W godzinę „W” zawyły syreny

Image

I znów przyszła ta data. 1 sierpnia, w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, również w naszym mieście zawyły syreny. Cześć i chwała Bohaterom!

Gdy padały pierwsze strzały w Warszawie 73 lata temu, w Stalowej Woli pojawili się sowieci. Przyszli, by zmienić bieg wydarzeń i zamienić okupację niemiecką na rosyjską. Teraz, gdy żyjemy w wolnej Polsce, wspominamy tamte chwile i czcimy bohaterów, którzy walcząc chcieli tylko jednego- sprawić by ich pokolenie, i te przyszłe żyły w wyzwolonym spod obcego jarzma kraju.

W Stalowej Woli po raz kolejny zawyły syreny. Przed Miejskim Domem Kultury spotkali się patrioci. Mimo upałów, nie zabrakło mieszkańców, którzy przyszli okazać swój szacunek tym, którzy oddali życie za Ojczyznę. Po krótkiej, powstańczej historii, po apelu poległych odśpiewano hymn państwowy, oddano również salwę honorową.

Po uroczystościach odbył się VI Rowerowy Rajd Honoru ulicami Stalowej Woli. To już tradycja, która na stałe wpisała się w historię naszego miasta.

- Drodzy mieszkańcy Stalowej Woli, ruszamy w 6 Rajdzie Honoru dla uczczenia pamięci Powstania Warszawskiego. Pomimo tak wielkiego gorąca jesteśmy dzisiaj razem, aby pamiętać, aby pokazać swoje przywiązanie do pamięci o wielkiej, wspaniałej historii Polski. Dziękujemy wam wszystkim, którzy mimo tego gorąca, właśnie dlatego, że serca patriotyczne, jesteście dzisiaj z nami. Jesteśmy aby upamiętnić, aby wołać o pamięć powstańców warszawskich- mówił jadąc rowerem miejskim wraz z dwoma synami- Miłoszem i Gabrielem- prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.

Jadący słuchali pieśni patriotycznych. Prezydent na bieżąco- na łamach fb- prowadził relację z rajdu. Na rowery tego dnia, wraz z włodarzem miasta, wsiadło około 200 osób. Z roku na rok impreza cieszy się coraz większym powodzeniem. Uczestnicy przed startem mogli otrzymać koszulki z patriotycznym nadrukiem w trzech kolorach do wyboru. Po rajdzie dodatkowo rozdawano smycze do kluczy.

Przewiń do komentarzy




































































































Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~cobytujeszcze

Konie, drzewa, mózgi głupiego ludu co następne spieprzycie kacze towarzysze?

Junosza

Bardzo dobry artykuł, oby tak się nie stało. Mam wrażenie, że historia si powtarza i jest obecnie październik 1938 i właśnie włączamy Zaolzie /w raczej h...m towarzystwie/ - a co będzie za 11 miesięcy????? Oby nie masło poi 52,21 zł Junosza

~św_prawda

wyjście z UE
99% racji poza ostatnim zdaniem.Piekła nie ma.
Będzie bieda jak nas kaczor z UE wyprowadzi.
Mam nadzieję,że do tego nie dojdzie bo dużo ludzi co głosowali na PiS teraz się od nich odwracają

~warsaw

Z powstania nauka jest taka.
Nawet największy heroizm na nic się zda jeżeli kierują nami kretyn i nie ma organizacji.
Zmanipulowana i zindoktrynowana w 20-leciu młodzież poszła na rzeź. Przypomnę, że zginęło niecałe 2 tys. niemieckich nazistów, a kosztowało to życie 200 tys. Polaków. Do tej pory osoby odpowiedzialne za rozkaz rozpoczęcie samobójstwa warszawskiego z 1944r nie przeprosiły powstańców i ludności cywilnej. Dzisiaj macie u władzy PiS, dla którego tak jak dla ułanów z 1944 nie ma wroga nie do pokonania. Tylko to wy zapłacicie za ich nieudacznictwo, przekręty, wycinki, kumoterstwo, nepotyzm i burzenie Polski. To jest nauka z powstania jedyna wartość, którą kupiono za cenę 200 000 istnień ludzkich. Żądaj faktów, kwestionuj autorytety myśl logicznie i nie ulegaj pokusie demagogii.

~wyjście z UE

MŁODYM POD ROZWAGĘ
Wyjście Polski z Unii Europejskiej zdarzy się tak:

Polski rząd na potrzeby zaostrzania walki wewnętrznej będzie nadal po wakacjach nakręcać histerię antyniemiecką. Okaże się, że wojna z III Rzeszą skończyła się dopiero teraz, bo przecież dopiero teraz Polska stała się naprawdę niepodległa, a Polacy dzielą się na tych, którzy Niemców AD 2017 nienawidzą, czyli żołnierzy niezłomnych oraz kolaborantów, czyli tych, którzy uważają dzisiejszych Niemców po prostu za sąsiadów we wspólnym domu.
Będziemy więc domagać się od Berlina odszkodowania za straty wojenne. Oczywiście go nie dostaniemy, bo nikt w Europie - od Berlina po Lizbonę - nie zrozumie, jak można się domagać odszkodowań wojennych w 2017 roku od członków wspólnoty, do której się weszło na własne życzenie i od której dostało się tyle miliardów wsparcia (nie mówiąc o wsparciu, jakim jest przynależność do największego rynku gospodarczego na świecie).
Jednocześnie powstała z kolan Polska będzie nadal odrzucać żądania okupantów z Brukseli, domagających się przestrzegania reguł klubu, do którego nikt nam nie kazał wchodzić. Europejczycy nie zrozumieją, jak ktoś, kto tak bardzo chciał wejść do ekskluzywnego klubu golfowego, teraz upiera się, żeby grać w niego przy użyciu kija baseballowego.
Nasze wpływy w Brukseli będą maleć, im bardziej będziemy do siebie zrażać sojuszników w UE i im bardziej będziemy wyrażać brak zainteresowania wspólnymi wartościami i wspólną przyszłością.
Im bardziej napięte będą nasze stosunki z Berlinem, tym bardziej ucierpi nasza gospodarka, ściśle powiązana z gospodarką niemiecką (i ani gospodarka chińska, ani chilijska, ani żadna inna z powodów geograficznych gospodarki niemieckiej nam nie zastąpi).
Im mniej będziemy znaczyć w Brukseli, tym mniej z niej dostaniemy i mniej w niej osiągniemy, bo krewny chuligan niespecjalnie może liczyć na ogromną pomoc swej rodziny. Im gorzej będzie się miała nasza gospodarka (z powodu awantur z Niemcami, z powodu spadającej pomocy Brukseli, z powodu spadającego zaufania europejskich inwestorów do nas), tym bardziej rząd w swej bezradności będzie zwalać winę za całe zło właśnie na UE.
Już dziś mnóstwo ludzi uważa, że świetnie damy sobie radę bez UE. Jest przecież - mówią - jeszcze NATO. I w NATO pozostaniemy, tyle, że członkostwo w NATO nie oznacza automatycznie, że gospodarka ma się świetnie (patrz: Grecja), ani że kraj ma dobre i mocne relacje z Europą (patrz: Turcja).
Z roku na rok spadać więc będzie u nas poparcie dla UE, bo ludzie bombardowani antyunijną i antyniemiecką propagandą w mediach rządowych i prorządowych będą coraz bardziej przekonani, że Bruksela żyje dzień i noc wymyślaniem kolejnych zamachów na polską niepodległość. Będą wierzyć zapewnieniom propagandystów, że nasze kolejne przegrane zabiegi w UE o pomoc ekonomiczną, wsparcie polityczne i dyplomatyczne, czy np. zgodę na przeniesienie do nas siedzib agend UE nie wynika z naszej arogancji, utraty wpływów i zmęczenia polskim naburmuszaniem się przez kolejne kraje Unii, lecz są bezpośrednim skutkiem osobistej nienawiści Angeli Merkel oraz "dzieci i wnuków zwyrodnialców" do rosnącego w siłę i dumę polskiego imperium.
A kiedy już sondaże pokażą, że większość Polaków chce wyjścia z UE, wówczas rząd - powołując się oczywiście na wolę Suwerena - ogłosi referendum, które zbiegnie się przypadkowo z wyborem nowej Konstytucji, albo kolejnymi wyborami. I na fali wzmożenia patriotycznego i obrony Ojczyzny przez Krzyżakami referendum przejdzie. Polexit stanie się faktem.
I gdy już okaże się, że na granicy niemieckiej znowu trzeba stać godzinę do kontroli, gdy cła do UE zabiją naszych eksporterów na rzecz tańszego eksportu z Chin i Indii, gdy nikt nie stanie już w obronie Puszczy Białowieskiej, gdy NATO powie, że sankcje ekonomiczne Rosji to nie jego sprawa, gdy Polacy zorientują się, że spadek produkcji i rosnące bezrobocie (bo Polacy nie będą gdzie mieli jechać do pracy, a od Ukraińców roboty za 500 zł nie wezmą) mogą mieć coś wspólnego z wyjściem z Europy, wówczas będzie już za późno.
Polexitu nie da się bowiem cofnąć. Europa umęczona polskimi fobiami i pychą Warszawy przekonanej, że patriotą jest ten, kto wali butem w stół, a nie ten, kto spokojnie przekonuje innych do swoich racji, zaś wartości to coś, co przywołuje się wyłącznie w celach propagandowych, ta Europa nie będzie nawet chciała słyszeć o naszym powrocie.
Pierwszy raz po 1989 r. boję się. Boję się, że na własne życzenie stracimy dar niebios, jakim było dla Polski spokojne 20 lat, w trakcie których weszliśmy do NATO i UE zapewniając Polsce po raz pierwszy od rozbiorów bezpieczne miejsce na mapie świata.
Jeśli mielibyśmy na własne życzenie z tego miejsca zrezygnować, to znaczy, że na nie nie zasługujemy. A ci, którzy do tego doprowadzą skandując hasła o niepodległości i wolności, mam nadzieję, trafią za to do piekła.

