Dziecko w domu, za przedszkole i żłobek trzeba płacić

Image

W dobie koronawirusa wiele samorządów już w marcu zdecydowało się zwolnić z opłat za przedszkola i żłobki rodziców maluchów. Ta jest między innymi w Rzeszowie, Ełku, Opolu, Toruniu, Szczecinie, Sułkowicach, Ostrołęce, Lublinie.

Przesłanką do zwolnienia z opłat stałych za pobyt dziecka w placówce jest, zdaniem wielu polskich radnych, potrzeba pomocy mieszkańcom miasta, tj. rodzicom i opiekunom dzieci. W opinii rodziców w czasie epidemii koronawirusa, gdy dzieciaki nie korzystają z usług opiekuńczych, pobieranie opłat nie powinno mieć miejsca zwłaszcza, że placówki zostały zamknięte decyzją rządu. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów sugeruje jednak, że zmiana warunków umowy powinna odbyć się na drodze negocjacji pomiędzy umowami strony. W wielu polskich miejscowościach rodzice pisali pisma i rozmawiali z włodarzami uzyskując umorzenia.

- Sytuacja jest nadzwyczajna. Nie ma w tym ani winy przedsiębiorców, ani winy rodziców i właściciele placówek nie mogli tej sytuacji przewidzieć, planując swe ryzyko biznesowe- czytamy w komunikacie UOKiK.- W tej sytuacji doszło do nadzwyczajnej zmiany okoliczności, co przewiduje też Kodeks cywilny w stosunkach cywilno-prawnych – to tzw. klauzula rebus sic stantibus.

Wiele osób przebywa na zasiłku opiekuńczym płatnym 80% wynagrodzenia zasadniczego, a skutki epidemii będą dotkliwe dla wielu grup społecznych jeszcze długo po ustaniu epidemii. Kiedy to się stanie, nikt nie ma zielonego pojęcia. Póki co dzieciaki siedzą w domach i nie korzystają z przedszkoli i żłobków.

Jakie jest Wasze zdanie w tym temacie? Czy powinno się płacić za przedszkole i żłobek w sytuacji gdy się z niego nie może korzystać? A może Polska, wzorem innych państw, powinna przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności, wznowić działalność tego typu placówek?

Największy problem mają placówki prywatne, które już teraz mocno podkreślają, że bez wsparcia rodziców, nie przetrwają czasu kryzysu. Tymczasem, zwłaszcza w dużych miastach, miejsce dziecka w tego typu instytucji słono kosztuje. W takich przypadkach warto negocjować umowy licząc na choć częściowe obniżki opłat. Ci prywatni boją się przyszłości szczególnie. Resort edukacji narodowej wydał nawet stanowisko, że w czasie pandemii udzielanie dotacji przez samorządy niepublicznym i publicznym placówkom powinno odbywać się na dotychczasowych zasadach. Gminy nie mają więc podstaw, aby kwestionować ich wysokość lub uchylać się od ich wypłaty. Tak też jest i u nas, na lokalnym podwórku.

Jak poinformował nas magistrat, a czego nie napisaliśmy jasno i wyraźnie "w Stalowej Woli nie jest pobierana opłata stała i rodzice nie ponoszą żadnych dodatkowych kosztów w okresie zamknięcia żłobka czy przedszkola publicznego".

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =