilkanaście PLN.
Drodzy organizatorzy: zawody były przednie,ale:
-oddzielcie dzieci od dorosłych na trasie(zróbcie im osobny wyścig 15min wcześniej na skróconej trasie)-dla bezpieczeńtwa;
-zróbcie zapisy tylko przez internet(nie bedzie kolejek do biura zawodów,nie będzie jaj na ogłoszeniu wyników bo kopa ludzi ma numerki bez chipów;
-usuńcie te kamienie na pierwszej prostej albo zasypcie czymś bo dzisiaj było tam groznie (kto startował to wie o czym pisze);
-wytlumaczcie zawodowcom że cross country to nie cyklocarpatia, ale wyścig dla wszystkich i nie każdy jeżdzi jak wariat żeby zdobyć świecidełko pod postacią pucharu za kilkanaście złoty i nie będzie ryzykował dlatego zdrowia i życia.
Czyli jak to opisują poniżej uczestnicy: burdel jak zwykle w Stalowej. Zamiary dobre - wykonanie do d...y.
Dzieci na tej trasie to nieporozumienie....
Piszcie, jak było naprawdę.
"Ostatecznie na liście startowej znalazło się 112 zawodników"
Skąd macie takie dane? Według innego źródła zawodników było blisko 200. Zainteresowanie przerosło oczekiwania organizatorów, w wyniku czego zabrakło numerów startowych z czipami. Brakujące numerki drukowano na drukarce.
"Wielu zawodników, w ramach rozgrzewki, na miejsce dojechało własnym rowerem."
Większość dojechała na miejsce rowerem. Tylko nietutejsi przyjechali samochodem.
"Na starcie stanęli zawodnicy zrzeszeni w różnych klubach z takich miejscowości jak: Stalowa Wola, Janów Lubelski, Gorzyce, Pysznica, Sandomierz, Jarosław, Kraków, Mielec, Tarnobrzeg, Nisko. Byli też amatorzy, którzy na rowerach jeżdżą indywidualnie."
Wszyscy to amatorzy, część osób jest zrzeszona w klubach sportowych, większość to wolni strzelcy. Natomiast prawdą jest, że w tym roku przyjeżdżali do nas z odległych miast.
Nie wiem, po co są zapisy przez Internet, jeśli i tak trzeba stać w kilometrowej kolejce jak po papier. Zapisy się przedłużyły, tak więc opóźniono wyścig. Zmniejszono liczbę okrążeń i przesunięto godziny startów poszczególnych kategorii. Ludzie byli zdezorientowani. Niektórzy przyjechali na start swojej kategorii i dowiadywali się, że puścili zawodników 20 minut wcześniej.
Najlepszy moment to dekoracja zwycięzców. Firma od pomiarów pomieszała wyniki i na podium wyczytywano... ostatnich z tabeli albo ludzi z innych kategorii. Na szczęście zwycięzcy się znali i sami bez wyczytywania szli na podium.
Brakowało tylko disco polo.
A Bogusia G. nie było w tym roku?! Boi się znowu po pijaku łapkę złamać?
Rowerzysci ze Stali!