Rozrywkowa Stalowa, czy hipokryzja pod Rysy?

Image

Opozycja nazywając prezydenta budowniczym placów zabaw i zadłużycielem miasta zaapelowała do niego, by zrezygnował z części inwestycji rozrywkowych na rzecz tych przynoszących korzyści.

Dużo, pięknie, nowocześnie, ale…

To druga kadencja prezydencka Lucjusza Nadbereżnego. W mieście bardzo się zmieniło. Powstały piękne tereny rekreacyjne i rozrywkowe cieszące seniorów, dzieci i ich rodziców. Dość wspomnieć chociażby trakt spacerowy nad Sanem z zapleczem sportowym, zmiany w parku miejskim, park linowy, wodny plac zabaw. Organizowanych jest dużo imprez kulturalno- rozrywkowych tak, by dobrze żyło się mieszkańcom. W planach kolejne place zabaw, ale również mega rewitalizacja Ogrodu Jordana, pumptruck, tor rolkowy, kryte lodowisko z torem lodowym i inne atrakcje. Wszystko to oczywiście, mimo szczodrego dofinansowania wiele kosztuje.

Opozycja zasiadająca w Radzie Miasta jest przerażona skalą wydatków na rozrywkę. Miasto jest ogromnie zadłużone. Jesteśmy winni bankom już ponad 200 mln zł. To, co cieszy, pozostanie z nami na długie lata, ale będzie wymagało utrzymania i remontu, a to również spore środki, które corocznie będą nie wkładane, a wyciągane z budżetu. Radny Damian Marczak zaapelował do prezydenta, by ograniczyć, a nawet zrezygnować z części inwestycji rozrywkowych i pomyśleć nad czymś co poprawi funkcjonowanie Stalowej Woli i przyniesie wymierne korzyści.

Marczak: Budowniczy placów zabaw, zadłużyciel miasta

- Panie prezydencie, pozwoli pan, że zwrócę się do pana w takich oto tytułach: budowniczy placów zabaw, zadłużycielu miasta. Uchwała, nad którą debatujemy (zmiany w budżecie miasta dot. kwoty 259.862,18 zł) jest takim sprytnym wybiegiem z pana strony, ponieważ jest tutaj wrzucona m.in. rozbudowa lodowiska, o które wnioskowaliśmy i parking przy MOSiR-ze. Natomiast my szanując i znając wartość pieniądza bardzo wyraźnie mówiliśmy o tym, żeby te przedsięwzięcia zostały zrealizowane z pieniędzy, które będą ujęte z innych inwestycji, które wydawały nam się zdecydowanie mniej potrzebne w tej sytuacji- mówił radny Damian Marczak.

I przekonywał, że w mieście buduje się wyłącznie place zabaw i przeznacza pieniądze głównie na rozrywkę. Radny wspomniał, że sami mieszkańcy sugerują, by więcej inwestować, mniej tworzyć rozrywki, o czym świadczy wpis na jednym z portali społecznościowych, gdzie mieszkaniec mówi o tym, że lepiej by było wybudować kolejny żłobek i przedszkole i inwestować w coś, co da dochód z podatków.

Zastał pan Stalową Wolę przemysłową, a zostawił piaskownicową

- Pan odpowiedział, że bardzo dużo pieniędzy jest inwestowanych w infrastrukturę, ale śmiem twierdzić, że pięć razy więcej jest wydawanych na właśnie tego typu przyjemności, które będą przynosiły w późniejszych czasach tylko i wyłącznie koszty niż w rzeczy, które faktycznie mogą dać podatki, dać miastu pieniądze. Miasto w tym momencie jest bardzo zadłużone. Zadłużenie miasta już przekracza 200 mln zł. To nie są wcale przelewki, to nie są zabawy. W tej samej uchwale, już wiemy, że jest obcięta dotacja na oświatę na ponad 700 tys. zł. Nie mamy pewności, czy te dotacje za chwilę nie zostaną bardziej obcięte i będziemy musieli w większym stopniu finansować bieżącą pracę naszego miasta. Bardzo proszę i wnioskuję o to, żeby wycofać się z niektórych przedsięwzięć i może faktycznie się nad tym zastanowić, jeżeli już chcemy zainwestować w Ogród Jordana, to czy nie zbudować tam kolejnego żłobko- przedszkola, które naprawdę jest potrzebne mieszkańcom naszego miasta i będzie służyło im przez cały rok, odciąży wielu rodziców, którzy pracują w tym czasie. Jest to realna pomoc mieszkańcom. Z placów zabaw korzysta się, jak to słusznie zauważył prezydent, tylko przez kilka miesięcy w roku, a koszty utrzymania są równie wysokie. Proszę spojrzeć, jakie tam są różnego rodzaju przedsięwzięcia: fontanny, wodotryski. To również jest bardzo drogie w utrzymaniu. Moje pytanie: czy pan policzył ile to wszystko będzie kosztowało, jaki będzie koszt utrzymania tego w najbliższych latach? Mam nadzieję, że się pomylę, ale chciałbym zakończyć moją wypowiedź taką tezą, że zastał pan Stalową Wolę przemysłową, a zostawił piaskownicową- mówił Damian Marczak.

Prezydent: realizuję jedynie program wyborczy, czyli hipokryzja ponad poziom morza

Prezydent Stalowej Woli zupełnie nie zgodził się ze słowami radnego.

- W pana wypowiedzi poziom hipokryzji dawno przekroczył wysokość nad poziomem morze, na której znajduje się Stalowa Wola, bo przypomnę panu, że to jest od 151 metrów do 160. Pan osiągnął już Rysy. Do Himalajów jeszcze troszeczkę pozostało, ale myślę, że udowodni to pan w kolejnych wypowiedziach. Bo jeżeli mówimy o inwestycjach, które pan wymienił, to państwo głosowaliście dwie sesje temu przeciwko żłobko- przedszkolu, a w tej chwili mówi pan, żeby budować kolejne żłobko- przedszkole- mówił prezydent.

Lucjusz Nadbereżny skrytykował opozycję za to, że chce zmian jak zawsze innych niż większość, że zadania chciałaby realizować po swojemu.

- Państwo zawsze chcecie tylko inaczej i tylko żeby nie. Za, a nawet przeciw. Wasza taka złota zasada- mówił Nadbereżny.

Przykładem parking na MOSiR-ze, którego opozycja chciała, ale gdy pojawił się projekt, PSP była przeciw uchwale (uchwała była zbiorcza i zawierała wiele zadań). Prezydent wytknął radnemu Marczakowi, że sam składał wnioski dotyczące rekreacji, z której korzysta rodzinnie, a teraz krytykuje tę rekreację.

- Nie wypominam, cieszę się, ale jak można z jednej strony korzystać z infrastruktury, a z drugiej strony mówić, że to jest niepotrzebne?- dziwił się prezydent. [p]Włodarz miasta uważa, że zastał Stalową Wolę „biedną”, taką, która nie oferowała niczego ciekawego dla rodzin z dziećmi. Żeby coś zobaczyć i się rozerwać trzeba było wyjeżdżać do Sandomierza lub Rzeszowa. Prezydent podkreślił, że to, co robi w mieście to nic innego jak realizacja programu złożonego przed wyborami na ręce mieszkańców, którzy poparli ten program bardzo mocno (ponad 70%). Pytania kierowane do mieszkańcom za pomocą fb potwierdzają, że to, co dzieje się wokół jest dobrze przyjmowane.

Zastałem miasto z bezrobociem 15%, a teraz jest 5%

Prezydent nazwał hipokryzją stwierdzenie, że rozrywka jest dominantem działań w Stalowej Woli.

- W ciągu ostatnich 4 lat wydaliśmy rekordowe środki na wsparcie dla strefy przemysłowej, budowy tam nowych dróg. Teraz prowadzona jest droga przez hutę. Państwo tego nie chcecie widzieć. Państwo widzicie tylko jedną działalność: piaskownice i place zabaw. Miasto to nie tylko 8 godzin w pracy. Jakie miasto ja zastałem? Zastałem Stalową Wolę z bezrobociem blisko 15%. W tej chwili bezrobocie jest 5% i w przeciwieństwie do państwa ja sobie nie przypisuję tego, tylko mówię o tym jak wspaniałych przedsiębiorców, biznesmanów mamy na terenie strefy gospodarczej, którzy ciągle inwestują i rozwijają swoje zakłady pracy- mówił prezydent.

Według włodarza miasta widać to w podatku od nieruchomości płaconym od coraz większej liczby podmiotów lokujących swój biznes w Stalowej Woli.

Radna Renata Butryn wytknęła prezydentowi, że spadek bezrobocia miał miejsce w całym kraju, nie tylko u nas i był wynikiem nie nadzwyczajnej działalności miasta, lecz koniunktury krajowej. Powiedziała też, że mieszkańcy mają różne priorytety działań i niekonieczną są to kolejne miejsca rozrywki. Nie zgodziła się również z prezydentem w temacie budowy żłobków i przedszkoli, po raz kolejny przypomniała, że nie jest przeciwna tworzeniu nowych miejsc dla maluchów, wprost przeciwnie, chodzi jej o to, że można by (podobnie jak w Rudniku) wybudować więcej i taniej nowoczesnych placówek. Plany miasta zakładają budowę żłobko- przedszkola z basenem. Radna przekonywała, że za te pieniądze mogłyby powstać aż 3 nowoczesne placówki, w których zmieściłyby się wszystkie maluchy. Programy, z których korzystał Rudnik wciąż są dostępne. Prezydent zapewnił, że są plany burzenia przedszkoli szwedzkich i wybudowania nowych.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =