Wniebogłosy z Osiedla Fabrycznego
Wniebogłosy to już nieodłączny element różnych wydarzeń i uroczystości. Mieszkańcy miasta polubili wspólne śpiewanie piosenek.
3- go Maja stalowowolanie, wspomagani lokalnymi artystami, śpiewali takie utwory jak: „Polonez Trzeciego Maja”, „Jest takie miejsce”, „Wezmę ja kontusz”, „Laura i Filon”, „Chciało się Zosi Jagódek”, „Stokrotka”, „To i hola”, „Lipka zielona”, „Więc pijmy wino, szwoleżerowie”, „Czerwone jagody”, „Marsz Polonii”, „Mazurek Trzeciego Maja”.
Tym razem Wniebogłosy nawiązywały swoją tematyką do minionych lat, kiedy to budujący Zakłady Południowe i osiedla mieszkaniowe przyjeżdżając czasem z bardzo daleka i osiedlając się tutaj przywozili ze sobą swoje zwyczaje, kulturę, a dziedzictwem tym niematerialnym wymieniali się między sobą. Podczas różnych uroczystości i spotkań śpiewano różne piosenki i uczono się ich od siebie nawzajem. Dzięki temu tworzył się zalążek naszej lokalnej społeczności. Teraz, kolejne już pokolenia niosą te pieśni dalej przekazując je swoim dzieciom i wnukom.
Do wspólnego śpiewania zaprosili:
Chór Mały Cantus – dyrygent Katarzyna PiseraChór Cantus – dyrygent Teresa Michałkiewicz
Chór Puellarum Cantus – dyrygent Katarzyna Pisera
Chór Kameralny – dyrygent Jerzy Augustyński
Chór Lasowiacy – dyrygent Edward Horoszko
Zespół Wokalny Uniwersytetu Trzeciego Wieku – kierownik Jerzy Augustyński
Chór Gaude Vitae – dyrygent Ewa Woynarowska
Chór Gaudium – dyrygent Jadwiga Powęska-Ciba
Chór Solidarność – dyrygent Elżbiera Nowak-Szpunar
Przy fortepianie zasiadł Bartosz Kanach, słowo: Jadwiga Powęska-Ciba, Jerzy Augustyński.
Komentarze
Czekamy na kolejne wspaniałe Wniebogłosy.
Pan Bartosz Kanach (na zdjęciach z lewej, w ciemnych okularach),grał na żywo i faktycznie z werwą i zapałem i jak dla mnie super,z duchem czasu przeszłego i teraźniejszego .
Inicjatywa wspaniała, ludzie chętnie śpiewają tylko co z tego, jak sami siebie nie słyszą, bo z głośnika na full grzmi podkład fortepianowy i wszystko zagłusza. Poza tym tempo niesamowite, nawet marsz nie jest marszem tylko jakimś galopem. Widać ktoś nagrał na fortepianie nie myśląc o tym, że do tego ma być jeszcze śpiew. I nie mam absolutnie na myśli " dziadów kalwaryjskich" jak w kościele tylko normalność !
Ale powtarzam: tak trzymać tylko usuwać mankamenty i będzie OK. Ludzi przychodzi coraz więcej.
Jeszcze trochę nie tylko osiedle fabryczne ale wszyscy pod tymi rządami będziemy wołać WNIEBOGŁOSY!
chętnie bym poszedł na to ale byłem w Rozwadowie w tym czasie. super inicjatywy tylko szkoda że wszystko w jednym czasie. a na weekendzie już nic nie będzie... szkoda
Ciekawe ujęcia naszych dyrygentów,brawo kamerzysta!
Jak fajnie było śpiewać z chórzystami i zespołami i wrócić wraz z piosenkami w minione czasy. Takie wspólne śpiewanie to najlepszy pomysł na majówkę.
ale ci chórzyści maja słabe głowy , zawsze śpiewają z kartek