Ważniejsza garsonka? Chyba do trumny!

Image

Skontaktował się z nami oburzony czytelnik. Dlaczego ludzie sa tak beznadziejnie bezmyślni? Dlaczego nie są przestrzegane zalecenia. O co chodzi?

We wtorkowy poranek przed jednym ze stalowowolskich szmateksów ustawiła się pokaźna grupa osób. Powód? Nowy towar. Nasz czytelnik był oburzony tym, że grupa ludzi ponad 50- osobowa szturmowała sklep i tłoczyła się w jednym pomieszczeniu wyrywając sobie ubrania. Sprawę miał zgłosić do sanepidu.

Czy wobec zagrożenia i przy drastycznie rosnącej liczbie chorych narażanie własnego zdrowia i życia ma sens? Nie ma nic gorszego jak przepychanie się między boksami, wieszakami, kichanie i kaszlenie na siebie tylu osób na raz. Czy powinniśmy odpuścić sobie robienie zakupów innych niż żywnościowe? Odpowiedź brzmi: tak. Wobec tak dużego zaangażowania w walkę z wirusem to śmianie się w twarz służbom, pracownikom szpitali, wszystkim tym, którzy angażują się w szycie maseczek i głowią jak zaradzić problemowi. Wystarczy spojrzeć na inne kraje. Włosi lekceważyli zagrożenie, wychodzili na ulice, spędzali czas w pubach i na koncertach. Nie zaprzestali też weekendowych wyjazdów, a wiedząc o zakażeniu świadomie przenosili wirusa w inne części kraju doprowadzając do zbiorowej tragedii. Niektórzy Polacy zdają się iść chętnie w ich ślady.

A jaka jest Wasza opinia w tej sprawie? Czy powinno się kontrolować duże sklepy z ubraniami, sprzętem i pilnować, by nie były siedliskiem zarazy? Czy powinno się zamknąć lumpeksy i zabronić w nich handlu?

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =