Piknik dla dzieci z domów dziecka „Bądź bezpieczny nad wodą”
Wspaniały piknik, z mnóstwem atrakcji, z gwiazdą muzyki pop Michałem Wiśniewskim, na który zaproszono dzieci z podkarpackich domów dziecka, po raz V odbył się w Strzegocicach obok Pilzna.
Czy w XXI wieku da się tak zupełnie bezinteresownie zorganizować coś dla innych? Bez korzystania ze sponsorów, bez reklamy i pieniędzy, blichtru sprawić przyjemność tym, którym w życiu nie jest różowo? Choć to zaskakujące, odpowiedź brzmi: tak. Od pięciu lat w Strzegocicach obok Pilzna, Klub Wodny Przystań Pilzno, organizuje akcję „Bądź bezpieczny nad wodą”. To impreza dla dzieciaków z domów dziecka, dla tych, którzy na co dzień muszą zmagać się z trudami życia w pojedynkę, bez wsparcia mamy i taty. I właśnie dlatego ktoś pomyślał, by choć raz w roku mogły poczuć się wyjątkowo. W Strzegocicach, na zamkniętej imprezie, zorganizowanej tylko i wyłącznie dla nich,naprawdę są VIP-ami.
Na piknik „Bądź bezpieczny nad wodą” zaproszenia popłynęły do 13 podkarpackich domów dziecka (m.in. Stalowej Woli, Strzyżowa, Żyznowa, Dębicy, Tarnowa, Długiego), również do stalowowolskiej Ochronki im. św. Brata Alberta. Impreza była w pełni charytatywna, obsługiwana przez około 20 wolontariuszy. Gwiazdą wydarzenia był znany i lubiany artysta Michał Wiśniewski, który wystąpił nie tylko za darmo, ale też nie przyjechał z pustymi rękoma, bo dla każdego z ponad setki dzieciaków przywiózł taki sam prezent, żeby było sprawiedliwie. Później znalazł czas, by porozmawiać z dziećmi i zrobić sobie z nimi zdjęcia. Zanim jednak wszedł na scenę, na dzieciaki czekało mnóstwo atrakcji. A że połączono przyjemne z pożytecznym była i zabawa, i nauka bezpiecznego zachowania nad wodą. Ćwiczono więc na fantomach, uczono się pierwszej pomocy, przechodzono przez zadymiony tunel, rozmawiano, pokazywano, dyskutowano i próbowano po to, by gdy przyjdzie sytuacja podbramkowa, umieć sobie poradzić, a czasem i pomóc jeszcze komuś.
Na pikniku obecni byli strażacy i policjanci. Do dyspozycji dzieci było 26 jednostek pływających (20 skuterów wodnych, 6 motorówek), RIB-y ze straży pożarnej, banany i płaszczki, narty wodne, koła. Można było pojeździć na quadach, konikach- kucach i poskakać na kolorowych dmuchańcach. Wszyscy zajadali się pysznymi szaszłykami z grilla i gasili pragnienie zimnymi napojami. Dla łasuchów w niebo strzelała czekoladowa fontanna. Do tego malowanie włosów i buziek, tatuaże z henny, dobra muzyka i szaleństwo jak przystało na wakacyjny lipiec. A wszystko to po to, by wywołać uśmiech na twarzach dzieciaków i dać im radość, udowodnić, że ktoś o nich myśli i bezinteresownie chce im dać zapomnieć o problemach i kłopotach dnia codziennego.
Jak zapowiedziano, w przyszłym roku kolejna edycja pikniku!
Komentarze