Noc Bibliotek z Jaśkiem Melą
5 października 2019 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Stalowej Woli odbyła się V edycja ogólnopolskiej akcji pod nazwą „Noc Bibliotek”. Tegoroczne hasło: „Znajdźmy wspólny język”. W programie imprezy znalazło się spotkanie autorskie z Jaśkiem Melą, podróżnikiem, autorem książki „Poza horyzonty” oraz działaczem społecznym. Wzięło w nim udział wielu mieszkańców powiatu, w tym także osoby z różnymi niepełnosprawnościami. Podczas spotkania Andrzej Tracz zapewnił tłumaczenie osobom niesłyszącym.
Jasiek Mela to osoba, której nie było łatwo w życiu. Gdy miał 7 lat w pożarze spłonął jego dom rodzinny. Ogień strawił cały majątek. Pół roku później jego młodszy brat utonął na jego oczach. W wieku 13 lat Janek uległ ciężkiemu wypadkowi. W wyniku porażenia prądem amputowano mu rękę i nogę. Podczas sobotniego spotkania opowiadał o tym jak ciężko było mu odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W ciągu kilku miesięcy stracił sens życia, miał również myśli samobójcze. Był pewien, że nic w życiu dobrego już go nie spotka.
- Kiedy dotknęła mnie niepełnosprawność wydawało mi się, że jest to największy krzyż, największa tragedia. Leżąc w szpitalu, już po wielu operacjach, amputacji, wykrzyczałem mojej mamie i tacie, którzy byli ze mną codziennie, że nie widzę sensu takiego życia. Mówiłem, że chrzanię to wszystko, to co mówicie o sensie życia, o Panu Bogu. Gdyby Bóg był, gdyby Bóg istniał, to byłyby dwie możliwości: albo nie miałbym tego wypadku, albo gdybym go miał, umarłbym na miejscu. Myślałem wtedy tylko o sobie, że to ja przeżyłem wypadek, to ja leżę w szpitalu, to ja cierpię, to mnie jest tak trudno. Nie zauważałem tego, jak wielkim bólem jest bezradność moich rodziców- opowiadał Jasiek Mela.
Jak podkreślił przez długi czas wstydził się swojej niepełnosprawności, nie mógł się z nią pogodzić i jej zaakceptować. Ukrywał ją jak tylko mógł np. w lecie ubierając bluzy z długim rękawem.
- Mój tata wcisnął mi do głowy różnicę między słowem niepełnosprawność a słowem kalectwo. Niepełnosprawność, to pewien zbiór trudności, bardzo często fizycznych, które są w nas i które warto zaakceptować, bo raczej się nie zmienią. Kalectwo to są wszystkie takie ograniczenia, które siedzą w naszej głowie. Są to wszystkie przekonania o tym do czego się nadaję, do czego się nie nadaję, co jest możliwe, co jest niemożliwe, z czym sobie dam radę, a za co się lepiej w życiu nie zabierać– mówił Jasiek Mela.
Ważnym doświadczeniem w jego życiu było to że, mógł „podglądać” zgrupowanie polskiej kadry paraolimpijskiej. Mógł wtedy przekonać się na własne oczy, że osoby niepełnosprawne mogą żyć aktywnie i być dobre w tym co robią. Było to dla niego swoistego rodzaju bodźcem do działania.
- Dużo czasu zajęło mi żeby się nauczyć lubienia swojej odmienności, to żeby nie zwracać uwagi na nią– podkreślił podróżnik.
Jasiek Mela opowiadał o przygotowaniach do wyprawy z polarnikiem Markiem Kamińskim na biegun. Jak sam podkreślił, miał wiele obaw przed wyprawą. Bał się, że przez swoją niepełnosprawność nie da sobie rady. Przezwyciężył swoje lęki i przeszedł do historii zdobywając w 2004 roku oba bieguny (północny i południowy) w jednym roku.
W kolejnych latach Jasiek Mela uczestniczył w wyprawach na Kilimandżaro, Elbrus, wspinał się na górę El Capitan i przebiegł New York City Marathon. Podczas spotkania można było zobaczyć wiele zdjęć z jego podróży.
Podczas Nocy Bibliotek odbył się również kiermasz taniej książki, plastyczne warsztaty książeczek sensorycznych dla dzieci, ich rodziców i dziadków z wykorzystaniem różnorodnych materiałów, które zapewnia biblioteka. Można było skorzystać z kącika zabawek kreatywnych, które pobudzają dziecięcą wyobraźnię i twórcze myślenie. Został przygotowany krótki kurs podstaw języka migowego, prowadzony przez Andrzeja Tracza.
Komentarze