~wyjście z UE

MŁODYM POD ROZWAGĘ
Wyjście Polski z Unii Europejskiej zdarzy się tak:

Polski rząd na potrzeby zaostrzania walki wewnętrznej będzie nadal po wakacjach nakręcać histerię antyniemiecką. Okaże się, że wojna z III Rzeszą skończyła się dopiero teraz, bo przecież dopiero teraz Polska stała się naprawdę niepodległa, a Polacy dzielą się na tych, którzy Niemców AD 2017 nienawidzą, czyli żołnierzy niezłomnych oraz kolaborantów, czyli tych, którzy uważają dzisiejszych Niemców po prostu za sąsiadów we wspólnym domu.
Będziemy więc domagać się od Berlina odszkodowania za straty wojenne. Oczywiście go nie dostaniemy, bo nikt w Europie - od Berlina po Lizbonę - nie zrozumie, jak można się domagać odszkodowań wojennych w 2017 roku od członków wspólnoty, do której się weszło na własne życzenie i od której dostało się tyle miliardów wsparcia (nie mówiąc o wsparciu, jakim jest przynależność do największego rynku gospodarczego na świecie).
Jednocześnie powstała z kolan Polska będzie nadal odrzucać żądania okupantów z Brukseli, domagających się przestrzegania reguł klubu, do którego nikt nam nie kazał wchodzić. Europejczycy nie zrozumieją, jak ktoś, kto tak bardzo chciał wejść do ekskluzywnego klubu golfowego, teraz upiera się, żeby grać w niego przy użyciu kija baseballowego.
Nasze wpływy w Brukseli będą maleć, im bardziej będziemy do siebie zrażać sojuszników w UE i im bardziej będziemy wyrażać brak zainteresowania wspólnymi wartościami i wspólną przyszłością.
Im bardziej napięte będą nasze stosunki z Berlinem, tym bardziej ucierpi nasza gospodarka, ściśle powiązana z gospodarką niemiecką (i ani gospodarka chińska, ani chilijska, ani żadna inna z powodów geograficznych gospodarki niemieckiej nam nie zastąpi).
Im mniej będziemy znaczyć w Brukseli, tym mniej z niej dostaniemy i mniej w niej osiągniemy, bo krewny chuligan niespecjalnie może liczyć na ogromną pomoc swej rodziny. Im gorzej będzie się miała nasza gospodarka (z powodu awantur z Niemcami, z powodu spadającej pomocy Brukseli, z powodu spadającego zaufania europejskich inwestorów do nas), tym bardziej rząd w swej bezradności będzie zwalać winę za całe zło właśnie na UE.
Już dziś mnóstwo ludzi uważa, że świetnie damy sobie radę bez UE. Jest przecież - mówią - jeszcze NATO. I w NATO pozostaniemy, tyle, że członkostwo w NATO nie oznacza automatycznie, że gospodarka ma się świetnie (patrz: Grecja), ani że kraj ma dobre i mocne relacje z Europą (patrz: Turcja).
Z roku na rok spadać więc będzie u nas poparcie dla UE, bo ludzie bombardowani antyunijną i antyniemiecką propagandą w mediach rządowych i prorządowych będą coraz bardziej przekonani, że Bruksela żyje dzień i noc wymyślaniem kolejnych zamachów na polską niepodległość. Będą wierzyć zapewnieniom propagandystów, że nasze kolejne przegrane zabiegi w UE o pomoc ekonomiczną, wsparcie polityczne i dyplomatyczne, czy np. zgodę na przeniesienie do nas siedzib agend UE nie wynika z naszej arogancji, utraty wpływów i zmęczenia polskim naburmuszaniem się przez kolejne kraje Unii, lecz są bezpośrednim skutkiem osobistej nienawiści Angeli Merkel oraz "dzieci i wnuków zwyrodnialców" do rosnącego w siłę i dumę polskiego imperium.
A kiedy już sondaże pokażą, że większość Polaków chce wyjścia z UE, wówczas rząd - powołując się oczywiście na wolę Suwerena - ogłosi referendum, które zbiegnie się przypadkowo z wyborem nowej Konstytucji, albo kolejnymi wyborami. I na fali wzmożenia patriotycznego i obrony Ojczyzny przez Krzyżakami referendum przejdzie. Polexit stanie się faktem.
I gdy już okaże się, że na granicy niemieckiej znowu trzeba stać godzinę do kontroli, gdy cła do UE zabiją naszych eksporterów na rzecz tańszego eksportu z Chin i Indii, gdy nikt nie stanie już w obronie Puszczy Białowieskiej, gdy NATO powie, że sankcje ekonomiczne Rosji to nie jego sprawa, gdy Polacy zorientują się, że spadek produkcji i rosnące bezrobocie (bo Polacy nie będą gdzie mieli jechać do pracy, a od Ukraińców roboty za 500 zł nie wezmą) mogą mieć coś wspólnego z wyjściem z Europy, wówczas będzie już za późno.
Polexitu nie da się bowiem cofnąć. Europa umęczona polskimi fobiami i pychą Warszawy przekonanej, że patriotą jest ten, kto wali butem w stół, a nie ten, kto spokojnie przekonuje innych do swoich racji, zaś wartości to coś, co przywołuje się wyłącznie w celach propagandowych, ta Europa nie będzie nawet chciała słyszeć o naszym powrocie.
Pierwszy raz po 1989 r. boję się. Boję się, że na własne życzenie stracimy dar niebios, jakim było dla Polski spokojne 20 lat, w trakcie których weszliśmy do NATO i UE zapewniając Polsce po raz pierwszy od rozbiorów bezpieczne miejsce na mapie świata.
Jeśli mielibyśmy na własne życzenie z tego miejsca zrezygnować, to znaczy, że na nie nie zasługujemy. A ci, którzy do tego doprowadzą skandując hasła o niepodległości i wolności, mam nadzieję, trafią za to do piekła.

~@Facebook

Ja biegałem w referendum unijnym, robiłem co mogłem, żeby przyłączyć się do Europy po tylu latach, pokoleniach życia poza nawiasem. I tak się zastanawiam czy to jest teraz jeszcze moja walka, czy już młodszego pokolenia. Tak mi sie wydaje, że każde pokolenie ma swoją walkę. W takich momentach jak dzisiaj decydują sie losy ludzi wchodzących w dorosłe życie. Kiedyś to było Powstanie Warszawskie, potem zrywy Solidarności walczące z komunizmem. Teraz to jest nasze być albo nie być w Europie. Jaka jest Twoja decyzja młody człowieku. W jakim kraju chcesz żyć?

~facebook

I tak oto jestem Polakiem, Europejczykiem, żyjącym w Wielkiej Brytanii. Swobodnie podrużuję po Europie. Granice państwowe przekraczam nawet nie wiedząc gdzie one są. Nie muszę też w większości przypadków pokazywać paszportu.
Pamiętam też czasy, kiedy jadąc do Szwecji musiałem mieć zmyśloną całą historię i Szwedów czekających na potencjalny telefon od służb granicznych potwierdzających moją wersję.
Jak niewiele dzieli nas z jednej sytuacji od drugiej. Wszystko jest na długość naszej wolności. Teraz boję się że sami to sobie za chwile odbierzemy. I dla lepszego samopoczucia zamiast z Niemcami, Francją, Hiszpanią, Irlandią będziemy się porównywać z Rosją, Turcją, Węgrami, Białorusią.
Znowu musimy wybierać do jakiego systemu wartości przynależymy. Ja się widzę po Zachodniej stronie. A TY?

~wystarczy

Wystarczy w Google wpisać: Kim są Kaczyńscy.

~wystarczy

Wystarczy w Google wpisać: Kim są Kaczyńscy.

~wystarczy

Wystarczy w Google wpisać: Kim są Kaczyńscy.

~honor

do ,warszawiak , a czy wiesz skąd ma mieszkanie prezes jarosław ,to w którym obecnie mieszka ????to na żoliborzu ????

~krokken

Autor artykułu pisze ,,,,teraz , gdy żyjemy w wolnej Polsce ,,,to jestem ciekawy z kim walczy prezes ,kiedy to w każdą miesięcznice krzyczy że już niedługo zwyciężymy ,zwyciężymy ,no to mamy tą wolność czy nie . Po latach dowiemy się ,że przywódcą powstania był sam prezes ,ściema ,

~taka prawda

W filmie przedstawiającym kandydatów – uczestników debaty TVP1 – padła informacja, że oboje rodzice Jarosława Kaczyńskiego walczyli w powstaniu warszawskim. W tygodniku „Wprost” sam prezes PiS przekonywał, że jego matka była powstańcem.
Tymczasem Jadwiga Kaczyńska nie tylko nie brała udziału w powstaniu, ale w ogóle nie było jej wówczas w stolicy. Jeszcze przed wybuchem wojny jej rodzice – państwo Jasiewicz – wysłali ją wraz z siostrą do rodziny mieszkającej w Starachowicach, co potwierdzają do dzisiaj tamtejsi ludzie...

~Olo

honoru nie ma to lewicowe tałatajstwo, wam kury szczać prowadzać....

~Olo

honoru nie ma to lewicowe tałatajstwo, wam kury szczać prowadzać....

~KRYSZEK69

Wszyscy nagle stali się patriotami ,kupa śmiechu.Ale korowód ładny.

~Onr

Hej rodacy. Kiedy z onrem wyczyscimy nasz kraj z zydow i cudzoziemcow to nastanie wolnosc

~WHO

Opaskę biało czerwoną nosi się na prawym ramieniu... wszelkiej maści kolaboranci, przebierańcy niemieccy i inne takie w czasie wojny mieli opaski na lewym ramieniu... dlatego jak patrzę na te zdjęcia to chce się czasami zapłakać (patriotyzm to też pewna wiedza której jak widać brakuje)

~Klik

do bzk, czapeczka faktycznie niefart uu

~mieszkaniec

CYTAT
W godzinę „W” zawyły syreny

A czy PAN PREZYDENT L.N. też zawył bo jak nie to wszystko nieważne i trzeba powtórzyć całą impreze.

