Motocykliści podzielili się opłatkiem
Przy stole wigilijnym spotkało się kilkudziesięciu motocyklistów, by podzielić się opłatkiem i wspólnie spędzić czas tuż przed Bożym Narodzeniem. Wigilię zorganizowało Stowarzyszenie Przyjazna Dłoń.
- Spotykamy się po raz drugi na dzieleniu się opłatkiem przez motocyklistów w Stowarzyszeniu Przyjazna Dłoń. Zapraszamy zaprzyjaźnione kluby motocyklowe z naszego powiatu, z powiatów ościennych. Chodzi po prostu o to, żeby pokazać, że motocykliści to nie tylko zloty, to nie tylko zabawa, impreza, szybka jazda, brawura, ale i wspólnota. Spotykamy się po to, żeby połamać się opłatkiem, życzyć sobie wszystkiego dobrego, powspominać miniony rok, to co było, co się wydarzyło, również wspomnieć o zmarłych motocyklistach, których już wśród nas nie ma- mówił Andrzej Kochan ze Stowarzyszenia Przyjazna Dłoń.
Na spotkanie zostali zaproszeni motocykliści m.in. z Połańca, Rudnika, Stalowej Woli, Niska, Nowej Dęby, Tarnobrzega. Oprócz nich w wigilii udział wzięli policjanci, w tym także komendant Policji Konnej, największego Posterunku Policji Konnej w Madrycie Rafael Revuelta, który do Polski przybył na święta wraz z żoną Jolantą. Zanim wszyscy zgromadzeni usiedli przy wigilijnym stole wysłuchali słów z Ewangelii o narodzeniu Jezusa. Podczas spotkania opłatkowego nie zabrakło życzeń.
- Bardzo się cieszę, że mogę z okazji Bożego Narodzenia złożyć życzenia wszystkim motocyklistom. Każdy motocyklista ma rodzinę, kogoś bliskiego. Życzymy miłości, odpowiedzialności, takie doświadczenia bliskości z drugim człowiekiem, z Panem Bogiem, żeby motocykl nie był ważniejszy, a ryzyko nie pociągnęło za sobą konsekwencji negatywnych. Życzę miłości, wiary w Pana Boga, dobrej i pięknej rodziny i z każdego rajdu, wyjazdu, szczęśliwego powrotu- mówił ks. Mieczysław Kucel, proboszcz Parafii pw. Trójcy Przenajświętszej, miłośnik motoryzacji.
- Motocykliści życzą sobie przyczepności, szerokości podobnie jak kierowcy samochodów, tego aby każdy zakręt został pokonany tak, aby bezpiecznie z niego wyjechać. Życzą sobie, żeby ich maszyny się nie psuły- mówi Andrzej Kochan ze Stowarzyszenia Przyjazna Dłoń.
Ze względu na to, że było to ostatnie w tym roku spotkanie motocyklistów w większym gronie, sporo było wspominek dotyczących mijającego roku. Wiele dobrego udało się też zrobić dla innych.
- Pogoda nam dopisywała. Zloty, które były zaplanowane odbyły się przy sprzyjającej aurze. To jest najważniejsze. Wtedy przyjeżdża duża grupa ludzi, można się spotkać, porozmawiać. Odbyło się dużo akcji charytatywnych organizowanych przez motocyklistów, m.in. tutaj, przy naszym stowarzyszeniu, dla naszego kolegi, który uległ ciężkiemu wypadkowi motocyklowemu, dla Łukasza Wieruckiego. Przeprowadzaliśmy zbiórki krwi podczas zlotów. W tym roku pobiliśmy nasz rekord- ponad 11 litrów krwi. Mam nadzieję, że przyszły rok będzie taki sam, oby nie był gorszy- mówił Andrzej Kochan.
Komentarze