Co z fabryką maseczek?

Image

Była wielka pompa i wielka radość. Była obietnica miejsc pracy i podatków dla Stalowej Woli, był apetyt na prestiż i duma z tego, że w końcu, i to dzięki naszemu miastu, Polska oderwie się od chińskich zależności mając własną produkcję maseczek medycznych, co w dobie pandemii nie jest bez znaczenia.

W kwietniu 2020 roku dowiedzieliśmy się, że maseczki będą produkowane z inicjatywy głowy państwa i premiera i że będą zaspokajać nie tylko polski rynek, ale i europejski. Działalność miała być „na już”, ale się nie udało.

- Poszczególne etapy uruchamiania produkcji maseczek w Stalowej Woli przebiegają zgodnie z harmonogramem. Etap pierwszy polegał na zakontraktowaniu przez ARP S.A. zamówionych maszyn. Etap drugi to montaż i integracja dostarczonych linii produkcyjnych. Etap trzeci – wykonanie projektu i budowa czystego pomieszczenia, tzw. clean roomu - jest w trakcie prac przygotowawczych. ARP S.A. dysponuje w Stalowej Woli dwoma typami linii do produkcji maseczek. Pierwszy typ linii pozwala na produkcję maseczek medycznych 3PLY typu I, II oraz IIR. Drugi typ linii - maseczek FFP2 w wersji ochronnej, a także medycznej. Linie zostały zmontowane, produkcja została technicznie przetestowana. Obecnie trwa proces formalny w celu rozpoczęcia budowy tzw. clean roomu w celu uruchomienia produkcji seryjnej powyższych maseczek w wersji sterylnej. Do uruchomienia takiej produkcji niezbędne jest przygotowanie odpowiednich badań i uzyskanie certyfikatów. Badania takie przeprowadza Centralny Instytut Ochrony Pracy – Państwowy Instytut Badawczy. Niezbędne jest też wpisanie produktów na listę wyrobów medycznych przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. ARP S.A. jest w trakcie uzyskiwania odpowiednich certyfikatów i procedowania wymogów prawnych. Proces ten trwa kilka tygodni- informowała 19 czerwca br. Agencja Rozwoju Przemysłu S.A.

Projekt „Polskie Szwalnie”, w ramach którego miała działać fabryka w Stalowej Woli, jest realizowany w całej Polsce. Założone 100 mln maseczek wyprodukowano, choć nie u nas (a nawet 110 mln). Liczba ta została osiągnięta głównie przez firmy prywatne działające we współpracy z ARP: zakłady Nife, TW PLAST, Andrema Tex, Protektor, Texton, Ruscal, EM Poland, TZMO, Teofilów i Arlen, a także dzięki koalicji "Polskie Szwalnie", w ramach której działa 7 firm: 4F, LPP, PTAK, Pako Lorente, EM Poland, Rascal Industry i Modesta.

Wielu się cieszyło, że będzie praca i że w chwili gdy zwalnia się wiele osób, będzie można zapracować na chleb. Tymczasem linie produkcyjne nie będą potrzebować obsługi człowieka, nie w zakresie jaki sobie założyli mieszkańcy miasta. Fabryka wciąż nie działa i co się z nią dziać będzie, nie do końca wiadomo. Podobno ruszy, ale kiedy?

W piątek, podczas sesji Rady Miasta o los fabryki maseczek w Stalowej Woli pytał jeden z radnych.

- Proszę mi powiedzieć, ile osób zostało zatrudnionych, ile maseczek jest produkowanych dziennie, miesięcznie i gdzie one trafiają? Bardzo prosiłbym o tę odpowiedź, ponieważ jak pan zauważył, mieliśmy bardzo żywą dyskusję na temat czy można tam np. pracować. Mieszkańcy chcieliby wiedzieć co z tą fabryką maseczek- pytał radny Dariusz Przytuła.

Prezydent nie chciał się wypowiadać za ARP.

- Będę opierał się na wiedzy, którą posiadam od przedstawicieli Agencji Rozwoju Przemysłu oraz informacji medialnych, bo jeżeli chodzi o informację, która została przeze mnie podana, ona nie była żadną inną informacją, tylko podaniem informacji o charakterze prasowym, korporacyjnym, która została podana przez ARP. Pamiętajmy, że ona została podana w troszeczkę innym momencie z punktu widzenia zamknięcia gospodarki, pandemii, dostępności maseczek przede wszystkim o charakterze higienicznym na rynku. Myślę, że państwo pamiętacie jaka była sytuacja, pan radny sam kupował maseczki, wie jak były dostępne, w jakich one były cenach, jak to wyglądało wtedy na rynku. I to była również inicjatywa gospodarcza, która służyła wsparciu dla dużych operatorów tekstylnych, które jeszcze w Polsce istnieją, bo Polska jeszcze jest tym krajem, który nie zlikwidował swojego potencjału tekstylnego i był to element wsparcia gospodarczego, pewnej tarczy dla branży tekstylnej. W międzyczasie sytuacja się zmieniła dlatego, że rynek tych maseczek o charakterze ochronnym, niecertyfikowanym nasycił się dość szczelnie. Teraz powstała luka dalej dotycząca maseczek najważniejszych, czyli tych certyfikowanych, tych, które posiadają odpowiednie certyfikaty medyczne, a które dla służb medycznych, dla służb mundurowych są najistotniejsze, bo one faktycznie chronią. Z mojej wiedzy wynika, że agencja Rozwoju Przemysłu poszerzyła projekt, który był wcześniej planowany o powierzchnię hali, która będzie zajęta pod tą część produkcji. Faktycznie, dziś nikt nie może się pochwalić masową produkcją dlatego, że proces certyfikacji produktów medycznych w Polsce po prostu trwa- wyjaśnił Lucjusz Nadbereżny.

Problem niedoboru maseczek z certyfikatem wyszedł w trakcie trwania pandemii. Wszyscy pamiętamy akcje importu maseczek, zawirowania wokół tego tematu również na całym świecie. Maseczki były trudno dostępne, a i kilkukrotnie droższe niż zazwyczaj. Własna fabryka zapewnić miała własne źródło dostaw.

- Na mój stan wiedzy, jest tam zgromadzony sprzęt, materiał, potencjał ludzki i trwają certyfikacje- dodał prezydent.

3/4 hali jest zajęte i płacony jest z tego tytułu podatek.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =