Studia na kierunku administracja receptą na czasy kryzysu?

Image

W dobie pandemii i dynamicznych zmian na rynku pracy wiele osób poszukuje możliwości przekwalifikowania i nabycia nowych umiejętności. Ciekawą propozycję oferuje Wyższa Szkoła Administracji, czołowa uczelnia niepubliczna w Stalowej Woli oraz w Bielsku-Białej. Na temat unikalnych warunków studiowania na kierunku administracja rozmawiamy z drem Radosławem Ostałkiewiczem, absolwentem uczelni, jej wykładowcą, a zarazem Wójtem Gminy Jaworze.

Przede wszystkim dziękujemy za możliwość rozmowy. Jest Pan związany z uczelnią od kilkunastu lat. Najpierw jako student, a obecnie jako wykładowca. Skąd w ogóle pomysł, by podjąć kształcenie na kierunku administracja?

Maturę zdałem w 1998 roku, kiedy to Polska jeszcze nie była w Unii Europejskiej, a rynek pracy różnił się zasadniczo od dzisiejszego – wszechobecne było bezrobocie, a wykształcenie wyższe należało do rzadkości. Wyższa Szkoła Administracji była, co prawda, stosunkowo nowym miejscem na mapie akademickiej Bielska-Białej i okolic, ale już wtedy oferowała ciekawy i unikalny profil kształcenia. Jako że ukończyłem liceum ekonomiczne i zawsze interesowałem się tematyką prawną, zdecydowałem się właśnie na studia administracyjne, a że dodatkowo były one w moim rodzimym mieście, stanowiło to dodatkowy ich atut.

Czyli należy Pan do jednej z pierwszych grup absolwentów. Jak Pan wspomina tamte czasy i relacje między wykładowcami a studentami?

Kiedyś byłem studentem, a dzisiaj jestem wykładowcą w WSA - to spora odpowiedzialność, szczególnie, że przyszło mi wejść w buty niegdysiejszych mistrzów - profesorów Filipka, Wawaka, Ogiegły, Zacharko, Niteckiego, Martysza, Lankosza czy śp. prof. Gostyńskiego. To moi nauczyciele - zarówno jeżeli chodzi o wiedzę i warsztat naukowy, jak i profesjonalizm dydaktyczny. Stąd też relacje między wykładowcami i studentami muszą być zawsze partnerskie i oparte na wzajemnym szacunku. W WSA nie ma z tym żadnych problemów, gdyż przez ponad dwie dekady jej istnienia, wykształciła się tutaj właśnie taka kultura organizacyjna, którą ja nie tylko w pełni akceptuję, ale całkowicie się z nią identyfikuję - wtedy jako student (w latach 1998-2001) i od 2016 jako wykładowca.

Wielu osobom studia na kierunku administracja kojarzą się jako nudne i wymagające pamięciowego uczenia się przepisów prawa. Jak faktycznie prowadzone są zajęcia?

Wykładowcy na pierwszym miejscu stawiają na pracę z aktami prawnymi i kazusami – konkretnymi przypadkami do analizy. Ćwiczymy również nad umiejętnością wyszukiwania gotowych rozwiązań w sieci, np. orzecznictwa sądów administracyjnych czy decyzji nadzorczych wojewody itp. Student dzisiaj nie musi wkuwać na pamięć przepisów prawa, bo te szybko się zmieniają. Wystarczy wiedzieć, gdzie znaleźć daną normę i jak ją rozumieć. Powinien sprawnie poruszać się w strukturach administracyjnych i posługiwać się językiem prawnym i prawniczym - to podstawowe zadanie w procesie kształcenia przyszłych pracowników administracji.

Kandydaci często pytają, jakie konkretne umiejętności są nauczane w czasie studiów i przydatne w pracy zawodowej. Na przykład na studiach informatycznych studenci uczą się obsługi programów komputerowych, a czego uczą się na administracji?

Studia na kierunku administracja to przede wszystkim pogłębianie praktyki stosowania prawa publicznego, a co za tym idzie nauka logicznego myślenia i działania w interesie publicznym, przygotowanie do pracy na rzecz państwa i jego obywateli oraz upowszechnianie wartości etycznych w sektorze państwowym. Najprościej mówiąc, decydując się na studiowanie administracji, dokładamy własną cegiełkę do tworzenia wysoko wykwalifikowanej administracji publicznej teraz i w przyszłości.

Nasi czytelnicy zapewne chętnie dowiedzieliby się, jak wyglądają ćwiczenia na Pana zajęciach. Czy może się Pan podzielić konkretnymi przykładami?

Jestem szczególnie zadowolony ze sposobu prowadzenia zajęć dotyczących prawa samorządu terytorialnego. Są to moje ulubione ćwiczenia, dlatego że bawiąc się, uczymy się podstawowych zasad funkcjonowania gmin, powiatów i województw. Na przykład przeprowadzamy symulację obrad rady gminy, obliczamy większości potrzebne w organach kolegialnych, przeprowadzamy wolty polityczne i rozmawiamy o kontrowersyjnych projektach uchwał. Pozwala to studentom wczuć się w rolę przedstawicieli mieszkańców w organach samorządowych oraz poznać niuanse, które czają się w polskim prawie - takie chociażby jak wybór wójta gminy w drodze losowania. Jako ciekawostkę dodam, że studenci obserwują na żywo posiedzenia wybranych rad gminy lub powiatu.

Ostatnio media obiegła informacja, że WSA otrzymała dofinansowanie w wysokości 5 milionów złotych na cyfryzację uczelni. Bez wątpienia są to środki, które przydadzą się w organizacji procesu kształcenia w dobie pandemii. Jak Pan ocenia dotychczasowy proces nauczania zdalnego?

Nie jestem fanem nauczania zdalnego, gdyż cenię sobie kontakt ze studentami i współpracownikami. W dodatku uwielbiam wykładać, spacerując między ławkami, a monitor komputera tego nie ułatwia. Niemniej mamy możliwość pracowania na platformie ClickMeeting, która zdecydowanie ułatwia kontakt ze studentami. Cieszy również wspomniane dofinansowanie, WSA wyprzedziło wiele innych ośrodków i zajęło wysokie miejsce w rankingu złożonych wniosków. Środki pozwolą wyposażyć szkołę w kolejne narzędzia e-learningowe i uczynić z niej jedną z najnowocześniejszych uczelni.

Każdy student stawia sobie pytanie „co dalej?”. Pan zdecydował się na pracę w administracji publicznej. Co, po latach od zdobycia dyplomu, uważa Pan za najcenniejszą umiejętność nabytą w murach WSA?

Dla mnie jako praktyka w samorządzie od siedemnastu lat i absolwenta siedmiu innych uczelni na studiach podyplomowych i doktoranckich, Wyższa Szkoła Administracji była zawsze moją "Alma Mater", która dała mi warsztat naukowy, umiejętność czytania, rozumienia i szanowania prawa, a także ogromną wiedzę dotyczącą funkcjonowania instytucji samorządu i etyki działania instytucji publicznych. Trzy lata studiów licencjackich doskonale zaszczepiły we mnie te wartości.

Czy może Pan wobec tego jasno wskazać studia na kierunku administracja w WSA jako w pełni przygotowujące do pracy w administracji publicznej?

Powiem krótko, cała moja wiedza podstawowa o funkcjonowaniu administracji oraz zamiłowanie do pracy w jej strukturach pochodzi właśnie z murów WSA. Do dzisiaj wspólnie ze znajomymi, z którymi kończyłem tę szkołę, a którzy pracują w administracji, porozumiewamy się językiem nauczonym tutaj.

Konieczne wydaje się pytanie, czy studia na tym kierunku są odpowiednie wyłącznie dla osób planujących pracę w administracji publicznej.

Z jednej strony trzeba podkreślić, że praca w administracji zasadniczo różni się od pracy w korporacjach czy usługach z uwagi na przepisy prawa, służebny jej charakter, czyli misję publiczną, a także możliwości awansu i zarobkowania. Jeżeli ktoś planuje podjęcie zatrudnienia w administracji na stanowiskach typowo urzędniczych, czy dokładniej mówiąc "referenckich", to powinien się na te studia zdecydować. Z drugiej strony w administracji potrzebni są również niszowi fachowcy - inżynierowie, geodeci, finansiści i księgowi, pracownicy socjalni itd., dla których takie studia są cennym uzupełnieniem. Inną grupą są osoby zamierzające pracować w sektorze prywatnym, które w codziennej pracy, np. w działach prawnych, będą mieć kontakt z administracją publiczną. Powinny posiadać wiedzę o metodach funkcjonowania administracji publicznej, by odpowiednio wspierać swoich pracodawców.

Fundamentalnym elementem programu kształcenia na kierunku administracja są praktyki zawodowe. Pan, jako wójt, jest często ich organizatorem…

… i uważam, że nie ma lepszej okazji, by zerknąć za kulisy funkcjonowania administracji, gdyż nie spotyka się dwóch urzędów, w których praca biurowa byłaby zorganizowana identycznie.

Czy Pan, praktyk-administratywista, jest wyjątkiem, czy na kierunku można spotkać więcej osób posiadających doświadczenie w pracy w administracji publicznej?

Zarówno wśród wykładowców, jak i wśród studentów możemy znaleźć pracowników sektora publicznego. Ci pierwsi przychodzą tutaj, by wychować i wykształcić kolejne pokolenie urzędników państwowych i samorządowych, a ci drudzy, żeby pogłębić swoje wykształcenie czy podnieść kwalifikacje. Są takie stanowiska, których nie można objąć bez wykształcenia administracyjnego lub prawniczego - chociażby łańcuch kierownika urzędu stanu cywilnego może ubrać jedynie absolwent takich studiów, w dodatku magister. A WSA daje możliwość uzyskania takiego tytułu zawodowego, jako że oferuje studia zarówno pierwszego, jak i drugiego stopnia.

Jakie są możliwości dalszego rozwoju po ukończeniu studiów?

Nieskromnie powołam się na własny przykład i stwierdzę, że duże. Dlatego zachęcam każdego do podjęcia studiów na kierunku administracja w WSA, który, dla osób poszukujących własnej drogi rozwoju, może być doskonałą receptą na życie w dobie kryzysu.[/p]

-

Wyższa Szkoła Administracja to niepubliczna uczelnia, która specjalizuje się w kształceniu kadr urzędniczych powiatu stalowowolskiego i powiatów ościennych. Rekrutacja na rok akademicki 2020/2021 potrwa do końca września. Jest przeprowadzana online, a wszelkich formalności można dopełnić bez wychodzenia z domu. Oferowane studia mają profil praktyczny, co oznacza, że nacisk jest kładziony na kształtowanie konkretnych umiejętności poszukiwanych na rynku pracy.

W związku z sytuacją epidemiologiczną część zajęć jest prowadzona zdalnie, m.in. na nowoczesnej platformie ClickMeeting. Umożliwia ona przesyłanie plików, udostępnianie pulpitu i prowadzenie dyskusji. Zajęcia praktyczne, w tym ćwiczenia, odbywają się z zachowaniem wszelkich wymogów bezpieczeństwa.

Program studiów na kierunku administracja uwzględnia ciekawe, praktyczne przedmioty do wyboru, które pozwalają dostosować proces kształcenia do indywidualnych potrzeb studentów. Oprócz tego przewidziane są praktyki w różnorodnych jednostkach administracji publicznej, z którymi uczelnia podpisała umowy.


Komentarze

Możliwość komentowania tego artykułu została wyłączona