Jubileuszowy koncert w klasztorze
Za nami kolejne festiwalowe spotkanie w rozwadowskim klasztorze. Tym razem świętowano jubileusz wielkiego mistrza…
To już trzeci koncert w ramach XXVII Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego w Rozwadowie. Tym razem świętowano jubileusz 50- lecia pracy artystycznej prof. Georgija Agratiny. Podziękowania za lata wzruszeń muzycznych złożyła w imieniu swoim i władz miasta radna Maria Chojnacka.
- Jest pan zasłużonym, honorowym obywatelem Stalowej Woli promującym nasze miasto na arenie ogólnopolskiej. Dziękujemy za zaangażowanie, dzielenie się z nami talentem muzycznym. Już od wielu lat podczas koncertów kształtuje pan i rozwija wrażliwość muzyczną naszych mieszkańców wpisując się trwale w historię życia kulturalnego naszego miasta. Życzymy panu dalszych sukcesów w pracy zawodowej oraz realizacji planów i zamierzeń- mówiła radna Maria Chojnacka.
Rozwadowski festiwal kojarzy się z kilkoma osobami, które od lat tworzą go i bez których to wielkie wydarzenie muzyczne nie mogłoby co roku stawać się na nowo. O współpracy z prof. Georgijem Agratiną mówił dyrektor Festiwali Muzycznych w Rozwadowie.
- Razem gramy już ponad 22 lata, od 1995 roku. Przede wszystkim gramy w kościołach, ale również graliśmy w większości filharmonii w Polsce, między innymi z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Podkarpackiej, w takich Filharmoniach jak Gdańska, Szczecińska czy Toruńska. Nasze trasy koncertowe prowadziły od Wybrzeża Lazurowego, zagraliśmy w głównych ośrodkach Francji, we Włoszech, Austrii, Niemczech. Graliśmy w Rzymie, w Perugii, w Turynie w katedrze, w Madrycie, we Wiedniu. Mieliśmy też koncert w Berlinie. Takie wyjazdy trały czasem miesiąc- dwa. Nagraliśmy 6 płyt kompaktowych. Graliśmy koncerty z takimi muzykami jak: Małgorzata Walewska, Krzysztof Penderecki, Krzesimir Dębski, Wiesław Ochman, Konstanty Andrzej Kulka - mówił dyrektor Robert Grudzień.
Mistrz, którego jubileusz właśnie świętowaliśmy, lubi kontakt z publicznością. Nie stroni od kameralnych występów, gdzie ten kontakt jest szczególnie bliski. Wspólne przeżywanie muzyki staje się wówczas głębsze i mocniejsze. Georgij Agratina już myśli o kolejnym jubileuszu. W końcu jeszcze nie wszystko zdążył w życiu zrobić. Do Stalowej Woli lubi wracać, by koncertować w rozwadowskim klasztorze.
- Bardzo lubię tu grać. Przyzwyczaiłem się do tych koncertów, które odbywają się co lato i czekam, kiedy znów będzie można spotkać się z tą publicznością. Dziś, kiedy jechaliśmy z Robertem Grudniem na ten koncert, pytałem go czy pamięta jak 20 lat temu tutaj wszystko było jeszcze w remoncie, jak był gwardian Szczepan? Teraz już wszystko jest wyremontowane i inaczej to wygląda. Jadąc tu chciałem ponownie zobaczyć się z tymi ludźmi, mam tutaj przyjaciół. Koncertuje się tu dobrze, są tutaj świetne organy, jest wyjątkowa akustyka. Lubię też tę kameralną atmosferę, kiedy mam dobry kontakt ze słuchaczami- mówił prof. Georgij Agratina.
Jak podkreśla mistrz, gdyby w życiu przyszło mu zaczynać od nowa, znów wybrałby taką samą ścieżkę, uczyłby się gry na fletni Pana, cymbałach. Chciałby być jak najbliżej muzyki i koncertując dawać ludziom radość…
Komentarze
Na taka okazję strój powinien być odpowiedni.To odnosi się do tej pani wręczającej, ta sukienka jest mocno zuzyta.Ma wypchany tyłek od siedzenia.
Do Melania : Przyjdź na któryś koncert to Twój umysł odpocznie, bo widzę,że polityka zrobiła w nim bardzo duże spustoszenie. Już nawet pod takimi artykułami wylewasz swoje polityczne żale. Ci ludzie na koncercie to melomani i politykę mają serdecznie gdzieś.
Jejku ale jest tych ludzi POd sejmem na demonstracji może być tak około 200 do 300 tysięcy jak POliczyłem. Bardzo dobrze PIS POstępuje - POpieramy. Sądownictwo cały wymiar sprawiedliwości w POlsce POwinien być zreformowany od POdstaw.
Kto nie był niech żałuje.
Mistrz dawał czadu. Pięknie.