~mieszkaniec

Ja z innej beczki były to cudowne patriotyczne uroczystości w których brało udział parę tysięcy prawdziwych wesołych mieszkańców naszego miasta.Takie uroczystości powinniśmy obchodzić co miesiąc a PAN PREZYDENT L.N.pokazał wielką klasę na miarę przywódcy światowego.BRAWO STALOWA WOLA jestem dumny że jestem mieszkańcem tego miasta NARESZCIE,bo za czasów SZLĘZAKA nawet syren nie włączano.

bzk

na rocznicy powstania warszawskiego babka z czapeczką z niemiecką flagąumiech

~aaa

czy Niemcy jako strona przegrana przeprosiła... już nie pytam czy wypłaciła odszkodowanie, tylko czy po prostu przeprosiła za to co zrobiła z Warszawą, z Polską, czy przeprosiła Nas - Polaków, za obozy śmierci ulokowane na naszych ziemiach... Zostawmy słuszność "powstania " historykom, nie dywagujmy publicznie, mamy swoje zdania na ten temat, często całkiem różne - bardzo dobrze, ale nie dajmy sobie wmówić, że to My - Polacy byliśmy winni zniszczenia Warszawy, zniszczenia Polski, że to My - Polacy wywołaliśmy 2WŚ, że to my mordowaliśmy w Oświęcimiu... Coraz częściej w świecie przebrzmiewa echo, że Polacy to faszyści, że Polacy to naziści, że "polskie obozy śmierci", jak myślicie ile pokoleń trzeba, żeby w Niemczech uwierzyli w to, skoro nikt ich nie rozliczył?? 2 może 3, a to oznacza, że za 20 czy 30 lat w "zachodnich" podręcznikach do historii oficjalnie znajdzie się zdanie: "1 września 1939 roku w podstępny sposób i po wielu prowokacjach Polska napadła ..."

~bbb

@obiektywny: ja też potrafię zmienić nicka...

~obiektywny

aaa
pisiorstwo- to żadna obelga(nie ma w słownictwie sjp) a po twoich wpisach zieje obrażaniem ludzi

~aaa

czy Niemcy jako strona przegrana przeprosiła... już nie pytam czy wypłaciła odszkodowanie, tylko czy po prostu przeprosiła za to co zrobiła z Warszawą, z Polską, czy przeprosiła Nas - Polaków, za obozy śmierci ulokowane na naszych ziemiach... Zostawmy słuszność "powstania " historykom, nie dywagujmy publicznie, mamy swoje zdania na ten temat, często całkiem różne - bardzo dobrze, ale nie dajmy sobie wmówić, że to My - Polacy byliśmy winni zniszczenia Warszawy, zniszczenia Polski, że to My - Polacy wywołaliśmy 2WŚ, że to my mordowaliśmy w Oświęcimiu... Coraz częściej w świecie przebrzmiewa echo, że Polacy to faszyści, że Polacy to naziści, że "polskie obozy śmierci", jak myślicie ile pokoleń trzeba, żeby w Niemczech uwierzyli w to, skoro nikt ich nie rozliczył?? 2 może 3, a to oznacza, że za 20 czy 30 lat w "zachodnich" podręcznikach do historii oficjalnie znajdzie się zdanie: "1 września 1939 roku w podstępny sposób i po wielu prowokacjach Polska napadła ..."

~aaa

@trundle: czytać to ty nie umiesz... zbyt tępy, żeby wymyślić coś innego niż "pisior"??
@obiektywny: czy aby na pewno?? czy twoje zdanie nie wynika, z tego, że opozycja terrorystyczna, pod każdym artykułem (niezależnie od tego czego artykuł dotyczy) zamieszcza swoje "antypisowskie" wypociny oskarżając każdego kto nie zgadza się z ich poglądami o "pisiorstwo".

~obiektywny

@Cer Jak ja czytam to więcej obelg i chamstwa leci od wyznawców pisu

~trundle

latającego potwora spaghetti
Widzę,że mam do czynienia z młodym aktywistą pisu.
Nie będę z tobą dyskutował żółtodziobie.
Lisz doope dalej takim ludziom honoru jak poseł weber