Na rozwadowską kolej niepodległość nadeszła już nocą
W piątek przy rozwadowskim dworcu PKP odbyły się uroczystości z okazji odzyskania niepodległości.
Uroczystości rozpoczęły się przy tablicy upamiętniającej 100 rocznicę powstania Węzła Kolejowego w Rozwadowie (przy budynku dworca). Wzięli w nich udział kolejarze, przedstawiciele samorządów, jak również dzieci z rozwadowskiej podstawówki (PSP9). Na początek miały miejsce przemówienia: Andrzeja Matysiewicza, dyrektora Zakładu Linii Kolejowych w Lublinie, a następnie Marii Rehorowskiej z Rozwadowskiego Stowarzyszenia Patriotycznego SOKÓŁ z informacją o walce o niepodległość Polski przez Kolejarzy Węzła Kolejowego Rozwadów.
- Ubrałam swoje odznaczenia nie po to, żeby się chwalić, ale po to, żeby uszanować w tym dniu jakże uroczystym, kolejarzy, tych, którzy przez 131 lat ten węzeł budowali, którzy ginęli za ten węzeł, którzy ginęli na miejscu pracy, dlatego w ten sposób chciałam zaznaczyć mój wielki szacunek dla wielkiej pracy tych ludzi- mówiła na początku swojego przemówienia Maria Rehorowska.
Była radna, nauczycielka kolejarzy i miłośniczka Rozwadowa w swoim przemówieniu szczegółowo omówiła dzieje rozwadowskiej kolei i życiorysy osób z nią związanych, przeczytała również fragmenty książki zmarłego niedawno regionalisty ks. Wilhelma Gaja- Piotrowskiego.
Przy starym parowozie Ty2-16, który w piątek buchał w niebo parą zorganizowano stoisko kolejowe. Wystawiono eksponaty z wystawy „Stacja Rozwadów- między Lwowem a Krakowem, należące do pracownika ISE Stalowa Wola Rozwadów Andrzeja Tomczyka. W piątek można też było podziwiać psy służbowe Straży Ochrony Kolei, a także zwiedzić parowów. Uroczystości zakończyły się Mszą Świętą w rozwadowskiej Farze.
Komentarze