Znów zawyją syreny
Czy Powstanie Warszawskie było wielką klapą, czy sukcesem? Czy pamięć o nim powinniśmy celebrować, czy zakopać wspomnienia o nim we wstydliwych kartach historii? 1 sierpnia znów zawyją syreny.
W czwartek 1 sierpnia, w 75. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, na Podkarpaciu zabrzmią syreny alarmowe, które zostaną włączone o godzinie 17.00 i będą emitować sygnał ciągły przez jedną minutę. Z takim apelem do podkarpackich samorządów o uruchomienie syren zwróciła się wojewoda podkarpacki Ewa Leniart. Zaapelowała także o wywieszenie w tym dniu flag państwowych na budynkach samorządowych i w miejscach publicznych. Podjęte działania mają na celu oddanie hołdu i uczczenie pamięci uczestników Powstania Warszawskiego.
Również w naszym mieście rozbrzmi spod Miejskiego Domu Kultury dźwięk syren. Będzie mieć również miejsce, tradycyjnie już, Rajd Honoru. I znów, ja zawsze będą odbywać się niekończące dyskusje Polaków na temat, czy Powstanie Warszawskie było tak naprawdę klęską, czy sukcesem? Pamiętamy jak przed kilku laty o miejskie świętowanie rozbijały się boje, bo ówczesny prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak uważała, że klęsk Polacy nie powinni celebrować, a wprost przeciwnie, mają obowiązek je rozliczyć i wyjaśnić. W naszym mieście miał się nawet odbyć sąd nad powstaniem, a echa samorządowego buntu odbiły się czkawką nawet w Warszawie. Nie oznacza to, że uroczystości nie organizowano. Organizowano, oczywiście. Wielu uważa, że był to wspaniały zryw narodowościowy, w którym Polacy udowodnili, że chcą wolności i zamierzają zrzucić z pleców but najeźdźcy, że nigdy się nie poddadzą. Komu oceniać po latach decyzje naszych przodków? To nie nasze czasy, nie nasza rzeczywistość i nie nasza odpowiedzialność. A jakie jest Wasze zdanie?
Komentarze