Halo, tu zboczeniec

Image

Wszystko zaczyna się prozaicznie. Ktoś w ramach zemsty wstawia w Internecie ogłoszenia erotyczne z numerem telefonu byłej szefowej i jej współpracownic. Zaczyna się piekło…

W jednej ze stalowowolskich firm dochodzi do zwolnienia pracownicy. Ta, w ramach zemsty wymyśla kilka ogłoszeń erotycznych i wstawia je w Internecie podając numery telefonów szefowej i swoich koleżanek z byłej już pracy. Nieświadome niczego osoby odtąd dostają wiele SMS-ów, MMS- ów i telefonów z różnego rodzaju „ofertami”. Sytuacja na pozór dla czytelnika może wydawać się bardzo zabawna. Przecież nie ma się czym przejmować. Podzwonią, popiszą i sprawa ucichnie. No właśnie… niezupełnie…

Czy moja żona ma romans?

Kiedy twoja żona dostaje późnym wieczorek szereg SMS-ów zaczynasz się jej przyglądać. Dodatkowo, gdy po każdym przeczytanym tekście wyraźniej skacze jej ciśnienie, domagasz się odpowiedzi na pytanie: kto to i po co? W takim przypadku można zareagować bardzo różnie, bo gdy mąż ma ograniczone poczucie humoru, może nie uwierzyć, że ten, co pisze to ktoś obcy, nieznajomy, nieznany, przypadkowy człowiek, nie przyjaciel, nie kolega z pracy, nie jakiś nowy, przystojny mężczyzna, z którymi jego kobieta nawiązała właśnie romans.

A co z samą poszkodowaną? Początkowo jest zaskoczenie, później intensywne myślenie, później domysły, kto mógł mi zrobić takie świństwo i dać ogłoszenie, które wywołało lawinę pytań i domysłów męża? I zaczynają się pytania, podchody, obserwacje. - Bo a nóż mnie zdradza?- myśli mąż.- Może faktycznie nudzi się ze mną i zamieściła ogłoszenie, bo chce coś zmienić w życiu i chce spróbować czegoś nowego? W końcu w ogłoszeniu była podana prawda: ma dwoje dzieci, ma męża, a opis jej osoby zgadza się co do joty! Niejedno małżeństwo po czymś takim przeszłoby solidny kryzys, rozpoczęłyby się dyskusje, kłótnie, wzajemne oskarżanie, aż w końcu padłoby magiczne słowo na R… R jak Rozwód. A kobieta w tym czasie potrzebowałaby raczej wsparcia, niż oskarżeń. Ale jak to w życiu… Jeden mąż zareaguje tak, a inny inaczej.

To nie koniec, to początek

W przypadku, od którego zaczęliśmy uporczywe telefony spowodowane fałszywymi ogłoszeniami noszą już znamiona stalkingu. Dlaczego? Bo ktoś upodobał sobie jeden z numerów i wciąż wysyła SMS-y i MMS-y z propozycjami, z męskimi aktami. Złośliwa koleżanka będzie mieć poważne kłopoty, bo przecież ustalenie IP i namiarów na „żartownisię” to w dzisiejszych czasach pestka. Zapewne też zwolniona z pracy kobieta nie zdawała sobie sprawy z tego, że sprawa trafi na Policję i do prokuratury i że będzie musiała się gęsto tłumaczyć, a na końcu ponieść konsekwencje swoich czynów. Ale życie to nie bajka, a za chwile radości z dokonanej zemsty kiedyś przyjdzie czas zapłaty. Dodatkowo zwolniona z pracy nie zdawała sobie zapewne sprawy również i z tego, że jedną z osób, których numer telefony zamieściła pod ogłoszeniem erotycznym będzie nękał erotycznymi MMS- ami jakiś zboczeniec, że będzie jej i jej rodzinie utrudniał życie wysyłając nocami i nad ranem zdjęcia swoich genitaliów. Komórkę w każdej chwili może wziąć do ręki jej dziecko. Nie każdy też kładąc się spać ma ten luksus, że może na noc wyłączyć telefon i spać spokojnie, zwłaszcza ktoś, kto prowadzi rozliczne interesy, czy ma chorych rodziców itp.

Telefony nie milkną, choć ogłoszenia zostały usunięte. Czas mija, a chętnych na mniejsze i większe co nieco nie brakuje. Wciąż są propozycje, wciąż są SMS- y, a w domu niesnaski.

Zgłaszać, zgłaszać i jeszcze raz zgłaszać

Gdy jesteśmy przekonani, że ktoś działa celowo i zamieszcza za nas ogłoszenie podając nasz numer telefonu, nie powinniśmy tego lekceważyć i zgłaszać wszystkie takie przypadki na Policję. Takich żartownisiów jest wielu. Czasem ogłoszenie dotyczy sprzedaży różnych rzeczy po okazyjnych cenach, np. auta w dobrym stanie za przysłowiowe grosze, najróżniejszego sprzętu, mebli, rasowych psów, które ktoś chce oddać za kawę czy czekoladę. Amatorów, jak się nietrudno domyśleć- nigdy nie braknie i telefonów do rzekomych handlujących- również. W opisywanym wyżej przypadku do tego wszystkiego dochodzi celowa chęć uprzykrzenia komuś życia i świadome narażenie na szwank czyjegoś dobrego imienia. Sprawczyni znając realia domowe osób, którym wyrządza krzywdę, wiedząc dokładnie „co zaboli najbardziej” świadomie naraziła kilka rodzin na nieprzyjemności. Ucierpiały nie tylko kobiety, których telefony pojawiły się w Internecie, ale ich mężowie, ich dzieci. Sprawa w końcu znajdzie swój szczęśliwy finał w prokuraturze, a jeśli ta uzna za słuszne, w sądzie. Postawione zostaną zarzuty, a sprawczyni będzie musiała ponieść konsekwencje.

Co zrobić, gdy zdarzy nam się podobna sytuacja? Policja mówi: zgłaszać, nie dać się zastraszyć, walczyć z takimi ludźmi dostępnymi środkami.

- W takiej sytuacji osoba powinna zgłosić to do nas- przekonuje aspirant sztabowy Andrzej Walczyna, oficer prasowy KPP Stalowa Wola- Należy zgłosić zawiadomienie o przestępstwie. To jest niezgodne z prawem. Ktoś wykorzystał dane osobowe do niecnych celów. To jest pierwszy krok. Należy przyjść na Policję i złożyć zawiadomienie.

Kiedy dojdzie też do takiej sytuacji, nie należy wpadać w panikę, działać zbyt pochopnie i usuwać wiadomości, prosić administratorów stron o kasowanie ogłoszeń. Wcześniej najlepiej zabezpieczyć materiał dowodowy, skopiować, wydrukować ogłoszenie, post, nie usuwać z telefonu SMS- ów i MMS- ów. Warto wybierając się na Policję zaopatrzyć się w dowody. Bo przecież uczciwy, rozżalony człowiek może nie pomyśleć o wcześniejszym zabezpieczeniu materiału dowodowego, a warto. Administrator strony, na polecenie organów ścigania, udostępni numery IP komputera, z którego pisane było ogłoszenie.

- Zabezpieczenie dowodów, czy to SMS-ów, zrobienia Print Screena, wydrukowanie tych elementów – to wszystko jest pomocne później w prowadzonym postępowaniu- wyjaśnia aspirant sztabowy Andrzej Walczyna, oficer prasowy KPP Stalowa Wola.

Takich spraw jest bardzo wiele, ale pokrzywdzeni nieczęsto decydują się, by zgłosić sprawę na Policję, a warto, bo takie zachowania są karalne. Kary w tym przypadku mogą być bardzo różne, w zależności jak dany czyn zostanie zakwalifikowany (zniesławienie, znieważenie, naruszenie dobrego imienia itd.). W sieci nikt nie jest anonimowy. Pozostawiając po sobie wpis, pozostawia się również numer IP, dzięki któremu jak po nitce do kłębka dotrzeć można do winowajcy. Od czasu wprowadzenia do kodeksu karnego stalkingu- czerwiec 2011 roku- stale rośnie liczba zgłoszonych przypadków. Takie zachowania są nie tylko godne potępienia, ale przede wszystkim są karalne. I nie chodzi tu tylko o mandaty, przeproszenie na łamach prasy, radia czy telewizji, bo żartowniś za chwilę zabawy może trafić za kratki, a tam już nie będzie mu tak wesoło. Dlatego zanim się zrobi coś głupiego, warto się zastanowić, czy chcemy płacić wysokie kary lub spędzić jakiś czas w więzieniu, czy lepiej odpuścić sobie głupotę i żyć w zgodzie ze sobą i całym światem…

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
danielpeel

Tania zagrywka ze strony tej pracownicy. Wydaje mi sie ze odejsc trzeba z honorem. A jesli czujemy sie pokrzywdzeni to sa odpowiednie organy zeby sie wyzalic.

~Dorian83

Administrator portalu (w tym przypadku "stalowemiasto") powinien w takich przypadkach (ogłoszenie tego typu) zadzwonić pod podany numer i spytać czy to prawda i nie byłoby problemu.

duraf

co to za firma?

wopin

Oj widzę ze pani szefowa od mycia klatek poczuła się bardzo dotknięta tym i musiała napisać aż tutaj

~bob

hahaha bardzo bardzo ważny temat

e2rds

Czyżby papuga Ola nie tylko umiała mówić, ale i piać.

~Ola

dobry pracownik pracuje a pracodawca go szanuje,

~Ola

dobry pracownik pracuje a pracodawca go szanuje,

~Ola

dobry pracownik pracuje a pracodawca go szanuje,

~Ola

dobry pracownik pracuje a pracodawca go szanuje,

~Ola

dobry pracownik pracuje a pracodawca go szanuje,

Licht

W jednej ze stalowowolskich firm dochodzi do zwolnienia pracownicy. Ta, w ramach zemsty wymyśla kilka ogłoszeń erotycznych i wstawia je w Internecie podając numery telefonów szefowej i swoich koleżanek (...)

- Halo, tu zboczeniec, ja w sprawie ogłoszenia.
- Już nieaktualne.
- Aha. Spox.

Trzeba umieć sobie radzić.

~Gengar

@Pipi

Szukasz "klasy" w komentarzach gdzie udzielają się chorzy psychicznie podludzie i bezrobotni malkontenci?

Nie ważne czy news jest pozytywny czy opisuje jakąś tragedię... 9 na 10 komentarzy zawsze jest negatywnych, szkalujących, obraźliwych i zawierających niecenzuralne słowa.

~teraz

Mazurek Rządzi!

~Mazurek

taka mądra powiedziałaby do kamerki:Należy potępiać takie zachowania,ale....ja ich ROZUMIEM!

maszynista

Ludzie nie znaja sie na zartach.Trzeba posmiac sie z kogos.

~Pipi

Dlaczego zakładacie, że wszyscy pracodawcy są źli i wredni, skąd wiecie jaka była sytuacja, z art wynika, ze baba odchodząc zemściła się nie tylko na szefowej, ale i na innych pracownicach. Uważacie, ze to super sposób na odejscie? jesli cos bylo nie tak, mamy w miescie sąd pracy. ja z tej opcji skorzystalam kiedys z sukcesem, ale trzeba miec podstawy do tego typu roszczen. To megahamstwo takie zachowanie. Chyba ze jestescie gimbusami i stąd takie niedojrzałe komentarze...

Ludzie miejscie trochę klasy!

~gugu

A jak dodam podobne ogłoszenie i wymyślę sobie jakiś numer telefonu, to też będę miał kłopoty? Przypadkiem może tak być że wymyślony numer akurat okaże się prawdziwy, zara tak zrobię dam podobne ogloszenie i wpiszę przypadkowy numer jaki mi przyjdzie do głowy.

~czytelnik

Bo pracodawcom wydaje się że są BOGAMI. Ale to nie jest prawdą z czasem i oni dostają w zadek.A jak się spada z wysoka to trzeba mieć twarde 4 litery. Pozdrowionka dla wszystkich niby bogów

~ludek

Drodzy żartownisie, jeśli już robicie komuś takie numery, to używajcie preglądarki sieci TOR. ;)

~Normalny

Jest to jeden z możliwych sposobów "walki" z nieuczciwym pracodawcą :-)