Wreszcie i u nas, czyli… grzybowe szaleństwo
Mieszkańcy Stalowej Woli i okolic od tygodni z zazdrością patrzyli na inne rejony Polski, gdzie panowało szaleństwo grzybowe. U nas było za sucho, za ciepło i w lesie nie było niczego poza resztkami jagód i borówek. Ale właśnie się to zmieniło.
Dowodem na to są licznie stojące z koszami grzybiarki i grzybiarze na stalowowolskim targowisku. Najwięcej w sprzedaży jest borowików, pięknych, okazałych, z grubymi trzonami i wspaniałymi kapeluszami. Pojawiają się też coraz liczniej podgrzybki. W okolicy słabo najwyraźniej obrodziły kanie, bo tych było jak na lekarstwo, a na ogół wiele ich jest w sprzedaży w sezonie. Inne grzyby jeszcze się nie pojawiły. Kupujących w zasadzie wcale. Mieszkańcy podziwiają wprawdzie znaleziska, pytają o ceny, ale najwyraźniej pobudzeni do działania sami ruszają w lasy. Przecież czego jak czego, ale w naszym powiecie, a i niżańskim i tarnobrzeskim miejsc, gdzie rosną grzybki nie brakuje. Warto też wybrać się w lasy janowskie. Podobno prawdziwków zatrzęsienie.
Sprawdziliśmy też jak się ma sytuacja w lasach. Podczas weekendu był spory ruch. O tym, że amatorów grzybów „wywiało” do lasu świadczy rząd aut zaparkowanych przy każdym wjeździe.
Pamiętajcie, by nie zbierać tych grzybów, których nie znacie. Najczęściej pomyłki dotyczą grzybów blaszkowych. Mylimy gąskę zielonkawą z muchomorem sromotnikowym, smardze z piestrzenicą kasztanowatą, borowika z goryczakiem żółciowym (w tym przypadku bardzo gorzki smak zepsuje każda potrawę), pieczarkę z młodym muchomorem, podgrzybka z borowikiem szatańskim, czubajkę kanię z muchomorem lub czubajką czerwieniącą (po której można mieć rewolucje żołądkowe), pieprznik jadalny (kurka) z lisówką pomarańczową, opieńkę miodową z maślanką wiązkową, mleczaja rydza z mleczajem wełnianką.
Każdy trujący grzyb pozostaje trujący niezależnie od tego, czy wymoczymy go w mleku, czy kilkakrotne wygotujemy w wielu wodach. Jeśli grzyb jest nadjedzony przez ślimaki, to wcale nie znaczy, że nie jest trujący. Nie jest też prawdą, że wszystkie grzyby trujące są piekące czy gorzkie w smaku. Zbierajmy więc tylko te, których jesteśmy pewni na 100% lub bierzmy ze sobą do lasu osobę doświadczoną. Pamiętajmy też, że dzieci do lat 7 i kobiety w ciąży, a także osoby w mocno podeszłym wieku nie powinny w ogóle spożywać grzybów. A jeśli nie znacie się na grzybach, a lubicie je jeść, na targu za 35 zł dostaniecie średniej wielkości koszyczek świeżych i na pewno jadalnych prawdziwków.
A jak Wasze tegoroczne wyprawy do lasu? Wstawiajcie zdjęcia swoich okazów na fb!
Komentarze